Skocz do zawartości

Blog Lorda Raydena

  • wpisów
    23
  • komentarzy
    6
  • wyświetleń
    107 153

Szaleństwo portable czyli Audiofan z empetrójką :)


Lord Rayden

3 444 wyświetleń

 Udostępnij

No może nie dokładnie z MP3 w "magazynku" tylko z flacami. Ale jest jak napisałem. Ogarnęło mnie małe szaleństwo jeśli chodzi o słuchanie muzyki na mieście. Nie, nie wstępuję do klubów ;) . Po prostu jak gdzieś idę, biorę muzykę ze sobą. No wiem, wiem, wszyscy tak robią (Ale moja Żona nie). Ale po to jest blog,żeby sobie o tym...popisać.

 

Odtwarzacz MP4 mam od kilku lat zresztą. Używałem go głównie w podróży - jak sie jechało gdzieś daleko autobusem (wycieczki). Ot taki EON Cineo 4 GB plus karta microSD 8 GB. Do tego słuchawki Sennheiser CX 300 dokanałowe. Można było słuchać muzyki, audiobooków i nawet film obejrzeć (byle z lektorem bo o napisach zapomnij).

Muza jednak z tego źródła nie zachwycała. Jakoś mi to nie przeszkadzało, bo rzadko sluchałem. Jednak w ciągu ostatnich dwóch miesięcy jakoś "wsiąkłem" w temat przenośnego sprzętu audio. I jak to zwykle ja , Audiofan, zacząłem szukać Świętego Graala albo dziury w całym. Poszedłem na całość i zaplanowałem zakup "chińskiej latarki" audiofilskiej czyli HiFImana 601 slim. Pisałem już o tym przy okazji rzutu oka w świat odtwarzaczy hajendowych :). Jakoś jednak dobrej ceny nie udało mi sie na razie uzyskać, więc zacząłem się rozglądać po dolnych półeczkach.

 

Trafiłem na bardzo popularne w ·środowisku słuchaczy sprzęty - Sansa Clip Plus i Fuze oraz Fuze Plus. Clipa jakoś nie kupiłem, zresztą dopiero niedawno zdałem sobie sprawę,że to straszny maluch. Zakupiłem używany i lekko uszkodzony SanDisk Fuze. Nawet niezły sprzęt ale miał uszkodzone kółko sterujące, które przy próbie naprawy uszkodziło się na amen... Znalazłem więc tańszą używkę SanDIsk Fuze Plus i ten okazał się sprawny. Moje CX 300 jakoś przestały mi wystarczać (A drogie były - parę lat temu 200 zł). Grzebiąc po blogach i forach, trafiłem na ciekawy blog "Zabrzmij" [zabrzmij.wordpress.com], gdzie zapoznałem się z chińskimi słuchawkami dokanałowymi. Powiecie,że wszystkie są chińskie ? No tak, ale tam przedstawiane są słuchawki chińskich firm a nie produkty pod markami znanych producentów sprzętu. Takie mało znane niegdyś nazwy jak Awei, Xkdune, JBM. Za poradą blogera kupiłem JBM JM 700. Okazały się dźwiękowo całkiem dobre (koszt koło 50 zł). Zdziwiła mnie dbałość chińskiej firmy o produkt - dostałem ładne pudełko, w środku słuchawki, tipsy, pudełeczko do transportu słuchawek w kieszeni, instrukcję i nawet program do wygrzewania słuchawek dźwiękiem. Oczywiście nie wszystkie pchełki tak przychodzą - te są "topowe".

Mają swoje wady - są dość ciężkie i trudno mi je wypozycjonować w uchu ale daję radę. Może zaopatrzę się w tak zwane "pianki" Comply (takie tipsy jak ze styropianu). Słuchawki kupiłem w Polsce ale wykonałem także zakup w Chinach - 5 dolarów, PayPal i przesyłka free. Sklep sprawdzony ale czeka się długo. Nawet miesiąc. Kupiłem Awei ES-Q3 - bardziej dla sprawdzenia, czy z Chin coś przyjdzie.

 

Ale duch we mnie niespokojny i oprócz dokanałówek zapragnąłem też modelu nausznego. Mam co prawda Beyery DT770 Pro - zacne nauszniki ale domowe. Na ulicę się nie nadają. Stąd poszukiwania po marketach w celu odsłuchu. Spodobał mi się dźwięk Koss Porta Pro. Wygląd mniej - okropne są. Ale składają się nieźle, takie do kieszeni. Miały dobry bas, średnica i wysokie też spoko. Nic tylko nałożyć i słuchać.

Ale jak to ja - zaszalałem i kupiłem AKG K450. Recenzje dobre, wygląd super, zgrabne, zamknięte, dają się składać. Kupiłem , zresztą okazyjnie bo nówki na gwarancji i taniej. No i się zaczęło. Nie wiem czy słusznie ale zabrałem się za "wygrzewanie" słuchawek klasyką elektroniki. Podpiąłem do zestawu DACMagic Plus i NP30 i zostawiałem na parę godzin dziennie. Potem zacząłem odsluchy. Słuchawki są dość wygodne, fajnie leżą na głowie. Można je spuścić na szyję bez obawy o uduszenie. Jednak muzyka z nich mnie początkowo nie zachwyciła. Ciemny dżwięk, dużo basu, mało średnicy i góry. A ja przyzywyczajony do jasnych kolumn MA GS20. Musiałem pogrzebać w korektorze graficznym (EQ) odtwarzacza. Zrobiło się lepiej gdy obniżyłem dół i podniosłem górę. Bas zaczął być dobry, punktowy a przestał dominować.

 

Odwiedziłem też popularny w sieci sklep i dzięki uprzejmości sprzedawcy, zapoznałem się z odtwarzaczami iRivera - s100 i b100. Zwykłym i dotykowym. A także ze słuchawkami otwartymi AKG K420 - kuzynki AKG K450. Te znów miały bardziej wyrównane pasmo, już po wyjęciu z pudełka i bez korekcji. Tyle,że gorzej (albo wcale) tłumią dźwięki z zewnątrz. Ale mają podobne zalety obsługowe do 450tek a dźwięk podobał mi się. Również odtwarzacze iRivera zdały egzamin. Prezentowały dobry, jasny dźwięk, z kontrolowanym basem i wyraźną średnicą. Sprzęt ten ma jednak pewną wadę - nie daje nam możliwości wejścia w świat RockBoxa. Jest to alternatywne oprogramowanie dla niektórych odtwarzaczy, robione przez fanatyków dobrego dźwięku. RB wyciska ze sprzętu sporo. Na tanich Clipach i Fuzach udostępnia nam gapless (tak,mój ulubiony GAPLESS), czytanie plików CUE (czyli mając CUE i pojedyńczy FLAC widzimy we flacu poszczególne ścieżki), rozbudowany korektor graficzny, filtry, większe wzmocnienie i mnóstwo innych bajerów. A iRivery - dobre i dość drogie jak na nasze warunki playery gapless nie mają. I RockBoxa zainstalować sie na nich nie da. Nikt bowiem nie opracował "portu" na te maszyny.

 

Przy okazji testu playerów, miałem okazję posłuchać przenośnego wzmacniacza słuchawkowego FiiO E6. To malutka kosteczka na baterie, którą podłączamy do playera i słuchawek a ładujemy przez USB. Ma on także korektor z predefiniowanymi trzema ustawieniami. Czy coś daje ? Można tak powiedzieć. Odtwarzacz Fuze Plus bez RB zaczął brzmieć nieco lepiej. Wydatek nieduży aczkolwiek jeśli kupimy tanie sluchawki to nie wiem czy opłaca się do nich taki wzmacniacz. Koszt powyżej 100 zł. Ale można próbować. Inna kwestia to sprawa przenoszenia pary wzmacniacz+odtwarzacz i słuchawki do tego. Chyba trzeba by je "skleić" jakoś taśmą dwustronną lub opaską. Czy kombinować, musi sobie słuchacz odpowiedzieć sam. Wzmacniaczy jest wiele, samo FiiO wypuściło kilka.

 

Dzięki grzebaniu po forach i blogach, przekonałem się,że chiński HajEnd nie kończy sie na HiFImanie czy Colorfly C4. Mamy też różne inne marki "pancernych pudełek" audio - RoCoo BA, HiSoundaudio Studio V, HIFI E.T. MA9 PCM1704 i inne. Do kupienia nawet w miarę tanio na ebayu. Ale w Chinach, więc nawet jeśli dojdą bez problemów, to możemy mieć pecha i zapłacić cło i podatek. RockBoxa na to nie wsadzimy, gaplessu raczej nie mają. A szkoda. Bo są to ciekawe maszyny, stricte do audio, często pełniące dodatkowo rolę DACów.

 

Tak więc słucham, testuję, grzebię. I jakoś na razie Fuze plus z RockBoxem uważam za niezły sprzęt do sluchania na ulicy.

A co do słuchawek - chińskie dokanałówki kieszeni nam nie zniszczą, nawet jeśli się nie spodobają. Ale z poważniejszymi cenowo (takimi jak moje AKG) uważajmy. Posłuchajmy przed zakupem, bo brzmienie może okazać się nie dla nas. Dlatego nie rzuciłem się na kolejne "ładne" słuchawki - Sony ZX 600 - nie wiem jak zagrają na moim sprzęcie. Na odtwarzaczu Sony grały nieźle...

 

 

 

----------------------------------------------------------------------------

Blacklista chińskich słuchawek czyli czego lepiej nie kupować :

(Za : zabrzmij.wordpress.com)

 Udostępnij

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.