Skocz do zawartości

Tonsil sd 426

Typ sprzętu: Słuchawki

Producent: Tonsil

Model: sd 426


Rewalacyjny

(4.33/5)


(4.33/5 na podstawie 9 opinii)

Krzych 2

Data dodania: 21 kwiecień 2012

Krzych 2

Data dodania: 21 kwiecień 2012

Jakość/cena
Ocena ogólna
Jakość/cena
Ocena ogólna
  • Znakomita przestrzeń ,lokalizacja, aura i powietrze, bardzo nisko schodzący bas i dynamika właściwie , trudno się do czegoś specjalnie przyczepić.
  • Minusy hmm... ano są. Lubią wpaść w rezonans na wyższym basie, wszystko zależy od nagrania jeśli zjawisko występuje to włazi na średnicę i kaszani wszystko o wtyku i ucisku na głowę już poprzednicy wspominali

Jak długo posiadasz oceniany sprzęt?: krócej niż 1 miesiąc

Dlaczego wybrałeś/aś ten sprzęt?: z sentymentu , bo miałem je kiedyś

Z czym porównywałeś/aś przed decyzją o zakupie?: Philips SHP5401, Koss Porta Pro, TDS-5 elektronika

Podaj zestaw w jakim używany jest oceniany sprzęt: laptop, Shigaclone , konweter USB/SPDIF, MSS, WM8742-dual DAC, Forum608

Opinia:

Stałem się posiadaczem tych słuchawek od niedawna i nie żałuję bo jeśli nawet nie jest to produkt idealny to wziąwszy pod uwagę cenę to jest to rewelacja. Właściwie wady tych SD426 też można w pewnym stopniu zniwelować jeśli ma się zacięcie do DIY. Dwa dodatkowe bypasy ERO1813 i po sprawie. Mam wrażenie , że potencjał przetworników został troszkę przez projektantów popsuty zbyt dużą przestrzenią między uchem i padami , stąd chyba ten rezonans no , ale dość o wadach. Właściwie reszta to zalety bo słuchawki potrafią naprawdę sporo , panorama stereofoniczna niesamowita, pełne 180 stopni może nawet więcej bo momentami wydawało mi się , że ktoś bije brawo z tyłu. Ustawienie muzyków bardzo wyraźne z aurą i otoczką powietrza wokół. Wykop i dynamika bardzo dobra, bas schodzi niemożliwie nisko. Średnica ciepła, a góra stonowana , ale wyraźna. Słuchawki może nie są zbyt dosłowne i analityczne , ale przez to grają poprawnie każdy repertuar , a nagrania gorzej nagrane nie rażą zbytnio. Brzmienie jest takie , że wielogodzinny odsłuch nie męczy, a to też atut. Dziwi mnie troszkę , że zaprzestano produkcji, produkowane dalej znalazłyby nabywców bo w tej cenie w okolicy 200zł nie mają konkurencji- szkoda. Bo co ważne był to polski wyrób w niskiej cenie i już audiofilski


Violet

Data dodania: 14 kwiecień 2009

Violet

Data dodania: 14 kwiecień 2009

Jakość/cena
Ocena ogólna
Jakość/cena
Ocena ogólna

Jak długo posiadasz oceniany sprzęt?: krócej niż 1 miesiąc

Gdzie kupiłeś/aś oceniany sprzęt?: We Wrześni

Dlaczego wybrałeś/aś ten sprzęt?: Ciekawość

Z czym porównywałeś/aś przed decyzją o zakupie?: Grado SR-60, Sennheiser HD555, HD595, HD600, HD650, Fostex T-7, AKG K530, CAL!

Podaj zestaw w jakim używany jest oceniany sprzęt: Patrz powyżej

Opinia:

Słuchawki Tonsil SD-426, czyli cudze chwalicie – swego nie znacie.

 

Informacje producenta:

 

Impedancja znamionowa: 600 Ohm

Znamionowe napięcie przy 94 dB ciśnienia akustycznego: 0,42 V

Znamionowa moc maksymalna: 100 mW

Znamionowe maksymalne napięcie sinusoidalne: 7,75 V

Znamionowy zakres częstotliwości pracy: 10 – 25 000 Hz

Znamionowe ciśnienie akustyczne przy 1 mW i 500 Hz: 96 dB

Znamionowa siła docisku: 4,5 N

Masa z kablem: 0,34 kg

Masa bez kabla: 0,29 kg

 

W konstrukcji słuchawek zastosowano szereg nowoczesnych rozwiązań technicznych podnoszących jakość odtwarzanego dźwięku jak i walory użytkowe. 1. Zastosowano wielkopowierzchniowy przetwornik dynamiczny z bardzo lekkim układem drgającym złożonym z super cienkiej membrany i cewki drgającej wykonanej z drutu aluminiowego. 2. Zastosowano obwód magnetyczny z wysokoenergetycznym magnesem pierścieniowym opartym na stopach neodymu, żelaza i boru. 3. W celu podniesienia komfortu odsłuchu zastosowano miękkie poduszki wokółuszne pokryte welurem.

 

Cena 198zł.

 

Pierwsze wrażenia

 

Kupiłem te słuchawki „zainspirowany” (niestety) wiadomościami o upadłości fabryki Tonsila we Wrześni – dodatkowo, czytałem na różnych forach (Audiostereo) zdecydowanie pochlebne o nich opinie (kiedyś miałem nawet jakieś słuchawki Tonsila, ale nie pamiętam, niestety, jaki to był model)

 

Pierwsze wrażenie po otwarciu kartonu ze słuchawkami, który wygląda bardzo tanio i nieestetycznie, nie jest najlepsze – wyglądają jak skrzyżowanie słuchawek używanych w czołgu z Grado SR-60 i SR-80 i starych modeli AKG, czyli właściwie nienajgorzej, bo oldskulowo (choć Grado SR-60 i 80 nie są jakimiś „master of elegance” i Tonsile przy nich to prawdziwe piękności) A poważnie mówiąc ich wygląd i budowa jest całkowicie akceptowalna. Samo opakowanie słuchawek (karton z przezroczystym plastikowym „okienkiem”) wygląda bardzo tanio i nieestetycznie. Plastik nie jest najwyższej jakości, ale solidny i zdaje się, że dość trwały. Metalowy pałąk miło rozciąga się na głowie, skórzana (?) opaska łagodnie i miękko leży na głowie – nie uciska. Pady duże (spokojnie zmieszczą nawet duże uszy) wyściełane miłym w dotyku czarnym welurem – naprawdę, spora niespodzianka pod względem jakości i wygody, bo nawet kilkugodzinne odsłuchy nie męczą fizycznie głowy ani uszu. Muszle są wykonane z twardego tworzywa sztucznego - nieco chropowatego. Pomiędzy muszlami a welurem padów znajduje się metalowa wstawka – zdaje się, że aluminiowa, która dodaje Tonsilom nieco elegancji. Słuchawki są lekkie – 290 gram. Kabel ma 2,5 metra, a zakończony jest pancernym wtykiem typu duży Jack jak żywcem wyjętym z lat 70 – tych.

 

Komfort

 

Słuchawki bardzo dobrze „układają się” na głowie i uszach. Zaskakująco dobrze – bo ich wygląd niezbyt dobrze tę wygodę sygnalizuje. Welur, którym są pokryte pady jest wysokiej jakości i wcale nie ustępuje temu, który występuje w Sennheiserach HD650 (no, może odrobinę gorszy). Słucham dziś na Tonsilach już ok. 5 h – i nie odczuwam żadnego zmęczenia: ani ucisku, ani uczucia gniecenia – one są nawet wygodniejsze niż Sennheiser HD650!!! Fostex T-7 to również moi liderzy wygody, ale i one tu ustępują miejsca SD-426!

 

Zestaw testowy

 

Rotel RCD-06 + Musical Fidelity X-DAC + Musical Fidelity X-Can V3 (zestaw główny)

iPod nano 4 gen (wersja USA)

Rotel RC-03

Yamaha RX-V650

Yamaha Piano Craft E810

 

Płyty: Ida Sand “Meet Me Around Midnigt” ACT, Laura Lopez Castro “Inventian El Ser Feliz” Sony BMG, Nicole Willis and The Soul Investigators “Keep Reachin’ Up” Lita, U2 “No Line On The Horizon” Universal – Island Records, Leonard Cohen “Live in London” Columbia-Sony Music, Lars Danielson “Tarantella” ACT, Włodek Pawlik “Grand Piano” Arms Records i inne.

 

Dźwięk

 

Po pierwszym założeniu Tonsili SD-426 na uszy i po nastawieniu płyty CD – sensacja i całkowite zaskoczenie! Nie wierzyłem własnym uszom, że takie z lekka wizualnie toporne słuchawki potrafią tak zagrać! Niewiarygodnie dojrzały dźwięk bliski Sennheiser HD650 i HD595. Właściwie HD650 odróżnia się od SD-426 jedynie większą subtelnością dźwięku, lepszą przestrzennością i głębszym basem o lepszej kontroli. Co do HD595 i SD-426 to mogę napisać, że są równocenne jeśli chodzi o dźwięk, bo jakość wykonania leży tu po stronie Sennheisera.

 

Dźwięk odbieram jako bardzo bezpośredni o dużej dynamice, czysty i przejrzysty, o dobrym jakościowo basie (żadnej „kluchy”), świetnej średnicy – kapitalne wokale (bardzo dobrze i namacalnie odwzorowywane), struny gitar zgradientowane, fortepian o odpowiedniej strukturze i detalach (do niczego nie można mieć tu zastrzeżeń) . Perkusja i instrumenty perkusyjne grają całym ich zróżnicowaniem. Kiedy trzeba jest cicho i łagodnie, ale gdy perkusista mocniej naciśnie stopę to jest ten właściwy sound bez żadnego kompromisu – głośno i wyraźnie to słychać „w głowie”. Pełna dyscyplina dźwięku i kontrola. Impact i attack – blisko wzorcowości. SD-426 mają kapitalne wypełnienie („mięso”), czuć jakąś dobrą moc z ich głośników, a nawet pewną szlachetność, dobre tempo, dużą i poukładaną przestrzeń (co prawda HD650 mają ją głębszą i szerszą, ale w Tonsilach jest więcej niż poprawna, HD595 mają nieco inną przestrzeń, mniej holograficzną niż HD650, ale Tonsile tu – zdaje się – jednak mają lekką przewagę nad HD595). Przyjemność ze słuchania muzyki oceniam na celująco. Nic nie buczy, nie sybilizuje, nie sprzęga, nie rozmywa się, nie ginie, basy nie robią jakiegoś nienaturalnego „BUM BUM BUM” (jak np. w CAL!, gdzie słychać bas, którego naprawdę to nie ma w nagraniu i „zalewa” inne dźwięki). Minusem jest brak takiej wnikliwej analityczności, którą posiadają HD650, choć posiadacze wyższych modeli Grado tu mogą jeszcze więcej powiedzieć  Z drugiej strony ten brak zbytniej analizy jest pozytywem przy niektórych np. rockowych nagraniach i tych innych gorzej zrealizowanych. Góra mniej szczegółowa niż w HD650, a nawet w Grado SR-60.

 

Najlepsze doznania dźwiękowe dostarczył zestaw ze wzmacniaczem słuchawkowym – dźwięk był bardzo „pełny” i nasycony o doskonałej dynamice. Inne „dziurki” zapewniały poprawny dźwięk, ale już bez rozmachu. Z iPodem – niespodzianka, bo pomimo dość dużej impedancji 600 Ohm dźwięk był przyjemny i lekki. Z drugiej strony iPod nie był źródłem, nad którym szczególnie długo „pracowałem”. Wymagane są dodatkowe odsłuchy dla potwierdzenia tej tezy.

 

 

Konkluzja

 

Te (dla niektórych) z pozoru nieciekawe słuchawki oferują bardzo wyrównany i dojrzały dźwięk – pełny i dynamiczny o dużej przestrzeni i swobodzie przekazu. Dźwięk bliski hi-endu lub jej granicy. Komfort użytkowania wzorcowy – bardzo dobrze słuchawki leżą na głowie i uszach – nawet wielogodzinne odsłuchy nie męczą. Całość swego potencjału objawią dopiero w połączeniu ze wzmacniaczem słuchawkowym. Polski produkt w cenie do 200zł!

 

Ponadprzeciętne słuchawki równe innym do granicy co najmniej1000zł! Deklasujące wręcz AKG K530, CAL!, Sennheisery HD555. Można je dźwiękowo zrównać z HD595, ale jedne i drugie to bardzo dobre (a nawet gdzieniegdzie równocenne słuchawki). Grado SR-60 wygrało w nagraniach klasycznych (symfonicznych), a Fostex T-7 miały przewagę w odtwarzaniu na iPodzie i w nagraniach stricte fortepianowych.

 

Oczywiście, powyższe są moimi subiektywnymi odczuciami i niekoniecznie inni mogą/muszą mieć podobne zdanie i obserwacje.

 

PS.Wczoraj kupiłem drugi egzemplarz SD-426 – dla potomności...


wspac

Data dodania: 04 październik 2007

wspac

Data dodania: 04 październik 2007

Jakość/cena
Ocena ogólna
Jakość/cena
Ocena ogólna
  • cena, w tym mozliwosc taniej wymiany elementow, podatnosc na tuning, masywne
  • wyglad (nie koniecznie minus, retro style;)),

Jak długo posiadasz oceniany sprzęt?: od 1 miesiąca do roku

Dlaczego wybrałeś/aś ten sprzęt?: opinie uzytkowikow, zaufanie do marki tonsil

Z czym porównywałeś/aś przed decyzją o zakupie?: sennheiser hd201, beyerdynamici tanie, oraz na chwile wszystko co bylo w MM

Podaj zestaw w jakim używany jest oceniany sprzęt: preamp e88cc, amp mosfet classA, prodigy hd2

Opinia:

bardzo dlugo uzytkowalem senki hd201, choc na poczatku wydawaly sie wygodne, takie lekkie, po kilku godzinach byl juz nie do zniesienia bol uszu, poprostu zamkniete sluchawki i do tego ten material sztucznawy powoduje niemalze odparzenia

po dluzszych poszukiwaniach nowego sprzetu, decyzja padla na sluchawki tonsila, zakupione na slepo, tylko po opiniach uzytkownikow,

zaraz po tym jak do mnie doszly, zalozylem predko na glowe, juz wtedy ze wzmacniaczem na mosfetach, na poczatku troche szorstko, sztywno, musialby sie porozgrzewac, poniewaz juz po 1-2h graly juz calkiem inaczej

dzwiek nabral pelni, delikatnosci, szczegolowosc, swietnie kontroluja ilosc dziwekow, wszystko poukladane ladnie, jak na polce, szczegolowosc bajka, od razu przyszly mi namysl senki za cene >400,500zl z czego tonsile sd426 zdecydowanie maja lepsze dolne pasmo (moze nie takie jak w lepszych beyerach, miesiste, moze pluszowate ale cieple), bardzo jednak przypadlo mi do gustu, srednica to prawdziwe arcydzielo, gora delikatna, nie kaleczy jak w senkach, co sobie bardzo cenie, w 100% polecam

 

w planie wymiana kabla, moze cos jeszcze skoluje :]


intuos

Data dodania: 17 grudzień 2006

intuos

Data dodania: 17 grudzień 2006

Jakość/cena
Ocena ogólna
Jakość/cena
Ocena ogólna
  • czysty dzwiek,cieple walory odsluchu(dla mnie to zaleta),nie meczy sluchy natarczywoscia,dobrze nagrana plyta pokaze inny \"swiat\" ktory zostanie odkryty przez sd426...a i jeszcze jedno cena!!!njic lepszego za 3x krotnosc nie znajdziesz
  • przy dluzszym odsluchu potrafia meczyc ze wzgledu na nacisk pałąku nausznikami na glowe i uszy a tak pozatym to

Jak długo posiadasz oceniany sprzęt?: krócej niż 1 miesiąc

Gdzie kupiłeś/aś oceniany sprzęt?: ELTON WARSZAWA PRZY WOLUMENIE

Dlaczego wybrałeś/aś ten sprzęt?: KOLEDZY Z FORUM

Z czym porównywałeś/aś przed decyzją o zakupie?: AKG K44 K66,SENKI HD600

Podaj zestaw w jakim używany jest oceniany sprzęt: CD HARMAN KARDON HD710 WZMACNIACZ LAMPOWY SLUCHAWKOWY

Opinia:

szukalem długo sluchawek tym bardziej ze nie mialem za duzo pieniedzy,myslalem o akg k66,obecnie posaidalem k44 i wydawaly mi sie calkiem ok,ale w trakcie szukania ofert i ewentualnych mozliwosci kupna roznych modeli do 200-300zl nie moglem sie zdecydowac i trafile mna forum gdzie paru kolegow polecilo mi tonsile sd426. Powiem szczerze ze nie wiedzialem wczesniej o istnieniu sluchawek ze stajni tonsila, zrobilem wiec maly research w necie i okazalo sie ze sa to sluchawki godne uwagi. Znalazlem w warszawie bezposredniego przedstawiciela tonsila i czym predzej tam pognalem (sklep eloton)i wydalem ciezko zarobione 190zl.

czym predzej wrocielm do domu i podlaczylem do wiezy i wzmacniacza techniksa jaki mial moj brat w domu....nagle czystosc mnie udezyla,przjerzystosc,niemal przestrzen 3d.

czekalem w miedzy czasie na cd harmana hd710 ktory do mnie szedl i wzmacniacz lampowy do sluchawek. najpier dotarl cd,podlaczylem wiec moje sd426 do wtyku w cd i powiem ze harman zagral czysto i przejrzyscie ,mniej technicznie niz technicks brata (uwazam ze z duzym plusem) ale poezja sluchawek zaczela sie po dotarciu wzmacniacza lempowego,odsluch poszerzal niemal do dolby pro logic 5.1...:)

niesamowita horyzontalna rozpietosc ,delikatnosc,szczegolowosc naprawde cos pieknego.

polecam te sluchawki ale jest jeden warunek ,ze wzgledu na swoja impedancie 600omow naprawde potrzebuja one wzmacniacza zeby pokazac co ppotrafia

 

obecnie szukam rodzynka tonsila model sd524;)

 

 

wracajac do sd426 to za te cene kupujcie w ciemno

poprostu masakrycznie niesamowity odsluch

\\kiedy w pracy podlaczylem akg k44 ktrorych wczesniej uzywsalem i uwazalem za naprawde dobre okazaly sie w jednej chwili plaskie,bezprzestrzenne

 

tonwsil rules:)

 

 

aaaaaaaaaa jeszcze jedno

odlsuchiwalem senki hd600

powiem tak, porownujac je do sd426

podobna klasa(odczucie subiektywne)senki graja bardzo szczegolowo ale jak dla mnie za bardzo technicznie,dla mnie muzyka to zespol instrumentow a nie poszczegolne oktawy kazdego z nich,dlatego tak bardzo cenie tonsile,tam gdzie trzeba sa szczegolowe a tam gdzie nie suną delikatnie...

 

nastepne beda sd524-SZUKAM I OGLASZAM ZE KUPIE JEZELI KTOS CHCE SIE POZBYC!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!


pmwas

Data dodania: 09 luty 2006

pmwas

Data dodania: 09 luty 2006

Jakość/cena
Ocena ogólna
Jakość/cena
Ocena ogólna
  • Walory brzmieniowe,patrz niżej
  • Niektóre elementy wykończenia.

Jak długo posiadasz oceniany sprzęt?: krócej niż 1 miesiąc

Gdzie kupiłeś/aś oceniany sprzęt?: Przez internet

Dlaczego wybrałeś/aś ten sprzęt?: Bo to dory sprzęt

Z czym porównywałeś/aś przed decyzją o zakupie?: Z Philipsami SBC HP 800

Podaj zestaw w jakim używany jest oceniany sprzęt: Testowane zestawy: Philips CD 753; Philips CD-753/Technics Su-V300m2; Philips DVD763SA/Sony TA-FE710R

Opinia:

1. Budowa, walory użytkowe.

 

Tonsil Sd 426 to słuchawki dynamiczne wokółuszne otwarte - od dłuższego czasu najlepszy model oferowany przez wrzesińską firmę. Obecnie słuchawki sa produkowane przez jedną ze "spółek córek" Tonsilu, która po kilku latach wznowiła ich produkcję. Obecnie produkowana wersja różni się od poprzedniej wykończeniem - poduszki wokułuszne są pokryte czarnym materiałem, a nie jak dotychczas purpurowym. Moim zdaniem dzięki temu zabiegowi słuchawki zyskały na elegancji, choć niektórym mogą wydawać się nieco "smutne". Zmiany zaszły podobno takze w środku - usunięto problem trzeszczących przetworników - prawdziwej zmory nabywców oststnich serii pierwszej wersji Sd426. Design natomiast nie uległ zmianie, czyli dalej po wyciągnięciu słuchawek z pudełka mamy realne podstawy do zastanawiania się, czy obudowa nie pochodzi czasami z okresu PRLu. Słuchawki nie są ani trochę podobne do nowoczesnych Technicsów czy philipsów z podobnej klasy cenowej - są zrobione z czarnego plastiku, a pałąk łączący jest stalowy. Miękki pasek zamocowany na ruchomych (przesuwanych) elementach plastikowych (chyba najbardziej atrakcyjny element słuchawek) umożliwia regulacje wysokości. Słuchawki mają takze pewną ograniczoną ruchomość, choć można je tylko zginać w osi poziomej. O obrotach w osi pionowej można od razu zapomnieć, bo producent nie przewidział takiej opcji. Kabel doprowadzajacy sygnał wchodzi do jednej ze słuchawek (lewej), co do pewnego stopnia ułatwia eksploatację. Jakość kabla jest dobra, choć jest to dokładnie taki sam kabelek, jaki można znaleźć w Unitrowskich słuchawkach i interkonektach - taki kanciasty z podłużnymi wystającymi paskami. Nie jest to jednak powód do wstydu, bo sam kabel w sumie nie wygląda aż tak źle, a obie żyły są lepiej od siebie odizolowane - niby przy takich natężeniach prądu nie jest to ważne, ale jakiś minimalny wpływ na pewno ma. Dużo gorzej jest natomiast z tym, co znajduje się na końcu kabla. Jest to nibt duży jack, ba, nawet pasuje do takiego gniazdka, ale jakoś nie bardzo przypomina tego typu wtyki u konkurencji. Po dłuższych oględzinach dochodzimy jednak do wniosku, że kształt wtyczki jednak się zgadza. Nie zgadza się natomiast kolor, który jest w zasadzie szary, ale jakby z lekką nutką zieleni. Tak to już chyba faktycznie pochodzi z PRLowskich zapasów. Sprawa paskudna o tyle, że niejednokrotnie w słuchawkach z przedziału do 100zł znajdujemy piękny złocony wtyk. Zastosowana przez tonsil wtyczka ma jednak także zaletę - jest rozkrecalna, czyli w razie potrzeby można zawsze sprawdzić stan styków np po zbyt mocnym szarpnięciu, które chyba każdemu się kiedyś przytrafiło.

Po wnikliwych oględzinach zakładamy słuchawki na głowę i tu pojawia się nowy problem: słuchawki wcale nie chcą się poddać tak łatwo jak modele innych firm - walczą na wszelkie sposoby - najpierw trzeba je rozsunąć, z czym nie ma problemu, ale jak uż tego dokonamy, musimy przygotować się na ciąg dalszy. Otóż rozwścieczone porażką urządzenie chce teraz w ramach kary za wszelką cenę zmiażdżyć użytkownikowi głowę. Docisk jest mocny, zwłaszcza po doświadczeniach z "delikatnymi" Philipsami, co oczywiście ma też swoje dobre strony - słuchawki pewnie trzymają się głowy i dobrze izolują uszy od dźwięków z zewnątrz. Jednakże na dłuższą metę duży nacisk połączony ze sporą masą słuchawek może powodować dyskomfort. Dodatkową wadą słuchawek jest też niewątpliwie fakt, że cena poszła w górę i to znacznie, choć z drugiej strony wolę droższe i bezawaryjne - jeśli będą długo grały - zero pretensji.

 

2. Brzmienie.

 

Słuchawki Sd 426 nie są urządzeniem miłym w obsłudze, jednakże już po włączeniu pierwszej płyty staje się jasne, że warto z nimi powalczyć. Słuchawki grają niezwykle jak na tę klasę cenową "dojrzałym"dźwiękiem. Brzmią czyściutko i dosyć ciepło, nie ma w ich brzmieniu śladu agresji. Poszczególne instrumenty brzmią naturalnie, a każdy dźwięk ma odpowiednią "masę" przy zachowaniu dużej przejrzystości średnicy, co na pewno zasługuje na pochwałę. Bas jest dobrze kontrolowany, obszerny i schodzi bardzo głęboko - często zaskakuje słuchającego. Uderzenia w bębny są nie tylko słyszalne, ale nawet prawie odczuwalne,mimo braku ruchu powietrza wokół - efekt jest niesamowity. Minimalne zastrzeżenia można mieć jedynie do nieco wyższego basu, który może czasem nieco zafałszować, choć tak naprawdę się czepiam, bo to jest nic w porównaniu nawet do kolumn KEF iQ3. Górna częsc pasma sprawia wrażenie nieco wycoanej, jakby schowanej za niższymi rejestrami, co wcale nie ogranicza jej detaliczności. Mimo mniejszej ilości góry słychac więcej szczegółów niż w przypadku wspomnianych KEFów czy agresywnie grających Philipsów. Jak to możliwe? Przetwornik po prostu lepiej różnicuje sygnały (jeszcze raz duże brawa). A skoro dobrze różnicuje, to wreszcie dokładnie słyszalna jest różnica miedzy poszczególnymi dźwiękami, zwłaszcza z zakresu właśnie wysokich tonów - chodzi o wszelkie trzaski, chrupnięcia, no i oczywiście talerze, choć tym oststnim czasem nieco brakuje "zdrowej" agresji - brzmienie blach piękne, ale i grzeczne, ułożone. Sd 426 to nie są słuchawki dla młodzieży chcącej ostrej, agresywnej góry. tym bardziej, że mała moc słuchawek ogranicza nieco dostępne poziomy głośności, a wkładkę łatwo uszkodzić mechanicznie przez podanie zbyt dużej mocy lub przez mocniejsze uderzenie.

Nie znaczy to wcale, ze Sd 426 nie nadają się do rocka, owszem, nadają się i to bardzo - stanowią ciekawą alternatywę dla typowego, ostrego, najeżonego cykaniem brzmienia, moim zdaniem z korzyścią dla tych piosenek.

Do mankamentów brzmienia Sd426 należą wspomniane już minimalne problemy z basem oraz niewielkie odstępostwa od neutralności, co oczywiście w tej klasie cenowej nie jest niczym przerażającym. Należy także bardzo uważać na urządzenia towarzyszące - Sd 426 potrzebują przyzwoitego wzmacniacza słuchawkowego. U mnie dopiero z Sony zagrały jak należy. Z Technicsem pojawiły się problemy z basem w postaci megakluchy na dole, co akurat należy do charakteru brzmienia tego wzmacniacza (nie jest jednak tak drażniące, choć nie mniej odczuwalne przy odsłuchu monitorów, które nie mają tyle dołu). O efektach współpracy z CD 753 Philipsa po podłączeniu do gniazda w odtwarzaczu już lepiej nic nie mówić - wzmacniacz słuchawkowy jest tam raczej walkmanowy - zbudowany na płytce 3x3cm i do tego tani, także raczej ciężko brać go pod uwagę w kategoriach Hi-Fi - brrrr...paskudztwo. Podłączone do dobrego urządzenia Sd426 rozwalają jednak większość potencjalnych konkurentów - ciężko im zagrozić.

 

3. Parametry. (*- dane producenta)

 

Teraz czas na nieco techniki :). Słuchawki wykorzystują 1.5-calową ultracienką polimerową membranę napędzaną podobnej wielkości magnesem wykonanym ze stopu neodymu, żelaza i boru*. Cewka drgająca jest wykonana z cienkiego drutu aluminiowego*, dzięki czemu jest bardzo lekka, ale ma takze brzydką skłonność do pękania przy mocniejszym uderzeniu zwłaszca w boczną część słuchawki (tj od strony magnesu). Nie wiem, czy wytrzymałość cewek obecnie montowanych jest wyższa, czy nie, nie zamierzam tego sprawdzać. Słuchawki cechuje mała moc - zaledwie 100mW* - i mała (jak na słuchawki) efektywność - 96dB(500Hz 1mW)* oraz bardzo wysoka impedancja znamionowa - 600 omów*. Pasmo przenoszenia słuchawek jest szerokie - 10Hz-25kHz*, szkoda tylko, że nie ma podanego spadku. masa słuchawek wynosi 290g*.

 

4. Konkluzja

 

Karta informacyjna kończy się życzeniami przyjemnego użytkowania słuchawek - miło. Biorąc pod uwagę brzmienie Sd 426, życzenia te mają uzasadnione podstawy, pod warunkiem jednak, ze faktycznie wzrosła bezawaryjność tych słuchawek. To, dlaczego na początku XXI wieku wciąż nie da się choć trochę unowocześnić designu słuchawek pozostanie pewnie tajemnicą firmy. Z jednej strony jest to niedorzeczne biorąc pod uwagę wygląd słuchawek konkurencji, ale z drugiej strony jeśli ze zmianą obudowy miałby wiązać się wzrost ceny - moze niech już zostanie tak jak jest. Bo jest bardzo dobrze.


Pelos

Data dodania: 14 styczeń 2005

Pelos

Data dodania: 14 styczeń 2005

Jakość/cena
Ocena ogólna
Jakość/cena
Ocena ogólna
  • polski produkt świetna "góra"
  • Kabel (Bosz... od 20 lat nie stosuja nic innego) Koszmarny Wtyk - nie ma chyba gorszej wtyczki

Jak długo posiadasz oceniany sprzęt?: krócej niż 1 miesiąc

Gdzie kupiłeś/aś oceniany sprzęt?: Salon firmowy w Poznaniu - ul. 28 Czerwca 1956 xxx

Dlaczego wybrałeś/aś ten sprzęt?: Mialem max. 200zl na ten cel

Z czym porównywałeś/aś przed decyzją o zakupie?: HP90 Philipsa, HP890, jakies Thompsony, jakies Sennheisery za 1600 (bajka ale nie stac mnie)

Podaj zestaw w jakim używany jest oceniany sprzęt: Technics SL-PS70 + wzmak. DIY (na LM3886)

Opinia:

Mam bardzo mieszane uczucia co do SD426.

Do tej pory mialem taniutkie (ale grzebniete) HP90 Philipsa.

Wzielo mnie zeby kupic jakies dobre sluchawki, bo nie zawsze mozna posluchac na kolumnach - np. po 22.00

W tym przedziale cenowym w zasadzie odpada wielu konkurentow.

Coz...

"gora" bardzo dobra. Talerze, miotelki - perliscie i czysto. Tutaj nie mozna sie przyczepic. Dodatkowo - pojawia sie wiele szczegolow, ktorych nie slychac na kolumnach.

"dol" Sluchawki potrafia zejsc nieprzyzwoicie nisko - i to pozytywnie zaskakuje. Tyle miedzy tym bardzo nisko a takim "normalnym" basem - zieje jakby ogromna przepasc. W zakresie miedzy 50Hz a 300Hz - jest cos co mnie bardzo drazni (mialem kiedys Sd501 i tam bylo to samo) nie wiem jakis rezonans, cos jakby buczenie. Nie wiem jak to nazwac.

Dynamika - bardzo dobra.

 

srednie tony - OK.

 

Sluchawki przytlaczaja wrecz iloscia szczegolow - momentami az nie mozna sie skupic na jakim konkretnym instrumencie, wokalu, etc.

 

Ogolnie sluchawki OK - ale nie pialbym nad nimi z zachwytu. Generalnie jak ktos bedzie kupowal tam gdzie ja to omijac szerokim lukiem pania tam pracujaca. Potrafi dobrze zniechecic do produktow z logo tonsila.


BeerfaN

Data dodania: 23 listopad 2004

BeerfaN

Data dodania: 23 listopad 2004

Jakość/cena
Ocena ogólna
Jakość/cena
Ocena ogólna
  • cena, przyjemny dźwięk, znakomita stereofonia, detaliczność i przestrzenność brzmienia, są polskie
  • niestety wtyk trzeba będzie wymienić na mniej toporny

Jak długo posiadasz oceniany sprzęt?: krócej niż 1 miesiąc

Ile zapłaciłeś/aś?: 195 (w sumie)

Dlaczego wybrałeś/aś ten sprzęt?: recenzje posiadaczy, sam miaem okazję ich posłuchać raz u forumowicza, są polskie

Z czym porównywałeś/aś przed decyzją o zakupie?: sennheiser, koss, technics... - wszystko co było do 1000zł

Podaj zestaw w jakim używany jest oceniany sprzęt: philips cd-473, radmor 5102, komputer pc z SB Live!5.1

Opinia:

Pierwszy raz podłączyłem je do wieży JVC (była pod ręką) - nie powaliły. Później podłączyłem je do napędu cd-rom w komputerze i...niemalże poryczałem się ze wzruszenia (czysty, przejrzysty dźwięk jakoś ostatnio zaczął tak na mnie działać)

 

Konkrety: najlepsza przestrzenność brzmienia z jaką obcowałem na słuchawkach do około 800zł, niemęczący ale mocny bas, zero trzeszczenia nawet na głośności niemożliwej (działają jak głośniki wtedy), bardzo czyste tony wysokie - nie świdrują uszu, średnie nie chropowate. Całość składa się na bardzo przyjemne i muzykalne brzmienie.

 

Teraz mam je non-stop na uszach od 4 godzin - nie męczą, przyjemnie się je nosi.

 

Jeszcze jedno - ukazują wszystko, co w muzyce jest nie tak - niektórych słabszych jakościowo utworów nie da się słuchać


Boofi

Data dodania: 05 wrzesień 2004

Boofi

Data dodania: 05 wrzesień 2004

Jakość/cena
Ocena ogólna
Jakość/cena
Ocena ogólna
  • +jak za tą cenę nic lepszego nie słyszałem - i to w konstrukcjach nawet 2-2,5x droższych +zrównoważony czysty dźwięk +bardzo wygodne , miekkie nie męczące długim uzytkowaniem +oldschoolowa stylizacja
  • -od częstego użytkowania zepsuł się gdzieś kabalek - trzeba skrócić i zlutowac

Jak długo posiadasz oceniany sprzęt?: ponad rok

Gdzie kupiłeś/aś oceniany sprzęt?: aytoryzowany dealer - poznań 28 czerwca 56

Dlaczego wybrałeś/aś ten sprzęt?: cena + jakość + dźwięk

Z czym porównywałeś/aś przed decyzją o zakupie?: sennheiser , koss , + bardziej pospolite marki

Podaj zestaw w jakim używany jest oceniany sprzęt: technics sa-de 940 sl-pg 590 - podł do cd ... AMD 2500@3200 + winamp +foobar ;-)

Opinia:

Grają naprawdę znakommicie - najlepiej w swej klasie cenowej , ale tekże biją o wiele droższe konstrukcje

wspaniała przestrzenność dynamika , budowa sceny (tworzy sie w głowie ) szybkość ,wszystko jest tam gdzie chyba być powinno

bas potezny , delikatne soprany , ciepła średnica

bardzo muzykalne (pewnie dodaja od siebie ...

mankament to to ze kabelek gdzieś sie przetarł - przy słuchawkach - ale były uzytkowane długo i czesto

słuchałem na nich muzyki w dzień i w nocy (szczeg jak jest ktoś w domu) ,uzytkowałem jako sł. komputerowe


fred

Data dodania: 04 kwiecień 2004

fred

Data dodania: 04 kwiecień 2004

Jakość/cena
Ocena ogólna
Jakość/cena
Ocena ogólna
  • w tej cenie brak

Jak długo posiadasz oceniany sprzęt?: od 1 miesiąca do roku

Dlaczego wybrałeś/aś ten sprzęt?: cena,brzmienie

Z czym porównywałeś/aś przed decyzją o zakupie?: jakies philipsy i panasonicki

Podaj zestaw w jakim używany jest oceniany sprzęt: p IV ,1gb ram ,g4 4800, live

Opinia:

sluchawki dla ludzi ktorzy maja do wydania 150zl i szukaja sluchawek ktore graja a nie pierdza.Mysle ze wydanie nawet dwukrotnie wiekszej sumy gotowki bylo by bledem.Jedno jest pewne,dzwiek jest potezny i powiem szczerze ze naprawde duzo slychac.Ale jako sluchawki do walkmana nie polecam.Szybciutko padaja baterie:(.Pozatym same plusy(do tysiaca zlotych oczywiscie:)).Basisko jest potezne,-pulsuje gdy trzeba,srednica sie nie chowa,a soprany nie przeszkadzaja.Nie jest to oczywiscie idealale brzmienie, ale gdybym nalozyl zachodnia konkurencje w tej cenie to pewnie bym sie pozygal.Na szczescie nie musze.Kolejnymi sluchawkami beda pewnie dt931? albo hd 600.I nawjwazniejsze ze kupilem poski produkt.W sumie nie mamy sie czym chwalic jako producenci sprzetu ale sa malutkie wyjatki:).




Opinie użytkowników

Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.