Skocz do zawartości
IGNORED

Nigel Keneddy-The Vivaldi-Album


soundeng

Rekomendowane odpowiedzi

Mam na myśli głównie "Cztery pory" z tego albumu...Wydaje mi się, że wspaniale została przemyślana koncepcja brzmieniowa i muzyczna tego wykonania, zabawa konwencjami i stylistykami. Samo nagranie technicznie, brzmieniowo, współgra z tymi założeniami w nadzwyczajny sposób. Jako przykład-utwór 11 z płyty. Czy tylko ja słyszę w nim obok orkiestry smyczkowej-rogi, fagoty, flety z gitarą elektryczna w ambientowym, "sekwencyjnym", XX-wiecznym ujęciu ? Czy ktoś miał podobne odczucia ?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tej płyty najbardziej podobały mi się dodatkowe koncerty. Lubię Keneddy'ego, ale ile razy można katować 4 pory?

Bardzo lubię za to płyty Plays Bach z BF , z muzyką Hendrixa oraz koncert Elgara.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Robiłem niedawno porównanie 4 pór roku . Do konkursu stanęli : Carmignola , Kulka , Kennedy . Brałem pod uwage to co zwykle czyli : interpretacje i jakość nagrania .

Kennediego ostatnio słuchałem dobre kilka lat temu jescze na kasecie - wtedy jego 4 pory roku wydawały misię mistrzoswem świata .Niestety w porównaniu z Kulką i Carmignolą płyta emi wypadła bardzo blado . Powiem więcej to była katastrofa . Ta płyta pod względem realizacji zabrzmiała jak parodia divoxa , a Kennedy też zagrał nie najlepiej . Niektóre fragmenty gra jakby się dokądś spieszył , nie akcentuje odpowiednio - porażka .

Na szczęście moje były Kulka i Carmignola . Kennedy pożyczony ;-)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ta płyta pod względem realizacji zabrzmiała jak parodia divoxa

Jak to uzasadnisz ? :-) Tzn. co Ci się w realizacji nie podoba ? Pytanie podchwytliwe ...

 

nie akcentuje odpowiednio

A jak się odpowiednio akcentuje ;-) ?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W realizacji płyty nie podoba mi sie wszystko . Instrumenty brzmią mało soczyście , piskliwie , brak podstawy basowej , stereofonia do bani . To zresztą znamienne dla większości płyt wydanych przez emi . Ja tę wywtwórnie omijam szerokim łukiem .

Na pytanie jak sie akcentuje - nie jestem wielkim znawcą muzyki poważnej i jak już napisałem kiedys wykonanie Kennediego podobało mi się bardzo . Odkkąd mam płyte Carmignoli - juz mi się nie podoba . Jak posłuchasz będziesz wiedział o co mi chodzi . Polecam te płytę . Mój osobisty nr 1 ;-).

Mam koncerty skrzypcowe Bacha grane przez Kennediego - te mi się podobają (interpretacja , bo jakość tak sobie ), więc nie jestem chyba do Kennediego uprzedzony . Jeżeli chodzi o Vivaldiego polecałbym Ci jednak innych wykonawców jak chociażby Fabio Biondi - L'estro Harmonico Wytw. virgin veritas , czy chociażby wspomniany wcześniej Carmignola .

Pozdrawiam

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

>arek67

Pisząc o złej przestrzeni odnosiłem płytę emi do nagrania divoxa - po prostu inna liga

Natomiast jeżeli chodzi o płyty emi , nie wiem czy wszystkie brzmią slabo , pewnie nie , ale ja naciąłem sie kilka razy i teraz wolę zryzykować kupno deutsche grammophon , divox czy nawet sony. Ale i tak najlepiej najpierw zasięgnąć rady na forum i nie kupować w ciemno . Jest tu sporo ludzi którzy znaja sie na klasyce bardzo dobrze vide : Lacrimosa , Mahler , Vinylpl , Jozwa i kupę innych . Na pewno polecą nam konkretną płytę i w tym przypadku ryzyko nietrafionego zakupu będzie bardzo małe .

Ja nie zaliczam siebie do znawców klasyki , ale też nie trzeba być znawcą , żeby po wysłuchaniu 4 pó roku Kennediego i Carmignoli stwierdzić , że ten drugi wykonał swoją robotę dużo lepiej ( to samo dotyczy panów z divoxa ) .

Pozdrawiam

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem Kennedy nie wykonał "swojej roboty", ale pokazał coś bardzo interesującego, oryginalnego i rzadko spotykanego w tzw. muzyce klasycznej.(czyli jednak wykonał ;-) ) Nawet nie tyle on sam, bo jest tylko małą cząstką w wypadku pór roku. On nadał całości bardzo nowatorską i ciekawą koncepcję, która wspaniale została zrealizowana przez cały zespół muzyków, zrozumieli się doskonale. I nagranie tylko uwydatnia, eksponuje elementy muzyczne dzwiekowe i przestrzenne ktore powstały w zamyśle. Jest przedłużeniem, wykonaniem wykonania. Zauważ, że instrumenty w nagraniach muzyki klasycznej wcale nie muszą, a czasem wręcz nie mogą brzmieć "soczyście" nie jest to kryterium poprawnośći nagrania. Podobnie przestrzeń- nie zawsze dobry efekt stwarza przepełniona powietrzem sali i nasycona dzwiękiem odbitym od ścian głęboka, dotykalna scena muzyczna...Niemniej zdaje sobie sprawe, ze wielu osobom taka koncepcja moze nie odpowiadac, szczegolnie w Polsce, gdzie przyzwyczajenie jesteśmy do naturalistycznego brzmienia płyt z muzyką klasyczną

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

>soundeng

A co to znaczy , że w Polsce jesteśmy przyzwyczajenii do naturalistycznego brzmienia płyt z klasyką ? Rozumiem ,że w świecie słucha się klasyki inaczej , "nienaturalistycznie " - oświeć mnie proszę .

Pisząc o soczystości brzmienia miałem na myśli nasycenie dźwięku szczególami , gównie średnicy . Wytłumacz mi proszę , dlaczego uważasz , że takie np. skrzypce nie muszą brzmieć soczyście ..

" Podobnie przestrzeń- nie zawsze dobry efekt stwarza przepełniona powietrzem sali i nasycona dzwiękiem odbitym od ścian głęboka, dotykalna scena muzyczna"."

Przyznaje się bez bicia , mi takie brzmienie odpowiada (w końcu mieszkam i słucham w Polsce ;-).

A jaka tobie przestrzeń na cd z klasyką odpowiada :bez powiertrza , niedotykalna , płytka ? Dziwne !

Jeżeli tobie podobają się 4 pory roku w wykonaniu Kennediego to w porządku , nie mam nic przeciwko temu . Odniosłem wrażenie , że mój wcześniejszy wpis odebrałeś jako atak . Tak nie było .

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jaka tobie przestrzeń na cd z klasyką odpowiada :bez powiertrza , niedotykalna , płytka ?

 

Generalnie zalezy to od stylistyki wykonania i faktury samej muzyki. Proporcje pomiedzy wymienionymi tu elementami mogą być różne, zależy, jaki efekt chcemy osiągnąć. Zwróć uwagę na wzajemną grę planów, ujednolicenie brzmienowe i dynamiczne skrzypiec Kennedy'ego z cała grupą smyczków, szczególnie wyeksponowne w dialogowaniu orkiestry i skrzypiec. Dało to muzycznie świetny efekt. Ukazanie wszystkich "piskliwych" odgłosów smyczków w wolniejszych lub solowych fragmentach z kolei kontrastuje z szesnastkowymi tutti całej orkiestry gdzie brzmienie jest bardzo wyrównane i spójne. Spójność brzmieniowa wszystkich smyczków (z wyjątkiem partii solowych z wiolonczelą) i pozbawienie ich cech indywidualnych jest w moim odczuciu, w tej interpretacji bardzo uzasadnione

 

A co to znaczy , że w Polsce jesteśmy przyzwyczajenii do naturalistycznego brzmienia płyt z klasyką ? Rozumiem ,że w świecie słucha się klasyki inaczej , "nienaturalistycznie " - oświeć mnie proszę .

 

Nie tyle słucha, co nagrywa. Polska ma wykształconą właśną szkołę fonografii, szczególnie klasycznej stawiającą na ukazanie brzmienia instrumentów na tyle naturalnie, wiarygodnie i wielopłaszczyznowo, jak tylko to możliwe

Mieczkowski chyba o tym wspominal w wywiadzie dla HFiM...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatecznie jednak to nie technika nagraniowa, gra planów, czy przestrzeń i ustawienie orkiestry decyduje o zakupie płyty, którą chcemy z przyjemnością słuchać, ale gra i interpretacja - przynajmniej dla mnie. I pod tym względem, biorąc pod uwagę, jak wiele dokonano świetnych nagrań "Czterech pór", wykonanie Keneddego mnie nie zainteresowało, prawdę powiedziawszy byłem w stanie przebrnąć jedynie do połowy płyty (i to nie z powodu jakiejś polskiej szkoły naturalnego przedstawiania brzmienia). To wciąż nie oznacza, że miejsce Keneddego jest w ostatnim rzędzie. Chodzi przecież o Vivaldiego - jeżeli komuś się on w tym nagraniu podoba, to chyba nie jest tak źle:-)

Pozdr.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

o mnie Ostatecznie jednak to nie technika nagraniowa, gra planów, czy przestrzeń i ustawienie orkiestry decyduje o zakupie płyty, którą chcemy z przyjemnością słuchać, ale gra i interpretacja

 

A co konkretnie od strony muzycznej nie odpowiada Ci w tym nagraniu ?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To już było jakiś czas temu - Cztery Pory nagrał już kilka lat temu i na tej nowej płycie znalazły się obok innych koncertów - pamiętam, ze drażniło mnie w kilku miejscach brzmienie jego skrzypiec (choć brzmiało to tak jakby nie do końca zagrał czysto, najbardziej w kończącym "Lato" Presto. Choć wykonaniu nie brakowało lekkości (nie przełuchałem jednak całego od początku do końca), to wydało mi się miejscami toporne, zapamiętałem zwłaszcza to w Allegro z "Jesieni". Poza tym nie podobało mi się czasem tempo z jakim grał Keneddy, a właściwie jakiś pośpiech i pęd. Miejscami nagranie wydało mi się świetne ale tylko miejscami.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie po to jestem "konserwatystą" i słucham klasyki aby podążać za "nowościami" i rzeczami typu Vivaldi w XX wiecznym stylu. Raczej próbuję sięgnąć myślami wstecz i wyobrazic sobie, jak Vivaldi widział interpretacje swoich utworów. Dlatego bliższy jest mi Biondi i Carmingola, chociaż "na stanie" mam tylko tego drugiego bo jednak "Cztery pory..." to nie jest utwór, który warto "zbierać" w dużych ilościach.

A co do Kenedyego to myślę, że on podąża w innym kierunku. Trochę jak Yo-Yo-Ma szuka nowych dróg (muzyka świata ?) i oddala się od klasyki.

Pzdr.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie po to jestem "konserwatystą" i słucham klasyki aby podążać za "nowościami"

 

A to zależy od tego co rozumiesz przez klasykę...Nie ma czegoś takiego jak klasyka i nieklasyka

Słuchałeś Pór roku z partyturą ? Zrób to-zweryfikujesz, co i jak powinno być zagrane

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.