Skocz do zawartości
IGNORED

Instrumentalne "Requiem" Czajkowskiego


aleksandraU

Rekomendowane odpowiedzi

Wątek dotyczy ostatniej, w końcu bardzo osobistej i kończonej w szczególnym momencie symfonii Czajkowskiego - Patetycznej.

 

Oczywiście nie chodzi mi o żadną programowość czy kwestie biograficzne. Chodzi o samą muzykę, na którą warto spojrzeć z pominięciem wszelkich stereotypów, niechęci geograficzno-historyczno-estetycznych i faktu, że motywy z Czajkowskiego bywają często nadmiernie eksploatowane w mediach (i niektórym mogły się nieco "osłuchać"). VI symfonia w moim odczuciu jest wyjątkowa. Poza tym, że to ogrom dynamicznej, mocnej muzyki (ach ten Mrawiński), jest tam bogactwo śpiewnej, bardzo świeżej melodyki, gra "ciszą", rewelacyjna instrumentacja, wyjątkowo ciekawe przetworzenia, czy dynamiczne dialogi poszczególnych sekcji w ramach orkiestry. Szalona końcówka pierwszej części, niesamowita, dynamiczna, scherzowata III część, wyjątkowa, tragiczna w wyrazie część ostatnia... Zresztą chyba nie ma co dzielić włosa na czworo. Cała symfonia podoba mi się w jednakowym stopniu :-) W "Patetycznej" wyczuwa się taką specyficzną nadwrażliwość Czajkowskiego, którą ja bardzo lubię. Wyczulenie na barwę, na harmonię. Jak celnie zauważył Stanik, melodyka u Czajkowskiego jest na tyle głęboko "zaszyta", że nawet z pochodów gamowych kompozytor buduje z sukcesem ... melodię :-)

 

Ostatnio kupiłam sobie Patetyczną w wykonaniu CSO i Reinera. Wersja XRCD. Przyznam, że wolne części prowadzone są jak natchnione, natomiast w szybszych Reiner nie podoba mi się tak bardzo jak Mrawiński (zresztą równie precyzyjny). VI Patetyczną znakomicie nagrał również Gergiew z Wiedeńczykami. O ile nie zachwyca za specjalnie jego wersja IV, to z VI wydobywa taką ilość barw...

 

Może ktoś poleci jakieś swoje ulubione wykonanie ostatniej symfonii Czajkowskiego z kilkoma słowami uzasadnienia? Słyszałam, że Jansons nagrał to w ciekawy sposób. A może jakieś przemyślenia na temat samej muzyki Piotra?

 

JMCXR0021mini.jpg51RvD5R2pAL._SL500_AA300_.jpg

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Pozdrawiam,

Ola

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co najmniej dwa wykonania tego dzieła mam tu gdzieś. W tym tygodniu - zainspirowany tematem - posłucham ich. A jeśli będę dobrej myśli co do moich możliwości skomentowania tego co usłyszałem, nie omieszkam napisać.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Strawiński był gorącym fanem Czajkowskiego, do czego się kilkukrotnie przyznawał. Poza VI symfonią bardzo wysoko cenił II i IV. Jest takie ciekawe nagranie Pristine, gdzie Strawiński prowadzi II symfonię. Filharmonicy z Los Angeles. Szkoda że nie zachowało się żadne z nagrań VI pod jego batutą

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Dla mnie poza wspomnianym przez Ciebie Mrawińskim, poza dosyć konwencjonalnym Karajanem, bardzo ciekawe są nagrania Celibidache i Bernsteina. Bernstein zrobił to nietypowo i co dla niego charakterystyczne, dosyć ekstrawagancko. W nagraniu dla DG z 1986 wydłużył tempa, utrzymując jednocześnie bardzo wysokie napięcie. Świetna i bardzo przejmująca czwarta część. Słuchając Bernsteina czuć coś niezwykłego. Celibidache jak wiadomo klasa sama w sobie. Jeden z krytyków napisał kiedyś, że VI symfonia w wykonaniu Celi to jak przeżycie katastrofy lotniczej

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak trochę na marginesie, wrzucam świetne, bardzo detaliczne wykonanie ostatniej części wspomnianej IV symfonii. Gra Immerseel ze swoją Anima Eterna. Polecam jako zamiennik porannej kawy ;-)

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

 

Tak na szybko, Celibidache w końcowym adagio Patetycznej faktycznie brzmi bardzo zachęcająco. Szkoda że na youtube nie ma tych szybszych części. Mimo wszystko i tak zamówiłam. Tym bardziej że teraz EMI wznawia Celiego na potęgę, więc łatwo dostać

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Pozdrawiam,

Ola

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

sądzę, że bardzo ciekawym nagraniem, tyle że dvd jest to

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

zarówno symfonia, jak i koncert fortepianowy z Pletnevem(dla mnie jedno z najlepszych wykonań) - pięknie grają

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

koncert też jest na youtubie

 

a na deser piękna serenada na smyczki:)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polecam to wykonanie z bardzo dobra jakoscia dzwieku w SACD , do kupienia za 5,75 Euro .....

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość papageno

(Konto usunięte)

Chung Myung-Whun, rocznik 1953. Koreański pianista i dyrygent. W 1974 II nagroda na konkursie Czajkowskiego, pupil Artura Schnabla, asystent Carlo Maria Giuliniego.

Ma w swoim dorobku wiele świetnych nagrań:

http://www.prestoclassical.co.uk/a/1352/Myung-Whun-Chung/1

A tu VI Czajkowskiego z 2011 roku. Dla mnie fantastyczne wykonanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polecam to wykonanie z bardzo dobra jakoscia dzwieku w SACD , do kupienia za 5,75 Euro .....

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

To nagranie jest takie tanie, bo jest tam babol. Co innego jest nagrane na warstwie SACD a co innego na warstwie CD. Są na ten temat komentarze na Amazonie i kilku forach. Natomiast kolorysta Monteux faktycznie dobrze to nagrał. Trochę słabiej wyszła mu IV Czajkowskiego.

 

Co do samego Czajkowskiego, to świetnie Olu, że założyłaś taki wątek. Ja kiedyś zresztą zakładałem już na forum temat o muzyce Piotra Iljicza. Mi nie przeszkadza absolutnie, że niektóre motywy są wyeksploatowane, bo jednak wiele z tego co najciekawsze u Czajkowskiego jest jakby mniej powielane i powszechnie znane. Czajkowski zawsze mnie poruszał bo ma taki naturalny dar do melodii i budowania niezwykłego nastroju. Przy tym lubię jego wybuchowość i neurotyczną wręcz dynamikę, agresję, ekspresję. Wcześniej po prostu podziwiałem to jak potrafi na mnie działać, a jak zacząłem trochę poczytywać monografię Browna, to dopiero się dowiedziałem o różnych kwestiach technicznych. O tym jak ciekawie i nietypowo są skonstruowane te symfonie, jak szeroki zakres harmonii stosował Czajkowski. Pomimo swojej złożoności nie sprawiają wrażenia tak przeintelektualizowanych jak symfonie J. Brahmsa. Miał facet dar inwencji :^)

 

Z wykonań chyba najbardziej lubię wspomnianego przez Ciebie Mrawińskiego. Mam japońską edycję Esoteric, z trochę innym remasterem niż to popularne nagranie DG. Mam wrażenie, że dźwięk jest tu trochę lepszy. Pomimo wysokiej ceny polecam

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

tchaikovsky_-_symphony_no.4,_5_%26_6.png

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z moich ulubionych nagrań Patetycznej wyróżniam bez wahania dwa:

 

1. Sergiu Celibidache, Filharmonicy Monachijscy, EMI

2. Christoph Eschenbach, Orkiestra Filadelfijska, Ondine

 

Późnego Bernsteina znam, mam i bardzo wolno zagrany finał robi wielkie wrażenie, ale jako całość jest dla mnie ekscentryczna. Giergiew z Wiedeńczykami strasznie podśrubował tempa, a ja niepotrzebnego pośpiechu nie znoszę, dlatego nagrań Giergiewa, zwłaszcza w postaci albumu 3cd z symfoniami 4-6, nie polecam.

 

Z nagrań całkiem niezłych wymienię Karajana z Berlińczykami (DG, z połowy lat 70), Ashkenazego z Philarmonią (Decca) czy Haitinka z Concertgebouw (Philips).

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chung Myung-Whun jest też szefem radiówki francuskiej, też pięknie grają, generalnie dyrygent bardzo dobry, ale lubi machać "przed czasem"

 

 

 

 

a sama symfonia? bardzo piękna, bardzo ciekawa

posłużę się tym nagraniem Fedosoyeva

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

zauważcie wstęp jest tak ciężki, tak ponury(wręcz trailer co kiedyś będzie robił Szostakowicz), wszystko to zrobionę za pomocą bardzo prostego środka - ot sekwencja motywów 4-dźwiękowych, wznoszących się, przy opadającym basie. Przez to rośnie napięcie, muzyka jakby się rozszerza, Od 1.34 wchodzą altówki które nadają jeszcze gęstości.

 

następną ciekawą rzeczą może być ten dialog w 2.50 - temat ten sam, ale w innym świetle już przedstawiony, nie tak ponury, ale jakby niepokojący, odpowiedź w fletach - gdzieś tam na gamce trochę pogodniejszego nastroju wpada, ale tylko na kilka sekund, następnie znwou dialog na gamach, i powtórka ale altówki na powtarzanym dźwięku potęgują niepokój

 

Nie będę się skupiał nad każdym taktem, bo bym jutro nie skończył, ale jest generalnie kilka ciekawych rzeczy zauważalnych, te dialogi między grupami instrumentów i o czym w swojej analizie mówi Bernstein(jest na youtube) dużo pochodów gamowych. Gama sama w sobie nie jest ładna estetycznie, a Czajkowski jej używa w tej symfonii jako środka melodycznego. Gdzie?

a już sam pierwszy motyw oparty na gamie, dalej wznosi się on też po stopniach gamy, dalej w dialogu wyżej wspomnianym 3.10, znowu w dętych od 3.48

5.31 altówki prowadzą do II tematu

6.55 znowu wykorzystanie gamy jako motywu melodycznego, znowu dialog, a w smyczkach charakterystyczny rytm polonezowaty

potem wszystko się oddala, zostaje sam klarnet(ok 11.00)

i wybuch!!!

i ten sam motyw co na samym początku ale w zupełnie innej odsłonie11.28 i bardzo fajne fugato

 

już po tych 12 minutach słychać jak bogata jest to muzyka, kolorystycznie, formalnie, nastrojowo, a jest to zaledwie pierwsze 12minut:D

 

tu jeszcze ciekawe wideo

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

drugi link od góry - dyrygent trochę to rozkłada, tak że sporo więcej później można usłyszeć

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z wykonań chyba najbardziej lubię wspomnianego przez Ciebie Mrawińskiego. Mam japońską edycję Esoteric, z trochę innym remasterem niż to popularne nagranie DG. Mam wrażenie, że dźwięk jest tu trochę lepszy. Pomimo wysokiej ceny polecam

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

 

Nie kuś ;-) Ze wszystkich zebranych wykonań Mrawiński podoba mi się szczególnie, a mam tendencję do wydawania nieprzyzwoitych sum na płyty. Już "zwykłe" nagranie DG ma bardzo przyzwoitą jakość. Jakiś czas temu testowałam możliwości swojego nowego zestawu audio właśnie na I części Patetycznej i ostatniej części IV symfonii pod batutą Mrawińskiego. Potężne i soczyste fale dźwięku. Miałam wrażenie, że eksplodują ściany w mieszkaniu ;-) A teraz jeszcze ten Esoteric...

 

 

 

już po tych 12 minutach słychać jak bogata jest to muzyka, kolorystycznie, formalnie, nastrojowo, a jest to zaledwie pierwsze 12minut:D

 

tu jeszcze ciekawe wideo

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

drugi link od góry - dyrygent trochę to rozkłada, tak że sporo więcej później można usłyszeć

 

Dzięki Stanik za ciekawą analizę "od kuchni". Wideo świetne. Cały ten cykl "The Tchaikovsky Experience" z BBC bardzo ciekawie poprowadzony.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Pozdrawiam,

Ola

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wysłuchałem "Patetycznej" w wykonaniu orkiestry pod dyrekcją Furtwanglera. Nagranie z października 1938r., jakość dźwięku możliwa. No ten tytuł czy przydomek przydany tam przez kogoś, nie przez kompozytora, szóstej symfonii to nietrafiony jest w moim odczuciu.

 

Początkowe takty owszem zdają się zapowiadać że coś bardzo smutnego i ważnego zostanie tu zakomunikowane. Potem 10 minut sielanki (może dzieciństwo? - jeśli szósta ostatnia miałaby być retrospekcją życia kompozytora), następnie coś niepokojącego się pojawia - może młodość durna i chmurna, ale słyszę że tam sobie radzi, nawet brzmi mi to jak udane zakochanie (no ale o to trudno w jego przypadku). Druga część - walczyk. Trzecia też pogodna - klimaty baletowe. Ostatnia część wiadomo, adagio lamentoso. Furtwangler bardzo kulturalnie lamentuje, rozumie, nie szarżuje, nie wyrywa włosów z głowy. Po prostu życie.

 

Podobała mi się taka stonowana prezentacja Furtwanglera. Dużo spokoju. Dzieło nie było dzięki temu przesadnie romantyczne. Piękna muzyka.

 

Podobno S.Kusewicki nagrał z Bostońską Orkiestrą dla RCA dawno temu jakieś legendarne wykonanie tej pseudopatetycznej.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość papageno

(Konto usunięte)

Czajkowski rozmyślał o takim dziele programowym, w którym nikt nie wiedziałby o co chodzi. Czyżby w VI mu się udało? To bodaj Musorgski nazwał tę symfonią patetyczną i tak już zostało. Samo dzieło nie jest dla mnie patetyczne, natomiast niektóre wykonania już bardzo;)

Znalazłem 3 wersje: Furtwaenglera, Karajana i Fiedosejewa. Otóż najbardziej patetycza jest wersja rosjaninia, powiedziałbym, że aż histeryczna. Karajan nijaki, za to Furt doskonały, jak to Furt. Coraz bardziej zyskuje ten Koreańczyk, niestety nie ma jeszcze płyty z VI w jego wykonaniu.

A jaki program Wam się kojarzy z tą symfonią?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jaki program Wam się kojarzy z tą symfonią?

 

Z pewnością nie jakiś infantylny w stylu "dzieciństwo - sielanka, miłość - walczyk" itp. Z takich "programów" wymyślanych przez różne paniusie z towarzystwa dla jego wcześniejszej np. symfonii Czajkowski przecież lekko nawet drwił. A tutaj program z założenia, jeśli faktycznie był, miał być zdecydowanie bardziej zawoalowany. Czajkowski, jak słusznie zauważyła Ola, to był przede wszystkim nadwrażliwiec z niesamowitą inwencją i z dużymi problemami. Dla mnie, szczególnie w pierwszej i ostatniej części siedzi dużo więcej niż proste "wspomnienie". Nie chcę chyba domyślać się żadnego programu. Wolę słuchać i na bieżąco czuć tę muzykę. Za każdym razem, w zależności od nastroju trochę inaczej. Program za dużo by mi sugerował ;) Ewentualnie jakiś bardzo ogólny szkic programowy w stylu "paleta uczuć i dylematy Piotra" ;) Oczywiście dla mnie określenie "patetyczna" jest kompletnym uproszczeniem i tylko pokazuje jak różnie można tę symfonię odbierać. Znam "patetyczną" w wykonaniu Giuliniego i Mrawińskiego. Oba wykonania uważam za znakomite.

 

wyczuwa się taką specyficzną nadwrażliwość Czajkowskiego, którą ja bardzo lubię. Wyczulenie na barwę, na harmonię. Jak celnie zauważył Stanik, melodyka u Czajkowskiego jest na tyle głęboko "zaszyta", że nawet z pochodów gamowych kompozytor buduje z sukcesem ... melodię :-)

 

Czajkowski zawsze mnie poruszał bo ma taki naturalny dar do melodii i budowania niezwykłego nastroju. Przy tym lubię jego wybuchowość i neurotyczną wręcz dynamikę, agresję, ekspresję

 

już po tych 12 minutach słychać jak bogata jest to muzyka, kolorystycznie, formalnie, nastrojowo, a jest to zaledwie pierwsze 12minut:D

 

Otóż to! Dokładnie w taki sposób i ja odbieram tę muzykę. A przy okazji wątku. Znacie może te nagrania?

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

...Lubiłem twoją aksamitną woń, długie podróże w delcie twoich nóg....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6. symfonię Czajkowski pisał jako dzieło programowe, dużo jak zwykle zresztą płakał w tym czasie. Program postanowił utajnić przed światem, więc do dziś pozostaje on tajemnicą.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hi hi, pewnie pomyślicie, że jestem wiecznym malkontentem: Wagner nie pasi, Mahler nie pasi, opera nie pasi, a teraz…

 

No cóż, to jeden z pięknych przykładów jak bardzo różnimy się estetycznymi oczekiwaniami wobec muzyki. W odniesieniu do VI i IV Symfonii w zasadzie nie mam żadnych krytycznych uwag. Kiedyś zachwycałem się nimi, teraz pozostał szacunek dla kompozytora i docenienie talentu dramaturgicznego, który pozwolił tak znakomicie przeprowadzić formę sonatową, jak choćby w pierwszej części ostatniej symfonii. Jeśli jednak rozszerzyć rozważania na całą twórczość Czajkowskiego muszę dołożyć swoją łychę dziegciu, tak dla kontrastu i równowagi :)

 

Jego muzyka potrafi być strasznie rozchwiana emocjonalnie, jak ktoś stwierdził - neurotyczna. Jeśli zatopić się w niej bez pamięci może nawet zagrozić naruszeniem psychicznej równowagi ;) Są dzieła, w których twórca wykłada na temblaku swoje serce i targaną najintymniejszymi, burzliwymi uczuciami duszę, co może grozić przekroczeniem cienkiej granicy ekshibicjonizmu i grafomaństwa. Nie to jednak najbardziej mnie odstręcza od Czajkowskiego. Otóż owszem, ten kompozytor miał talent melodyczny, ale niestety… z równą szczodrością rozsiewał wspaniałe frazy co banalne, niekiedy wręcz wulgarne i kiczowate motywy. Oczywiście wkraczam już tutaj na grunt dyskusji o gustach, więc moje odczucia nie noszą żadnych znamion obiektywizmu i to, co mnie irytuje, u innych może generować doznania pozytywne. Aby zilustrować to drugie, gorsze oblicze Czajkowskiego, posłużę się montażem trzech fragmentów pochodzących z popularnych i często wykonywanych dzieł tego kompozytora:

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Otóż to! Dokładnie w taki sposób i ja odbieram tę muzykę. A przy okazji wątku. Znacie może te nagrania?

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Ja posiadam powyższego Rożdjestwieńskiego. Uważam, że to dużo ciekawsze nagrania niż Swietłanow. Wg niektórych to wzorcowe symfonie Czajkowskiego. Jakość dźwięku dobra. Ciepłe, analogowe brzmienie i nie ma tak wyeksponowanej blachy jak we wcześniejszych nagraniach tego dyrygenta. Polecam. Z pewnością warto mieć na półce obok Mrawińskiego, Celibidache czy wspomnianego Furtwanglera.

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Kicz, czy ładne melodyjki można znaleźć również u Mozarta czy Mahlera. Rozchwianie i dużo bardziej chorobliwy neurotyzm u Szostakowicza. Jak ktoś słusznie zauważył Czajkowski był nadwrażliwy, był też nerwowy i neurotyczny. Był również melancholikiem w pewnym stopniu. To wszystko mamy w jego muzyce z całym dobrodziejstwem inwentarza. Nie dystansował się bo nie musiał. Ja to odbieram nie tyle jako ekshibicjonizm, co twórczą szczerość. Z całym rozmachem wrażliwej, rozchwianej duszy. Cały ten teatr egzaltowanych form u Czajkowskiego, czy wspomnianego przez Ciebie Wagnera to przejaw pewnej (może trochę dziecinnej? może właśnie nadwrażliwej i przez to ciekawej dla odbiorcy) wyobraźni. W zasadzie nie dziwi mnie, że osoba która nie przepada za operą czy upraszczając teatralnością w wyrażaniu uczuć, nie kupuje takiej muzyki. Dla mnie osobiście symfonie Czajkowskiego to trochę jak spektakl określonych stanów emocjonalnych. To się albo lubi, albo nie.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chung Myung-Whun, rocznik 1953. Koreański pianista i dyrygent. W 1974 II nagroda na konkursie Czajkowskiego, pupil Artura Schnabla, asystent Carlo Maria Giuliniego.

Ma w swoim dorobku wiele świetnych nagrań:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

A tu VI Czajkowskiego z 2011 roku. Dla mnie fantastyczne wykonanie.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Dopiero dzisiaj posłuchałam tego na spokojnie. Świetne :-) Bardzo mi się podoba sposób dyrygowania Chung Myung-Whuna. Szczególnie w okolicach 10:56 i dalej, kiedy po mocnym przejściu zaczyna się fugato. Dużo detali tutaj słychać ... i widać.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Pozdrawiam,

Ola

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja posiadam powyższego Rożdjestwieńskiego. Uważam, że to dużo ciekawsze nagrania niż Swietłanow. Wg niektórych to wzorcowe symfonie Czajkowskiego. Jakość dźwięku dobra. Ciepłe, analogowe brzmienie i nie ma tak wyeksponowanej blachy jak we wcześniejszych nagraniach tego dyrygenta. Polecam. Z pewnością warto mieć na półce obok Mrawińskiego, Celibidache czy wspomnianego Furtwanglera.

 

Dzięki za rekomendację. Te płyty są teraz w dobrej cenie na presto. Zamówiłem.

 

Szczerość to dobre określenie dla muzyki Czajkowskiego. Będzie teraz wyłącznie o gustach i może się komuś narażę, ale np taki Ravel jest dla mnie przekombinowany i traci naturalność. W równym stopniu trochę Brahms (sorry Olu). Taki Debussy na dłuższą metę potrafi zmęczyć. Te pastelowe, oniryczne malowanie, plamkowanie, mizianie, smyranie, muzyka w kształcie dzbanka, w kształcie owalu, w kształcie kaczuszki. Cały ten impresjonizm. Brak w tym wyrazistości, konturów, właśnie szczerości. Wolę szczerą, nawet zbyt szczerą i egzaltowaną ekspresję niż dla przykładu wykoncypowaną impresję :)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

...Lubiłem twoją aksamitną woń, długie podróże w delcie twoich nóg....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość papageno

(Konto usunięte)

Jazzy, ty prowokatorze;)

 

A propos ekspresji. Georgij Swiridov, uczeń Szostkowicza. Rosjanin jak Czajkowski, ale piewca ZSRR, choć nie tylko. Piękna muzyka do rosyjskich poetów, np. Puszkina, wspaniałe - moim zdaniem - dzieła chóralne (pod dyrekcją Minina)

Dla ekspresjonistycznej zachęty:

http://www.youtube.com/watch?v=Dn4qjTVT4j8

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

The Worst of Czajkowski

cóż każdy kompozytor i z tych największych ma dzieła ładniejsze i mniej ładne(ja np. ten fragment IIIcz. koncertu uwielbiam - cała część bardzo różnorodna, rzecz gustu) równie dobrze można by przytoczyć coś Bacha, Mozarta, można znaleźć gorsze wykonania wybitnych wirtuozów, ale jaki w tym sens????????????????

 

Są dzieła, w których twórca wykłada na temblaku swoje serce i targaną najintymniejszymi, burzliwymi uczuciami duszę, co może grozić przekroczeniem cienkiej granicy ekshibicjonizmu i grafomaństwa.

dla mnie np. bardziej taki jest Chopin, też kwestia gustu, odbioru itp.

będąc np. "po tej drugiej stronie sceny" np. ja bardzo lubię się znaleźć w takim nieraz nostalgicznym świecie, nieraz kipiącym od emocji, gdzieś po środku tej genialnej harmonii, może też z tego wynika moja wyższa ocena Czajkowskiego niż innych tu osób

 

 

 

Szczerość to dobre określenie dla muzyki Czajkowskiego. Będzie teraz wyłącznie o gustach i może się komuś narażę, ale np taki Ravel jest dla mnie przekombinowany i traci naturalność. W równym stopniu trochę Brahms (sorry Olu). Taki Debussy na dłuższą metę potrafi zmęczyć. Te pastelowe, oniryczne malowanie, plamkowanie, mizianie, smyranie, muzyka w kształcie dzbanka, w kształcie owalu, w kształcie kaczuszki. Cały ten impresjonizm. Brak w tym wyrazistości, konturów, właśnie szczerości. Wolę szczerą, nawet zbyt szczerą i egzaltowaną ekspresję niż dla przykładu wykoncypowaną impresję :)

 

hmm ja nie wiem, czy bym rozważał o muzyce przez pryzmat szczerości w niej, raczej nie, bo sądzę, że ogólnie muzyka taka ma nie być, dumna, nostalgiczna, ładna, brzydka, obrazowa, antysemantyczna tak, ale szczera, czy prawdziwa??? hmm dla mnie chyba nie o to chodzi.

 

Oczywiście można nie lubić Debussiego, Moneta, ale ważne żeby np. w impresjonizmie nie szukać(nawet podświadomie) tego czego w innych epokach, czy nurtach, u Francuzów, szczególnie z tego okresu ważna jest bardzo barwa, właśnie jakaś obrazowość, emocjonalność jest również wielka, tylko może trudniej te emocje nazwać

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość papageno

(Konto usunięte)

tylko może trudniej te emocje nazwać

Otóż to, gdybyśmy się zdobyli na nazwanie uczuć (ale szczerze) jakie pojawiają się przy słuchaniu Debussyego, byłby ekshobicjonizm, a na to większości trudno się zdobyć. Dlatego dla wyparcia mówi się, że w kształcie klozetu, bidetu, gruszki (Satie - muzyka użytkowa).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tzn. ja żeby może tutaj nie offtopować spróbuję pokazać, o co chodzi(postaram się bez ekshibicjonizmu;)), jak ja bym co nazwał, tyle że w wątku o muzyce francuskiej na krótkich przykładach "La Mer"

 

 

 

;)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość papageno

(Konto usunięte)

tzn. ja żeby może tutaj nie offtopować spróbuję pokazać, o co chodzi(postaram się bez ekshibicjonizmu;)), jak ja bym co nazwał, tyle że w wątku o muzyce francuskiej na krótkich przykładach "La Mer"

 

 

 

;)

Jasne, La mer bardzo lubię. Jest tak, że lubię muzykę z melodią albo uczuciami, najlepiej gdy jest jedno i drugie. Nie jest to jakieś wyrafinowane podejście do muzyki, ale mnie, jako prostemu wieśniakowi, to wystarcza ;)). Zawsze dobieram muzykę do swego stanu emocjonalnego po to, by albo go pogłębić, albo zmienić. Czajkowskiego słucham w gruncie rzeczy incydentalnie, i głównie nie przebojów (przychylam sie do zdania Samotulinusa), ale mniej znanych utworów. No cóż, Chopin to on nie jest (że nie wspomnę o Wagnerze).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie żadna prowokacja tylko odrobinka pikanterii, która zawsze działa stymulująco na wątki tematyczne ;))

 

Jasne, że pogeneralizowałem sobie z Debusssym. Ale przyznaj tak szczerze Papageno, czy po dużej dawce jego kompozycji nie masz czasami dosyć tej pastelowej, kolorowej miałkości? Sam byłem świadkiem jak Debussy'ego odreagowywałeś bodajże Straussem. Piszesz, że Czajkowski to nie Chopin. Solowa pianistyka może nie jest u niego tak bogata konstrukcyjnie jak u Frycka, ale koncerty fortepianowe pisał imho ciekawsze. Że nie wspomnę o większych formach, których Frycek nie pisał wcale. Zawsze będziemy generalizować, porównywać, wartościować. Bez tego nie da rady pogadać o muzyce. Żeby było jasne, ja krzysztofową "szczerość" w muzyce Czajkowskiego odebrałem jako brak dystansowania się konstrukcyjnymi zawiłościami i sztucznego rafinowania formy, a nie jako "prawdziwość" czy "szczerość" uczuć. Na szczerych intencjach czy uczuciach kompozytora mi nie zależy. Jestem melomanem, a nie spowiednikiem ;)

 

dla mnie np. bardziej taki jest Chopin, też kwestia gustu, odbioru itp.

będąc np. "po tej drugiej stronie sceny" np. ja bardzo lubię się znaleźć w takim nieraz nostalgicznym świecie, nieraz kipiącym od emocji, gdzieś po środku tej genialnej harmonii, może też z tego wynika moja wyższa ocena Czajkowskiego niż innych tu osób

 

Amen :)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

...Lubiłem twoją aksamitną woń, długie podróże w delcie twoich nóg....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Johannem???? :D

 

 

tak a propos pikanterii;)

 

Z tego co pamiętam Richardem. Papageno Richarda bardzo lubi, ale czasami nie chce się przyznać ;))

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

...Lubiłem twoją aksamitną woń, długie podróże w delcie twoich nóg....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość papageno

(Konto usunięte)

Ale przyznaj tak szczerze Papageno, czy po dużej dawce jego kompozycji nie masz czasami dosyć tej pastelowej, kolorowej miałkości? Sam byłem świadkiem jak Debussy'ego odreagowywałeś bodajże Straussem

Oczywiście, oczywiście. Nawet Bach potrafi znużyć, gdy go za wiele. Posłuchałem ponownie Peppuscha. Miałkość barokowa. Przecież wiesz, że nie o to chodzi ;). Ostatnio dość poważnie poszerzam horyzonty muzyczne i już nie jestem fanatycznie przywiązany do żadnego gatunku. Gdyby nie ten Chopin.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W równym stopniu trochę Brahms (sorry Olu).

 

Jakie znowu sorry? :-) Ja również, podobnie jak stanik uwielbiam się znaleźć "w nostalgicznym, kipiącym od emocji świecie Czajkowskiego, gdzieś pośrodku tej genialnej harmonii". Przemawia do mnie ta muzyka, tak jak w zupełnie inny (jednak) sposób przemawia muzyka Brahmsa, Bacha, Gesualdo, Wagnera czy Monteverdiego. Nie ma dla mnie znaczenia, czy ktoś podziela moje zdanie czy nie i czy na forum "większa ilość osób to lubi tego wstręciucha Gesualdo, czy może jednak nie lubi" :-) W końcu gdybyśmy wszyscy mieli takie same muzyczne gusta, nasze forum nie miałoby racji bytu.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Pozdrawiam,

Ola

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • House of Marley Positive Vibration Frequency Rasta

      Patrząc na to, co lada moment zacznie wyprawiać się za oknem aż chciałoby się zanucić za nieodżałowanym Markiem Grechutą chociażby fragment niezwykle będącego na czasie utworu „Wiosna – ach to ty”. Dlatego też powoli, acz konsekwentnie warto przygotować się na prawdziwy wybuch zieleni a tym samym niemożność wysiedzenia w czterech „betonowych” ścianach. Jak to jednak w życiu bywa jeszcze się taki nie urodził, co … więc doskonale zdaję sobie sprawę, iż nie dla wszystkich pierwszy świergot ptaków j

      Fr@ntz
      Fr@ntz
      Słuchawki

      Czy płyty CD cieszą się jeszcze odpowiednią popularnością?

      W dzisiejszych czasach, ludzie coraz więcej rzeczy chętniej robią online. Odchodzi się od klasycznych rozwiązań, na rzecz nowatorskich rozwiązań. Ten stan rzeczy dotknął również branżę muzyczną. Normą jest, że artysta wydając nowy album, wypuszcza go również w wersji fizycznej, najczęściej w postaci płyt CD, które można zakupić w wielu sklepach. W opozycji do takich zakupów stoi oczywiście internet i rozmaite serwisy streamingowe, takie jak YouTube, czy Spotify. Warto się zastanowić czy, a jeśli

      audiostereo.pl
      audiostereo.pl
      Muzyka 26

      Marantz Cinema 30

      Choć z pewnością większość śledzących dział recenzencki czytelników zdążyła przyzwyczaić się do tego, że kino domowe gości u nas nad wyraz sporadycznie, to o ile tylko światło dzienne ujrzy coś ciekawego, to czysto okazjonalnie takowym rodzynkiem potrafimy się zainteresować. Oczywiście nie zawsze jest to klasyczny, przeprowadzany w zaciszu domowych czterech kątów test, jak m.in. w przypadku budżetowego, acz bezapelacyjnie wartego uwagi i po prostu świetnego Denona AVR-S770H, lecz również nieco m

      Fr@ntz
      Fr@ntz
      Systemy

      Indiana Line Diva 5

      Śmiem twierdzić, ze nikogo mającego choćby blade pojęcie o tym, co dzieję się wokół, jak wygląda rynek mieszkaniowy uświadamiać nie trzeba. Po prostu jest drogo, podobno będzie jeszcze drożej i tanio, to już było i nie wróci, a skoro jest drogo, to do łask wracają mieszkania o metrażach zgodnych z założeniami speców z lat 50-70 minionego tysiąclecia. Znaczy się znów aktualnym staje się powiedzenie „ciasne ale własne”. Dlatego też logicznym wydaje się popularność wszelkich rozwiązań możliwie komp

      Fr@ntz
      Fr@ntz
      Kolumny

      Bilety | DŻEM koncert urodzinowy| Koncert

      O wydarzeniu Kup bilet na koncert jednego z najważniejszych polskich zespołów bluesowych - zespołu Dżem! Grupa świętuje 40-lecie działalności, w związku z czym na koncertach na pewno nie zabraknie dobrze znanych przebojów, takich jak Wehikuł czasu, Whisky, Czerwony jak cegła czy Sen o Victorii. Dżem bilety na jubileuszowe koncerty już dostępne! O zespole Dżem Połączyli rocka, bluesa, reggae, country. Nagrali piosenki, które uwielbiają zarówno koneserzy, jak i niedzielni słuchacze

      AudioNews
      AudioNews
      Newsy
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.