Bi amping

Witam,

Wiem, że temat był wałkowany dużo razy, ale czytając już dużo wpisów na forum zupełnie się pogubiłem. Mianowicie posiadam końcówkę denon'a poa 2200 podłączoną do jbl ti 5000, które mają wejścia głośnikowe z podziałem na dwa pasma ( połączone zworką). Zastanawiam się czy jest sens dokupić drugą końcówkę mocy i połączyć kolumny w konfiguracji bi- amping. Czy zauważę poprawę dźwięku?

Jeśli wzmacniacz się "nie wyrabia", a kolumny są bardzo wymagające, poprawa jest możliwa.

Są dwie szkoły bi ampingu:

-2x taka sama końcówka, by nie mieszać z brzmieniem pasm

-Na dół mocny tranzystor, góra na "subtelnej" lampie.

Jak chcesz mieć u siebie?

Chciałbym dokupić taką samą końcówkę mocy.

Również zastanawiam się nad monolokami denon'a 6600, ale wyczytałem o tej konfiguracji i zastanawiałem się czy nie uzyskam tego samego efektu za mniejsze pieniądze dokupując końcówkę.

Często firma ma w ofercie serię końcówek o stopniowanych mocach, lecz podobnych cechach brzmieniowych, by na wyższe pasmo można było dac słabszą końcówkę, bo tam nie potrzeba takiego pałeru, jak na basie.

Jak najbardziej Bi-amping, nawet do najmniejszych Ti 1000 i wszystko lepiej gra :

JBL-om już nawet Bi-wiring wszystko poprawia, a jeszcze lepiej Bi-amping. I sobie dobierasz na bas (LF) wzmacniacze mocy z najlepszy basem. A wyżej z najlepszym zakresem MF/HF/UHF. Czyli takie które potrafią przekazać jak najwięcej informacji. Te, które grają powyżej basu, mogą go mieć zdecydowanie mniej, aby miały maksymalnie przezroczyste i otwarte pasmo powyżej basu.

Przy większych, kilku-drożnych pakach, do Bi-ampingu podłącza się dodatkowe kable głośnikowe, aby każdy przetworniki/głośnik miał własny/osobny kabel głośnikowy. To bardzo dużo daje JBL-om.

Pewnie już wiesz dlaczego i do czego w Ti10K są 4-pary terminali/zacisków głośnikowych.

Tak z ciekawości, bo sam kiedyś jak miałem chęć jeszcze jako posiadacz końcówki Rotela dokupić drugą taką samą ale wybrałem jednak Sony. Jak to jest w przypadku opisanym przez Porlic kiedy podłączymy dwie różne końcówki, o różnych mocach it.? jak to zestroić?

troche dziwne że żaden producent nie oferuje za "normalne" pieniądze gotowego amp do biamping z jednym pilotem oczywiście.

Jak to nie? Było parę takich urządzeń 7.1, gdzie dwie końcówki można było przełączyć w tryb bi-amp.

Są wzmacniacze mocy na bas, które mają regulację wzmocnienia, z osobna dla kanału A i B.

Mogące grać w trybie: Stereo, Dual-Mono, Bridge-Mono.

W Bridge-Mono ogromnie wzrasta dynamika, rozdzielczość i moc. Do tego potrzeba dwóch takich wzmacniaczy mocy. Wysterują najbardziej wymagające sekcje niskotonowe w wyższym, średnim i najniższym basie i nic nie poluzują w najniższych rejestrach dociskając jeszcze mocniej i wyraźniej niż jeden w trybie stereo. Bridge-Mono tylko dla najbardziej wymagających sekcji niskotonowych. Normalnie dla jednej 15''-ki wystarczy tryb stereo, bo w mono mogą być za mocne. Lubi(ą) dostawać bardzo rozdzielczy wyraźny sygnał, najwyższej próby.

Od środka, zdjęcie mego BGW GTA (EU) w wersji europejskiej :

Niemalże jak monobloki, tylko w jednej obudowie z jedną sieciówką.

A crossover gdzie ?

W kolumnie ;-)

W kolumnie ;-)

Nie zawsze się sprawdzają , ale to już kwestia gustu i lenistwa twórcy systemu.

Później ta zabawa zaczyna rosnąć w koszty i w gabaryty.

Dziękuje za odpowiedzi, ale zastanawiam się czy po prostu przy tych kolumnach pobawić się w bi amping czy np nie lepiej sprzedać końcówkę mocy i dołożyć do monobloków denon'a poa 6600, ale zakup drugiej końcówki ze strony ekonomicznej jest dużo lepszym rozwiązaniem.

Bi-amping nie ma w zasadzie żadnego uzasadnienia technicznego.

A patrząc na dodatkowe koszty - żadnego też racjonalnego.

Jesteś z obozu Dynaudio? Oni twierdzą to samo zarówno w kwestii bi-ampongu, jak bi-wiringu.

Bi-wiring to ściema.

Bi-amping ma jakieś tam uzasadnienie.

Nie warto kombinować z różnymi wzmacniaczami na różne zakresy...

Przesunięcia fazowe, różne odpowiedzi impulsowe... to wydaje się słychać, po tysiąckrotnie mocniej niźli kable,,,

A jak już mamy wiele jednakowych końcówek to wypada kupić crossover i wybebłać ten szajs z zespołów głośnikowych - zwrotnice pasywne...

Wówczas to dopiero odjazd...

Bi-wiring to ściema.

Bi-amping ma jakieś tam uzasadnienie.

 

Nie warto kombinować z różnymi wzmacniaczami na różne zakresy...

Przesunięcia fazowe, różne odpowiedzi impulsowe... to wydaje się słychać, po tysiąckrotnie mocniej niźli kable,,,

 

A jak już mamy wiele jednakowych końcówek to wypada kupić crossover i wybebłać ten szajs z zespołów głośnikowych - zwrotnice pasywne...

Wówczas to dopiero odjazd...

Dokładnie .

Nie zawsze się sprawdzają , ale to już kwestia gustu i lenistwa twórcy systemu.

Później ta zabawa zaczyna rosnąć w koszty i w gabaryty.

...leniwce prędzej podłączą aktywne crossovery, bo dużo łatwiej, szybciej i taniej. A u mnie inna bajka na pasywnych, które są po za zasięgiem wszelkich aktywnych. Nieosiągalny pułap dla aktywnych jak i zwykłych pasywnych.

A później to jest tylko słuchanie muzyki.

To podziel się informacjami, na czym polega przewaga rozmnożenia wzmacniaczy przy zwrotnicy pasywnej w kolumnie.

Znam opinię, że nawet monobloki są nieuzasadnione w stosunku do integr, jeśli pominiemy sprawę koniecznej wielkości tej drugiej, aby zapewnić odpowiednie chłodzenie układowi dużej mocy.

Powielakjąc wzmacniacze i dodając metry kabli trudno zachować założone parametry. Z roboty inżyniera pozostaje wolna amerykanka użytkownika. Rozumiem, że takie podejście promujesz.

Dokładnie .

..to się mylisz jak Grzegorz :

Bi-wiring to ściema.

Bi-amping ma jakieś tam uzasadnienie.

wypada kupić crossover i wybebłać ten szajs z zespołów głośnikowych - zwrotnice pasywne...

Wówczas to dopiero odjazd...

No to nieźle wasze ''aktywki'' zamulają, że nie słyszycie dodatkowych kabli głośnikowych w Bi/Tri/Quad-wiringu.

Podłączyć Bi-amping, z 2-ma, a z 4-ma kompletami kabli głośnikowych, to jest bardzo duża różnica, gdy oba drivery (MF i HF) z tweeterami (UHF) mają własne/osobne kable głośnikowe w paśmie średnio-wysokotonowym.

Bi-amping nie ma w zasadzie żadnego uzasadnienia technicznego.

 

A patrząc na dodatkowe koszty - żadnego też racjonalnego.

 

Nie wierzcie w takie bzdury...

Napisze tak ; testowałem bi-amping.dla mnie jeden klocek zagra lepiej niz dwa w tej samej cenie :)

To podziel się informacjami, na czym polega przewaga rozmnożenia wzmacniaczy przy zwrotnicy pasywnej w kolumnie.

Na tym, że to wszystko co tu podłączacie :

... czyli kompresujące i psujące brzmienie, aktywne zwrotniczki, tak samo jak i ''zwykłe/standardowe'' pasywne.

Nie mają najmniejszego startu do zwrotnic głośnikowych z JBL-owskim systemem "Charge-Coupled Linear Definition™ Dividing Network''.

O żesz... Jaka puękna nazwa najzqyklejszej zwrotnicy ;-D

porlick, słucha na swojej ''najzqyklejszej zwrotnicy ;-D'' aktywnej lub pasywnej, podobnie jak Grzegorz7, Wuelem i Piwo Jasne, i wszystko jasne dlaczego nic tam nie słyszcie.

Jak Wy nawet dodatkowych kabli głośnikowych nie słyszycie, to co mówić o dodatkowych wzmacniaczach mocy. Jak u Was wszystko tak samo gra :D ... zapewne zamulająco.

 

 

Nie mają najmniejszego startu do zwrotnic głośnikowych z JBL-owskim systemem "Charge-Coupled Linear Definition™ Dividing Network''.

Przecież to nic innego, jak bełkot marketingowy, w tych zwrotnicach nie ma ani innych elementów, ani żadnej techniki, która różniłaby je od innych, więc czym się podniecać?

Osobiście też mam gdzieś bi-wiring, bi-amping uważam (w stereo) za zarezerwowany dla wyspecjalizowanych rozwiązań, typu sprzęt profi lub absolutny hi-end typu LaSphere, czy Naytilus. W klasie do powiedzmu stu tysi to przerost formy nad treścią. No i jeszcze do sprzętu najtańszego, typu KD z jednego pudełka :-)

A jak strzeliłem literówkę, to wina sytuacji- pisze bez okularów na telefonie.

Tak czysto teoretycznie, bo wiadomo, że w słuchaniu najważniejsze jest słyszeć kable a nie muzykę...

Co za różnica jak zwrotnica jest między wzmacniaczem i przetwornikiem (głośnikiem)... a przed wzmacniaczem...?

Ano taka:

Przetworniki są obciążane niską impedancją wyjściową wzmacniacza, są zwarte.

Zwrotnice aktywne mogą mieć zdecydowanie lepsze parametry niż pasywne. Szczególnym przypadkiem jest zwrotnica w technologii DSP...

...

Efekty?

Doskonałe przenoszenie impulsów. Naturalne brzmienie instrumentów perkusyjnych, klarowna treść utworu poprzez świetne odtwarzanie transjentów, itd...

Zwrotnice DST to możliwość panowania nad stromościami w zakresach podziału i przesunięciami fazy... czego nie da się zrobić w zwrotnicach pasywnych...

Tylko muzyka.

Przecież to nic innego, jak bełkot marketingowy, w tych zwrotnicach nie ma ani innych elementów, ani żadnej techniki, która różniłaby je od innych, więc czym się podniecać?

Sam bełkoczesz, bo słuchasz na najzwyklejszych zwrotniczkach pasywnych lub aktywnych, które od dawna nie mają u mnie miejsca bytu.

Różni je i to bardzo dużo (nie mówiąc już o brzmieniu na korzyć zwrotnic z CC, które są dla absolutnych topów), a u Ciebie wszystko to samo, nawet jak nie masz styczności i odpowiednich głośników, a wróżysz z własnych fusów.

Słuchaj sobie dalej na swoich zwykłych zwrotniczkach kompresujących i zniekształcających brzmienie.

Im nie podłączysz Bias'u rzędu 80-100V DC :-)

Żadnego, nawet 1v bo nie masz gdzie w tych swoich zwrotniczkach podłączyć. A bez prądu to nie granie, zapamiętaj sobie.

Osobiście też mam gdzieś bi-wiring, bi-amping uważam (w stereo) za zarezerwowany dla wyspecjalizowanych rozwiązań, typu sprzęt profi lub absolutny hi-end typu LaSphere, czy Naytilus. W klasie do powiedzmu stu tysi to przerost formy nad treścią. No i jeszcze do sprzętu najtańszego, typu KD z jednego pudełka :-)

 

A jak strzeliłem literówkę, to wina sytuacji- pisze bez okularów na telefonie.

Ja nie mam gdzieś Bi-ampingu z Quad-wiringiem, w przeciwieństwie do Ciebie. Może Ty słuchasz w stereo najtańszego KD z ''pierdzącym'' subwoofer'kiem pośrodku :-) ... podobnie jak Wuelem ;-)

Nie mają najmniejszego startu do zwrotnic głośnikowych z JBL-owskim systemem "Charge-Coupled Linear Definition™ Dividing Network''.

Ładna proza literacka. A może coś technicznie ?

porlick, słucha na swojej ''najzqyklejszej zwrotnicy ;-D'' aktywnej lub pasywnej, podobnie jak Grzegorz7, Wuelem i Piwo Jasne, i wszystko jasne dlaczego nic tam nie słyszcie.

Zwrotnice pasywne to straszne gówno. Należy tego unikać jak ognia. Sterowanie głośnika przez wzmacniacz z pośrednictwem zwrotnicy pasywnej jest najgorszym systemem z wymyślonych na świecie. Utrzymuje się tylko dla tego, że umożliwia budowę audio voodoo w sposób nieomalże nieograniczony.

technicznie i brzmieniowo jak to napisałeś ''gówno'' to są właśnie wszelkie zwykłe zwrotnice pasywne (bez CC), jak i aktywne.