Skocz do zawartości

Harmonix X-DC 350 Studio Master

Typ sprzętu: Kable Zasilające

Producent: Harmonix

Model: X-DC 350 Studio Master


Umiarkowany

(3/5)


(3/5 na podstawie 1 opinii)

sprzet

(Konto usunięte) Gość

Data dodania: 25 kwiecień 2016


(Konto usunięte) Gość

Data dodania: 25 kwiecień 2016

Jakość/cena
Ocena ogólna
Jakość/cena
Ocena ogólna
  • bardzo przyjemna, ciepła i nasycona barwa
    + muzykalność, plastyczność
    + znakomita prezentacja wokali
    + obszerna na szerokość scena dźwiękowa
  • - mocno zaakcentowany własny charakter, istotne odstępstwa od neutralności
    - duża ilość wąskopasmowych podkolorowań
    - tendencja do uśredniania dynamiki, słaba motoryka
    - ograniczony wgląd w tylne plany, mała przejrzystość i otwartość
    - nienajlepsza rozdzielczość zwłaszcza w wyższym podzakresie pasma

Jak długo posiadasz oceniany sprzęt?: krócej niż 1 miesiąc

Gdzie kupiłeś/aś oceniany sprzęt?: pożyczony do odsłuchów

Ile zapłaciłeś/aś?: ------------------------------

Dlaczego wybrałeś/aś ten sprzęt?: Używany do odsłuchów porównawczych

Z czym porównywałeś/aś przed decyzją o zakupie?: Acoustic Zen Absolute, Gargantua II, Black Rhodium Hercules DCT ++, Electraglide Ultra Khan Mk I, Heavens Gate Ultra Silence, Shunyata Anaconda Helix Alpha oraz CX

Podaj zestaw w jakim używany jest oceniany sprzęt: Mocno stuningowany Audio Research Reference + kolumny Harpia Louis, okablowanie Kimber Select

Opinia:

X-DC 350 Studio Master jest topowym kablem zasilającym z poprzedniej serii Harmonixa. Wersja, którą otrzymałem do testów była wyposażona kombinację wtyków: złoty Wattgate IEC/rodowany Furutech FI-15R Schuko. Kabel został poddany standardowej procedurze testowej, to znaczy odsłuchom na listwie zasilającej oraz na wszystkich urządzeniach w systemie Audio Research Reference. Szybko okazało się, że zastosowanie do podłączenia CD nie daje dobrych rezultatów, dźwięk jest zbyt ciemny i mało szczegółowy. Przy aplikacji w preampie kabel zbyt mocno ujawniał swój charakter co niesłychanie liniowy i neutralny ARC Ref. 3 ujawnił w całej krasie. W brzmieniu ujawnił się cały szereg wąskopasmowych podbarwień, począwszy od średniego basu na wysokich tonach skończywszy. Kontrabas został zaprezentowany w sposób dość mało precyzyjny, z lekkim rozmyciem w najniższych rejestrach. Artykulacja tego instrumentu była nieszczególna. Struny zdawały się być ukryte za pewnego rodzaju kotarą, mgiełką. Zdecydowanie lepsze wrażenie pozostawiły odsłuchy bębnów oraz kotłów. Miały one spore, zbliżone do rzeczywistych wymiary, przyjemną ciepłą barwę i całkiem spory zapas dynamiki. Jednakże analizując dokładnie brzmienie instrumentów perkusyjnych odkryłem ciekawe zjawisko. Podczas gdy werble, kotły i bębny zostały zaprezentowane w sposób wciągający w odsłuch całkowicie zagubiła się stopa perkusji. Było to szczególnie słyszalne na płycie „Image & Words” grupy Dream Theater. Rytmiczne uderzenia w stopę, wyraźnie słyszalne na innych kablach w tym przypadku były ledwo słyszalne, a ich dynamika zbliżała się niestety w kierunku zera. Ewidentnie słychać, że bas kreowany przez Harmonixa jest nierówny. W subsonicznym zakresie dzieje się relatywnie niewiele, następnie w zakresie około 60-100Hz następuje gwałtowne podbicie, a powyżej 100Hz rozpoczyna się dość istotny spadek dynamiki, którego minimum przypada gdzieś w okolicach 200Hz. Zaiste dziwne to zestrojenie. Mimo krytycznych uwag wspomnianej powyżej płyty Dream Theater słuchało się całkiem przyjemnie. Łagodny charakter Harmonixa nie przeszkodził mu w dość wiernym oddaniu brzmienia przesterowanych gitar Petrucciego i Myunga. Największą zaletą sieciówki Harmonixa jest prezentacja wokali, szczególnie męskich. Mają one kapitalną barwę, są mocno osadzone w dolnych rejestrach i wolne od jakiejkolwiek piskliwości, która powodowała moje rozdrażnienie podczas odsłuchów znacznie droższych kabli Shunyaty. Szczególnie dobre wrażenie pozostawił po sobie odsłuch płyt Leonarda Cohena. W kategoriach absolutnych można powiedzieć, że prezentacja wokalu jest bardziej nastawiona na oddanie aspektów barwowych niż techniki śpiewu, tym niemniej uzyskany kompromis jest jak najbardziej akceptowalny. Trochę gorzej, (ale dalej znacznie lepiej niż w przypadku obu Anacond) wypadły wokale żeńskie. Momentami było słychać nadmiar szeleszczących głosek, co jest zapewne skutkiem nienajlepszej rozdzielczości w wyższych rejestrach. W porównaniu do wzorcowego pod tym względem Heavens Gate Ultra Silence odnotowałem minimalną utratę szczegółów natury artykulacyjnej, natomiast sama barwa oraz wielkość wokali były na bardzo zbliżonym poziomie. Miałem trochę uwag do prezentacji wysokich tonów, które odebrałem jako dość monotonne i mało urozmaicone barwowo. Miały one tendencję do lekkiego piaszczenia, być może jest to wynikiem zastosowanych złotych wtyków. Harmonix konstruuje scenę o bardzo dużej szerokości i przyzwoitej, aczkolwiek niereferencyjnej głębi. Sądzę, że to ostatnie jest spowodowane brakiem przejrzystości, który utrudnia wgląd w wydarzenia na tylnych planach. Mimo, iż kabel brzmi całościowo ciemno, to jednak tło akustyczne otaczające scenę nie jest idealnie czarne, określiłbym go jako zadymione. Porównywany bezpośrednio kabel HG był w stanie pokazać dokładniejszą lokalizację poszczególnych instrumentów i lepsze ich odcięcie z otaczającego tła. Jednakże w aspekcie szerokości sceny musiał uznać wyższość Harmonixa. Oba kable w podobny sposób budują głębię, być może ujawnia się w tym zakresie nieznaczna przewaga HG, ale wynika ona raczej z większej czystości tła i innej proporcji konstruowanej sceny. HG nie jest mistrzem eksploracji tylnych planów, tym niemniej w porównaniu z kablem Studio Master okazał się i tak minimalnie lepszy. W aspektach dynamicznych sieciówka Harmonixa nie wnosi niczego co można było określić słowem przełomowe. Brzmienie jest zdecydowanie uspokojone, skoki dynamiki prezentowane są w sposób co najwyżej poprawny. Ewidentnie słychać, iż konkurencje szybkościowe nie są ulubionym sportem p. Kiuchi. Do największych zalet Harmonixa należy ciepła, nasycona i gęsta barwa, to nie ulega żadnej dyskusji. Nie podejmuję się oceny, na ile jest to skutkiem celowych zabiegów, które wyeksponowały poszczególne podzakresy pasma. Całościowo jest to jeden z tych kabli, które grają lepiej niż wynikałoby z analizy poszczególnych cech. Pomyślany żeby dawać przyjemność z odsłuchu, a nie być chłodnym narzędziem do analizy poszczególnych aspektów brzmienia. Muzykalność poprzez pryzmat ciepłej barwy była celem numer jeden przyświecającym jego twórcy. Ostatni etap odsłuchów polegał na podłączeniu kabla do listwy zasilającej oraz końcówki mocy. Obie te aplikacje spowodowały zamaskowanie opisanych wyżej podbarwień, dźwięk całego systemu nabrał jeszcze większej masy i nasycenia. Odbyło się to jednak przy zbyt dużej utracie rozdzielczości, przez co brzmienie stało się zbyt mało przejrzyste. Podsumowując, kabel który dość istotnie odbiega od wzorca neutralności i zapewne znajdzie gorących zwolenników jak i przeciwników.




Opinie użytkowników

Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.