Skocz do zawartości

Krell Evolution 505

Typ sprzętu: Odtwarzacze CD

Producent: Krell

Model: Evolution 505


Rewalacyjny

(5/5)


(5/5 na podstawie 1 opinii)

sprzet
Elberoth

Data dodania: 30 styczeń 2008

Elberoth

Data dodania: 30 styczeń 2008

Jakość/cena
Ocena ogólna
Jakość/cena
Ocena ogólna
  • Świetny bas, dynamika, stereofonia, precyzja dźwięku i szeroko pojęta transparentność. Cichy i szybki napęd.
  • Osobiście wolę bardzoej nasyconą średnicę.

Jak długo posiadasz oceniany sprzęt?: krócej niż 1 miesiąc

Z czym porównywałeś/aś przed decyzją o zakupie?: MBL 1531, Accu DP-78, Naim CD555, EMM DCC2/CDSD

Podaj zestaw w jakim używany jest oceniany sprzęt: ARC Ref 3/ ARC Ref 110 / RR-2

Opinia:

Evolution 505 to aktualnie najwyższy model w ofercie firmy (jeżeli nie liczyć modelu 525, który jest wzbogacony o część wideo z wyjściem HDMI). Odtwarzacz kosztuje 50k zł, czyli porównywalnie do tego ile kosztował kiedyś KPS-20i, ale blisko dwa razy mniej niż trzeba było zapłacić za KPS-25sc. Z rozmowy z Danem D'agostino wiem jednak, że Krell ma jednak w przygotowaniach jeszcze jedno droższe źródło - odtwarzacz RBCD-only Evolution Three. I to on będzie tak naprawdę następca KPS-20i i KPS-25sc z ceną oscylującą w granicach $30k-$40k.

 

505 to pierwszy odtwarzacz Krella bazujący na napędzie DVD-Rom. Co zaskakujące - pracuje on cicho i bardzo sprawnie - o niebo lepiej niż niektóre dedykowane napędy SACD stosowane w hiendowych klockach. Przykładając ucho do urządzenia słychać że płyta kręci się w nim kilkakrotnie szybciej niż normalnie - znak że dane odczytywane są wielokrotnie i wgrywane do bufora.

 

Dane z napędu trafiają do 3 stereofonicznych przetworników BB PCM1738, obsługujących 6 kanałów dźwięku (SACD multichanel). Sygnał do wyjść efektowych kierowany jest do mniej rozbudowanych stopni wyjściowych, natomiast dwa kanały główne trafiają do typowego dla Krella, rozbudowanego stopnia wyjściowego w technologii Current Mode, zbudowanego w całości na elementach dyskretnych i pracującego w czystej klasie A. Tym razem stopień wyjściowy rozplanowano na płaskiej powierzchni płyty głównej, a nie jak w KAV-280CD - na 4 mniejszych płytkach stojących "na sztorc", nie było więc problemów z policzeniem ilości zastosowanych tranzystorów. Jest ich dokładnie 108 w stopniu każdej połówki sygnału (czyli razem daje nam to imponującą liczbę 432 tranzystorów). Oczywiście, do momentu gdy odtwarzacz nie wykaże się w kategorii "brzmienie", jest to czysta statystyka. Niemniej jednak, kupując takie urządzenie warto wiedzieć, że w Krellu na pewno nie płaci się za powietrze we wnętrzu obudowy.

 

Na uwagę zasługuje jeszcze wyświetlacz odtwarzacza. Jest on doprawdy ŚLICZNY. Nie jest to typowy VFD tylko matryca punktowa a la Mark Levinson, w której poszczególne punkty świecą się niczym miniaturowe diody. Zapewnia ona nie tylko świetny kontrast i dużą jasność świecenia, ale daje także możliwość wyświetlania dowolnych komunikatów, w tym przewijania tekstu.

 

Na wyświetlaczu możemy wyświetlić nie tylko informacje o płycie i nazwach utworów, ale również info o wersji oprogramowania sterującego, wersji oprogramowania w napędzie, wersji płyty głównej itd. Zabawa na dobre 15 minut.

 

Od strony brzmieniowej Evo 505 to jeden z najlepszych CD jaki miałem do tej pory u siebie w domu. Pod względem ogólnego charakteru odtwarzaczowi na pewno bliżej do precyzji Esoterica, niż ciepła i zaoblenia Audio Note. Średnica jest więc bardziej tranzystorowa niż lampowa, ale w dalszym ciągu można ją określić jako brzmiącą bardzo realistycznie. Jak określił to mój znajomy (sam ex-owner 505, obecnie grający na znacznie droższej kombinacji Esoterica P-3/D-3 z rubidowym zegarem G-0s), evo to odpowiednia mieszanina ciepła i precyzji. Osobiście wolałbym więcej wypełnienia, jeszcze bardziej nasyconą barwę, jak na przykład w DP-78 czy Krellu KAV-280CD, ale widocznie jest to kwestia gustu.

 

Bas evo 505 nie dorównuje co prawda wyśrubowanym standardom ustanowionym chwilę wcześniej przez monumentalnego KPS-20i (i coś czuje, że chyba nic już nie dorówna), ale też nie pozostaje daleko w tyle. W końcu to też Krell ! Pod względem dynamiki, masy i precyzji, jest to poziom porównywalny do tego co osiągnęły najlepsze odtwarzacze z testowanej grupy - czyli MBL i Naim.

 

Na uznanie zasługuje również stereofonia. Oddanie zarówno szerokości jak i głębi jest tu pierwszorzędne. Bez problemów możemy śledzić wydarzenia rozgrywające się na dalszych planach, i to zarówno w prostszych, jak i gęściej zaaranżowanych utworach. Ta przejrzystość i czytelność sceny to zresztą cecha, która odróżnia konstrukcje z przedziału do 20k zł, od tych naprawdę hi-endowych, kosztujących ponad 30k zł. Tu nad niczym nie musimy się zastanawiać, w nic nie musimy się wsłuchiwać - wszystko jest doskonale widoczne, czytelne jak na dłoni i zlokalizowane z punktową precyzją.

 

Pod względem gładkości dźwięku i rozdzielczości evo chyba delikatnie ustępuje EMM i Accu DP-78. Wydaje mi się, że oba wspomniane odtwarzacze mają odrobinę dłuższe wybrzmienia i trochę większą rozdzielczość, choć różnice nie są duże i bez bezpośrednich porównań ciężko o jednoznaczny werdykt.

 

Ogólnie trzeba jednak przyznać, że najnowszy Krell Evo 505 reprezentuje bardzo wysoki poziom. Na pewno jest to aktualnie ścisła czołówka odtwarzaczy CD/SACD dostępnych na rynku. Gdyby jeszcze Dan the Man dodał mu odrobinę więcej wypełnienia (nawet kosztem absolutnej wierności dźwięku) to chyba bym się dłużej nie zastanawiał.




Opinie użytkowników

Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.