Skocz do zawartości

Audiomatus AM 700

Typ sprzętu: Końcówki Mocy

Producent: Audiomatus

Model: AM 700


Rewalacyjny

(5/5)


(5/5 na podstawie 3 opinii)

sprzet
Mateusz75

Data dodania: 06 luty 2018

Mateusz75

Data dodania: 06 luty 2018

Jakość/cena
Ocena ogólna
Jakość/cena
Ocena ogólna
  • Muzykalne i jednocześnie przeźroczyste , płynne, łatwo przyswajalne, przyjazne dla
    uszu, trochę „lampowe” brzmienie. Bardzo dobra równowaga między muzykalnością i
    szczegółowością. Żaden ze szczegółów nie ginie, ale nie są nadmiernie eksponowane,
    męczące. Równe granie w całym paśmie częstotliwości (żaden z podzakresów nie jest
    eksponowany). Bardzo dobrze nadają się do długich odsłuchów. Absolutnie ciche, w
    głośnikach nie słychać żadnego szumu, czy brumienia. Dynamika ograniczona tylko
    możliwościami kolumn i słuchacza. Równie dobrze brzmią przy głośnym jak i cichym
    słuchaniu. Solidne, eleganckie obudowy z wejściami XLR i RCA. Niski pobór prądu, nigdy
    nie robią się gorące, nawet przy bardzo głośnym słuchaniu.
  • Gdym koniecznie musiał znaleźć jakiś minus, to wskazałbym, że nóżki odbiegają
    jakością od całej reszty.

Jak długo posiadasz oceniany sprzęt?: od 1 miesiąca do roku

Gdzie kupiłeś/aś oceniany sprzęt?: u producenta.

Ile zapłaciłeś/aś?: 5858 złotych

Dlaczego wybrałeś/aś ten sprzęt?: monobloki bardzo dobrze sprawdziły się z kolumnami
Magnepan

Z czym porównywałeś/aś przed decyzją o zakupie?: wzmacniacz Nord One NC500DM

Podaj zestaw w jakim używany jest oceniany sprzęt: Kolumny Magnepan MG 1.6/QR, DAC
NuPrime DAC-10, kable XLR Melodika Purple Rain, kable głośnikowe Audioquest FLX-
SLIP 14/4
Sygnał do DAC-a doprowadzony był przez kabel USB z laptopa z Foobarem 2000.

Opinia:

Po dłuższych poszukiwaniach udało mi się korzystnie kupić używane Magnepany MG

1.6/QR w doskonałym stanie. Przed zakupem czytałem wiele o nadzwyczajnym brzmieniu

Magnepanów i napiszę od razu: nie ma w tych opisach wiele przesady. Kolumny te, jeżeli

postawi się je w odpowiednio dużym pomieszczeniu i zapewni „kilowaty” mocy zabrzmią w

sposób raczej nieosiągalny dla klasycznych konstrukcji z podobnego pułapu cenowego.

Kolumny stoją u mnie w pokoju o powierzchni prawie 30 metrów kwadratowych, zatem

pozostało mi tylko zająć się zakupem odpowiedniej audiofilskiej „elektrowni”. Znalazłem w

sieci opinie o tym, że Magnepany dobrze zgrywają się ze wzmacniaczami na modułach

Icepower. Postanowiłem zbadać to na własnych uszach i porównać brzmienie dwóch

konstrukcji wzmacniaczy mocy klasy D: Monobloków Audiomatus AM700 na modułach

Icepower i wzmacniacza Nord One NC500DM na modułach Hypex (czytałem o nich bardzo

dobre opinie). Para Audiomatusów kosztuje prawie tyle samo co Nord, mają zbliżone,

bardzo duże moce i prądy wyjściowe. Zanim przejdę do oceny wzmacniaczy kilka słów o

źródłach. Odsłuchy rozpocząłem z DAC-em LKS MH-DA003 używając go do

bezpośredniego sterowania wzmacniaczy z wyjść XLR. XLR-y wybrałem dlatego, że Nord

ma tylko wejścia XLR, a zależało mi na możliwie rzetelnym porównaniu obydwu

wzmacniaczy. Poprzednio słyszałem LKS-a w dwóch różnych systemach i uważałem, że to

bardzo dobry przetwornik. Niestety, w zestawieniach z Nordem i Audiomatusami nie spisał

się tak dobrze jak na to liczyłem. Po analizach i porównaniach okazało się, że winę ponosi

regulacja głośności DAC-a. Przeprowadzana jest w domenie cyfrowej i przy cichszym

słuchaniu (dużym tłumieniu napięcia wyjściowego przetwornika) ma wyraźnie degradujący

wpływ na dźwięk. Dojście do tego wniosku zajęło mi trochę czasu i prób ale dzięki temu

wiem gdzie jest pies pogrzebany i ,przynajmniej przy obecnym stanie rzeczy, jestem

uodporniony na pokusy korzystania z cyfrowej regulacji głośności. Do dalszych prób i

porównań używałem przetwornika NuPrime DAC-10. Jest on wyposażony w wyrafinowaną,

analogową regulację poziomu napięcia wyjściowego na dzielniku rezystorowym Muses i to

rzeczywiście słychać. Brzmi bardzo dobrze, niezależnie od ustawionej głośności. Bardzo

fajne, choć nie tanie, urządzenie które z pewnością zasługuje co najmniej na to, aby zawrzeć

z nim bliższą znajomość. Na wczesnym etapie odsłuchów chciałem porównać brzmienie

wzmacniaczy sterowanych przez wyjścia RCA przetwornika. Do sterowania Norda użyłem

kabli RCA i przejściówek RCA/XLR. AM700 nie potrzebowały przejściówek, bo mają także ​

wejścia RCA. W takiej konfiguracji Nord „brumił”. Było to na tyle wyraźnie słychać, że

dalszych prób już nie prowadziłem.

Teraz pora na porównanie i ocenę wzmacniaczy. Tutaj było nieco trudniej. Chcę podkreślić,

że różnice o których poniżej napisałem nie są specjalnie duże. Dla ich uchwycenia musiałem

spędzić wiele czasu na odsłuchach i nieco przesadzam w opisach. Nawet po ponad tygodniu

obcowania z obydwoma wzmacniaczami, dopiero po kilkuminutowym odsłuchu, byłem w

stanie dokładnie wskazać opisane różnice w brzmieniu. Po całym tym czasochłonnym

procesie jedno tylko mogę stwierdzić z całkowitą pewnością: wybór pomiędzy Nordem i

Audiomatusami to głównie kwestia estetyki brzmienia która nam bardziej odpowiada. Mnie

bardziej spodobało się to co proponują AM700, ale nie zdziwiłbym się bardzo, gdyby ktoś

wybrał Norda. Ale do rzeczy. Na początek cechy które są im wspólne. Obydwa urządzenia są

absolutnie ciche (w przypadku Norda dotyczy to tylko podłączenia do wyjść XLR

przetwornika) i pokazują dynamikę ograniczoną tylko możliwościami kolumn. Głośne

granie jest naprawdę głośne, nie słychać zniekształceń, kompresji i jedyne czego można się

obawiać to osłabienie słuchu i wysłanie kolumn na łono głośnikowego Abrahama. Obydwa

wzmacniacze doskonale reagują na każdy skok głośności. Nie da się dostrzec ograniczeń

dynamicznych z ich strony . Efekt uboczny był taki, że słuchałem coraz głośniej i tylko

zdrowy rozsądek Żony uchronił mnie przed uszkodzeniem słuchu  . Fajnie jest móc czasem

posłuchać ulubionych kawałków naprawdę głośno. Byle nie za często, oczywiście. Brzmienie

to trochę różne szkoły. Zacznijmy od Basa  . Nord jest oszczędny i sztywny. Bas z niego jest

twardy i krótki, jak uderzenie młota w kowadło. Przekazanie energii do głośników jest

błyskawiczne, ale energia ta równie szybko się kończy. Bas z Audiomatusów jest jakby nieco

miększy i głębszy. Kontrabas, niskie rejestry organów lepiej pokazują potęgę brzmienia (w

ramach możliwości kolumn rzecz jasna) . Łatwiej usłyszeć różnice na średnicy i wysokich.

Nord pokazuje wszystko bardzo skupiając się na szczegółach. Jest jak neurochirurg na jasnej,

sterylnej sali operacyjnej. Średnica i wysokie są trochę suche i chłodne. Bezbłędnie

zrealizowane nagrania, zwłaszcza takie z ciepło nagranymi głosami ludzkimi korzystają z

tego. Niestety, jeżeli jakość nagrania nie jest idealna suchość i chłód zaczynają przeszkadzać i

męczyć. Dźwięk wydaje się „sztuczny”, nadnaturalnie uwypuklony jest każdy błąd nagrania,

sybilanty mogą być nieprzyjemne, wysokie tony zdają się stalowe, zbyt twarde.

Brzmieniu Audiomatusów znacznie bliżej do muzykalności i ogólnie pojętej przyswajalności.

AM700 nie są tak chłodne i przesadnie szczegółowe, ale dla większości nagrań to

błogosławieństwo. Otrzymujemy cieplejszą, bardziej dociążoną średnicę, sybilanty nie

skaleczą uszu, twarda stal wysokich tonów zmienia się w przyjaźniejszy dla ucha, miększy

mosiądz. Po głębszym namyśle chciałbym ten opis uzupełnić. Najpierw wydawało mi się, że

AM700 pokazują upiększony obraz świata. Teraz jednak uważam, że to Nord jest zbyt

chłodny i za bardzo, do przesady, skupia się na brudach nagrania i nieprzyjemnych

szczegółach. Wzmacniacz ten byłby niezwykle użyteczny jako narzędzie recenzenta

oceniającego jakość realizacji nagrań. Audiomatusy lepiej nadają się do słuchania muzyki.

Przyszło mi do głowy takie porównanie: Wyobraźmy sobie, że podróżujemy pociągiem.

Pasażer Nord siedzi na twardej, drewnianej ławce. Obok pasażer AM700 siedzi na fotelu.

Obaj widzą to samo i słyszą to samo. Pasażer Nord boleśnie odczuwa każde spojenie szyn.

Pasażer AM700 czuje te spojenia, ale go to nie boli. I to jest właśnie istota tej różnicy. Nord

to kolejarz, inspektor, badający jakość torowiska, AM700 to pasażer cieszący się podróżą.

Ogólny wniosek z tego porównania jest taki: wolę być pasażerem, niż kolejarzem na inspekcji

(przy całym szacunku dla tej profesji). Opisane wyżej różnice równie dobrze słychać przy

niskich i średnich poziomach głośności, przy codziennym słuchaniu. Po ponad tygodniu

odsłuchów zdałem sobie sprawę z pewnej prawidłowości: przez pierwszą godzinę słuchania

muzyki Nord mi się podobał. Później byłem już zmęczony i szukałem pretekstu do zajęcia się

czymś innym. Odsłuchy z Audiomatusami przebiegały inaczej. Wybierałem coraz to inne ​

nagrania i przez cały czas miałem masę frajdy. Kończę już tą przydługą opowieść. AM700

zostały u mnie na stałe. Jesteśmy razem  ponad dwa miesiące i jestem przekonany, że był

to bardzo dobry wybór. Nigdy wcześniej nie słuchałem muzyki tak często jak ostatnio.

Monobloki Audiomatus AM700 i Magnepany 1.6/QR to dobrze dobrana para.


Mateusz75

Data dodania: 05 luty 2018

Mateusz75

Data dodania: 05 luty 2018

Jakość/cena
Ocena ogólna
Jakość/cena
Ocena ogólna
  • Muzykalne i jednocześnie przeźroczyste , płynne, łatwo przyswajalne, przyjazne dla
    uszu, trochę „lampowe” brzmienie. Bardzo dobra równowaga między muzykalnością i
    szczegółowością. Żaden ze szczegółów nie ginie, ale nie są nadmiernie eksponowane,
    męczące. Równe granie w całym paśmie częstotliwości (żaden z podzakresów nie jest
    eksponowany). Bardzo dobrze nadają się do długich odsłuchów. Absolutnie ciche, w
    głośnikach nie słychać żadnego szumu, czy brumienia. Dynamika ograniczona tylko
    możliwościami kolumn i słuchacza. Równie dobrze brzmią przy głośnym jak i cichym
    słuchaniu. Solidne, eleganckie obudowy z wejściami XLR i RCA. Niski pobór prądu, nigdy
    nie robią się gorące, nawet przy bardzo głośnym słuchaniu.
  • Gdym koniecznie musiał znaleźć jakiś minus, to wskazałbym, że nóżki odbiegają
    jakością od całej reszty.

Jak długo posiadasz oceniany sprzęt?: od 1 miesiąca do roku

Gdzie kupiłeś/aś oceniany sprzęt?: U producenta

Dlaczego wybrałeś/aś ten sprzęt?: monobloki bardzo dobrze sprawdziły się z kolumnami
Magnepan.

Z czym porównywałeś/aś przed decyzją o zakupie?: wzmacniacz Nord One NC500DM.

Podaj zestaw w jakim używany jest oceniany sprzęt: Kolumny Magnepan MG 1.6/QR, DAC
NuPrime DAC-10, kable XLR Melodika Purple Rain, kable głośnikowe Audioquest FLX-
SLIP 14/4
Sygnał do DAC-a doprowadzony był przez kabel USB z laptopa z Foobarem 2000.

Opinia:

wejścia RCA. W takiej konfiguracji Nord „brumił”. Było to na tyle wyraźnie słychać, że

dalszych prób już nie prowadziłem.

Teraz pora na porównanie i ocenę wzmacniaczy. Tutaj było nieco trudniej. Chcę podkreślić,

że różnice o których poniżej napisałem nie są specjalnie duże. Dla ich uchwycenia musiałem

spędzić wiele czasu na odsłuchach i nieco przesadzam w opisach. Nawet po ponad tygodniu

obcowania z obydwoma wzmacniaczami, dopiero po kilkuminutowym odsłuchu, byłem w

stanie dokładnie wskazać opisane różnice w brzmieniu. Po całym tym czasochłonnym

procesie jedno tylko mogę stwierdzić z całkowitą pewnością: wybór pomiędzy Nordem i

Audiomatusami to głównie kwestia estetyki brzmienia która nam bardziej odpowiada. Mnie

bardziej spodobało się to co proponują AM700, ale nie zdziwiłbym się bardzo, gdyby ktoś

wybrał Norda. Ale do rzeczy. Na początek cechy które są im wspólne. Obydwa urządzenia są

absolutnie ciche (w przypadku Norda dotyczy to tylko podłączenia do wyjść XLR

przetwornika) i pokazują dynamikę ograniczoną tylko możliwościami kolumn. Głośne

granie jest naprawdę głośne, nie słychać zniekształceń, kompresji i jedyne czego można się

obawiać to osłabienie słuchu i wysłanie kolumn na łono głośnikowego Abrahama. Obydwa

wzmacniacze doskonale reagują na każdy skok głośności. Nie da się dostrzec ograniczeń

dynamicznych z ich strony . Efekt uboczny był taki, że słuchałem coraz głośniej i tylko

zdrowy rozsądek Żony uchronił mnie przed uszkodzeniem słuchu  . Fajnie jest móc czasem

posłuchać ulubionych kawałków naprawdę głośno. Byle nie za często, oczywiście. Brzmienie

to trochę różne szkoły. Zacznijmy od Basa  . Nord jest oszczędny i sztywny. Bas z niego jest

twardy i krótki, jak uderzenie młota w kowadło. Przekazanie energii do głośników jest

błyskawiczne, ale energia ta równie szybko się kończy. Bas z Audiomatusów jest jakby nieco

miększy i głębszy. Kontrabas, niskie rejestry organów lepiej pokazują potęgę brzmienia (w

ramach możliwości kolumn rzecz jasna) . Łatwiej usłyszeć różnice na średnicy i wysokich.

Nord pokazuje wszystko bardzo skupiając się na szczegółach. Jest jak neurochirurg na jasnej,

sterylnej sali operacyjnej. Średnica i wysokie są trochę suche i chłodne. Bezbłędnie

zrealizowane nagrania, zwłaszcza takie z ciepło nagranymi głosami ludzkimi korzystają z

tego. Niestety, jeżeli jakość nagrania nie jest idealna suchość i chłód zaczynają przeszkadzać i

męczyć. Dźwięk wydaje się „sztuczny”, nadnaturalnie uwypuklony jest każdy błąd nagrania,

sybilanty mogą być nieprzyjemne, wysokie tony zdają się stalowe, zbyt twarde.

Brzmieniu Audiomatusów znacznie bliżej do muzykalności i ogólnie pojętej przyswajalności.

AM700 nie są tak chłodne i przesadnie szczegółowe, ale dla większości nagrań to

błogosławieństwo. Otrzymujemy cieplejszą, bardziej dociążoną średnicę, sybilanty nie

skaleczą uszu, twarda stal wysokich tonów zmienia się w przyjaźniejszy dla ucha, miększy

mosiądz. Po głębszym namyśle chciałbym ten opis uzupełnić. Najpierw wydawało mi się, że

AM700 pokazują upiększony obraz świata. Teraz jednak uważam, że to Nord jest zbyt

chłodny i za bardzo, do przesady, skupia się na brudach nagrania i nieprzyjemnych

szczegółach. Wzmacniacz ten byłby niezwykle użyteczny jako narzędzie recenzenta

oceniającego jakość realizacji nagrań. Audiomatusy lepiej nadają się do słuchania muzyki.

Przyszło mi do głowy takie porównanie: Wyobraźmy sobie, że podróżujemy pociągiem.

Pasażer Nord siedzi na twardej, drewnianej ławce. Obok pasażer AM700 siedzi na fotelu.

Obaj widzą to samo i słyszą to samo. Pasażer Nord boleśnie odczuwa każde spojenie szyn.

Pasażer AM700 czuje te spojenia, ale go to nie boli. I to jest właśnie istota tej różnicy. Nord

to kolejarz, inspektor, badający jakość torowiska, AM700 to pasażer cieszący się podróżą.

Ogólny wniosek z tego porównania jest taki: wolę być pasażerem, niż kolejarzem na inspekcji

(przy całym szacunku dla tej profesji). Opisane wyżej różnice równie dobrze słychać przy

niskich i średnich poziomach głośności, przy codziennym słuchaniu. Po ponad tygodniu

odsłuchów zdałem sobie sprawę z pewnej prawidłowości: przez pierwszą godzinę słuchania

muzyki Nord mi się podobał. Później byłem już zmęczony i szukałem pretekstu do zajęcia się

czymś innym. Odsłuchy z Audiomatusami przebiegały inaczej. Wybierałem coraz to inne ​

nagrania i przez cały czas miałem masę frajdy. Kończę już tą przydługą opowieść. AM700

zostały u mnie na stałe. Jesteśmy razem  ponad dwa miesiące i jestem przekonany, że był

to bardzo dobry wybór. Nigdy wcześniej nie słuchałem muzyki tak często jak ostatnio.

Monobloki Audiomatus AM700 i Magnepany 1.6/QR to dobrze dobrana para.


Tomasz Krzysztof

Data dodania: 26 kwiecień 2017

Tomasz Krzysztof

Data dodania: 26 kwiecień 2017

Jakość/cena
Ocena ogólna
Jakość/cena
Ocena ogólna
  • Rewelacyjne parametry, solidne wykonanie, a przede wszystkim świetne brzmienie.
  • Nie dostrzegam.

Jak długo posiadasz oceniany sprzęt?: od 1 miesiąca do roku

Gdzie kupiłeś/aś oceniany sprzęt?: Bezpośrednio od producenta.

Ile zapłaciłeś/aś?: Cena katalogowa

Dlaczego wybrałeś/aś ten sprzęt?: Rewelacyjne parametry klasy D i ciekawość.

Z czym porównywałeś/aś przed decyzją o zakupie?: Arcam P1, Arcam A38 (końcówka mocy), Hegel H160 (końcówka mocy), Stemfoort SF60, Holfi Integra 88SE

Podaj zestaw w jakim używany jest oceniany sprzęt: Arcam CDS27, M2Tech Young DSD (DAC + PRE), Monitor Audio GS60, Kimber Kable Illuminations D60, Furutech FA13S, Furutech U2T/FP200B, WireWorld Eclipse 6, zasilanie przetwornika :Tomanek ULPS KD502. Kable sieciowe Belden. Gdy tylko będzie to możliwe, do zestawu dołączy Audiomatus TP02.

Opinia:

Monobloki AM700 kupiłem z ciekawości.

 

Przez ponad dwadzieścia lat moje doświadczenia ze sprzętem audiofilskim kończyły się "lądowaniem" w

klasie AB, zwykle w wydaniu wyspiarskim i oczywiście zintegrowanym. Obserwowałem zmieniającą się

klasę D, ale pierwsze poważne i udane konstrukcje zagraniczne były dla mnie zdecydowanie za drogie

lub zwyczajnie nie do zdobycia w Polsce. Na szczęście polski rynek i branża audio rozwinęły się na

tyle, że można sięgnąć i po klasę D nie popełniając jednocześnie finansowego samobójstwa. A gdy po

latach kompromisów człowiek chce tego co nosił w tzw. tyle głowy, czyli mocnego dzielonego systemu

to...jest Audiomatus.

 

 

AM700 mam od trzech miesięcy. To wystarczający moim zdaniem czas żeby dane urządzenie/a poznać.

Co zatem mogę o nich powiedzieć? Ano to, że w pełni zasługują na miano wzmacniaczy mocy, a ich

"papierowe" parametry to dopiero początek wrażeń. Gdy podłączy się je choćby na kilkanaście dni do

swojego systemu to okazuje się, że potencjał którym dysponują uzależnia, a powrót do mniej

efektywnych konstrukcji jest zwyczajnie przygnębiający i drażni ich odczuwalną słabością.

 

A teraz trochę o najważniejszych cechach AM700:

 

Moc.

Jest na każdym kroku. Rozwijana bez jakiegokolwiek protestu, gładko, jakby bez nakładu pracy. Mam tu

na myśli zarówno dźwięk, nasycony, pełny, bez zniekształceń przy każdym poziomie głośności, jak i

zachowanie samych wzmacniaczy. Pod obciążeniem nic nie buczy, nie skrzypi i nie trzaska rozgrzewająca

się obudowa, w przerwach pomiędzy kolejnymi utworami nie słychać żadnego przydżwięku nawet gdy sprzęt

gra głośno.

 

Dynamika.

Teoretycznie rzecz oczywista w tak wydajnym wzmacniaczu. Z AM700 tak jest również w praktyce. Kolumny

można kupować kierując się tylko ich charakterem dźwięku. Prądożerność głośników, większa czy

mniejsza, i tak nie zaskoczy tych monobloków.

 

Bas.

To jedna z najciekawszych umiejętności wzmacniacza, ale jednoznaczne opisanie tego zakresu jest dosyć

trudne. AM700 rzeczywiście nie uderza jak młotek (patrz test w HighFidelity). Jego bas nie jest

bardzo konturowy, czy punktowy. Ale nie można jednocześnie powiedzieć, że nie trzyma tempa, że brak

mu kontroli. Wszystko jest na czas, ale może być w takich ilościach i tak zróżnicowane na samym dole,

że koniecznie trzeba dysponować kolumnami, które poradzą sobie z tym "zapasem" i prawidłowo odwzorują

to co dostają od wzmacniaczy. Bas AM700 w sytuacjach, gdy jest go dużo to nie uderzenie, to raczej

podmuch albo fala. Ogarnia wszystko, narasta bajecznie łatwo wybrzmiewając przy tym głęboko i trochę

ciepło. Jednak ten bas, gdy trzeba sprawdza się i w dynamicznym rockowym repertuarze (nawet z moimi

nieszczególnie szybkimi kolumnami) bo jest rewelacyjnie zszyty ze średnicą.

 

Średnica.

Wybitnie zależna od przedwzmacniacza.

Może być rewelacyjna, nasycona, żywa, energetyczna, świetnie przechodząca i w dól, i w górę. Tak jest

z przedwzmacniaczem TP02 Audiomatusa.

Można ją uspokoić (moim zdaniem nadmiernie) przedwzmacniaczem pasywnym. Jest wtedy mniej

energetyczna, trochę nijaka, ale bardziej precyzyjna i detaliczna - patrz M2Tech Young DSD i jego

regulator głośności.

Można uzyskać efekt pośredni między pasywką, a lampą. W tej roli wystąpiły Arcam C31 i sekcja Pre w

mojej dyżurnej integrze A38.

Można ją całkowicie spartolić zbyt suchym i chudym dźwiękiem - Audiolab 8200Q. Wtedy okazuje się, że

i AM700 może brzmieć jazgotliwie, trochę płasko, nieznośnie. Ale reprodukcja basu i tak nie kuleje :)

 

Wysokie tony.

Jest ich w sam raz. Odpowiednio nasycone, o przyjemnej barwie, nie są metaliczne, dopełniają to co

dzieje się piętro niżej. Gdy trzeba potrafią być precyzyjne. Zdarza się, że są nawet dobitne (znowu

kłania się dobór preampa), ale i w tych momentach nie drażnią bo są świetnie połączone ze średnicą.

Potrafią bardzo ładnie rozbudować przestrzeń.

 

Reakcja na towarzyszące urządzenia i okablowanie:

O różnych przedwzmacniaczach w towarzystwie AM700 właściwie napisałem to co najważniejsze. Ale muszę

wspomnieć, że jeśli kogoś te monobloki poważnie zainteresują to koniecznie powinien wypróbować

firmowy set z TP02. Ten zestaw gra wyjątkowo dobrze. Na tyle dobrze, że przestaje się zwracać uwagę

na sprzęt, a jedynym co człowieka zajmuje jest muzyka. Jest w tym graniu rozmach, barwność, ogromna

przestrzeń i mnóstwo energii. Energii, która powoduje, że z głupawym uśmiechem na twarzy przekopujesz

swoją kolekcję nagrań i chcesz wszystkiego co niby znasz słuchać od nowa. Takie np. gitary elektryczne

z płyt Alabama Shakes... Ech, zadymi Wam czaszka :)

Jeśli jednak macie już jakiś neutralny przedwzmacniacz lub regulator głośności w źródle to AM700 nie

rzuci Wami o ścianę. Będzie tak poprawny i poukładany jak przedwzmacniacz. Da się z łatwością

wysterować i bez najmniejszego problemu napędzi podłączone kolumny, zagra bardzo dobrze, ale waszego

spokoju ducha nie zdemoluje. Ta obserwacja dotyczy też innych końcówek mocy np. P1 Arcama. Dlatego

raczej mi nie po drodze z przedwzmacniaczami pasywnymi.

 

Kolumny. Krótko rzecz ujmując: im więcej mogą tym lepiej. Koniecznie podłączcie coś "wielgachnego" ;)

 

Kable sieciowe mają być solidnie wykonane oraz mieć co najmniej 10A obciążalności i tyle. Podłączałem

pożyczone od znajomych markowe sieciówki oraz takie które przygotowałem sobie sam i nie wychwyciłem

różnicy w brzmieniu całego zestawu dlatego zostałem przy własnej produkcji. Zalety drugiej klasy

izolacji. Nie trzeba się nawet przejmować polaryzacją. IcePowery składają "połówki" nie reagując na

to z której strony je dostają.

 

Listwy sieciowe. Jak wyżej. Z obciążalnością minimum 10A na gniazdo! Ponieważ trudno w sensownej

cenie dostać odpowiednio wytrzymałe listwy z filtrami to można z nich zrezygnować. Producent też przy

nich się nie upiera.

 

Interkonekty. Wybieramy oczywiście na podstawie własnych upodobań. W moim zestawie zmiany

interkonektów najbardziej słyszalnie wpływały na górną część pasma. Jeśli chcecie zadbać o parametry

elektryczne przewodów, to szukajcie tych o możliwie małej pojemności. To podpowiedź od konstruktora

wzmacniaczy.

 

Kable głośnikowe. Przy nich trzeba napracować się najwięcej. Nie zetknąłem się dotąd ze wzmacniaczem,

który tak bardzo wyraźnie reagował na zmiany tych połączeń. Sądzę, że to wydajność AM700 pozwala

usłyszeć, że poszczególne kable różnią się od siebie elektrycznie. Zmiany są bardzo wyraźne i dotyczą

całego pasma oraz przestrzenności dźwięku. Przetestowałem pięć rodzajów kabli i za każdym razem było

ciekawie, ale gdy już trafiłem na właściwy komplet nie było dyskusji o dalszych zmianach. Dlatego

polecam uzbroić się w cierpliwość i drążyć do skutku bo to jeden z kluczowych elementów w systemie

zbudowanym na AM700!

 

Na koniec króciutko o tym czego może się spodziewać potencjalny klient firmy Audiomatus.

Nie zdarzyło mi się dotąd uzyskać od kogokolwiek tyle informacji na temat nabywanego sprzętu.

Możliwość kupowania urządzeń bezpośrednio od ich twórcy jest najlepszym co się może przydarzyć osobom

chcącym rozwiać wszelkie wątpliwości z zakupem związane. Pan Andrzej Matusiak nie pozostawia pytań

bez odpowiedzi, a w tym co ma do przekazania widać bardzo racjonalne podejście do zagadnień "audio"

oraz ogromną ich znajomość.

 

Podsumowując, jeśli szukacie mocnych wzmacniaczy to koniecznie sprawdźcie co potrafią AM700 w trio z TP02 !!!




Opinie użytkowników

Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.