805 Diamond Bowers & Wilkins do... budżetowego Marantza

Zapytam prowokacyjnie, Bowers & Wilkins 805 Diamond do Marantz SA 7003, Marantz PM 7004. Jak bardzo "ułomne" będzie to połączenie? A gdzie będą słyszalne plusy takiego połączenia? Słucham muzyki klasycznej.

System zagra jak najsłabsze jego ogniwo ;-) Nie będzie źle ale na pewno nie optymalnie.

To zapuść sobie jakąś nieźle nagraną IX Dworzaka, 20 Koncert fortepianowy Mozarta z Levin'em (AAM ) a później sonaty wiolonczelowe Bacha Wispelweya i będziesz wiedział naprawdę sporo. Moim zdaniem najważniejsze są kolumny i mogą kosztować 10 razy tyle, co wzmacniacz czy CD.

Rozkoszy słuchania życzę bez kompleksów i podejrzeń o mezalianse...R

Masz gdzies do kupienia 805?w jakiej cenie?

audioburak - posłuchaj 20 koncert Mozarta z Orkiestrą XVIII wieku pod Bruggenem a zapomnisz o Hogwoodzie.

Wzmak też jest ważny inaczej lampa by upadła a ma się dobrze.

Wzmacniacz i glosniki to zdecydowanie najwazniejsze komponenty systemu i spieranie sie ktory jest wazniejszy jest bezcelowe, gdyz obydwa musza byc podobnej klasy i dobrze dobrane by system gral ladnie. W Twoim przypadku ten zestaw ma sie tak jak wlozenie do Fiata 126p silnika od Ferrari. Niby mozliwosci sa, ale skrzynia biegow predzej sie rozleci niz obsluzy choc w 10% taki silnik. Wzmacniacz powinien byc o klase wyzej w Twoim wypadku.

może ktoś porównywał Bowers & Wilkins 805 Diamond z Mozart Grand SE Vienna Acoustics?

Co do wzmacniacza, to zastanawiam się nad ACCUPHASE E-250.

To zn21 - nie idzie o Hogwooda, ale sprzęt Levin,a. Mam ubogą w zasadzie płytotekę ( może 250 poz klasycznych ), ale urzekła mnie filigranowość, nawet nikłość w zasadzie brzmienia instrumentu z epoki, który w innych znanych mi wersjach ( raczej z II PR ) jest dzisiejszy, potężny i barwny. Może to nadinterpretacja, ale wydaje mi się, że podobnie musiały brzmieć ówczesne wykonania tego koncertu. Takie może skrzywienie, ale podobne do mojego braku tolerancji dla pokolorowanego Stana i Ollie czy Chaplina.

Pozdrawiam. Rysiek.

to ja przeciwnie czekam na koncerty fortepianowe od Bacha do Griega na współczesnym fortepianie ale z orkiestrą grającą na starych instrumentach.

Fortepiany stare brzmią albo szklankowo albo drewniano. Taki ich urok a mi to nie leży choć wiem, że są osoby lubiący taki charakter. To jedyny instrument, którego budowniczy ciągle podnosili jakość dźwięku.

Mimo ułomności wolę stylowe wykonania niż współczesne koncertów fortepianowych ;) Magia orkiestry dawnej jest ogromna.

autsajder - jaki repertuar dominuje w Twoich zbiorach?

A dla mnie większa magia to pojedynczy instrument np. Cocseta, Goebla, Manze, Savalla, Bismutha albo trio; możliwie też na instrumentach z epoki. Połączenie dzisiejszego fortepianu z orkiestrą z epoki cytując już klasyka ( Kofta ) mnie nie konweniuje, choć pianojazz w trio typu Bill Evans bardzo mi odpowiada. R.