Skocz do zawartości
IGNORED

Nirvana preamplifikacji


tanebo

Rekomendowane odpowiedzi

Jaki jest najlepszy przedwzmacniacz na świecie? I drugie pytanie: jaki jest najdroższy? Szukałem w necie rankingów ale trudno znaleźć stricte o przedwzmacniaczach...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

np.

 

Najlepsze przedwzmacniacze? - jakie kiedykolwiek stworzono...

 

> tanebo

Proponuję wpisać nowy tytuł wątku, w miejsce obecnie widocznego tytułu ''The best off preamplifier?''

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
msg-28079-0-93816600-1532880966_thumb.png
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam gorącą prośbę do moderacji. Bardzo proszę, zmieńcie ten kretyński tytuł wątku (z błędem) na coś w naszym języku, na przykład;

1. Najlepszy przedwzmacniacz

2. Przedwzmacniacz wszechczasów

3. Legendarne przedwzmacniacze

4. Nirvana preamplifikacji

5. ...?

I tak dalej, i temu podobne...

Z góry dziękuję za pomoc.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moderacja oczekuje na podanie przez założyciela poprawionego nowego tytułu wątku .

To Jego wątek, a mimo że moderacja ma prawo do zwrócenia uwagi i polecenia dokonania zmiany, to nie zamierza występować w roli ojca chrzestnego zakładanych wątków.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moderacja oczekuje na podanie przez założyciela poprawionego nowego tytułu wątku .

To Jego wątek, a mimo że moderacja ma prawo do zwrócenia uwagi i polecenia dokonania zmiany, to nie zamierza występować w roli ojca chrzestnego zakładanych wątków.

Podoba mi się "Nirvana preamplifikacji" tylko nie wiem jak go zmienić? No chyba że nirvana nie jest polskim wrazem...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

OK. To jaki jest dziś najlepszy przedwzmacniacz na świecie? Powiedzmy że przyłapaliście św. Mikołaja jak spadł z dachu i złamał nogę i wisi wam przysługę więc cena nie gra roli...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

The Best Preamplifiers ever made.

 

Moje typy przedwzmacniaczy: Mark Levinson №52 Reference Dual-Monaural Preamplifier i Viola Audio Laboratories Spirito II Reference Preamplifier. Z chęcią bym przygarnął :)

Systemy_audio_Pana_Nazo_Otoko._Free_and_Easy_-_September_2015.jpeg

 

Mark Levinson №52 Reference Dual-Monaural Preamplifier

Price: £28,000 w

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) z maja 2014; obecnie £ 31,500.00 wg

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) z karma-av.co.uk

W USA stale $ 30,000.00

 

‘ ‘‘Has my system ever sounded quite as good as this?” I wondered’

 

"In pursuing outright excellence Mark Levinson’s development engineers have certainly designed a most glamorous preamplifier. If I could contemplate spending £31,5k…well, I’d be elbowing my way to the front of the queue for a ML №52 in a heartbeat! Not only does it get out of the way of the music, its flexible configurability and pleasing user interface makes it a delight to operate. In a word: fabulous…”

post-28079-0-52657500-1481483688.jpg

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Review: John Bamford; Lab: Paul Miller

 

HI-FI NEWS SPECIFICATIONS / LAB REPORT

Maximum output (<1% THD, 47kohm): >16Vrms (Balanced)

Maximum input level (<1% THD): >10Vrms (Balanced)

Output impedance (20Hz–20kHz): 10.1-10.3ohm (Balanced)

Frequency response (20Hz–100kHz): +0.02dB to –0.01dB

Input sensitivity: 500mV (+6dB gain setting)

A-wtd S/N ratio (re. 0dBV): 102.5dB

Distortion (20Hz-20kHz re. 0dBV): 0.000070.0003%

Power consumption: 31W (1W standby)

Dimensions (WHD) / Weight: 438x222x330mm / 27.3kg

 

* * *

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) by John E. Johnson, Jr., Ph.D. | September 3, 2014

 

''The frequency response is flat out to

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) . This is extremely difficult to design, and such a wideband response totally prevents any phase shift in the audible band.

 

At 5 volts output, distortion was even lower. (Only

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) ). In fact, this is near the limits of the Audio Precision test instrument.

 

The Mark Levinson No52 is simply an awesome engineering achievement. The sound is absolutely neutral, which is a hallmark of Levinson products. Distortion is as low as can be achieved with technology that is available to today's electrical engineers.

 

Mark Levinson No52 Stereo Preamplifier Review Highlights Summary

• Easy to Navigate Inputs

• Extremely neutral sound

• Very low distortion

• Worth the price

best-of-2014-awards-seal.png

Introduction to the Mark Levinson No52 Stereo Preamplifier Review

I have tested many Mark Levinson audio products over the years, and the performance always astounded me. Neutral sound and low distortion are the two phrases that audiophiles, including myself, identify with Levinson.

 

The No52 is Levinson's latest, and greatest, preamplifier. They say it's the best preamplifier they have ever designed. I believe it, and if you audition this product, you will too.

 

Conclusions about The Mark Levinson No52 Stereo Preamplifier

I have reported on many preamplifiers at Secrets, and said good things about most of them, great things about a few of them, but words are not really needed when the bench test data show such amazing performance. The Levinson engineers did a fantastic job building, "the best preampifier they have ever designed".

 

It's a beautiful product to show off, an amazing product to listen to, and it's not even the most expensive preampifier out there. If you are a Levinson fan, you may have already ordered one of the No52's, and if you are someone who has been thinking about becoming a Levinson owner, now is the time. I can't think of any more adjectives to express my admiration for the Mark Levinson No52 Preamplifier. Well done ! ! !''

johnson-seal.jpg

 

* * *

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) by David Yeo | May 28, 2014

 

''Pros

• Renders an effortless 3-D sonic image without being analytical or cold

Audio Performance 10 / 10

 

This item (№52) was purchased for US$30,000.00 from MG Hiend in 2014. The reviewer still owns this product.''

 

* * *

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) by Wojciech Pacuła | 1 października 2014 No. 126

 

''Nie wdając się w zawiłe dywagacje powiedzmy, że №52 jest jednym z najlepszych przedwzmacniaczy, jakie słyszałem. Trudno jednoznacznie powiedzieć: „najlepszy”, bo takie określenie w kontekście różnic między systemami, preferencjami i oczekiwaniami jest mocno podejrzane. Pod pewnymi względami, patrząc w możliwie najbardziej obiektywny sposób, jest to jednak urządzenie wzorcowe. To prawdziwe narzędzie, ułatwiające pracę osób takich jak ja, które byłoby również czymś w rodzaju „twardego rdzenia” systemu w dowolnym topowym studio nagraniowym. Jeśli ludziom tam pracującym naprawdę zależałoby na „top of the top”.

 

Rzeczą, która niemal szokuje, nawet jeśli znamy topowe urządzenia audio, jest rozdzielczość dźwięku, jaką to urządzenie oferuje. W ogólnym planie daje to przekaz, który jest interesujący i wiarygodny. Dowolna płyta grana za pośrednictwem testowanego przedwzmacniacza ma coś do odkrycia, do pokazania, gdyż Levinson chętnie się dzieli tym, co jest do niego wysyłane ze źródła.

 

Urządzenie ma bowiem wybitnie wypełnioną średnicę i jest nasycone – to po pierwsze. A po drugie: jego wysokie tony są dźwięczne, głębokie i mają wybitną barwę; są lepsze niż w lampowych wzmacniaczach przedwzmacniaczach, które niezwykle wysoko cenię:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) ,

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) i

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) . Góra pasma brzmi też lepiej niż w tranzystorowych

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) i

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) . To zupełnie nowa jakość, która ładnie pokazuje, że podział na urządzenia lampowe i tranzystorowe traci powoli sens, przynajmniej jeśli chodzi o przedwzmacniacze.

gold.png

Informacje niesione w paśmie wysokich tonów to nie tylko dźwięk bezpośredni, ale również harmoniczne nawet bardzo niskiego basu. Levinson pokazuje je jako coś spójnego, jako przedłużenie dźwięku podstawowego. Urządzenie nigdy nie oddziela góry od tego, co poniżej. Przy tak doskonałej rozdzielczości i równie dobrej selektywności to niezwykłe osiągnięcie, bo właśnie tego niegdyś w high-endzie brakowało. Tutaj to mamy.

Nieprzypadkowo skontrastowałem №52 z urządzeniami lampowymi, w tym z moim Polarisem III. Wszystkie one wydają się lekko zamglone. Porównanie ich z dowolnym tańszym urządzeniem rozbija konkurenta w puch, pokazując, że to dźwięk wybitny. Przedwzmacniacz z USA jest jednak pod tym względem lepszy i nie ma potrzeby bić piany udowadniając, że jest inaczej.

 

Góra pasma brzmi równie dobrze, a w pewnych aspektach lepiej niż z najlepszych urządzeń lampowych, jakie znam. Przede mną test Spherisa III Ayon Audio i nie słyszałem nigdy topowego Lamma ani najlepszego przedwzmacniacza Kondo. Ale w życiu zawsze jest coś przed nami i nie można milczeć w imię czegoś, o czym nie wiemy. To byłby idiotyzm. Na dzień dzisiejszy jest tak, a nie inaczej – Mark rządzi.

To ważne tym bardziej, że średnica zachowuje się w niezwykle podobny sposób. Po przesłuchaniu paru płyt, po wyciąganiu ich z półek i boxów usiadłem, żeby je zapisać, a potem wybrać do spisu płyt te, które w teście wydały mi się najważniejsze. Okazało się, że większość stanowią nagrania fortepianowe, albo z fortepianem w roli głównej. I nic dziwnego. Dźwięk urządzenia jest tak wyrównany, że ten niezwykle trudny do właściwego odtworzenia instrument ożywał, robił się bardziej wiarygodny.

Polaris III gra Goulda ze złotej wersji jego Wariacji Golbergowskich z 1981 roku ciepło i niesłychanie „bebechowo”, to prawdziwa uczta. Levinson poszedł jednak dalej. Brzmienie nie było z nim tak „przymilne” (choć lubię to jak diabli), ale było w nim jeszcze więcej muzyki. Rozdzielczość, ta właściwa rozdzielczość, a nie udawana, przynosi nie tylko detaliczność. Ta jest pochodną różnicowania i umiejętności przekazania w krótkim czasie dużej ilości poukładanych, połączonych z czymś większym informacji. Daje to brzmienie „ciepłe”, ciepłem gęstości i dojrzałości, a nie manipulacją barwą. Dzięki temu, u siebie po raz pierwszy, usłyszałem realne bryły i relacje między mruczącym Gouldem i fortepianem. Fortepian na pierwszym planie, z własnym pogłosem, a Gould nieco dalej, z większą ilością odbić; fortepian jako dźwięk bezpośredni, a Gould z opóźnieniem. Niebywałe przeżycie i jeszcze lepsza łączność z muzyką, która – jak mi się wydawało – wżarta jest we mnie na dobre.

 

Perfekcyjne różnicowanie barwowe to jedno. Ale różnicowanie dynamiki, które to urządzenie oferuje, to coś znacznie większego. Tak dobrze oddanej perkusji nagrań z lat 50. i 60. XX wieku, jak z płyty Jim Hall Trio Blues On The Rock, nie słyszałem. Tak niesamowitego cieniowania i realnego pokazania różnic między instrumentami, jak na płycie Salzau Music On The Water tria Danielsson, Dell i Landgren, nie podejrzewałem. Różnicowanie dynamiki, timing to rzecz w muzyce absolutnie podstawowa. Bez tego trudno mówić o utworze muzycznym. Levinson robi to lepiej niż wszystkie przedwzmacniacze, z którymi miałem do czynienia. Nawet przedwzmacniacze pasywne, których nie lubię, ale które jednak rytmiczność mają wybitną, wydają się przy nim skompresowane i spowolnione.

Być może właśnie tak, a nie inaczej, odebrałem sposób prowadzenia basu. Nie jest on specjalnie gęsty ani nie wydaje się niski. To pozory, schodzi bowiem dużo niżej niż w Polarisie III. Ale też jest lepiej kontrolowany, a jego atak i wybrzmienie lepiej definiowane. To dlatego wydaje się, że bas Ayona, Tenora i Soulution jest gęstszy, bardziej nasycony. Nie potrafię tego inaczej wytłumaczyć. Obiektywnie rzecz biorąc taka prezentacja, jak z №52, jest bezdyskusyjnie bardziej prawidłowa. Takie kontrabasy trudno będzie powtórzyć gdzie indziej. Tak precyzyjnie uwidocznione problemy z nagraniem i wydaniem płyty So Petera Gabriela gdzie indziej umykają. Wspomniane urządzenia robiły z tym albumem coś w rodzaju „remasteringu”, dopieszczając go, polepszając na tyle, że jego sucha barwa i dość topornie uchwycony, konturowy bas były do przeżycia. Z Markiem Levinsonem zwracają na siebie uwagę.''

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
msg-28079-0-93816600-1532880966_thumb.png
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za odpowiedź. N52 też jest moim faworytem. Może nawet przed Dan D"agostino. Tłumaczę dlaczego stworzyłem temat: high end jako taki nie istnieje. O ile hi fi można jakoś zdefiniować trudniej zrobić to z high endem. Jeśli już to robimy jest to "szczyt" - tak jak himalaizm jest szczytem wspinania się. Jeśli zapytamy audiofila co jest szczytem amplifikacji to odpowiedź zapewne będzie: przedwzmacniacz plus dwie monofoniczne końcówki. O ile producentów końcówek jest sporo o tyle przedwzmacniacze traktowane są po macoszemu. Zwykle są to zubożone wersje wzmacniaczy zintegrowanych. A przecież to istotna część toru. Podobnie po macoszemu traktowane są transporty cd.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podoba mi się "Nirvana preamplifikacji" tylko nie wiem jak go zmienić? No chyba że nirvana nie jest polskim wrazem...

 

Ani Nirvana, ani preamplifikacja nie są słowami polskimi, ale będzie lepiej niż teraz :-) Niechaj zatem będzie Nirvana.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z pewnością nie jeden z najdroższych, ale jeden z najlepszych, które słyszałem:

Coincident Statement Line Stage.

 

Krótki opis:

sterowany parą lamp bezpośrednio żarzonych DHT 101D

wejścia i wyjścia RCA, XLR

transformatorowa regulacja głośności osobna dla kanału lewego i prawego

osobny przewymiarowany zasilacz zdolny napędzić 100 watową integrę

przełącznik ground lift do eliminacji ewentualnej pętli masy

 

Jak gra:

dźwięk z obszerną sceną, ale nierozfazowany/koherentny

barwny

normalny - w sensie nieudziwniony, proporcjonalny

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coincident Statement Line Stage.

 

 

Wygląda pięknie, a i cena całkiem przyzwoita jak na taki wyrafinowany produkt. W tej cenie był ML 380S w 1998 roku.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Parker's Mood

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coincident Speaker Technology Line Statement Pre-Amplifier - raczej tańszy jak widać (Price: US$ 5,499.00) na dole strony w tym artykule/teście:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Super user 'electro' kilka lat temu coś tam zakładał o tym Pre:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Dan D'Agostino Momentum Pre-Amp - dużo droższy. W USA $ 32,000 w kolorze silver, i $ 34,000 za wersję w kolorze black.

Price: £32,900 w

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) z listopada 2013 w Hi-Fi News & Record Review

 

'Yes: a high-end preamplifier that offers on-board tone adjustment’

'Never had I heard the Editor's "Beemers" sound so sublime'

post-28079-0-52657500-1481483688.jpg

Review: John Bamford; Lab: Paul Miller

 

HI-FI NEWS SPECIFICATIONS / LAB REPORT

Maximum output (<1% THD, 47kohm): >20Vrms (Balanced)

Maximum input level (<1% THD): >10Vrms (Balanced)

Output impedance (20Hz–20kHz): 38.6-38.9ohm (Balanced)

Frequency response (20Hz–100kHz): +0.38dB to +0.02dB

Input sensitivity (re. 0dBV): 388mV (Balanced)

A-wtd S/N ratio (re. 0dBV): 96.0dB

Distortion (20Hz-20kHz re. 0dBV): 0.00065–0.00085%

Power consumption: 30W (7W standby)

Dimensions (WHD): 457x178x318mm

 

* * *

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) by Wojciech Pacuła | 16. listopada 2013, No. 115

 

''Co więcej, urządzenie założyciela firmy Krell ma charakterystyczne brzmienie własne, bardzo zbliżone do tego, co słyszałem z końcówką Momentum Stereo. Można je w dość prosty sposób z grubsza opisać i będzie to opis uczciwy. Mimo to postaram się później to uszczegółowić, bo dopiero wtedy będzie można w pełni docenić to, co się w tym urządzeniu udało zrobić i jednocześnie wstępnie przyporządkować go (jak zawsze ostatecznym sprawdzianem MUSI być odsłuch we WŁASNYM SYSTEMIE) do jednej z kategorii: „tak”, „nie”, „sam nie wiem”.

 

Najnowsza kreacja pana D’Agostino ilustruje to, o czym mówię, książkowo. Barwa jest tu ciepła, w sposób zarezerwowany kiedyś wyłącznie dla lamp. I rzeczywiście, w podobny sposób zachowywały się u mnie przedwzmacniacze Octave – wspomniany

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) , a także HP 500 Special Edition (test w „Audio”), przedwzmacniacz

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) , wszystkie, co do jednego hardcore’owo lampowe, ale przecież i równie jednoznaczny, tyle że półprzewodnikowy,

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) . Ich barwa była daleka od zimna i kliniczności. Można było mówić o gęstym brzmieniu i dojrzałości.

 

Momentum Preamplifier należy do tej samej grupy. Płyty odtwarzane są przy jego pomocy, jakby ktoś je zremasterował na lampowym sprzęcie, albo jakby grał wyłącznie winyle z gramofonu, w którym pierwszeństwo miało pokreślenie specyficznych własności soniczych tego nośnika.

 

To niezwykle głęboki i gęsty dźwięk. Wypełniony, piękny. Starsze nagrania, jak rock z lat 70., najczęściej zarejestrowany bardzo słabo, jakby wszyscy ciągle chodzili upaleni i nie bardzo orientowali się w tym, co robią (co pewnie jest prawdą), zabrzmiał dobrze. Co ja mówię, bardzo dobrze! Szklistość blach została skorygowana i wreszcie słychać było ich wypełnienie. Ponieważ jednak mówimy o topowym urządzeniu, częścią jego oferty jest też rozdzielczość, której w tzw. „lampowym” brzmieniu zazwyczaj nie uświadczysz. Dlatego też wygładzenie dźwięku powiązane było z bardzo dobrym różnicowaniem.

 

Tylko jeden przedwzmacniacz robił potrafił w podobny sposób zejść tak nisko, może nawet z lepszą głębią zakresu poniżej 40 Hz, z jeszcze lepszą rozdzielczością, a był to Accuphase C3800. Ten z kolei nie miał tak magicznej średnicy i tak gładkiej góry jak Momentum.

Myślę, że właśnie środkowy zakres jest czymś, co pozwala myśleć o tym przedwzmacniaczu jak o uniwersalnym lekarstwie na nudę, albo zimne systemy. W połączeniu z firmowymi końcówkami te cechy się spotęgują. Jeśli jednak szukamy czegoś, co wyznaczy w brzmieniu ów kierunek, doda mu energii i barw, to amerykański przedwzmacniacz może być takim właśnie „amerykańskim łącznikiem”.

 

Mamy więc: ciepłe brzmienie, bardzo dobrą rozdzielczość na górze pasma i niesamowite zejście basu, zawsze plastycznego i nieco miękkiego.

Monentum Preamplifier nie zagrał więc aż tak głębokiej sceny, jak mój Polaris III, Spheris II, jak Jubilee. Ale lepiej od nich zdefiniował rozmach dużych składów orkiestrowych, pokazał wokale bliżej, w bardziej treściwy sposób.

 

Ma określony charakter, bazujący na gęstym środku i basie, słodkiej górze i skłonności do pokazywania pierwszych planów dość blisko słuchacza. Głębia sceny nie jest za specjalna, podobnie jak rozdzielczość, pokazująca obrys bryły i jej fakturę. Tyle, że urządzenie łączy w sobie dobre cechy wielu innych produktów, przez co nie każe się zastanawiać nad wyborami. W zaskakujący sposób przypomina to, co słyszałem z innym urządzeniem półprzewodnikowym, szwajcarskim przedwzmacniaczem Soulution 720. „Siedemsetdwudziestka” bardziej jednak naśladowała klasyczne „lampowe” brzmienie. Jej dźwięk był jeszcze gęstszy. Ale i bardziej zaokrąglony, bardziej „zamknięty”. Momentum ma skraje pasma rozciągnięte jak w C-3800 Accuphase’a, a przy tym gęstszą średnicę.''

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
msg-28079-0-93816600-1532880966_thumb.png
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Super user 'electro' kilka lat temu coś tam zakładał o tym Pre:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

electro poznałem w tym roku osobiście - sympatyczny kolega:)

 

Jeśli kogoś interesują testy to o Coincident Statement Line Stage można sporo poczytać:

 

TONEAudio Magazine - December 2016

www.Audiophile-Magazine.com - October 2016

Enjoythemusic.com - November 2015

Product Reviews & Personal Opinions (Moderated)

- StereoNET Australia

Audio Activity - April / 2013

Enjoythemusic.com - Jan/2013

WajonAudio - 2011

High-endaudio.com - Feb 2011

High-endaudio.com - Sept 2010

Stereomojo.com - July 2010

Enjoythemusic.com - April / May 2010

Stereomojo 2009 Product of the Year

Coincident Statement Linestage

Audiogon Reviews October 2009

 

...a później powklejać jak to czyni Kolega Sovereign:)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coincident nie miał testu w „Hi-Fi News & Record Review” :) i nie masz Lab Report'u. Czy przynajmniej w „High Fidelity” gdzie jest jakieś porównanie do tych samych przedwzmacniaczy lampowych i tranzystorowych :)

 

Słuchane na wyjeździe. Topowych drogich pre-amp'ów prawie w ogóle nie pożyczają. Chcesz posłuchać / mieć na stałe u siebie to kup sobie ;). Redaktor naczelny na stałe na pewno nie ma - chyba że sobie kupi :)

 

Tak samo kolumny/zespoły głośnikowe jakie najbardziej chciałby mieć u siebie!

I tak w kolejności wygląda Jego podium :

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

1. JBL Project EVEREST DD67000

2. Tannoy Westminster Royal SE

3. AudioMachina PURE NSE

 

Od 1 grudnia 2015 r. jeszcze zbiera pieniążki ;) na wersję w Premium Finish :)

 

electro poznałem w tym roku osobiście - sympatyczny kolega:)

 

Owszem. Mój imiennik chciałby mieć JBL-e Project K2 S9900 lub Tannoy-e Westminster Royal SE. I jakieś najlepsze wydajne duże lampy do tego - bo on lubi lampy. A ja konstrukcje solid-state - choć 'lampką' też nie pogardzę, jak nie jest mocno skompresowana i przekłamująca przekaz.

 

o Coincident Statement Line Stage można sporo poczytać:

Audio Activity - April / 2013

 

To ta strona do której we wcześniejszym wpisie podałem link. Lampowy 'Coincident Statement Line Stage' ($ 5,499.00) poległ tam w konfrontacji z półprzewodnikowym Viola Spirito II ($ 69,000.00) - co mnie w ogóle nie dziwi :)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
msg-28079-0-93816600-1532880966_thumb.png
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lampowy 'Coincident Statement Line Stage' ($ 5,499.00) poległ tam w konfrontacji z półprzewodnikowym Viola Spirito II ($ 69,000.00) - co mnie w ogóle nie dziwi :

Jak już porównujemy Coincident do innych, to mówiąc Twoimi słowami poległ przy nim np. Audio Research Reference 5SE za 60tys zł.

 

A innymi słowy dźwięk był bardziej ubogi: w barwach, scenie, a przede wszystkim dużo mniej punktualny/koherentny. Oczywiście AR jest przedwzmacniaczem lampowym.

 

Jeśli chodzi o krzem, to porównywałem bezpośrednio z wysokim przedstawicielem gatunku - takim za 29 tys Eur, że sławnej marki nie wspomnę i nie miałem wątpliwości, jakie urządzenie w tym porównaniu wypadło lepiej: Coincident.

O ile w kategoriach hi-fi półprzewodnikowy przedwzmacniacz miał sporo do zaoferowania, o tyle muzyki z niego było już znacznie mniej.

 

Biorąc pod uwagę "skromną cenę" Coincident Statement (do przedwzmacniaczy odniesienia) zasługuje na uwagę. Więcej: jest najlepszym pre jakie słyszałem w kontrolowanych warunkach u siebie.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może on i dobry jest (ten Coincident Statement), może i nawet bardzo dobry.

Ale jeżeli go poleca dystrybutor powyższego...

Jakoś tak nie bardzo... Ale wpis jest. Ktoś spojrzy, przeczyta...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ten sam lampowy AR Ref. 5SE, który nawet nie zbliżył się do przedwzmacniacza z ubiegłego stulecia :), a tym bardziej do nowego preampu, przy którym kuleje Audio Research Reference 10.

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Review of Mark Levinson No.52 Stereo Pre-Amplifier by David Yeo, May 28, 2014.

 

''I own an all Mark Levinson system: 31.5 transport, 30.6 DAC, 52 preamp, 33 monoblocks, Revel Ultima Salon speakers, Siltech power chords, XLO digital interconnect, Transparent Audio balanced interconnects and speaker cables, Black Diamond Racing shelf, Goldmund cones.

 

I have had the same system for over 10 years which had a No.32 preamp instead of the present 52. I am therefore familiar with the Mark Levinson "signature sound" which one reviewer summed up quite nicely as "gentlemanly" - so probably not ideal for those into heavy metal! For me that sound means an accurate sound stage (be it an outdoor concert, a church recording, a concert hall or a studio) where the music is open, airy, effortless and is as close to the original performance as possible without trying to add any emphasis or slam or extra colouration.

 

In my system the No.32 was "absent" - it never drew any attention to itself, just like the rest of the components. The sound stage was always realistic and accurate (wide when it is meant to be so and intimate when so intended by the recording engineers); voices, piano and strings were reproduced faithfully as if you were in the recording venue itself. The sound was never tubby - it was fast but not lean so a dramatic drum solo never sounded messy.

 

In "Hotel California" - track 6 of the Eagles' Hell Freezes Over, there are at least 2 occasions when the crowd whistled enthusiastically in the middle of the track. It never fails to bring a smile to my face - you always feel you are part of that crowd on that day. The opening guitar riffs seem to float above the right speaker. In Proprius' opening track of Cantate Domino, you are immediately struck by the majesty (and size) of the church organ, sense the acoustics created by the walls of the Oscarskyrkan church in Stockholm and then the singing of the choir coming in wave after wave of perfect harmony. Carol Kidd's rendition of "When I dream" is what I use to gauge a system's ability to reproduce the timbre of her lovely voice - it is a magical performance that I never tire of. It is as if her voice is spot lit while all around is black silence. Lately I have been listening a lot to Bach's "Air" by violinist Anne Akiko Meyers. The violin is perfectly balanced between the soloist and the English Chamber Orchestra, its tone life-like and compelling.

 

Then I came across the No.52.

 

When I substituted the 52 for the 32 in my set up, the difference was not subtle. Let me get one thing out of the way: to my ears, this time the apple did not fall far from the tree. But there is a very discernible difference:

With Hotel California in Hell Freezes Over, there were the familiar whistles but this time they were much more realistic because I could almost sense the exact spot of the people whistling! Where you could absolutely sense the crowd in the foreground before now they seem to be silhouetted in front of you. This was how much the sound stage had improved. But the real surprise came with the drums - it was tighter, snappier, deeper and the decay could be heard effortlessly. To me it seemed as if the sonic imagery became much more 3-D, not sharper or leaner, just that much more "live". And that guitar riff above the right speaker? Every super rapid pluck of the strings were more apparent - you could feel the strings moving. My interest piqued, I rushed to play my other benchmark CDs to confirm what I heard.

 

With Cantate Domino I was floored - the organ was powerful and compelling like I have never heard it (probably because the lower notes were really kicking in this time so I really felt the vibrations from the organ? NB volume was kept the same throughout), the choir was singing in sections and yet together - you could almost pick out certain individuals singing in front of you.

With Carol Kidd it was as if the camera had moved closer to her lips - every tremor, timbre and breath was picked up but not in an analytical way. I was not even looking for these - they simply presented themselves.

With Anne Akiko Meyer's violin, the 3-D sound staging became apparent - you could more easily sense the physical separation of the solo violin from the orchestra. It was not spot lit in any way, just wonderfully separated so as to make you that much more involved in her interpretation of that piece of music.

 

In 11 years nothing came close to tempting me to change my No.32. The 52 managed this in 2 days. For what it is worth I also checked out the Audio Research Reference 5 SE and their top-of-the-line Reference 10. I remember years ago I was torn between the Audio Research Reference 2 and the Mark Levinson No.32. The Reference 5 SE did not even come close to the No.32 never mind the 52. The Reference 10 however is a totally different story. It is the first tube preamp that in a blind listening test I would not have thought was a tube preamp. It was able to reproduce the guitar riffs in Hotel California. It was fast and very musical. However I found it lacked the punch of the No.52 in bass and drums, and surprisingly for me it was not as strong as the 52 when it came to voice and string instruments where I was expecting a tube preamp to have a natural advantage.

 

Hope this helps. At the end of the day it's about the music not the components. Happy listening!

 

Test CDs:

"Air" The Bach Album - Anne Akiko Meyers and the English Chamber Orchestra (Evolution)

Proprius "Cantate Domino" XRCD2 version

Best Audiophile Voices XRCD2 version

Eagles' "Hell Freezes Over" XRCD2 version

 

This item was purchased for US$30,000.00 from MG Hiend in 2014. The reviewer still owns this product.

 

Pros

• Renders an effortless 3-D sonic image without being analytical or cold

Audio Performance 10 / 10 ''

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
msg-28079-0-93816600-1532880966_thumb.png
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • House of Marley Positive Vibration Frequency Rasta

    Patrząc na to, co lada moment zacznie wyprawiać się za oknem aż chciałoby się zanucić za nieodżałowanym Markiem Grechutą chociażby fragment niezwykle będącego na czasie utworu „Wiosna – ach to ty”. Dlatego też powoli, acz konsekwentnie warto przygotować się na prawdziwy wybuch zieleni a tym samym niemożność wysiedzenia w czterech „betonowych” ścianach. Jak to jednak w życiu bywa jeszcze się taki nie urodził, co … więc doskonale zdaję sobie sprawę, iż nie dla wszystkich pierwszy świergot ptaków j

    Fr@ntz
    Fr@ntz
    Słuchawki

    Czy płyty CD cieszą się jeszcze odpowiednią popularnością?

    W dzisiejszych czasach, ludzie coraz więcej rzeczy chętniej robią online. Odchodzi się od klasycznych rozwiązań, na rzecz nowatorskich rozwiązań. Ten stan rzeczy dotknął również branżę muzyczną. Normą jest, że artysta wydając nowy album, wypuszcza go również w wersji fizycznej, najczęściej w postaci płyt CD, które można zakupić w wielu sklepach. W opozycji do takich zakupów stoi oczywiście internet i rozmaite serwisy streamingowe, takie jak YouTube, czy Spotify. Warto się zastanowić czy, a jeśli

    audiostereo.pl
    audiostereo.pl
    Muzyka 35

    Marantz Cinema 30

    Choć z pewnością większość śledzących dział recenzencki czytelników zdążyła przyzwyczaić się do tego, że kino domowe gości u nas nad wyraz sporadycznie, to o ile tylko światło dzienne ujrzy coś ciekawego, to czysto okazjonalnie takowym rodzynkiem potrafimy się zainteresować. Oczywiście nie zawsze jest to klasyczny, przeprowadzany w zaciszu domowych czterech kątów test, jak m.in. w przypadku budżetowego, acz bezapelacyjnie wartego uwagi i po prostu świetnego Denona AVR-S770H, lecz również nieco m

    Fr@ntz
    Fr@ntz
    Systemy

    Indiana Line Diva 5

    Śmiem twierdzić, ze nikogo mającego choćby blade pojęcie o tym, co dzieję się wokół, jak wygląda rynek mieszkaniowy uświadamiać nie trzeba. Po prostu jest drogo, podobno będzie jeszcze drożej i tanio, to już było i nie wróci, a skoro jest drogo, to do łask wracają mieszkania o metrażach zgodnych z założeniami speców z lat 50-70 minionego tysiąclecia. Znaczy się znów aktualnym staje się powiedzenie „ciasne ale własne”. Dlatego też logicznym wydaje się popularność wszelkich rozwiązań możliwie komp

    Fr@ntz
    Fr@ntz
    Kolumny

    Bilety | DŻEM koncert urodzinowy| Koncert

    O wydarzeniu Kup bilet na koncert jednego z najważniejszych polskich zespołów bluesowych - zespołu Dżem! Grupa świętuje 40-lecie działalności, w związku z czym na koncertach na pewno nie zabraknie dobrze znanych przebojów, takich jak Wehikuł czasu, Whisky, Czerwony jak cegła czy Sen o Victorii. Dżem bilety na jubileuszowe koncerty już dostępne! O zespole Dżem Połączyli rocka, bluesa, reggae, country. Nagrali piosenki, które uwielbiają zarówno koneserzy, jak i niedzielni słuchacze

    AudioNews
    AudioNews
    Newsy
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.