Enrique Iglesias żyje

Po prostu. Powierzchowna esencja życia w czystej postaci. Można się zżymać, że jego muzyka jest irytująca, banalna, bez wartości, dla siusiumajtek, przeminie z wiatrem itd.. Ale... muszę się poddać autorefleksji - mnie on też denerwuje, ale kiedy to następuje? Kiedy jestem w złym nastroju, mniej lub bardziej sfrustrowany, zmęczony, zawiedziony, smutny, palnięty dołem o podłożu dystymicznym.

Porzućmy więc smutki i cieszmy się życiem!

 

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Disco polo aż pulsuje życiem. Hura!

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

No właśnie, dlatego jest tak popularne i naród przy tym się bawi. Disco polo i Enrique pulsują życiem i dlatego biją rekordy popularności. Ludzie w większości wolą życie niż śmierć. Banalne normalne.

Trzeba by jeszcze tylko znaleźć optymalny sprzęt dla wytworów Iglesiasa - bo, choć tolerancyjny nad wyraz jestem i lubuję miniaturyzację, to już mnie ździebko irytuje, kiedy kobita zapuszcza mi znienacka w tle głos Hiszpana płynący z mikro głośniczków komórki bądź tabletu.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ech dawniej to jego ojciec uchodził u mnie za badziew i tandetę ,ale Huljo Pleksiglas Junior przewyższa go o niebo.

Zwłaszcza że płyty po pół euro!:-)

I nikt nie kupuje.

No chyba, że komuś dach przecieka...

Wtedy - ok.

Sporo i tanio.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

A ja mam płytę Enrike (jak mówili w "Poranku Kojata") i czasem sobie puszczam w aucie. Przyznaję się bez bicia.

Na Kanarach w knajpach Enrike leci do wyrzygania. :)

Ojciec Enrike - stary Iglesias wcale nie był tandetny.

IMO kilka klas wyżej od Enrike, który jednak miał szczęście do kompozytorów chwytliwych hitów.

 

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Moja znajoma kiedyś była przekonana, że to jest duet - "Julio i Glesias".

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Zwłaszcza że płyty po pół euro!:-)

I nikt nie kupuje.

No chyba, że komuś dach przecieka...

Wtedy - ok.

Sporo i tanio.

Nie gadaj, ja znam jednego konesera winyli Plexiglasa z winylowych szrotów ;-)

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Niejaki Oblesias?

Też go znam!:-)

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Żyje ? No niestety ....

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

A ja bardzo chętnie słucham jego tatusia....

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Akurat wczoraj słuchałem jego dwupłutoweg składaka "1" - pierwsza płyta to duety i standarty , druga to The Best . To muzyka dla sentymentalnych i romantycznych a ja taki sie czuję . Niektórzy chca zaszufladkować Julio do okresu z przed lat , w radiowej chyba dwójce Studia Stereo kiedy jego płyty były ozdobami audycji . Ja doceniam tego pisenkarza do dziś . A może także powinnismy sie wyśmiewać z Hose Feliciano , Cliffa Richarda , Demida Rousousa ? Po co ????

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Jasiu, nikt nie naśmiewa się z Julio. Temat jest o juniorze.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Jasiu, nikt nie naśmiewa się z Julio. Temat jest o juniorze.

Max niby o Enrigue ale w połowie o Julio. Ja powiem tak - amerykanie mieli Nat King Cola , Sinatre i Presleya , francuzi Aznavoura i Brela , włosi Celentano , rosjanie Wysockiego , a hiszpanie Iglesiasa.Jeszcze my mamy ....... Wodeckiego . Co kraj to obyczaj. To nie blues , rock progresywny czy jazz ale piosenka - gatunek dla jej zwolenników. Do młodszego Iglesiasa nic nie mam , ładna buzia i miliony fanek na całym świecie . Dobrze ze nie powiela stylu ojca a idzie swoim. Ja bym żadnej jego płyty nie kupił ale takie melodie jak w tej zumbie powyzej mogą się podobać .Na całą dekadę Polska zalana była muzyką disco polo, ponad połowa polaków śledziła polsatowski niedzielny disco relax. I choć ja już zawsze pozostanę w kręgu muzyki Kaczkowskiego MiniMaxu to wolałem tamten okres niż ten obecny kiedy pomięddzy pólkami z płytami a Empiku latają myszy . Tak juz na marginesie dodam że płyty starszego Iglesiasa zawsze były nagrane nienagannie technicznie Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

No, ja nie wiem czy bym chciał leżąc na plaży wsłuchiwać się w Mozarta...

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )