Skocz do zawartości

Audio Academy Helen

Typ sprzętu: Kolumny Podstawkowe

Producent: Audio Academy

Model: Helen


Dobry

(4/5)


(4/5 na podstawie 2 opinii)

sprzet
audiola

Data dodania: 08 wrzesień 2007

audiola

Data dodania: 08 wrzesień 2007

Jakość/cena
Ocena ogólna
Jakość/cena
Ocena ogólna

Jak długo posiadasz oceniany sprzęt?: słuchany w sklepie/salonie

Gdzie kupiłeś/aś oceniany sprzęt?: nie kupilem

Dlaczego wybrałeś/aś ten sprzęt?: nie wybralem

Z czym porównywałeś/aś przed decyzją o zakupie?: duzo kolumn podlogowych i podstawkowych.

Opinia:

Mialem kiedys okazje uczestniczyc w \\\"zbiorowych\\\" odsluchach tych kolumn.

Dzwiek byl dosc neutralny, ciezko bylo sie doszukac \\\"duszy\\\" na wokalach. Mialy niedobor gory, ktora momentami potrafila jednak zakluc w uszy. Muzyka jazzowa wypadala dosc dobrze, chociaz daleko bylo tym kolumnom od zbudowania klimatu jaki oferuja w tym gatunku np. tannoy m1. Muzyka rockowa-tam brakowalo pazura, dzwiek byl zbyt lekki, muzyka nie wciagala. Instrumnety brzmialy zbyt lekko, bez zaakcentowania podstawy i granicy miedzy poszczegolnymi szarpnieciami, uderzeniami. Srednica byla za malo dynamiczna, werble nie brzmialy zbyt przekonywujaco, troche sztucznie. Drive gitary elektrycznej lepiej wypada na w/w tannoy.

Na plus nalezy zaliczyc szeroka scene i swobode brzmienia, jednak konstruktorowi nie udalo sie tego polaczyc z pewna magia ktora wciaga i drivem oraz powerem bez ktorych to kazdy odsluch jest nudny.

Dobre kolumny do muzyki pop oraz mniej do jazzu, od biedy rock/metal ale wtedy zagraja bez powera.

Kolumny pozostaly na etapie prototypu, niektorym ludziom tez dzwiek sie podobal, a niektorym nie.

nie weszly do \\\"seryjnej produkcji\\\" i nie mozna ich juz kupic.


MariuszJ

Data dodania: 07 luty 2006

MariuszJ

Data dodania: 07 luty 2006

Jakość/cena
Ocena ogólna
Jakość/cena
Ocena ogólna
  • Krusząca mury makrodynamika. Masa dobrego, gorącego dźwięku. Bez skłonności do "cykań", które - jak wydaje się - słyszałem poprzednio (chyba z prototypu). Osiągnięto to bez strat na szczegółowości, choć przezroczystymi tych kolumn bym nie nazwał.
  • Ciemna strona mocy, raczej nietolerująca dalszych przyciemnień z reszty toru. Nie muszą zdać egzaminu w małych pomieszczeniach lub blisko ściany (hipoteza) - przesyt basu. Przygłusi mogą cierpieć na (lekkie) wycofanie góry. Skrzynka do bólu prosta i dość szeroka - możliwy niski WAF.

Jak długo posiadasz oceniany sprzęt?: słuchany w sklepie/salonie

Z czym porównywałeś/aś przed decyzją o zakupie?: moje byłe i te które próbowały je zastąpić

Podaj zestaw w jakim używany jest oceniany sprzęt: Cayin SCD-50T, A-88T, 20m2

Opinia:

Konstrukcja: dwudrożny monitor z przednim bass-refleksem, Vifa PL18 + Scan Speak D2010. Nietypowa częstotliwość podziału, nie czuję się kompetentny aby o tym dyskutować.

 

Punkt G ;) osiągnąłem w miejscu dla mojego pokoju "zwykłym" - krótka ściana (3.5m), 1.5m od ściany tylnej, po 80cm od bocznych. Osie tweeterów skrzyżowane nieco za słuchaczem. Zauważyłem większą czułość na skręcenie w porównaniu do Phonarów P-20S. Precyzyjne ustawienie skręcenia i pozycji słuchacza wielce wskazane. W dopasowaniu napędu pierwszy raz zdarzyło mi się stwierdzić, że tryb triodowy mojego Sparka gra lepiej niż pentodowy - być może złożenie dwóch "wykopów" nie wyszło dźwiękowi na dobre. A tak mityczna "muzykalność" zawitała w tym tymczasowym systemie z pełną krasą.

 

Odsłuch: miałem na niego jedynie pół dnia, więc wszystko musiało przebiegać według ściśle określonego planu. Na początek - badanie stereofonii (Assad/Solo, McFerrin/Medicine Music), rezultat dobry, choć nie rewelacyjny. Inna sprawa, że owa "rewelacyjność" w tym aspekcie często jest nienaturalna, czego doświadczam teraz, w okresie przejściowym, używając jako kolumn satelit KD na 10cm wooferach w zamkniętej obudowie :-))) Głos Badi bardzo mi się podobał, Bobbiego nieco mniej, ale kładę to na karb nieco rozbuchanych oczekiwań. Usiłowałem sprawdzić to dodatkowo Hookerem (Healer), śpiewając ładnie był jednak trochę za Santaną schowany. A może tak powinno być?

 

Szok (w sensie pozytywnym) przyszedł z Cum sancto spiritu (Msza H-Moll Bacha pod Herreweghe, HM), to było zaiste Wielkie, Święte i Wgniatające-W-Fotel, skala dynamiczna i scena największa jaką do tej pory udało mi się wycisnąć z mojego poddasza. Plany, maestria głosów, nic nie ginie, dowód istnienia przeprowadzony. Po prostu piękne. Idąc za ciosem, OST Draculi Kilara (Vampire Hunters) wypadł równie przekonywująco. Inflammatus et accensus w wykonaniu duetu Hennig/Jacobs potwierdził moje przekonanie, że pięknie zrealizowany głos i dobre kolumny mogą wprowadzić nas na bardzo wysoki poziom audiofilskich uniesień. Bobby, musisz zatrudnić gości z HM ;-)

 

Próba fortepianu wypadła ponadprzeciętnie dobrze - zarówno Yundi Li (Liszt) jak i Jarrett (Standards 1 i 2) wypadli świetnie. W tym ostatnim przypadku śledziłem jednak szczególnie pracę DeJohnette - D2010 tez powinien być doceniony. I w tej aplikacji został. Zabójcze dla większości tweeterów So Tender tu wreszcie zagrało. Wróciłem na chwilę do Liszta - La Campanella zabrzmiała diamentowo, bo powiedzieć perliście to trochę za mało.

 

Wróćmy może trochę na ziemię: bas z Rimshot: ok, brak ograniczeń, pokój podbił co musiał, nic się nie rozlało. Rockit Hancocka wysadza szyby jędrnością beatu, Schism Toola wypadł najlepiej z wszystkich moich dotychczasowo odsłuchiwanych kolumn (były wśród nich kolumny trzykrotnie droższe, z dobroci serca nie wspomnę jakie). Wyznaję dość kontrowersyjny pogląd, że przyjemność jaką czerpiemy ze słuchania podobnej muzyki jest prostym i bezpiecznym testerem klasy kolumn i nie uznaję zdania "to audiofilskie kolumny, ciężkiego rocka nie zagrają". To cienizny są po prostu, Panie i Panowie, z mitologią dorobioną przez Ziutka z marketingu.

 

Żonuś zaczął niestety znacząco pokasływać, więc na szybko wrzuciłem jeszcze dwa świeżutkie SACDy: Mutter/Carmen Fantasies i Bezaly/Flute Concertos aby ocenić, czy to co mam zakodowane w głowie jako skrzypce i flet brzmi. Naprawdę ładnie, ciepło, miło i kolorowo. Jeszcze na zakończenie trąbka Milesa i mogę już powiedzieć - bardzo fajna rzecz.

 

Dalej już mogłem zrobić tylko jedno: sprawdzić jak grają cicho. Bardzo fajnie, a bałem się że urok stracą. Scary Monsters zabrzmiało jak powinno - jest dobrze. Mogłem iść spać spokojnie, jest pierwszy mocny kandydat.

 

Muszę usprawiedliwić się z tej gwiazdki mniej w kategorii jakość/cena. Polski produkt - nazwijmy to szczerze - manufakturalny, bez zaplecza marketingowego, bez specjalnego wsparcia ze strony naszej audiofilskiej prasy - może bronić się tylko w ten sposób, że będzie tani, dobry i możliwie docelowy. Życzę Producentowi osiągnięcia tych cech tak, aby i jemu się to opłaciło. Szczególnie ta docelowość jest dla mnie ważna - klientowi z wysokiego poziomu cen spada się boleśnie.




Opinie użytkowników

Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.