Skocz do zawartości

Audio Academy Phoebe III

Typ sprzętu: Kolumny Podłogowe

Producent: Audio Academy

Model: Phoebe III


Dobry

(4/5)


(4/5 na podstawie 1 opinii)

sprzet
POMPONIUSZ

Data dodania: 24 styczeń 2013

POMPONIUSZ

Data dodania: 24 styczeń 2013

Jakość/cena
Ocena ogólna
Jakość/cena
Ocena ogólna
  • Wygląd, żywość grania i nasycenie dźwięku.
    No i cena oczywiście.

Jak długo posiadasz oceniany sprzęt?: krócej niż 1 miesiąc

Gdzie kupiłeś/aś oceniany sprzęt?: Jeszcze nie kupiłem. Wypożyczyłem na tydzień.

Dlaczego wybrałeś/aś ten sprzęt?: Opinie użytkowników.

Z czym porównywałeś/aś przed decyzją o zakupie?: Bezpośrednio z Eposami M12I. Wcześniej grały u mnie Usher S520, Triangle Comete EX, Dynaudio DM2/7

Podaj zestaw w jakim używany jest oceniany sprzęt: Creek CD Evo/Creek Evo2
Tanie okablowanie Supry łącznie z zasilaniem. Na chwilę był wpięty ic Chord Chameleon Silver Plus.

Opinia:

Wreszcie udało mi się zaprosić te kolumny do domu. Chodziło mi to już po głowie od dawna. A już w ogóle nabrałem na nie smaka, gdy usłyszałem większych ich braci na ostatnim Audio Show. Wiadomo, że Hyperiony nie grają jak Phoebe III, a na wystawie tamte grały z czymś zupełnie innym niż stoi u mnie, ale filozofia czy gust konstruktora jest jeden. Dlatego też pełen nadziei, z niecierpliwością czekałem na tę chwilę, gdy wreszcie będę mógł posłuchać tych kolumn na własnej elektronice u siebie. Stało się i wypadałoby chyba coś o tym napisać dla potomności.

I cóż tu powiedzieć na początek. Może na początek powiem o akustyce mojego pokoju, w którym słucham muzyki. A właściwie powiem o braku akustyki. Jakiś regał, jakaś kanapa naprzeciw i do tego parę gratów. A poza tym gołe ściany i podłoga. Osobiście do tych spraw podchodzę raczej spokojnie, i nie płaczę nad warunkami. Innego zresztą wyjścia nie mam. W każdym razie cudów nie oczekuję i co do sprzętu mam dużo wyrozumiałości. Nic tu może nie zagra na miarę swoich możliwości, ale że jedno od drugiego zagra lepiej lub gorzej, to pewne.

Na początku powiem banalnie: Ogólnie rzecz biorąc, te kolumny grają baaaardzo fajnie. Po przesiadce z Eposów rzuca się od razu na uszy, że te kolumny mają od tamtych więcej energii. To nie znaczy, że monitory Eposa nie grają z energią. To bardzo szybkie i swobodnie grające kolumny. Tyle że z Phoebe wszystko zaraz gra bliżej, wokale i instrumenty grają z większą rezolucją. Właśnie, przede wszystkim zdecydowanie. Znika nastrój, zaczyna się moc. Wydaje mi się, że dzieje się to za sprawą kopułki, która pokazuje swój charakter. Ale nie żeby była ważniejsza od reszty,nie kłuje, Powtórzę jeszcze raz, wszystko jest zdecydowane, wszystko ma Power. po prostu gra odważnie.Średnica i bas są świetnie nasycone. Przy tym tutaj zaznaczę, że gram na kablach Supry. Wiele już słyszałem i czytałem o mulącym charakterze tych kabli. Powiem krótko i wyraźnie: Jak ktoś jest mułem to słyszyże te kable zamulają. Te kable są wypełniające, a nie zamulające i basta! Owszem, nie są super detaliczne, ale bez przesady, można wytrzymać. Wiem, że do tych kolumn poleca się okablowanie Chorda, najlepiej Epica. Nie wiem jak w takiej konfiguracji grają, nie próbowałem tego kabla. Osobiście posiadam tylko tani interkonekt Chorda Chameleona Silver Plus. Spróbowałem oczywiście jak wypada. No cóż, obraz na tym kablu może był czystszy niż na Suprze, jeszcze tańszej, ale dźwięk stał się dla mnie bardziej płaski i w manierze tego dźwięku coś mi nie pasowało i przeszkadzało. Szybko przepiąłem na ic Supry i od razu wszystko stało się pełniejsze, bliższe i przyjemniejsze. Po prostu naturalniejsze. Wracając do kolumn, to może to nie są super rozdzielcze kolumny, (Eposy grają czyściej,) ale nie ma też uczucia, że nam coś umyka. Dynamika tych kolumn sprawia, że źródła pozorne są podawane mocno do przodu. Bezpośrednio, z właściwą sobie masą, ale broń Boże bez mułu na dole. Wszystko jest pełne, ale nie za ciężkie. Trzeba też powiedzieć, że Eposy grają w porównaniu z nimi – powiedziałbym – bardziej romantycznie. Muzyka na nich bardziej swinguje. Kołysze i relaksuje. Można się przy nich położyć i zapomnieć o bożym świecie. Grają bardzo swobodnie, ale nie napinają muskułów. Phoebe, jak dla mnie, grają raczej na rockowo. Bardziej wszystko jest zdecydowane i rytmiczne. Słychać twardszy atak. Czasem balansujący na granicy natarczywości. Jazz zatem nie bardzo mi się na nich podobał. Podobnie było z klasyką. Wszystko, że tak powiem, było za bardzorach ciach. Ale znowuż zdecydowanie lepiej wypadają na nich gitary elektryczne. Ale też nie jest tak, że jazzu nie zagrają. Zagrają, zagrają. Nie będzie może klimatu, ale skupią naszą uwagę na czymś innym i wielkiego bólu nie będzie. Wrzuciłem moją ukochaną Shirley Horn z „Here’s to live” i zagrało. Często tą płytę słyszałem jako cienko i zimno nagraną. Fortepian grywał jakby był ustawiony w pralni. A tu wielkie zaskoczenie. W tej mojej „prawie pralni” usłyszałem pięknie nasycony dźwięk boskich klawiszy boskiej Sherley. W ogóle okazało się, że ta płyta gra pięknie. Niezwykle przestrzennie, a przy tym w pełny sposób. Zaskoczenie było ogromne. Wysłuchałem całą płytę do końca z uśmiechem. Nie było już może tego swingu i klimatu właściwego Eposom, ale zaczarowała mnie ta przestrzeń. Nie będę tutaj wyliczał po kolei jakie płyty były odsłuchiwane. Nie wiem jakim sposobem zniósł ten tydzień mój CD-ek, bo przez ten czas musiał połknąć i wypluć około 100 krążków, grałem przecież od siedmiu do dziesięciu godzin dziennie, ale Bogu dzięki żyje. Nie mogłem się po prostu opanować. Wciąż chciałem zobaczyć jak gra to i jeszcze tamto. No a tego też przecież trzeba choć chwilkę posłuchać. Tą drogą trafiłem w końcu na CD „Children of Sanchez” Chucka Mangione. Dobrałem się od razu do drugiego krążka z tego albumu, żeby zacząć od tytułowego kawałka. Potem oczywiście był drugi, potem trzeci, i tak do końca. Power, Power, Power. Wszystko chciało wyleźć. Za przeproszeniem. Drugi, liryczny kawałek wypadł jak zwykle gorzej, ale potem te kotły, ech … Waliły jak oszalałe. Nie Ma co więcej pisać. Wszystko zagrało na tych kolumnach na tyle fajnie, że zaczęło się coś we mnie dziać niepokojącego. Wiecie, takie tam myśli, że może bym kupił te kolumny. No może nie teraz. No może za rok, albo za pół roku. A czy by się coś stało jak bym to zrobił za 2 miesiące ...? W końcu jednak wrzuciłem jedną płytę i myślałem, że mi dupę urwie. Chodzi o znaną i lubianą „Amuse to Heath” Rogera Watersa. Uważam, że to CD powinno się sprzedawać w komplecie z tymi kolumnami. A przynajmniej wozić je z nimi na prezentacje. Ja wiem, słyszałem tą płytę sto razy na różnych paczkach. To nie na kolumnach, ale na CD są utrwalone te wszystkie efekty i każde kolumny je odtworzą. Tyle że takiej prezentacji jak z Phoebe III jeszcze nie miałem okazji doświadczyć. To nie był odsłuch, to było uderzające doświadczenie. Włączyłem sobie Watersa, żeby posłuchać sobie szczekania psa, a skończyło się na tym, że wysłuchałem wszystkie audycje telewizyjne i podsłuchałem jeden telefon.:) Świerszcze świerszczały na całej podłodze i samochody jeździły po pokoju. Ale nie tak, że z lewa na prawo czy odwrotnie, tylko po przekątnej. To nie było stereo, to było istne 3D. Dosłownie. Zamknąłem oczy, a wszystko widziałem w trój wymiarze. Re-we-la-cja!!! Po czymś takim nie ma co więcej pisać. Cassandra Wilson brzmi świetnie, Pat Metheny Group brzmi świetnie, i tak dalej, i tak dalej.

Żeby jednak nie było tak słodko, i żeby ktoś „mądry” nie posądził mnie o handel tymi kolumnami, albo o pokrewieństwo z producentem, to powiem też o wadach. A właściwie o wadzie, bo chyba jest jedna. Chociaż zależy jak dla kogo. Mianowicie chodzi o to, że te kolumny nie zagrają głośno. Pod tym względem szybko się kończą. Choć konstruktor twierdzi, że to wina za małej mocy wzmacniacza i ponoć więcej prądu dałoby więcej hałasu. Nie wiem, może i tak jest. Ja się na tym nie znam. Nie mniej jednak Eposy potrafią na tym samym prądzie zagrać głośniej bez kompresji. Ja osobiście nie zamierzam urządzać dyskoteki, te czasy minęły z wiekiem, ale jeżeli ktoś by chciał, żeby go coś walnęło mocniej w czaszkę, bo mu brakuje rozumu, to będzie rozczarowany. Nie da radyOd tych kolumn mu rozumu nie przybędzie, trzeba go mieć przed zakupem. Ja już trochę go mam i słucham muzyki raczej na niższych poziomach. No i tu trzeba znowu „posłodzić”, bo informacja jest taka, że te kolumny grają świetniena niskich poziomach głośności. Po prostu wcześnie się zaczynają i wcześnie kończą. W każdym razie nie ma co je nadwyrężać, bo zagrają tak twardo, że się żyć szybko odechce. A ja żyć chcę i chcę, żeby mi się chciało. 

Podsumowując, te kolumny na pewno nie są żadną rewelacją. Tak jak pewnie wiele innych, mają swoje zalety, ale tak jak inne, mają kilka wad. ale za te pieniądze chyba się już lepiej nie da. Za większe na pewno tak, ale o ile większe? O dużo większe. Wiem, że jest wielu użytkowników na tym forum, którzy modlą się do nich rano i wieczorem, ale ja raczej do tej sekty się nie zapiszę. Raczej pozostanę w wolnym Kościele.Bądź co bądź, niestety spodobały mi się i już. Mówię niestety, bo niedawno kupiłem przecież podstawkowe Eposy i te przecież muszą trochę u mnie popracować. Do diaska! Myślałem, że pożyczę te kolumny i się szybko z nich wyleczę, kupię jakieś porządne podstawki i będzie grało. Ale nie będzie żadnych podstawek. Będą pewnie AA. Tak na 85%. Tak mniej więcej. Tyle że jeszcze nie teraz. Mam jeszcze na oku przetestowanie Usherów V601, zadzwonię w tej sprawie, a może nawet osobiście się stawię u dystrybutora i poproszę o wypożyczenie tych kolumn. Może wypożyczą, bo małe S520 też mi się podobały, ale jeżeli nic z tego nie wyjdzie to trudno. Nic się nie dzieje, sprawa jest załatwiona. Kupuję Phoebe III i parę lat mam z głowy. Siadam na dupie i słucham muzyki. A reszta z Was niech sobie gania za własnym ogonem do końca swoich dni. Psychiatrzy tylko na to czekają.




Opinie użytkowników

Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.