Bi ampling, lampa + końcówka mocy

Witam,

Czy jeżeli chciałbym podać więcej mocy ze swojej lampy do kolumn, to czy pomysł z Bi amplingiem jest ok?

Mała lampa max 11W + np. Sony TA-N220.

Czy to w ogóle ma sens skoro od jednego wzmaka paczki dostaną 11w a od końcówki np 60W.

Dostaną tyle samo co z jednego wzmacniacza. Na mocy nie zyskujesz.

PS. W sytuacji dwóch identycznych wzmacniaczy.

Dwa różne - bez dodatkowego procesora czy czegoś innego kontrolnego jest nie do ogarnięcia (pasywnie).

Można eksperymentować ze wzmacniaczami, w takim przypadku jak ma Sebozbir.

Głośniki wysokotonowe nie potrzebują tak dużej mocy jak niskotonowy, więc słaba lampa napędzi je bez problemu.

Natomiast jak wspomniał WLM, czy uda się to tak zgrać, że dźwięk będzie homogeniczny i satysfakcjonujący - to inna sprawa.

Ale jak mówią "próba, nie strzelba" można więc próbować.

Ja z niektórymi modelami uzyskałem całkiem ciekawy dźwięk.

Jedynie co uciążliwe, to jednoczesna zmiana głośnosci na obu wzmacniaczach.

Chyba ze damy jeden wspólny dla obu wzmacniaczy preamp.

Ale to raczej już sztuka dla sztuki...

Można eksperymentować ze wzmacniaczami, w takim przypadku jak ma Sebozbir.

Głośniki wysokotonowe nie potrzebują tak dużej mocy jak niskotonowy, więc słaba lampa napędzi je bez problemu.

 

Natomiast jak wspomniał WLM, czy uda się to tak zgrać, że dźwięk będzie homogeniczny i satysfakcjonujący - to inna sprawa.

Ale jak mówią "próba, nie strzelba" można więc próbować.

 

Ja z niektórymi modelami uzyskałem całkiem ciekawy dźwięk.

Jedynie co uciążliwe, to jednoczesna zmiana głośnosci na obu wzmacniaczach.

Chyba ze damy jeden wspólny dla obu wzmacniaczy preamp.

 

Ale to raczej już sztuka dla sztuki...

A w jaki sposób chcesz sterowc preampem dwa ampy o różnej mocy?

Ale ze mnie gapa, przeca mój lampowiec nie posiada pre-out!

buhaha

Czyli jednym słowem lepiej go sprzedać i zainwestować w monobloki.

A co to za kolumny?

Na przemian, Usher s-520 oraz Tannoy 611 MK2

Można eksperymentować ze wzmacniaczami, w takim przypadku jak ma Sebozbir.

Głośniki wysokotonowe nie potrzebują tak dużej mocy jak niskotonowy, więc słaba lampa napędzi je bez problemu.

Wzmacniacz toru wysokotonowego może mieć mniejszą moc, ale tylko wtedy, jeżeli podział będzie przed wzmacniaczami. Tak jak teraz podłączone na pałę oba wzmacniacze muszą/powinny mieć taką samą moc, bo i tak słabszy zacznie się przesterowywać wcześniej i mocy silniejszego nie wykorzystamy.

W dodatku to lampa, więc jest wrażliwa na obciążenie, a ściślej jego brak.

A w jaki sposób chcesz sterowc preampem dwa ampy o różnej mocy?

Wszystko jedno jak, moc nie ma nic do rzeczy.

Nie chodzi mi o zapotrzebowanie sekcji kolumny na prąd tylko o ustalenie głośnosci tych sekcji przy różnych wzmocnieniach

Elektrycznie taką konfigurację można przeprowadzić ale akustyczne zgranie na kolumnach jest mocno problematyczne. Zgranie fazowe bedzie ale amplitudowe kiepskie chyba że bedzie dodatkowa regulacja na końcówce

Nie chodzi mi o zapotrzebowanie sekcji kolumny na prąd tylko o ustalenie głośnosci tych sekcji przy różnych wzmocnieniach

Moc a wzmocnienie to dwie różne rzeczy. Oczywiście wzmocnienie obu wzmacniaczy trzeba ustawić takie samo albo takie, jakie nam odpowiada, wtedy regulując poziom wejściowy wszystko działa zgodnie z oczekiwaniem - do momentu, aż słabszy wzmacniacz się podda ;)

 

 

Moc a wzmocnienie to dwie różne rzeczy. Oczywiście wzmocnienie obu wzmacniaczy trzeba ustawić takie samo albo takie, jakie nam odpowiada, wtedy regulując poziom wejściowy wszystko działa zgodnie z oczekiwaniem - do momentu, aż słabszy wzmacniacz się podda ;)

Wcale slabszy piec nie musi pierwszy zdechnąc w tej konfiguracji równie dobrze na trudnym basowcu (zakladam kolega ma 3 drogi w kolumnie) pierwszy wyłoży sie tran .Tak czy inaczej kolega tej wiedzy nie wykorzysta jak już sam stwierdził nie może w ten sposób spiąc systemu wiec nawet nie może tego sprawdzic doświadczalnie

Wcale slabszy piec nie musi pierwszy zdechnąc w tej konfiguracji równie dobrze na trudnym basowcu (zakladam kolega ma 3 drogi w kolumnie) pierwszy wyłoży sie tran

Ja nie wiem, który jest słabszy. Słabszy zacznie przesterowywać się pierwszy, nie ważne, który to będzie. To jest właśnie oznaka jego słabości, a nie to, co ma napisane na obudowie czy w instrukcji ;)

Witam jak napisali to najrozsądniejsze rozwiązanie to sygnał cyfrowy ( np CD) Procesor dźwięku ( jak najdalej od kina domowego ) i na przykład dwa wzmacniacze na sekcję nisko tonową ( bez wypasu ) i jeden wzmacniacz małej mocy ( lampowy ) na sekcję średnio - wysoko tonową . Sam jestem na podobnym etapie kompletowania zestawu.

Sebozbir > to że lampowiec nie ma wyjścia pre-out nie przeszkadza w tym układzie.

Zobacz na schemat powyżej - wzmacniacz zintegrowany ma wyjście pre-out, by móc sterować drugą (taką samą) końcówką mocy.

Gdy mamy dwa różne wzmacniacze, to na każdy z nich oddzielnie podajemy sygnał ze źródła i:

- albo potencjometrem każdego ze wzmacniaczy ustalamy oddzielnie głośność (góra-dół),

- albo wstępnie ustalamy głośność każdego wzmacniacza (by wyrównać poziom górnych i dolnych głośników) i sterujemy zmiany głośności np. za pomocą jakiegoś preampa lub prościej wprost ze źródła np. komputera, albo CD jeśli ma taką możliwość (mój CD ma oddzielne wyjście sterowane potencjometrem na panelu przednim),

- albo stosujemy inne kombinacje, w zależności od konstrukcji toru audio.

Jak pisałem, pobawić się można, ale efekt bywa różny - fajny, albo nie, albo jeszcze mogło by być, ale więcej przy tym zachodu niż to warte.

Co kto lubi...

Aha - przesterowaniem któregoś ze wzmacniaczy bym się nie martwił zbytnio, chyba że ryczymy na cały regulator.

Zwykle w domy słucha się muzyki z mocą od 0,5 do kilku watów, zaledwie..

I to jest dobra strefa komfortu dla większości słuchaczy (także przypadkowych, w tym domowników)

Czy jeżeli chciałbym podać więcej mocy ze swojej lampy do kolumn, to czy...

przesterowaniem któregoś ze wzmacniaczy bym się nie martwił zbytnio

No tak... ;)

"No tak", albo i nie... bo:

Po pierwsze primo, takie kombinacje z bi czy nawet tri-ampingiem stosujemy wyłącznie w celu (oczekiwanej) poprawy dźwięku, a nie dla jego pogorszenia,

czyli

po drugie primo - w celach audiofilskich.

Inne cele nie mają sensu, chyba że chodzi o "wiejski tuning" (jak w samochodach) dla porażenia ilością sprzętu kumpli i znajomych :).

"No tak", albo i nie... bo:

Po pierwsze primo, takie kombinacje z bi czy nawet tri-ampingiem stosujemy wyłącznie w celu (oczekiwanej) poprawy dźwięku, a nie dla jego pogorszenia,

czyli

po drugie primo - w celach audiofilskich.

 

Inne cele nie mają sensu, chyba że chodzi o "wiejski tuning" (jak w samochodach) dla porażenia ilością sprzętu kumpli i znajomych :).

Ja nie wiem, do czego generalnie i "wyłącznie" stosuje się takie kombinacje, natomiast wiem, do czego konkretnie chce je zastosować pytający, zacytowałem.

No tak, tu masz rację.

Niestety w celach nie-audiofilskich...

No, ale jak ktoś chce się pobawić, to proszę bardzo.

Najwyżej coś tam może zadymić....:)