Czy to juz jest to

W koncu slucham muzyki a nie sprzetu. Kazda plyta kazdy dzwiek sprawia mi przyjemnosc. Nie zastanawiam sie czy wokalista powinien byc blizej czy dalej, czy glebia sceny jest ok czy szerokosc jest ok. Wszystko ma swoje miejsce w przestrzeni ktora mnie otacza delikatna mgielka. Nawet plyty Chesky nie robia na mnie wrazenia bo kazda plyta brzmi doskonale i slucham ich od nowa z przyjemnoscia. Nie biegam juz i nie przestawiam kolumn co utwor. Wiem ze mozna jeszcze lepiej ale po co skoro znow chce sluchac muzyki ktora kocham a nie tylko wybranych plyt. A wystarczylo tylko dobrze ustawic kolumny nawet kilka centymetrow robi ogromna roznice. U mnie doskonale sprawdzilo sie ustawienie wg Cardasa. Juz dzieki Bogu nie mysle o wymanie kolejnych kabli, kolumn czy wzmacniacza.

"Słucham sprzętu", skąd się wzięło to określenie? Nie spotkałem jeszcze przez te wszystkie lata, niezależnie czy ktoś zwracał uwagę na akcesoria, czy nie, aby dla niego to właśnie muzyka nie była najważniejsza. To właśnie dla niej, dla satysfakcji z odtwarzania w warunkach domowych, moi znajomi gotowi byli wydać pieniądze, poświęcić czas, aby uzyskać warunki, w których w pełni akceptują "swoją" muzykę. Często również sięgają po nowe, inne rodzaje muzyki, dotychczas niesłuchanej. Początkowo z ciekawości. Czasami to się rozwija ...

Nie demonizujmy tego określenia, bo nawet jeżeli są osoby, dla których odsłuchy kolejnych systemów, poznawanie technicznych rozwiązań, sprawdzanie nowych technologii, ... jest frajdą, to zawsze jest to oparte na odsłuchach ulubionej muzyki, na odczuwanej satysfakcji i przyjemności ( lub jej braku :) ).

No i całe DIY!

U mnie doskonale sprawdzilo sie ustawienie wg Cardasa.

Mógłbyś podać odnośnik? Chętnie poczytamy.

Mógłbyś podać odnośnik? Chętnie poczytamy.

http://www.cardas.com/room_setup_main.php

"Juz dzieki Bogu nie mysle o wymanie kolejnych kabli, kolumn czy wzmacniacza."

To duża frajda i zapewne satysfakcja. Z różnych wypowiedzi wynika, że nie każdemu to się udaje. Najgorzej, gdy zniechęceni rzucamy wszystko w kąt lub nie patrząc na własne "potrzeby" chcemy kupić koniecznie to co głośne, modne,...mają inni.

"Juz dzieki Bogu nie mysle o wymanie kolejnych kabli, kolumn czy wzmacniacza."

 

To duża frajda i zapewne satysfakcja. Z różnych wypowiedzi wynika, że nie każdemu to się udaje. Najgorzej, gdy zniechęceni rzucamy wszystko w kąt lub nie patrząc na własne "potrzeby" chcemy kupić koniecznie to co głośne, modne,...mają inni.

Tak to duza satysfakcja w koncu cieszyc sie muzyka a nie ciagle cos zmieniac bo to bo tamto. Przy prawidlowym zgraniu klockow i dobrym ustawieniu kolumn dziwek sam sie uklada. Nie myslisz czy instrumenty sa dobrze ulozone na scenie bo siadasz i wiesz ze tak ma byc. Sama scena nawet nie jest juz ta wazna. Cieszy mnie muzykalnosc ,barwa, dynamika, przestrzen, szczegoolowosc,ogolny odbior myzyki. I moj sprzet nie jest jakis specjalny mozna powiedziec ze budzetowy ale daje sporo radochy z sluchania muzyki.

Tak to duza satysfakcja w koncu cieszyc sie muzyka a nie ciagle cos zmieniac bo to bo tamto

Mam to samo ale nico inaczej. Gdy przystępuję do "odsłuchu", zwracam uwagę na sprzęt, brzmienie, myślę o czymś lepszym, o zmianach itp. Gdy słucham ulubionej muzyki, nie ma dla mnie większego znaczenia z czego jej słucham. Zwykłe, najtańsze stereo wystarcza i daje radość.

A mnie się marzy rozwiązanie w wg LinkwitzLab czyli szeroka baza stereo. Klasyczne rozwiązanie wymaga umieszczenia głowy w konkretnym punkcie. Wystarczy wychylić głowę w lewo czy prawo i stereo się znacząco pogarsza.

ile ta nirvana trwa ? tydzien dwa miesiac ?

ile ta nirvana trwa ? tydzien dwa miesiac ?

Okolo miesiaca i powiem ci ze ostanio sluchalem zestawu za okolo 70 tys i nie zrobil na mnie jakiegos duzego wrazenia .Co prawda byl lepszy bas z racji tego ze to podlogowe kolumny a moje monitory i to wszystko. Jesli chodzi o srednice, budowanie sceny, wysokie tony to moj zestaw jakos daleko od tego nie odbiega a zaplacilem za niego 10x mniej z drugiej reki.

ile ta nirvana trwa ? tydzien dwa miesiac ?

U mnie od 6 lat...

W koncu slucham muzyki a nie sprzetu. Kazda plyta kazdy dzwiek sprawia mi przyjemnosc. Nie zastanawiam sie czy wokalista powinien byc blizej czy dalej, czy glebia sceny jest ok czy szerokosc jest ok. Wszystko ma swoje miejsce w przestrzeni ktora mnie otacza delikatna mgielka. Nawet plyty Chesky nie robia na mnie wrazenia bo kazda plyta brzmi doskonale i slucham ich od nowa z przyjemnoscia. Nie biegam juz i nie przestawiam kolumn co utwor. Wiem ze mozna jeszcze lepiej ale po co skoro znow chce sluchac muzyki ktora kocham a nie tylko wybranych plyt

Chyba jednak nie skoro zamiast słuchać muzyki zakładasz wątek który... no właśnie, jaki jest jego cel?

Chyba jednak nie skoro zamiast słuchać muzyki zakładasz wątek który... no właśnie, jaki jest jego cel?

Zalozylem go bo w koncu udalo mi sie uzyskac to o czym tylko kiedys czytalem i mialem okazje sluchac ale w sprzecie za duze wieksze pieniadze. Oczywiscie ze mozna lepiej i nie ma o czym dyskutowac. Chodzi o to ze po kilku latach walki z budzetowka z ustawieniami kolumn, wymiana sprzetu, rozpaczy, zalamania z powodu zle wydanych pieniedzy uzykalem w koncu efekt ktory mnie zadowala.To bardziej watek dla ludzi ktorzy zczynaja przygode z hi fi. Zeby sie nie poddawali i krok po kroku dazyli do uzyskania swojej nirwanay. Nie konecznie trzeba wydawac xxtys na sprzet trzeba cierpliwosci i czasu zeby to wszystko ladnie poukladac.Dla starych wyjadaczy to nic nowego ale dla kogos kto zaczyna przygode z dobrym dzwiekiem to jest juz punkt odniesienia.

To pozostaje tylko napisać co to za sprzęt

Lubię oglądać filmy. Jeśli film mi się podoba, mogę oglądać go nawet na starym, czarno-białym kineskopie. Jeśli bardziej lubię jakość obrazu od treści filmu, chętnie obejrzę mój film i każdy inny gniot na super ekranie za dziesiąt tysięcy. Jeśli lubię jedno i drugie, kupuję średniej klasy, popularny telewizor kolorowy.

To tak niedziala, podstaw sobie zamiast film, slowo samochód, albo sex i powiedz czy dalej lubisz :)

To tak niedziala, podstaw sobie zamiast film, slowo samochód, albo sex i powiedz czy dalej lubisz :)

Jakość obrazu odtwarzanego, jakość dźwięku odtwarzanego, a ich treść..... tak mi się skojarzyło :)