Covery - reloaded!

Ponieważ temat "Cover lepszy od oryginału" został zamknięty - to tutaj możecie wrzucać ciekawe, śmieszne, dobrze brzmiące, ambitne, lub po prostu fajne covery.

Na początek "Rawhide" w nietypowym wykonaniu (no i można zobaczyć czarnego punka!). :)

To jest chyba bardziej popularne niż Spider Dog Wardęgi, ale może ktoś nie ma Youtube i jeszcze nie widział... ;)

No i coś z Polski... Chwytak proponuje swoją wersję przeboju francuskiej artystki. Moim zdaniem - całkiem do przyjęcia. :)

Z cyklu "smieszne" a może nawet "ambitne".

I w zasadzie wszystkie covery Stonesów np. "Little Red Rooster", "Come On" itd.

I śmiało do tego można dodać "Dazed and Confused" Led Zeppelin.

Na razie to wszystko.

A dla mnie lepsze jak oryginał.

Dal mnie dramatycznie nie lepsze ;)

Kreatywny cover zapomnianego przeboju Gary'ego Numana:

To jest bardzo mocne! :)

Lenny Kravitz "Whole Lotta Love. Na sali Page, Plant, Jones oraz prez. Barack Obama z małżonką (see 40-ta sekunda i potem)

Nie jestem specjalnym fanem coverów,mam może 2-3 ulubione,jednak muszę przyznać,że ten zrobił na mnie spore wrażenie,kawałek,który zna się na pamięć,tutaj pod palcami tej dziewczyny żyje na nowo.

Covery na jazzowo najlepsze. No może nie do końca na jazzowo, ale za to z udziałem Davida Sanborna, który wyjątkowo nie przynudza :)