Skocz do zawartości
IGNORED

Jazzowy Kanon - Kultowe Postacie & Kultowe Płyty


Chicago

Rekomendowane odpowiedzi

Wątki jazzowe w zasadzie są na forum martwe, bo i nawet wojciech iwaszczukiewicz przestał się udzielać jako jeden z ostatnich jazzowych Mohikanów. Został co prawda jeszcze wątek Stefka w klubach, chociaż tam się rozmawia o różnej muzyce i nie jest klub Reimyo poświęcony tylko i wyłącznie jazzowi... no i został mój, fascynacje jazzowe - napędzany ostatnią siłą woli i resztkami energii i jeszcze jako tako utrzymujący się na powierzchni, ale pewnie też niedługo będzie martwy, ponieważ zainteresowania jazzem praktycznie już nie widać na łamach tego portalu, a mnie się już powoli nie chce rozmawiać samym z sobą i sztucznie podbijać jazzowe tematy... '-)

 

W okolicznościach i oparach nieuchronnej jazzowej forumowej agonii, wpadł mi jeszcze jeden ciekawy pomysł do głowy, związany z wielkim jazzem i jego największymi czy też wielkimi postaciami - taki jazzowy kanon, który poprowadził tę wspaniałą muzykę przez ponad sto lat. Chodzi mi o wymienienie i stworzenie listy tych największych postaci i ich osiągnięć, których w każdej dekadzie i stylu było powiedzmy setki, jednak tych naj... naj... największych i żródłowych, to jakby się tak zastanowić, aż tak wielu nie było... Proponuję podarować sobie ragtime i zacząć przygodę od XX wieku, czyli od nowoorleańskiego stylu i kolebki jazzowej ekwilibrystyki. No cóż, zacznę od Louisa Armstronga, bo chyba nie może być inaczej i w całej historii jazzu ta postać jest niepodważalna, a wyszukiwanie i następne typy tej dekady pozostawię już Wam moi drodzy. Kto następny? Po New Orleans nastała dekada Dixielandu, póżniej Chicago, w której to odnotowano pierwszą wielką przeprowadzkę i pielgrzymkę jazzu z południa do właśnie mojego ukochanego miasta Chicago. Po Chicago wstępujemy już w okres wielkiej rozrywki i dekady Swingu, gdzie wielkie i wspaniałe big-bandy grały pierwsze skrzypce na praktycznie wszystkich parkietach... ale ale! To wszystko miało początek wcześniej, a ich prekursorem była następna, naj... naj... największa postać jazzu, czyli kultowy Duke Ellington. Po ok. 10 latach Swingu wchodzimy do dekady i można powiedzieć, że ery jazzu nowoczesnego, w którym jazz powoli ustępuje tańcom i rozrywce, a zaczyna wstępować w szeregi intelektualnej formy sztuki i staje się wyznacznikiem tego, co gramy do dziś. Tak, Bebop czyli początek Modern Jazzu i na przedbiegu trzeba wymienić... kogo? Jak to kogo? Przecież geniuszy było tylko kilku, a ich szefem był nikt inny jak wielki i genialny Charlie Parker - to on stworzył bebop, chociaż musimy wymienić zaraz obok niego jeszcze kilka bardzo poważnych i naj... naj... nazwisk. Musimy wymienić obok i po nim, ale też i chyba kilka przed nim - tutaj stawiam na Lestera Younga i Colemana Hawkinsa...

Tak więc mamy: Louis Armstrong, Duke Ellington, Lester Young, Coleman Hawkins, Charlie Parker... kto następny i kto został pominięty?

 

Zapraszam do ostatniego wielkiego jazzowego wątku... i pozdrawiam wszystkich jazzmanów. Dziękuję.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Parker's Mood

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Charles Mingus i Dave Brubeck. Obaj mają duży dorobek i byli inspiracją dla wielu. I lubię kontrabas Mingusa.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

"Odmienny obraz każde widzi oko a każde ucho inny słyszy śpiew. A każde serce gdy wejrzysz w nie ukaże własną słabość i grzech"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W moim domu zawsze były nagrania Errolla Garnera, Dave'a Brubecka właśnie, Counta Basiego, Django Reinhardta i wielu, wielu innych gwiazd. Ale jeśli nie chcemy białych plam i czarnych dziur, to na tym historycznym naszyjniku nie może zabraknąć pereł i perełek: Art Blakey, Donald Byrd, Sonny Clark, Dexter Gordon, Freddie Hubbard czy Sonny Rollins - to tylko ich garstka. Za wcześnie, żeby skakać w następną, chłodną epokę, ale w razie czego pamiętajcie o Lennim Tristano... Ciekawe, że tych naj, naj można na wszystkich palcach zliczyć, a pominięci zostali Dizzy Gillespie i Thelonious Monk, którzy obok Birda byli tam, gdzie powinnni wtedy być.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Naj... naj... to właśnie taki haczyk w tym wątku i analizując całą ewolucję jazzu, faktycznie ciężko jest pominąć Gillespiego, Mingusa, Powella... jednak za nich wstawiłem Birda i to chyba on właśnie ze wszystkich świętych bebopu będzie tym najświętszym... ale! Monka na pewno nie można pominąć i jest to bez dwóch zdań postać znajdująca ugruntowane miejsce w hierarchi - nazywano go wprawdzie arcykapłanem bebopu, jednak jego pomysły, brzmienie i wyobrażnia wychodziły daleko poza ramy przyjętych standardów bebopu - styl, który zaprezentował był niepodrabialny, niepowtarzalny i wymykający się wszelkim ówczesnym klasyfikacjom. Coś podobnego uczynił w tych kategoriach właśnie Bird, a więc następny w kolekcji będzie na pewno według mnie (ależ to śmieszne: 'według mnie', ale niech będzie) Thelonious Monk. Też nie pominąłbym absolutnie Sonny Rollinsa na szczycie jazzowego Olimpu, bo to przecież byłoby nadużycie i totalna ignorancja. Powoli zbliżamy się do Milesa i Trane'a, chociaż jestem przekonany, że ktoś mocno obeznany i zaznajomiony z historią jazzu wróci do poprzednich dekad i uformuje jeszcze zbyt pośpiesznie tworzoną hierarchię i powiedziałbym, ikonowość...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Parker's Mood

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jestem uprzedzony ani zorientowany. Słucham tego co czuję, gatunek nie ma znaczenia. Również jazzu.

 

Dlaczego w tych trzech wpisach nie pojawił się akurat Miles Davis? Banał bo wszyscy go znają?

Uwielbiam Milesa! To jest mój człowiek(My man!). Nie jestem żadnym specjalistą od MD ale, jak wsześniej...

[edit: no i jest Miles! ;) ]

 

Trochę wstyd się przyznać, nie znam żadnej płyty w całości panów których wymieniliście, ale bardzo chętnie posłucham czegoś nowego. :]

Zwykle przesłuchuję płyty zaspołu/artysty który mnie interesuję w kolejności chronologicznej, w przypadku tak ogromnmego repertuaru mogę zrobić wyjątek.

Jakie płyty polecacie z wymienionych "kultowych postaci"? Np. Charliego Parkera? Miałem youtubowe podejście ale nie ruszyło ani trochę. Podłapałem już nawet jakąś rasistowską teorie.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

“Kejseren er i garderoben!”

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W ciemno polecam ci płytę Mingusa, tę:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Słuchałem jej już tyle razy, a za każdym razem nie mogę się oderwać. Specjalistą od Parkera jest MarkN.

 

Dodaję jeszcze do historii postać Maksa Roacha. Max Roach to był drummer na miarę czasów i wyzwań. Przy okazji tego nazwiska na horyzoncie zaczyna majaczyć postać Cecila Taylora, faceta, którego ja nie rozumiem. Chociaż poniższe sprawia, że może jeszcze zrozumiem:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

>mqy

 

Chyba dokładnie nie przeczytałeś, albo nie doszukałeś się idei wątku. Napisałem w poście #4, że powoli zbliżamy się do Milesa i Trane'a, bo właśnie o takich ikonowych postaciach w tym wątku rozmawiamy i raczej nikt chyba nie podważa uczestnictwa tych dwóch kultowych i praktycznie jednych z najważnieszych ikon jazzu w tym wątku. Wszystko w porządku i cieszę się, że wątek przyciąga userów, którzy wcześniej mało partycypowali w jazzowych ewolucjach tego forum. Na płyty i muzykę naszych jazzowych ikon przyjdzie zapewne jeszcze czas i na pewno przestrzeń muzyczna nie będzie w tym wątku uboga, niemniej jednak, chciałbym w pierwszej kolejności skoncentrować się na samych postaciach i wyłonienia tych naj... naj... Dzięki i pozdrawiam '-)

 

P.S. Co do płyt Birda, to założłem wątek tematyczny i jest tam trochę wiadomości na jego tamat jak i kilka całkiem niezłych propozycji i typów płytowych.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Parker's Mood

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja zamiast Johna Lewisa wstawiłbym jednak o wiele bardziej wpływową postać, zresztą chyba nieświadomie pominiętą, a jest nią jedyny i bardzo influencyjny pianista, tylko jedną dekadę młodszy od Duka - Art Tatum. Muzyczna poprzeczka ustanowiona przez tego pianistę była ustawiona niezwykle wysoko i niewielu pianistom udało się jej dosięgnąć. Jego gra była zawsze spontaniczna i nigdy dla poklasku - w grze Jarretta co niektórzy krytycy upatrują się jego wpływu, trochę na pół z Ahmadem Jamalem... Jakkolwiek nie spojrzymy, to postać Arta Tatuma odbiła mocne piętno i stylistyczny ślad na wielu wielu póżniejszych pianistów jazzowych, zresztą nie tylko pianistów, ale i jak najbardziej innych wybitnych innowatorów modern jazzu.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Parker's Mood

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

MarkN

Idei raczej się doszukałem, ale nie zauważyłem postu #4, tam już pojawił się Miles.

 

Myślę że w tamtym okresie kiedy dużo się działo w jazzie wszyscy inspirowali się nawzajem(oczywiste), wybranie naj naj będzie bardzo subiektywne i będzie zależeć od "komu do kogo bliżej".

Chodzi mi o to że za tymi sławnymi, dla większości naj naj, stoją mniej znani muzycy którzy wywarli na nich wpływ. Everything is a Remix. I osoba osłuchana w tym przypadku w jazzie będzie mieć swój typ mniej znany.

 

 

SzuB

Moves przsłucham

 

Drugie. Nie mam zdania.

Nie wiem jak to zabrzm, ale nie mam potrzeby albo nie chce mi się angażować w cos "nie mojego" pewnie wynika to z lenistwa(co to?), co nie znaczy że link był niepotrzeby. Oczywiście przsłuchałem całe.

Z reguły, płyty które uwazam za dobre za pierwszym razem mi się nie podobały, ale coś mnie w nich intrygowało. Tu tego nie ma.

 

Perkusistów trochę znam, Maxa tak, ale nie rozumiem gościa. Słucham solo i nie wiem po co on to robi.

Ale ten, Tak! :)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

“Kejseren er i garderoben!”

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słuchałem jej już tyle razy, a za każdym razem nie mogę się oderwać.

Uwielbiam tą płytę.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

"Odmienny obraz każde widzi oko a każde ucho inny słyszy śpiew. A każde serce gdy wejrzysz w nie ukaże własną słabość i grzech"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Plyta moze niekoniecznie odkrywcza, ale na tyle przyjemna, ze chyba powinna znalezc sie w kanonie, chocby gdzies na koncu stawki:)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wątek jest bardzo fajny. Jednak już pojawiło się w nim tyle nazwisk, że pojęcie "naj" staje się względne, a to dopiero początek. Dla kogoś, kto chciałby wejść do krainy jazzu to dalej będzie stąpanie trochę po omacku. A ważne jest pierwsze wrażenie, które może rozbudzić zainteresowanie lub zniechęcić zwłaszcza kogoś kto był dotychczas negatywnie nastawiony.

 

Dlatego proponuję, żeby przy każdym nazwisku podać tę obowiązkową, jedyną najlepszą uznaną przez większość płytę, która najlepiej oddaje genialną twórczość muzyka. Problem może być z tym, bo pewnie każdy wskaże inną. Ale niech to będzie coś w rodzaj "na pewno będzie Pan zadowolony" czyli płyty raczej przystępne w odbiorze, mało kontrowersyjne.

Sam jestem na wstępie przygody z jazzem, mam trochę płyt, jakieś 10% kolekcji, jedne są genialne, innych po kupieniu niestety właśnie w ciemno po jednym przesłuchaniu już nigdy więcej nie włożyłem do odtwarzacza.

 

Stąd moja prośba o takie wskazówki przy nazwiskach. Zagorzałych fanów nie trzeba przekonywać ale umiarkowanych lub sceptycznych warto.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dave Brubeck.

 

Witam.

 

Tu bym trochę wyhamował, gdyż to cool a nie bebop, więc trochę wyprzedzasz początki, a założenie było a tych pionierach. Oczywiście nie neguje jego osoby, ale to chyba nie ten naj naj naj…

 

Według mnie, jeżeli chodzi o początki i bebop i tych naj, naj, naj to główni twórcy: Parker, Gillespie, Monk, zostali już wywołani do tablicy. Wszystkie inne nazwiska, to, w dużej mierze, owoce pionierów.

 

A z tych owoców dorzuciłbym (można by tak rzucić pięcioma albo i dziesięcioma nazwiskami), ale aby było naj naj to;

- Paul Chambers, chyba jeden z najwybitniejszych basistów na scenie, jak nie ten naj naj naj od czasów jego przybycia do Chicago w 55, który grał z każdym. Moja ukochana płyta z jego udział to „Kenny Drew Trio” w składzie bass – Chambers, perka – Philly Joe Jones, piano – Kenny Drew.

- Lee Morgan (Introducing Lee Morgan) z kwintetem Hanka Mobley'a

- oraz pominiętego Horace Silvera (Blowin' The Blues Away)

 

W dalszej kolejności byłby to jeszcze

Jackiego McLean ‎(4, 5 And 6) oraz kwintet Reda Garlanda z młodym Tranem, Byrdem oraz Taylorem (Soul Junction)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stąd moja prośba o takie wskazówki przy nazwiskach

 

Śmiało można jechać w/g różnych dostępnych list typu 100 JAZZ ALBUMS THAT SHOOK THE WORLD,

 

np.

 

1. Miles Davis - Kind of Blue

2. John Coltrane - A Love Supreme

3. Ornette Coleman - The Shape of Jazz To Come

4. Bill Evans Trio - Sunday At The Village Vanguard

5. Sonny Rollins - Saxophone Colossus

6. Thelonious Monk - Brilliant Corners

7. Charles Mingus - Mingus Ah Um

8. Charlie Parker - Bird: The Complete Original Master Takes. The Savoy Recordings

9. Miles Davis - Bitches Brew

10. Keith Jarrett - The Köln Concert

11. John Coltrane - Giant Steps

12. Eric Dolphy - Out to Lunch

13. Louis Armstrong - Complete Hot Fives and Sevens

14. Duke Ellington - The Blanton-Webster Band

15. Mahavishnu Orchestra - Inner Mounting Flame

16. Albert Ayler - Spiritual Unity

17. Herbie Hancock - Head Hunters

18. Dave Brubeck - Time Out

19. Ornette Coleman - Free Jazz

20. Weather Report - Heavy Weather

21. Ahmad Jamal - But Not For Me

22. Jelly Roll Morton - Volume 1

23. Frank Sinatra - Songs For Swingin’ Lovers

24. Wes Montgomery - The Incredible Jazz Guitar of Wes Montgomery

25. Modern Jazz Quartet - Fontessa

26. Bud Powell - The Genius of Bud Powell

27. Cecil Taylor - At The Café Montmartre

28. Art Blakey - Moanin’

29. Herbie Hancock - Maiden Voyage

30. Stan Getz/Joao Gilberto - Getz/Gilberto

31. Pat Metheny - Bright Size Life

32. Jimmy Smith - A New Sound, A New Star

33. Jan Garbarek - Afric Pepperbird

34. Woody Herman - The Thundering Herds

35. Duke Ellington - Ellington At Newport

36. Ella Fitzgerald - Sings The Cole Porter Songbook

37. Charles Mingus - The Black Saint And The Sinner Lady

38. Cannonball Adderley - Somethin’ Else

39. Tony Williams Lifetime - Emergency!

40. Billie Holiday - At JATP

41. Chick Corea - Return To Forever

42. Stan Getz - Focus

43. Miles Davis - Sketches Of Spain

44. George Russell - The Jazz Workshop

45. John Coltrane - Impressions

46. Andrew Hill - Point of Departure

47. Sonny Rollins - The Bridge

48. Sun Ra - The Heliocentric Worlds of Sun Ra Volume 1

49. Dizzy Gillespie - Shaw ’Nuff

50. Lennie Tristano - Tristano

51. John Zorn - Naked City

52. John McLaughlin - Extrapolation

53. Pharoah Sanders - Karma

54. Lester Young - Lester Young/Buddy Rich Trio

55. John Coltrane - Ascension

56. Art Ensemble of Chicago - A Jackson in Your House

57. Horace Silver - Song For My Father

58. Clifford Brown/Max Roach Quintet - Clifford Brown and Max Roach

59. Coleman Hawkins - Body And Soul

60. Peter Brötzmann Octet - Machine Gun

61. Miles Davis - Birth of the Cool

62. Count Basie - The Atomic Mr Basie

63. Archie Shepp - Four For Trane

64. Brad Mehldau - Art Of The Trio, Vol.3

65. Gerry Mulligan - Gerry Mulligan Quartet

66. Gil Evans - The Individualism of Gil Evans

67. John Handy - Live At Monterey Jazz Festival

68. Esbjörn Svensson Trio - From Gagarin’s Point Of View

69. Stan Tracey - Jazz Suite Inspired By Dylan Thomas’ Under Milk Wood

70. Dollar Brand (aka Abdullah Ibrahim) - African Marketplace

71. Wayne Shorter - Speak No Evil

72. Thelonious Monk - The Genius Of Modern Music , Vol 1

73. Roland Kirk - Rip, Rig & Panic

74. Herbie Hancock - The New Standard

75. Oscar Peterson - Night Train

76. Charles Lloyd - Dream Weaver

77. Art Tatum - The Genius of Art Tatum No.1

78. Betty Carter - The Audience With Betty Carter

79. Oliver Nelson - The Blues And The Abstract Truth

80. John Surman - Tales Of The Algonquin

81. Eberhard Weber - The Colours of Chloë

82. Steve Coleman And Five Elements - The Tao Of Mad Phat: Fringe Zones

83. Diana Krall - Love Scenes

84. Anthony Braxton - For Alto

85. Krzysztof Komeda - Astigmatic

86. Steps Ahead - Steps Ahead

87. Django Reinhardt - Rétrospective 1934-53

88. Joe Harriott/John Mayer Double Quintet - Indo-Jazz Suite

89. Jackie McLean - Let Freedom Ring

90. Charlie Haden - Liberation Music Orchestra

91. Music Improvisation Company - Music Improvisation Company

92. Sarah Vaughan - Sarah Vaughan

93. Jan Johanssen - Jazz Pa Svenska

94. Cassandra Wilson - Blue Light ’Til Dawn

95. Wynton Marsalis - Black Codes From The Underground

96. Medeski, Martin and Wood - Combustication

97. Tomasz Stanko - Soul Of Things

98. Courtney Pine - Journey To The Urge Within

99. The Bad Plus - These Are The Vistas

100. Polar Bear - Held On The Tips of Fingers

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ABs

 

Poznałem 90 z tych 100 płyt, czy to mnie ubogaciło nie wiem, napewno miałem good fun ! a brakuje przynajmniej kolejnej setki, żeby kumać o co kaman w dżezie

 

A ubogaciłem się najbardziej black sabbath, elvisem i boney m.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wchodzę...

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Miles powiedział, że historię jazzu można zamknąć w czterech słowach i wymienił dwa nazwiska: Louis Armstrong, Charlie Parker. Myślę, że trochę żartował i się tak przekomarzał tylko, bo nie wymienił Duka Ellingtona, Counta Basie'go i jeszcze kilku innych mających wielki wpływ na rozwój tego gatunku. Wątek, który założyłem ma właśnie mówić o takich żródłowych klimatach i jego przedstawicielach. Mam cichą nadzieję, że zawita tutaj WitekB, wojciech iwaszczukiewicz i może ktoś jeszcze... i pomogą nam trochę w tym ciemnym i jak widać krętym korytarzu jazzowym. Moim nieskromnym zdaniem subiektywizm w tym przypadku nie powinien być brany pod uwagę, no chyba, że jesteśmy badaczami gatunku i chcemy np. udowodnić, że Casandra Wilson jest żródłową jazzmanką. Jak najbardziej ramy żródła, tego najczystszego żródła są określone z punktu widzenia historii jazzu i raczej popłynąłbym z biegiem tego nurtu szukając tych najważniejszych i najbardziej wpływowych postaci gatunku. Wygląda to trochę tak, jakbym się wymądrzał, ale zapewniam wszystkich, że tak nie jest i chodzi mi tylko dobrą zabawę, która bądż co bądż coś może wnieść w naszą świadomość i postrzeganie jazzu jako formy sztuki. W tym wątku dyskutujemy o wszystkich stylach i wszystkich jazzowych dekadach, począwszy od New Orleans, Dixieland, Chicago, Swing, Bebop, Cool & Hard Bop, Free Jazz & Fusion... i o najważniejszych przedstawicielach tych stylów, którzy wywarli największy wpływ na przebieg jazzowych historii...

 

Mamy już: Louis Armstrong, Duke Ellington, Art Tatum, Count Basie, Lester Young, Coleman Hawkins, Charlie Parker, Dexter Gordon, Thelonious Monk, Charles Mingus, Sonny Rollins, - chyba na Monku skończyłem i SzuB dorzucił kilka nazwisk. W postbopowych latach to kto? Miles, Coltrane, Ornette Coleman, Cecil Taylor...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Parker's Mood

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale to teraz trochę zmieniasz zasady w trakcie gry, miały być początki, a tu nagle Free & Fusion…

 

Bez wątpienia Paul Chambers, nie możesz go zabraknąć, uważam nawet, że na basie powinien się znaleźć przed Mingusem jeśli to można tak powiedzieć, i nie jest to subiektywizm

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale to teraz trochę zmieniasz zasady w trakcie gry, miały być początki, a tu nagle Free & Fusion…

 

Dominicu2509, chyba nie rozumiesz w dalszym ciągu o co chodzi. Cały jazz i jego przedstawiciele jak i żródłowe rzeczy to też jak najbardziej i musowo free jazz i fusion. Rozmawiamy o całej historii i nic nie zmieniam, ani zasad, ani reguł... i nigdzie nie napisałem, że miały być początki! Pisałem, że chodzi mi w skrócie rzeczy najważniejsze, bo w kontekście Twojego podejścia, to faktycznie jak mówił Miles, wszystko można zamknąć na Louisie Armstrongu i Charlie Parkerze - wszystko, całą historię jazzu!

 

Bez wątpienia Paul Chambers, nie możesz go zabraknąć, uważam nawet, że na basie powinien się znaleźć przed Mingusem jeśli to można tak powiedzieć, i nie jest to subiektywizm

 

Bez wątpienia, powyższego nie doczytałem i powiem tak: jak na basie, to tylko Krzysztof Ścierański - powinien się znależć przed Mingusem i Czambersem... zastanów się proszę nad tym typem. I to będzie dobre, bo polskie - najlepsze!

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Parker's Mood

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jakie jest moje podejście, nie rozumiem, widzę, że wiesz lepiej ode mnie co siedzi w mojej głowie...

 

Zapraszasz ludzi do zabawy, aby wymienili nazwiska, które odegrały rolę m.in w bebopie - tak czy nie ?

Więc odp. kto według mnie, a kto według mnie nie, a ty coś o moim podejściu. Dalej wymądrzasz się, że wiesz lepiej od Milesa co jest jazzem a co nim nie jest - a jeśli mówił na poważnie ?

who the fuck knows

Nie zmienisz historii ani nie wpłyniesz na nią - twórcy tzw. bebopu i to: Parker, Gillespie, Monk. Kolejne nazwiska to owoce ich pracy. No i gdzie jest twój problem aby coś mówić o moim podejściu a twój komentarz do Chambersa... zmień podejście, może dlatego twój wątek o jazzie umiera śmiercią naturalną, bo nie umiesz rozmawiać z ludźmi. Zamiast merytorycznie zapytać dlaczego stawiam Chambersa przed Mingusem ty walisz jakieś osobiste komentarze...

 

daj pan spokój,

3maj się

 

Miłego

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dominicu2509, napij się może mleka i odpocznij, bo za bardzo bierzesz sobie do serca tę całą zabawę i zaczynasz bredzić. Argumenty, które przytaczasz są od czapy i niepotrzebnie mieszasz wódkę z majonezem. Ramy wątku określiłem w samym prologu i wystarczy się trochę zastanowić i pomyśleć, zanim się napisze kolejny paszkwil i zanim zaczniesz prowokować mnie swoimi wątpliwymi teoriami. Właściwie, to nie wiem co chcesz mi udowodnić i jak zwykle, po ludowemu, zaczynasz mącić - zupełnie bez sensu. Jeżeli jesteś ekspertem, to chętnie wysłucham co masz do powiedzenia, pod warunkiem, że komentarz będzie rzeczowy i podparty jakimś sensownym rozumowaniem, a nie mędrkowaniem. Niepotrzebnie się napinasz i wyciągasz niewłaściwe wnioski, a już pieprząc jakieś kawałki o tym, jakbym to chciał zmieniać historię i o tym, że mój wątek umiera i jaki to ja jestem niedobry, wydaje się być zjazdem bocznicowym na osiedlu ZWM. Potrafię rozmawiać z ludżmi, jednak jak słusznie zauważyłeś, mam chyba jakiś problem z ludowcami. Mam wrażenie, jakbym rozmawiał z Magnepanem, bo twoje wzwody jak najbardziej mi go przypominają. Założyłem fajny wątek, ale jak widzę, jesteś nieprzygotowany i niegotowy na nowe doświadczenia. Poza tym, jak masz pomysł to załóż własny jazzowy wątek i tam człowieku drogi mędrkuj, bo tutaj nie jest to w ogóle potrzebne. Z całym szacunkiem i cynizmem przekazuję znak pokoju i wypalam fajkę na znak zgody i proszę, przestań już męczyć wór i daj spokój. Miało być fajnie, a wyszło jak zwykle. Przemyśl wszystko i jak najbardziej wracaj i pisz z sensem i do rzeczy... i żeby nie było: wiem że jestem ciężkim przypadkiem i od razu przepraszam wszystkich za swoje wzwody i impertynencje w powyższym tekście.

 

Może faktycznie zmieńmy zasady i proponuję tak: po pięć najważniejszych i najbardziej influencyjnych nazwisk jazzu z każdej dekady/ stylu. Przy każdej postaci jedna i najważniejsza płyta według Was (nieważne, że jest tych płyt pięć albo dziesięć - chodzi o tę jedną). Tutaj oceny i propozycje niech będą subiektywne, bo widzę, że tak chyba będzie lepiej dla wszystkich biorących udział w tym zabawowie. Powiem jeszcze, że nie za bardzo jestem biegły w dekadach New Orleans, Dixieland i Chicago, chociaż w każdej z nich mógłby z powodzeniem dominować przecież Louis Armstrong... Najlepiej jak przedstawimy rzeczy, które znamy i będziemy się kierować własnymi spostrzeżeniami i doświadczeniami > (tu idę na rękę Dominicowi2509, a mówił, że jestem zły). Staram się jak widać... '-)

 

Widzę, że JarlBjorn wymienił Pata jako tego naj naj - zgadzam się z takim układem jak najbardziej, bo ciężko znależć tak wpływowego gitarzystę jak Pat - był okres, zresztą chyba do dziś niewiele się zmieniło, że wśród gitarowej nowo-mowy nie ma zdania, w którym nie byłoby słychać dżwięków Pata. Podobnie jak kiedyś z Birdem - wszyscy chcieli grać tak jak on i byli pod jego wpływem, zresztą tak samo jak w przypadku Trane'a - te influencje są praktycznie wszędzie, w całym jazzie, do dziś!

 

Tak więc mamy poważny zgryz, bo: tylko pięciu z każdego stylu i tylko jedna i jedyna płyta przypisana do każdego z nich. Nie chcę, żeby była to ankieta, ale wszystko wskazuje na to, że forma tej zabawy jak najbardziej ją przypomina, jednak traktujmy to dalej jako zabawę na luzie, bo jak widać z zachowania Dominica2509 i mojego, nie zawsze i nie w każdym momencie ta gra jazzowa ją przypomina... a jak nie, to idę na ryby...

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Parker's Mood

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Które argumenty ? Gdzie cię prowokowałem i jakimi teoriami. Podaj przykład, proszę, bo nie wiem o czym mówisz.

 

A wracając do tematu, jeśli dowolnie możemy sobie latać po dekadach i nurtach, (a myślałem, że chcesz to jakoś poukładać chronologicznie, tak wynikało z twojego wstępu) ale jeśli wolna amerykanka, i nie wyszliśmy jeszcze z lat 50tych a już mówimy o Methenym, to odwołam się do zespołu, z którym bardzo ale to bardzo chciał wystąpić, ale chyba się nie doprosił - e.s.t.

 

Wrzucę ich do XXI w. (From Gagarin's Point of View) - kultowy zespół, który poprowadził jazz w nowe oblicza. Wypracował swój jedyny, niepowtarzalny styl, do dziś nie ma w Europie, to pewne, jak i na Świecie, drugiego takie zespołu, kolektywu opartym na trzech solistach. Krok po kroku zdobywali Szwecję, kraje Bałtyckie, Europę, Azję Amerykę Łacińską i w końcu upragnione Stany, wypełniając na koniec najlepsze sale w NY. Tragiczna śmierć Svenssona przerwała ich drogę, a dzięki "Leucocyte" możemy snuć teorię dokąd mogliby zajść, a my razem z nimi. Wnieśli do jazzu dużo świeżości, np. wizualizację na koncertach, dzięki czemu zaczęto ich porównywać do floydów. W ogóle ich występy live obrosły małym mitem, dzięki czemu ich bootlegi są tak poszukiwane. Ponoć w magazynach ACT zalega dużo taśm z koncertów, więc możemy się spodziewać niejednej jeszcze niespodzianki spod znaku E.S.T.

 

ps. gitara jazzowa - Grant Green ‎(Green Street) z jego wersję 'Round About Midnight

 

ps. 2. mogę zapytać co zarzucasz Chambersowi ?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nic nie mam przeciwko Chambersowi i bardzo go lubię oraz doceniam jego wkład w jazzowy kontrabas. Gitara jazzowa i jej elektryczne początki to Charlie Christian. Oczywiście był też Django...

Zacząłem chronologicznie, od Nowego Orleanu, poprzez Dixieland, Chicago, Swing, Bebop > czyli początek jazzu nowoczesnego (modern jazz), w którego skład wchodzi bebop, cool & hard bop, free, fusion i cała reszta... ze współczesnością włącznie. Żródło w jazzie to wykonawcy, którzy wywarli niebagatelny i duży wpływ na całą resztę, to muzycy, którzy przyczynili się do powstania nowego stylu wzajemnie się inspirując - zgoda! Jest ich wielu i wszyscy są wspaniali, ale mi nie chodzi o wszystkich wspaniałych tylko o wybrańców - o tzw. olimp jazzowy i symbol: Louis Armstrong... Duke Ellington... biała plama i czarna dziura (dzięki SzuB)... Lester Young, Coleman Hawkins, Art Tatum, Charlie Parker, Fats Navarro, Charles Mingus,Thelonious Monk, Bud Powell, Sonny Rollins, Dexter Gordon, Miles Davis, George Russell, John Coltrane, Ornette Coleman, Sun Ra... Sam Rivers, Pat Metheny... itd. Wydaje mi się, że napisałem wyrażnie, że chodzi mi o tych najważniejszych, kultowych i najbardziej wpływowych...

Jackie McLean > to świetny alcista, wychowanek bebopu, znakomita muzyka, kultowa postać, wiele wiele wspaniałych płyt i sesji, no znakomitość i legenda... ale! Jeden z największych naśladowców Birda, w zasadzie miał on jeden cel w życiu, a mianowicie grać jak Bird - im bliżej i dokładniej dżwięków Birda tym lepiej - chodziło mu dokładnie o to, żeby perfekcyjnie kopiować Birda i nie jest on moim zdaniem żródłem. W latach czterdziestych w zasadzie wszyscy chcieli kopiować Birda, ale jemu i Sonny Stittowi udało się to najlepiej...

Mingus - nie można porównywać Chambersa do Mingusa, bo to nie ten kaliber w dorobku i wkład nieco mniejszy, chociaż jak najbardziej jest to bardzo ważny i poważny muzyk, jednak pokuszę się na stwierdzenie, że też nie żródłowy... To tak w wielkim skrócie co mi przyszło do głowy w tej krótkiej chwili, nie korzystając z żadnych żródeł... i być może się mylę i nie mam racji, jednak ty o tym nie wiesz, (a może wiesz, who the fuck knows)...

Przepraszam Dominiku za mój emocjonalny i być może nietaktowny poprzedni wpis, jednak trochę już o tym jazzie się nasłuchałem i naczytałem i zobaczyłem go w czystej postaci i to nie raz od kuchni, więc czasami nie mogę się zgodzić z ludżmi, którzy dopiero niedawno wchodzą w te wszystkie tajniki. Jak mi ktoś coś tłumaczy i widzę, że wiedza z niego bucha, to słucham i wyciągam wnioski oraz jestem zadowolony, że mogę skorzystać z jego doświadczenia i świadomości - staram się nie polemizować z ludżmi, których wiedza i osłuchanie mnie przerasta. Czy słyszałeś, żebym kiedykolwiek napinał się w jakiejkolwiek dyskusji z Wojciechem, WitkiemB... i innymi userami, którzy wiedzą co mówią?

 

Pozdr, M... i się nie gniewaj, bo nie ma o co '-)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Parker's Mood

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

John Lewis już był, ale przecież też Milt Jackson, moim zdaniem za Chiny Ludowe nie wolno jednak zapomnieć o Modern Jazz Quartet. Start to lata 50., ręka Gillespiego, miłosne aury Reinhardta... Ale zróbmy jeszcze jedno okrążenie: Eddie Condon! Czemu pomija się tego gitarzystę? Nie był to Bird, ale nie był to też kondom, czyli wydmuszka. No i kolejny skok: Sidney Bechet! Kto, jeśli nie on, kojarzy się z Nowym Orleanem, bo przecież tam się urodził, choć zmarł w Paryżu. Już choćby poniższy utwór każe mi postawić go na szczycie, oczywiście znacznie, znacznie wyżej od Condona, którego wspomniałem z obowiązku.

A Bud Powell? A Tommy Dorsey? A... A... A...???

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kultowe postacie to:

 

Charlie Parker

John Coltrane

Ornette Coleman

Albert Ayler

Cecil Taylor

Anthony Braxton ,

 

a reszta to jazz po prostu jest i nie ma co za dużo kombinować ;-)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zajrzałem do żródeł i JEB napisał:

muzycy jazzu:

 

Louis Armstrong

Bessie Smith

Bix Beiderbecke

Duke Ellington

Coleman Hawkins i Lester Young

Charlie Parker i Dizzy Gillespie

Miles Davis

John Coltrane i Ornette Coleman

John McLaughlin

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Parker's Mood

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • House of Marley Positive Vibration Frequency Rasta

      Patrząc na to, co lada moment zacznie wyprawiać się za oknem aż chciałoby się zanucić za nieodżałowanym Markiem Grechutą chociażby fragment niezwykle będącego na czasie utworu „Wiosna – ach to ty”. Dlatego też powoli, acz konsekwentnie warto przygotować się na prawdziwy wybuch zieleni a tym samym niemożność wysiedzenia w czterech „betonowych” ścianach. Jak to jednak w życiu bywa jeszcze się taki nie urodził, co … więc doskonale zdaję sobie sprawę, iż nie dla wszystkich pierwszy świergot ptaków j

      Fr@ntz
      Fr@ntz
      Słuchawki

      Czy płyty CD cieszą się jeszcze odpowiednią popularnością?

      W dzisiejszych czasach, ludzie coraz więcej rzeczy chętniej robią online. Odchodzi się od klasycznych rozwiązań, na rzecz nowatorskich rozwiązań. Ten stan rzeczy dotknął również branżę muzyczną. Normą jest, że artysta wydając nowy album, wypuszcza go również w wersji fizycznej, najczęściej w postaci płyt CD, które można zakupić w wielu sklepach. W opozycji do takich zakupów stoi oczywiście internet i rozmaite serwisy streamingowe, takie jak YouTube, czy Spotify. Warto się zastanowić czy, a jeśli

      audiostereo.pl
      audiostereo.pl
      Muzyka 13

      Marantz Cinema 30

      Choć z pewnością większość śledzących dział recenzencki czytelników zdążyła przyzwyczaić się do tego, że kino domowe gości u nas nad wyraz sporadycznie, to o ile tylko światło dzienne ujrzy coś ciekawego, to czysto okazjonalnie takowym rodzynkiem potrafimy się zainteresować. Oczywiście nie zawsze jest to klasyczny, przeprowadzany w zaciszu domowych czterech kątów test, jak m.in. w przypadku budżetowego, acz bezapelacyjnie wartego uwagi i po prostu świetnego Denona AVR-S770H, lecz również nieco m

      Fr@ntz
      Fr@ntz
      Systemy

      Indiana Line Diva 5

      Śmiem twierdzić, ze nikogo mającego choćby blade pojęcie o tym, co dzieję się wokół, jak wygląda rynek mieszkaniowy uświadamiać nie trzeba. Po prostu jest drogo, podobno będzie jeszcze drożej i tanio, to już było i nie wróci, a skoro jest drogo, to do łask wracają mieszkania o metrażach zgodnych z założeniami speców z lat 50-70 minionego tysiąclecia. Znaczy się znów aktualnym staje się powiedzenie „ciasne ale własne”. Dlatego też logicznym wydaje się popularność wszelkich rozwiązań możliwie komp

      Fr@ntz
      Fr@ntz
      Kolumny

      Bilety | DŻEM koncert urodzinowy| Koncert

      O wydarzeniu Kup bilet na koncert jednego z najważniejszych polskich zespołów bluesowych - zespołu Dżem! Grupa świętuje 40-lecie działalności, w związku z czym na koncertach na pewno nie zabraknie dobrze znanych przebojów, takich jak Wehikuł czasu, Whisky, Czerwony jak cegła czy Sen o Victorii. Dżem bilety na jubileuszowe koncerty już dostępne! O zespole Dżem Połączyli rocka, bluesa, reggae, country. Nagrali piosenki, które uwielbiają zarówno koneserzy, jak i niedzielni słuchacze

      AudioNews
      AudioNews
      Newsy
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.