Amplituner - sam się wyłącza

Nie wiem czy mogę w tym dziale napisać, ale spróbuję.

Otóż taki problem się pojawił - amplituner się wyłączył nie można było go włączyć.

Po jakimś czasie amplituner się włączył, ale sam potrafił się wyłączać.

Obecnie to już loteria:

- jest tak że można go włączać i wyłączać i działa wszystko,

- nie można włączyć, a potrafi po jakimś czasie sam się włączyć...

Amplituner Yamaha RX-V 559.

Moje podejrzenie - uszkodzone zabezpieczenie termiczne (o ile w ogóle takie jest w nim...).

Może ktoś coś podpowie?

Z góry dzięki za pomoc.

A kolumny zbyt niskiej impedancji to przypadkiem nie są

Wysłane z mojego C6903 za pomocą Tapatalk 2

 

 

 

Moje podejrzenie - uszkodzone zabezpieczenie termiczne (o ile w ogóle takie jest w nim...).

 

Może ktoś coś podpowie?

 

Z góry dzięki za pomoc.

Zabezpieczenie termiczne jak sama nazwa wskazuje zabezpiecza końcówkę mocy przed osiagnięciem zbyt wysokiej temperatury (Radiatora i tranzystorów mocy) więc nie wiem skąd ci to przyszło do głowy skoro sprzęt sam się potrafi włączyć (będąc zimnym). Jesli odbywa się to losowo to przede wszystkim trzeba rozebrac wzmacniacz i przejrzeć płytę pod kątem zimnych lutów . Potem dopiero można zabierać się za pomiary i ewentualne poszukiwania uszkodzonego elementu.

A kolumny zbyt niskiej impedancji to przypadkiem nie są

 

Wysłane z mojego C6903 za pomocą Tapatalk 2

A jakie ma znaczenie impedancja kiedy amp jest wylaczony?

A jakie ma znaczenie impedancja kiedy amp jest wylaczony?

Wyłącza sie jak jest wyłączony?

Odłącz kolumny i wtedy sprawdz co sie dzieje.

Wyłącza sie jak jest wyłączony?

Odłącz kolumny i wtedy sprawdz co sie dzieje.

Ale to nie ja mam problem :-)

Jak mu zostanie w pamięci pozycja "właczony" to może się sam włącza jak "ostygnie"

Jak mu zostanie w pamięci pozycja "właczony" to może się sam włącza jak "ostygnie"

Na 100%

Nie wiem czy się różnią 557 od 559 ale może to pomoże

Na 100%

No tak nie do końca...

Ampli gra na tych samych kolumnach od lat, więc ich impedancja to nie może mieć wpływu.

Obecnie jest tak, że jak nie można go włączyć - nawet jak nie grał dzień - to wystarczy wyłączyć go przyciskiem "power" (normalnie przełącza się go w tryb stand-by) , włączyć z powrotem i można go załączać/wyłączać kilkakrotnie, a za chwilę znów się nie włącza.

A jeśli się po operacji power off / power on włączy amplituner, to gra normalnie...

Poprawka.

Power nic nie daje. Trzeba wyjąć przewód zasilający z gniazdka.

No tak nie do końca...

Ampli gra na tych samych kolumnach od lat, więc ich impedancja to nie może mieć wpływu.

 

Obecnie jest tak, że jak nie można go włączyć - nawet jak nie grał dzień - to wystarczy wyłączyć go przyciskiem "power" (normalnie przełącza się go w tryb stand-by) , włączyć z powrotem i można go załączać/wyłączać kilkakrotnie, a za chwilę znów się nie włącza.

A jeśli się po operacji power off / power on włączy amplituner, to gra normalnie...

Ja zartowalem :-)

Jak dla mnie są dwie możliwości. Uszkodzone są końcówki i zabezpieczenie DC nie pozwala na włączenie się ampli lub procesor się kończy bądź też może tylko kwarc przy nim. Ze względu na to jak świruje stawiałbym na to drugie.