Black Sabbath najlepsza plyta

dzis kupilem plyte "Sabbath Bloody Sabbath"i choc od wielu lat nie gustuje w heavy music to jednak ta jakze inna plyta od reszty ich "dorobku artystycznego" od wielu lat pozostaje dla mnie jedna z najleprzych w historii rocka.Prosze o opinie.

pozdr.

dodam tylko ze kiedu plyta zagrala to myslalem ze kondy w zasilaniu w koncowkach stracily pojemnosc(znacie to zjawisko)? no ale czego sie nierobi dla muzyki.

Zgadza się b. fajna płyta, ponoć wówczas Ozzy był na niezłym haju. Jak dla mnie najlepszą jest pierwsza, dalej "Paranoid" i tak do Vol.4.

Później - "Business is Business" i z czegoś trzeba żyć żeby grać i na odwrót.

Paranoid a w szczególności ostatni kawałek, fajny jest tekst :))

Black Sabbath zagrali wszystko co w metalu potem juz tylko nasladowano.Mi bardzo podoba sie płyta z Dio-heaven and hell.

Master of Reality szczególnie za bas, Paranoid, jedynka głównie za tytułowy kawałek, Sabotage i oczywiście Sabbath Bloody Sabbath.

Buńczuczne teksty, ze w metalu zagrali wszystko proszę sobie darować, albo trochę głębiej w tym posiedzieć.

Jest to jedna z lepszych płyt w ich dorobku. Była to chyba piąta płyta Sabbs jaką usłyszałem. Pierwszą była "Paranoid", drugą "Sabbath bloody Sabbath". "Paranoid" usłyszałem pierwszy raz w 1978 r. i mocno mi poprzestawiał mój ówczesny swiat muzyczny, zresztą podobnie jak pierwszy Zeppelin, DP in Rock, pierwszy Budgie, czy UH "Look at Yourself". Zreszta moimi pierwszymi(za własne kupionymi) LP zachodnimi były "Mob Rules" i solowy Ozzy "Diary of a Madman.

Sabbath Bloody Sabbath TO IMHO najlepsza płyta Black Sabbath. Ma w sobie coś magicznego , ciepłego, potrafi wywołać spore emocje.

Dalszy ranking podobny jak u Slav-a.

Natomiast późniejsze wyczyny Black Sabbath z RJ Dio w ogóle mnie nie kręca - ot taki Dokken , Europe, Whitesnake.

Solowe wydawnictwa Ozzyego tez jakoś do mnie nie przemawiają , dużo sympatyczniejsza jest już płytka T.Iommiegiego na która zaprosił różnych znanych muzyków - choć do Sabbath Bloody Sabbath daleka droga.

To naprawdę doskonała płyta !!!

Przypomniałem sobie, ze bardzo zapadł mi w pamięci pierwszy utwór z całkiem dobrej "Dehumanizer" czyli Computer God. Chyba jedyna płyta, którą wysłuchałem z przekonaniem bez Ozziego na wokalu.

Pozdrawiam.

Nigdy nie ustalilem ktora plyta jest lepsza, 'Black Sabbath' czy 'Paranoid'.

Dla mnie Sabbsi z Ozzym oprócz technicznej ekstazy :O) są interesujący,nigdy nie zastanawiałem się nad najlepszą ;O)w każdej znajduję nadal coś ciekawego ;O) np.na BS-tytułowy,NIB,Paranoid-Iron Man,Master of Reality-najcięższa :O) a na Never Say Die-surowe brzmienie,toleruję jeszcze Dio w roli wokalisty, Dehumanizer ciekawa rzecz,reszty wokali nie toleruję ;O)i w związku z tym nie słucham,ale słyszałem :O)

Hmm trudne, ale najlepsze to te z Ozzym chyba wszystkie szczerze mówiąc :).

z ozzym są najlepsze, fakt. Tyle że trochę to wynika z bycia fanem. Ja np nigdy nie lubiłem Iron Maiden i bez uprzedzeń posłuchałem "X factor" bez Bruca. Jak dla mnie super płyta. Natomiast mój kuzyn - zatwardziały fan ironów - puka się w czoło :)

> Ja np nigdy nie lubiłem Iron Maiden i bez uprzedzeń posłuchałem "X factor" bez Bruca. Jak dla mnie super płyta.

No to rzeczywiscie nie podchodza Ci Ironi... "X factor" to taki ironowy wypadek przy pracy...

Nie wiem czy wiecie, ale kilka lat temu Skawiński miał propozycję grania na gitarze z Ozzym...

Black Sabbath -"Black sabbath" Jak dla mnie najlepsza. Wszystko tu idealnie pasuje. Fantastyczny pierwszy kawałek. Powalające ciężkie, brudne brzmienie. I do tego ta niesamowita okładka. Troszkę taki "Blair witch project". Proszę ile w pozornie brzydkiej muzyce jest piękna i wyrafinowania. I jaki w tym artyzm. Kamień milowy. Wspaniała płyta...

"Paranoid" też jest świetny, jednak nieco już "czystszy", choć "Iron man" nadal robi ponure wrażenie.

Faktycznie Sabbath Bloody Sabbath to chyba ich najlepsza płyta, to oczywiście moja opinia... Generalnie wolę płyty z Ozzy`m (któś określił, że śpiew Ozzy`ego to "płaskie wycie" ;-)) , ale ostatnio słucham Mob Rules z Dio i jak dla mnie wymiata.

Razem na jednej? ;-)

O przepraszam. Wpis miał być taki:

rosim, 18 Cze 2007, 11:49

>Nie wiem czy wiecie, ale kilka lat temu Skawiński miał propozycję grania na gitarze z Ozzym...

Razem na jednej? ;-)

to ozzy gra na gitarze? :))

oj, ale się czepiacie - w zespole Ozzy'ego, :)

Wklejam wypowiedź Skawińskiego:

"Moje nagrania trafiły do Ozzy'ego. Byłem brany pod uwagę w castingu na gitarzystę do jego zespołu. Dostałem bardzo miły list, w którym pisze, że kogoś mają, ale byłem brany pod uwagę. Dla mnie było to ogromne wyróżnienie, że mogłem być wysłuchany przez Ozzy'ego. I dało mi to bardzo dużo radości i pewnego rodzaju spostrzeżenie, że niekoniecznie trzeba być z Zachodu, aby dobrze grać na gitarze... "

To tyle na ten temat

Posłuchajcie jak Zakk gra na Black Rain,Skawiński do piętek mu nie dorasta :O) Wymiękam przy I don`t wanna stop :O)

czy ja wiem? Zakk lubi się masturbować gitarą, te jego przegadane solówki, w stylu na kolana chamy...

Leszek napisał:

"Skawiński do piętek mu nie dorasta"

Nie wiem Leszek, czy jesteś tylko biernym słuchaczem, czy też grsz na jakims instrumencie. Ja akurta troche grywam na róznych gitatrach i powiem Tobie, że Skawiński w technice legato jest wg mnie bardzo sprawny. Poza tym na spójrz na jego palce - sa dośc grube, więc tym trudniej się gra...Pozdrawiam

Rosim przeca ja żartowałem :O) z tym Skawińskim :O) Jak to mawia mój kolega cytuję:z instrumentów to ja najlepiej gram na pitubelli :O) Niewiem co to jest pitubella :O)

Po prostu ostatnio Kombi nie gra tej muzy,której ja słucham ;O)ŻeBy kończyć ze Skawińskim ;O)w O.N.A. jego gitara mi się podobała.

Wracając do BS:czekam na składankę z Dio i jestem ciekaw tych nowych utworów.

Leszek, :)

TAK, Skawa i O.N.A. to bylo to. KombII to komercja w czystej postaci no ale rozumiem ze panowie tez chca 'skorzystac z owocow wzrostu gospodarczego':)

Rozumiem, że płyty sabbs z Gillanem nikt nie lubi :-), a Glennie Hughsie (choć to niby solo Iommiego) nie wspomnę :-)

Iommi - Iommi jest chyba fajniejsze niż z Glenem H.

Mam obie, Glen trochę przynudza i cukruje - choć zależy jak kto lubi