Festiwal Mozartowski 2013

Znawca nie jestem, moja znajomosc klasykia ogranicza sie do kilku utworow klasycznych (tych najbardziej znanych i popularnych). Z utworow W.A.M. znam raptem kilka Symfonii, Divertimenti, fragmentow oper, Requiem i oczywiscie niesmiertelnego Eine Kleine Nachmusik), wiec tych bardziej trudnych - o ile W.A.Mozart napisal takie (Msza Koronacyjna?, Don Giovanni?) - nie bede w stanie docenic.

Miejsowki na Requiem w Kosciele Seminaryjnym juz mam (tego nie odpuszcze - kilka czesci wywoluje u mnie ekstremalne uczucia).

Czy mozecie cos jeszcze polecic z tegorocznego Festiwalu takiemu "klasycznemu" abnegatowi (raczej nie operowo - nie doroslem)?

Kameralistyka może być ciekawa jeśli chcesz "nie operowo",

Poza tym plener na zakończenie, bo można zabrać dzieciaki i spuścić ze smyczy. Oby pogoda dopisała.

Pamiętajcie o winylach

Czy mozecie cos jeszcze polecic z tegorocznego Festiwalu

Eh, Warszawa... Moim skromnym zdaniem warto posłuchać: Obowiązkowo (i.e. bardzo obowiązkowo) - Serenata notturna (K.239), Gran partita (K.361), Wielka msza (K.427 - Kyrie & Quoniam == mistrzostwo swiata), Requiem (K.626), Symfonia Jowiszowa (K.551) oraz Wielka symfonia g-moll (K.550). Obowiązkowo (jak wystarczy pieniędzy) - Koncert na róg Nr 2. (K.417), Koncert na obój (K.314), Koncert na flet Nr 1. (K.313), Koncert na fagot (K .191), Serenada "róg pocztowy" (K.320) oraz Magiczny flet (K.620) z Weselem Figara (K.492) ;)

pzdr.

Dzieki za odpowiedzi. Tak jak wpisalem Requiem juz zaklepane, bo tego utworu na zywo w kosciele nie umiem sobie "odpuscic" (ostatnio zaliczylem w czerwcu w Wiedniu).

Co do spuszczania szkodnikow - problem sie rozwiazal - szkodnik wiekszy samodzielny, szkodnik mlodszy odeslany na oboz.

Pozostaje tylko zaplanowac wieczory miedzy 9 a 19tym lipca i zapelnic je muzyka i teatrem: na trojmiejskiej mapie niewiele sie dzieje jesli chodzi o kulture, wiec organizm domaga sie "odchamienia". ;)