Fidelizer

Działa Wam? :)

Miałem dziś trochę czasu na eksperymenty i po raz kolejny mogę zaświadczyć, że WARTO!

Tym bardziej że jest darmowy. :)

Fidelizer nie wnosi zmian na granicy percepcji. Fidelizer wnosi zmiany zasadnicze i fundamentalne.

PC Audio wspomagane Fidelizerem gra jak 2x droższy system.

Nie wiem, jak beznadziejny musi być tor, by nie usłyszeć zmian powodowanych przez Fidelizer.

Serdecznie zachęcam do spróbowania.

Generalnie: ten program robi wszystko, co przeciętny user POWINIEN zrobić, przystępując do używania PC jako źródła zer i jedynek dla przetwornika. Ale przeciętny user zwykle ma za mało wiedzy, by nadać odtwarzaniu audio priorytet, wyłączyć wszystko co niepotrzebne, wyłączyć regulację głośności Windows itp.

W rezultacie Wasz komputer nie wypuszcza tych zer i jedynek, tak jak powinien.

Odpalenie Fidelizera daje: lepsze stereo, precyzyjniejszą lokalizację, likwidację rozmycia położenia instrumentów, lepszą, głębszą, bardziej naturalną barwę, no miodzio po prostu. Precyzja naprawdę "komputerowa" ale jednocześnie takie wejrzenie w nagranie, że mucha nie siada.

I ogromna przyjemność.

Super program, naprawdę.

Oczywiście, że działa i wnosi poprawę.

Sceptycy dalej będą pitolić, że to voodoo, a skoro zmienia brzmienie to znaczy, że masz do dupy sprzęt.

Przepraszam - niewłaściwie skonstruowany, albo źle skonfigurowany system pod audio, bo zmian być nie powinno. ;-)

U mnie chodzi teraz wersja 7.6 ustawiona na purist we współpracy z JRiverem v. 22.

, by nadać odtwarzaniu audio priorytet, wyłączyć wszystko co niepotrzebne, wyłączyć regulację głośności Windows itp.

uruchamiasz wyłącznie odtwarzanie, nie włączasz niczego co nie jest potrzebne i nie używasz windows.

i wtedy fildelizer jest ci całkowicie zbędny.

Czemu ma służyć to powielanie własnego wątku???

Napisano 25.01.2015 - 01:38

Miałem dziś odrobinkę czasu na eksperymenty, więc pobrałem najnowszą wersję Fidelizera.

Byłem na ich stronce ostatni raz ze 2 lata temu...

Teraz stronka naprawdę śliczna i aż zachęca żeby pobrać sobie ów progs i wypróbować, tym bardziej że twórca Fidelizera to prawdziwy filantrop i oferuje swój program za free.

Rzadkość w PC-Audio, gdzie za voodoo zwykle żądają słonej kasy.

Kilka lat temu miałem Fidelizer, odpalałem go sobie, ale żebym tam widział jakieś specjalne różnice, to nie powiem.

Potem komp mi się wykrzaczył, stawiałem system od nowa i o Fidelizerze jakoś zapomniałem.

Nie cierpiałem w każdym razie jego braku.

Teraz pobrałem sobie najnowszą wersję i znów to samo... WYDAJE MI SIĘ że słyszę różnicę. Różnicę bardzo pozytywną, dźwięk nabiera z Fidelizerem precyzji, konturów, wybrzmienia lepsze, bas twardszy...

Ale to wszystko na granicy percepcji.

Czy Fidelizer faktycznie coś daje czy to Waszym zdaniem tylko sugestia?

Zdaniem autora program optymalizuje system Windows, przydzielając odtwarzaniu muzyki wszelkie możliwe systemowe priorytety, w krańcowych przypadkach nawet i zatrzymując inne procesy, aby tylko granie i streamowanie audio przebiegało jak najbardziej gładko i bez żadnych przeszkód. Pelny luksus dla audiofila bo o nic nie musi się martwić - wystarczy nacisnąć "Fidelize" i program działa w tle fidelizując ;) wszystko jak należy! :)

Kto nie ma zdania, to zapraszam do zabawy - pobierzcie i wypróbujcie. Jest za darmo.

I moim zdaniem - chyba działa! :) Chyba...

Zamykam.