Koncerty Grażyny Auguścik

Kilka dni temu na kilku koncertach w kraju wystąpiła Grażyna Auguścik. Miałem okazję być na jednym z nich (w Krakowie "U Muniaka". Prawdziwa uczta przy GENIALNYM!!! naglośnieniu. Miałem też okazję zamienić parę słów z P. Grażyną i wiem, że będzie raz jeszcze w Polsce pod koniec kwietnia.

Czy ktoś z Forumowiczów był może we Wrocławiu na Jazz nad Odrą na jej koncercie?

Witam,

Bylem na koncercie Grazyny Auguscik w ramach Jazzu nad Odra we Wroclawskiej Wytworni Filmow Fabularnych (chyba juz bylej, ale hale pozostaly i dobrze ze nie swieca caly rok pustka).

Niestety, w kwestii naglosnienia, nie bylo tak wysmienicie jak w Krakowie (wynika z Twojego opisu).

Koncert, na ktory skladal sie zestaw bossa nova i okolice nie byl zbyt innowacyjny. Zabraklo mi wlasciwej dla Pani Grazyny, interpretacji jazzowej. Posucha w improwizacji, ledwie trzy razy sprobowala Pani Grazyna odejsc od schematu.

Za to bardzo podobala mi sie gra Pana Janusza Muniaka choc mialem niedosyt Jego gry ze wzgledu na pozostawanie niejako w drugim planie tego koncertu. Ale to co zagral i tak bylo wspaniale. Obecnosc Brazylijskiego gitarzysty, bo trudno nazwac Go wokalista, usprawiedliwona byla tematem koncertu. Ogolnie atmosfera sprzyjala relaksowi, odprezeniu a nawet drzemce.

Za to o przerwie nastapila swiatlosc. Wystapila Amerykanska mlodziutka wokalistka Miss Wright ze swoim trio. I zaprezentowala bardzo ekspresyjny spektakl gospel z akompaniamentem jazzmanow. To byly ekscytujace chwile. Naprawde trudno opisac wystepy bo najlepiej na nich byc osobiscie.

W sumie, caly koncert niezly, ze wskazaniem na druga polowe.

Publicznosc jakos malo jazzowa ale z pewnoscia wyrobi sie w trakcie nastepnych edycji JnO, na co licze (na kontynuacje JnO oczywiscie).

Organizacja bardzo sprawna, krotkie i zaplanowane bisy. Oby wrocil stary Jazz nad Odra.

Więc to pewnie sprawa nagłośnienia w JnO. Co do Lizz Wright (bo tak chyba się nazywa), Pani Grażyna gorąco ją rekomendowała i żałuję, że mnie tam nie było.

Nagłośnienie "U Muniaka" tym bardziej mnie zaskoczyło, że bywając tam wcześniej nie spotkałem się z niczym podobnym. Pan Janusz podczas koncertu robił co mógł na swoim saksofonie, jednak w kilku miejscach "odpuścił" sam mówiąc, że ma braki repertuarowe (być może w dwa dni je nadrobił).

Wiele jednak spodziewam się po koncertach kwietniowych, bo i skład inny (choć przy wspomnianym nagłośnieniu Paulino Garcia wypadł znakomicie - nawet lepiej niż na płytach studyjnych), będzie Jarek Bester z The Cracow Klezmer Band- niekwestionowany wirtuoz akordeonu i muzycy od Al Di Meoli!!

Czekam i polecam.