Skocz do zawartości
IGNORED

Pat Metheny Orchestrion


Violet

Rekomendowane odpowiedzi

W piątek 29 stycznia miała miejsce premiera nowej solowej płyty Pata Metheny'ego "Orchestrion". Pierwsze recenzje są b. entuzjastyczne, choć zdarzają się także takie dość "zdystansowane".

A jakie są opinie/spostrzeżenia/wrażenia Szanownych nt. tej płyty? Czy Pat Metheny jest ciągle "kameleonem" i wirtuozem muzyki? Czy raczej już tylko "odcina kupony" dawnej świetności, a brak weny twórczej zastępuje pogonią za techniką/nowinkami/możliwościami studyjnymi?

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

post-17176-100003733 1264973810_thumb.jpg

post-17176-100003734 1264973810_thumb.jpg

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Stereo i Kolorowo - Underground

Mój blog i recenzje różnych urządzeń audio-stereo: stereoikolorowo.blogspot.com

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

 

Dobrze ze teraz mozna posluchac i ocenic plyte przed wydaniem tych paru zlotych :-)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na gorąco:

Nuda, nuda, nuda. Płyta jest nawet nie melancholijna, taka raczej blada, trudno po pierwszym przesłuchaniu zapamietać coś szczególnego. Walące talerze mające być tłem, robią za chórek. Gitara (już nie chcę wielobarwnej jak u Briana May) bo to inne klimaty, ale niech będzie wyrazista, a tu zamiast pięknej barwy otrzymujemy jednorodne plumkanie.

Mając takie możliwości nagraniowe, otrzymujemy przeciętnie dynamiczną płytę.

Sekcja rytmiczna w regresie, nic nowego nie wnosi, tyle że równo odmierza takty. Bas prowadzony spójnie, ale nie słychać tu indywidualności, brzmienie solidnego muzyka sesyjnego, rzemieślnika, ale nie artysty.

Linie melodyczne rzeźbione jakby na siłę, dorabiane do tworzonych (udziwnianych) harmonii. O ile we wcześniejszych czuło się jakąś wizję w tworzeniu: niby proste melodie z genialną harmonią, ale czasem zaskakująco trudne do zagrania, to tutaj ten plan spalił na panewce. Nie ma ani chwytliwych tematów, ani skomplikowanych podziałów a skoplikowanie następstwa akordów zmierza do nikąd...

Od muzyka tej klasy (uważanego za wirtuoza) oczekiwalibyśmy przebłysku geniuszu, a dostajemy matową gitarę, jak by celowo maskującą problemy techniczne. Brak życia w tej płycie. Zobaczymy jak kolejne odsłuchy wpłyna na ocenę, ale niezbyt chętnie sięgnę po nia jeszcze raz...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość wswier

(Konto usunięte)

>Na gorąco:

>Nuda, nuda, nuda.

Ja mam podobne odczucia dot. "Day Trip" - chyba jego poprzedniej (?).

Sluchalem jej do tej pory ze dwa razy.

Nie umywa sie MSZ do "Trio 99-00", "SongX" czy "Q&A"

Czyli - tak jakby juz odcinanie kuponow ...

pzdr

wswier

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

colcolcol, 1 Lut 2010, 18:31

 

>Na gorąco:

>Nuda, nuda, nuda

 

Ale zes sie zblaznil! Nuda!

 

Kolego, po pierwsze, to nie jest plyta tylko projekt (dla znajacych angielski - project). Nie jest to zwykly project ale projekt, ktory reprezentuje concepcyjny kierunek, ktory laczy pomysly z poznych lat XIX wieki i poczatkow XX wieku z dzisieszymi technologiami kreujac tym samym otwarta platforme dla muzycznych kompozycji (dla znajacych angielski - composition), improwizacji i wykonania.

 

Nie, nie, nie - tego fragmentu nie pisala Anna Maria Jopek (czyli jej maz Kydyrynski), to pisal sam Mistrz lub ktos, kto mial z nim bliski kontakt.

To jest odlot, prawdziwa sztuka i w ogole.

 

Idac dalej, (w skrocie) - Mistrz pracowal nad ta plyta latami, czesciowo wprawdzie konceptualnie (dla znajacych angielski - conceptual) ale takze i piszac to i owo.

Powstalo ARCYDZIELO - (dla znajacych angielski - masterpiece). Dla nieznajacych wytlumacze, ze master oznacza samego Mistrza a piece oznacza jego kawalek. To mowi wszystko! Kawalek samego mistrza!

 

Trzeba byc nie lada dyletantem by nazwac to 'nuda'! Chlopie, na przyzbie zes sie rodzil? Do trojklasowki uczeszczal przy trojpolowce?

 

Wez sie w garsc, sluchaj Mistrza kazdego dnia, ucz sie bo nauka to potagi klucz. A na drugi raz nie pisz nieprzemyslanych opinii jezeli widac, ze sie nie znasz.

 

wsyzstko na ten temat!

 

Nie wiem czy wiesz, ze Mistrz sam stroil butelki biorace udzial w nagraniu nalewajac do nich plynow do roznych wysokosci. To jest poswiecenie! Wiekszosc artystow wylewa z butelek a ten, widzisz, nalewa! Mistrz! Mistrz!

 

pzdrw

 

soso

 

PS

 

Dla znajacych angielski opis projektu zycia Mistrza, po przeczytaniu nie mozna nie pasc na kolana (ja nie padlem bo czytalem kleczac, ale nie sposob, naprawde):

 

This project represents a conceptual direction that merges an idea from the late 19th and early 20th centuries with the technologies of today to create a new, open-ended platform for musical composition, improvisation and performance.

"Orchestrionics" is the term that I am using to describe a method of developing ensemble-oriented music using acoustic and acoustoelectric musical instruments that are mechanically controlled in a variety of ways, using solenoids and pneumatics. With a guitar, pen or keyboard I am able to create a detailed compositional environment or a spontaneously developed improvisation, with the pieces on this particular recording leaning toward the compositional side of the spectrum. On top of these layers of acoustic sound, I add my conventional electric guitar playing as an improvised component.

At least for me, this takes the term "solo record" into some new and interesting areas, somewhat recontextualizing the idea of what constitutes a solo performance by a single musician. This project is the result of a lifelong dream in this area that dates back to my early youth.

PLAYER PIANO

As a little kid, every few summers we would go visit my grandparents in Manitowoc, Wisconsin-my mom's hometown. My grandfather (Delmar Bjorn Hansen) was a great musician, a brilliant trumpet player and singer whose love of harmony was a strong early influence. Upon arrival at their family house, I would make a beeline to the basement, where one of the family's most prized possessions was kept: a then-50-plus-year-old player piano, complete with boxes of piano rolls of all kinds of music. I would spend hours there with my cousins trying each roll, pumping until we were worn out by the pedals.

The idea of an instrument like this, capable of playing just about anything mechanically, was totally mind-blowing to me. It was something utterly charming; on one hand it was old-fashioned but, at the same time, almost like science fiction. Throughout the years, that early fascination has grown and I have studied the tradition of these kinds of instruments, including the orchestrions of the early 20th century that took this idea further. Using various other orchestral instruments mechanically tethered to the piano/piano roll mechanism to develop ensemble sounds, a miniature orchestra was possible.

But considering the repertoire that was usually called upon when these instruments were played (Conlon Nancarrow and George Antheil's work were sadly and largely absent from the world in which I grew up, or at least from my grandfather's basement), I would often find myself asking over the years, "What might happen if the potentials of these instruments were looked at now-particularly informed by the harmonic and melodic advances in jazz of the past 70 or 80 years? Could I make some kind of personal statement using instruments like these?"

SOME BACKGROUND

In the late 1800s and early 1900s, with the emergence of player pianos (pianos played mechanically by moving rolls of paper through a mechanism that physically moved the keys), the next logical step was to apply that same principle to a range of orchestral instruments, often including percussion and mallet instruments. These large instrument arrays were called orchestrions.

 

Orchestrions flourished in the era that directly proceeded the advent of sound recordings. In many ways, that period of time stands as an interesting middle zone; the first technology that brought a performer to an audience once removed, while retaining the essential characteristics of that performer's message.

THE ORCHESTRION PROJECT

In 1978, I made a record called New Chautauqua, which was a session built upon the idea of using the studio itself as an instrument by layering several guitars on top of each other to create an ensemble sound. The only problem was that it was impractical to do this live. It has since become possible using live looping technology (sampling) to create a viable platform for a limited version of what one can do in a studio in real time, but for the kinds of shifting harmonic environments that i love, there are restrictions in that method.

 

Over the years I have dreamed of coming up with an environment to write that uses the "front end" of modern music technology while harnessing the power of actual acoustic instruments.

MUSIC

 

One of the by-products of being a musician who grew up in the late 20th century who also happens to be a guitar player is that I have quite naturally lived a parallel life of deep immersion in the world of music technology. (I often joke that my first musical act with an electric guitar was to "plug it in"-knobs and wires being the same to me as mouthpieces, bows, reeds and drumsticks are to other musicians.) Alongside the information revolution that has affected all of our lives over the past 40 years, we have also lived through a revolution in the way music can be made that is almost overwhelming. Yet, at the same time, as enthusiastic as I have been about the orchestral potential of synths and electric instruments in general, and even as those instruments have improved enormously and continue to develop, the whole idea of jamming a mix of polyphonic sounds into a single set of stereo speakers has never been as satisfying to me as a single instrument going into a single discrete amplification system (electric guitar) or especially, the power of acoustic instruments and sound.

I have never seen any of these sound components-electric or acoustic in nature-as being mutually exclusive. In fact, the exciting thing for me has been the combinations possible using available sounds and dynamic levels of all kinds-from the quietest of the quiet, to the loudest of the loud.

 

The New Orchestrion

For a number of years leading to this project, I have been gathering the forces of a group of talented inventors and technicians from around the country, and commissioning them to construct a large palette of acoustic sound-producing devices that I can organize as a new kind of orchestrion.

A small number of musicians have been doing things like this in recent years as the mechanics of it all has evolved, particularly with the advent of modern solenoid technology. And naturally, in many ways, much of the experimentation and research in this area has been as much about the technology as the musical result. My only goal here, however, is a musical one.

 

This general area of interest has felt like fertile, relatively unexplored territory. And especially now, nearly ten years into the new century, it has felt like the ideal moment to create something particularly connected to the reality of this unique period in time, using the best of the past with the potential of the future.

The issue of context is crucial to this project. As much as I have and will continue to enjoy playing in traditional formats (solo, duets, trios, quartets and quintets, various large ensembles, the Pat Metheny Group-however one might place that in this spectrum-as an occasional sideman, etc.), the urge to investigate what might be possible in this secluded corner of musical instrument lore has been building in me. And it has proven to be a particularly inspiring zone of research that has led me to some new places. I don't see this as being something better or worse than any of the other formats that I enjoy playing in-but it is definitely something different.

 

One of the inspiring hallmarks of the jazz tradition through the decades has been the way that the form has willfully ushered in fresh musical contexts, resulting in new performance environments for players and composers. This pursuit of change, and the way that various restless souls along the way have bridged the roots of the form with the new possibilities of their own time, has been a major defining element for me in the music's evolution at every key point along the way.

 

From new combinations of sounds and new performance techniques to technological shifts in the instruments first deployed in jazz settings (the drum set, the use of the saxophone, the modification and adaptation of European classical instruments, the electric guitar, etc.) to large-ensemble presentation and composition (big bands, etc.), jazz musicians have often been the ones trying new things, looking for new sounds. This quest, in tandem with the generation of deep and soulful content, has made the story of jazz a fascinating journey.

As has been the case several times along the way for me, I found myself craving context that connected to this larger tradition, while longing for a way to reconcile those impulses with the opportunities intrinsic to this particular moment in time-to find something that could only be happening now, in 2010.

Ray Kurzweil, one of the most visionary thinkers in the world, was asked recently about his work in the area of artificial intelligence, and I thought his response to a question that was essentially something to the effect of "Why do you do this?" was right on. His response was to indicate the important ways throughout history that new tools have allowed us to "extend our reach."

In my life as a player there has never been a substitute for musical depth, informed by the experiences of a lifetime and with the quest to invoke the spirit and soul that is core to being the kind of musician that I have aspired to become. I often say that whether it is developed and performed acoustically or otherwise, with a ten-dollar instrument or sophisticated computer system, good notes are good notes-and are almost always elusive in whatever path one might take to find them. Yet good notes, once revealed, seem to carry their own intrinsic value with them forward, however they came to be. While in pursuit, many times along the way the experience of a new challenge or the search for a new way of looking at things-or a new tool-has allowed me (encouraged me? forced me?) to uncover and ask hard questions of myself as a musician.

As the instruments started to trickle in from the various inventors, the experience of writing for them and figuring out what might be possible with them provided a self-imposed challenge that proved to be difficult and time-consuming, but absolutely exhilarating. I am excited to share this project. If nothing else, this has turned out to be something unique. And in the process of developing all this music and these instruments and discovering what they can do and what they are good at, I learned so much. It feels like progress and has gotten some notes out of me that I didn't know were there. But the surprise was just how far I was able to go with it all. Within this new environment, I found something in there that took me to some new places. I hope you too will enjoy it.

 

-Pat Metheny

November 2009

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

soso

 

Nie ma zgody.Nie ważne jak to nazwiesz,projekt,płyta czy koncepcja.Jak jest nuda to jest nuda!

Nie ważne co autor zamierzył,co chciał czy jak się namęczył.Ważny jest efekt końcowy i odbiór przez słuchacza.Cóż zrobić jak się nie podoba?

Zaznaczam,że płyty nie znam,chodzi mi tylko o prawo każdego odbiorcy dzieła sztuki do własnego zdania i krytyki.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wojciech iwaszczukiewicz, 1 Lut 2010, 20:47

 

>soso

>

>Nie ma zgody.Nie ważne jak to nazwiesz,projekt,płyta czy koncepcja.Jak jest nuda to jest nuda!

>Nie ważne co autor zamierzył,co chciał czy jak się namęczył.Ważny jest efekt końcowy i odbiór przez

>słuchacza.Cóż zrobić jak się nie podoba?

>Zaznaczam,że płyty nie znam,chodzi mi tylko o prawo każdego odbiorcy dzieła sztuki do własnego

>zdania i krytyki.

 

 

 

mam wrażenie, że opinia Kolegi soso nie była do końca śmiertelnie poważna...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kupilem te plyte w piatek, wysluchalem i ...... . Nastepny projekt tego Wielkiego Artysty, geniusza

gitary, Mistrza i Nauczyciela. Moim skromnym zdaniem Pat Metheny jest na takim etapie, ze nie musi

sie spowiadac z tego co robi i co bedzie robil w przyszlosci. Jednym bedzie sie podobac, innym nie,

a jeszcze innym srednio, itd. Szanuje to co robi i ten projekt jest kolejnym dowodem na to, ze ten

Wielki Artysta na pewno "kuponow nie odcina". Napisal nastepna ksiazke, ktora w wersji "live" bedzie

niewatpliwie wielkim wydarzeniem.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Parker's Mood

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Płytę kupię na pewno. Na koncert pojadę. Ale czy Orchestrion jest "kamieniem milowym" w muzyce to już inna sprawa :)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Stereo i Kolorowo - Underground

Mój blog i recenzje różnych urządzeń audio-stereo: stereoikolorowo.blogspot.com

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja Pata już od lat nie kupuję.Nie sądzę aby mógłby mnie czymś zaskoczyć!Ale w przyrodzie wszystko jest możliwe.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Idea płyty trochę "trąci" Vangelisem lub J.M. Jarrem, ale to to w jazzowym przecież wydaniu jest. Ciekawe jak to wypadnie na koncercie?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Stereo i Kolorowo - Underground

Mój blog i recenzje różnych urządzeń audio-stereo: stereoikolorowo.blogspot.com

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokladnie. Vangelis, J.M. Jarre, Vollenveider oraz roboty i te rozne wynalazki. Troche tesknie za

projektami "99-00", "Q&A", "Trio-Live", ale co zrobic.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Parker's Mood

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ideowo najbliżej mu, niestety, do Oltvielda. To bardzo fajna zabawa konstrukcyjna, jakem BB, ale cienia finezji. Tej płyty na pewno nie kupie., ale zabaweczki oglądne jeszce raz,

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam kilkanaście płyt Pata, a ta ostatnia to największe moje rozczarowanie. Cała para poszła w technikę i drugorzędne dla muzyki efekty. Zgadzam się z przedmówcami i podobieństwem klimatów muzyki elektronicznej, ale dla mnie raczej do Dzwonów rurowych Oldfield'a, które na początku lat siedemdziesiątych robiły naprawdę piorunujące wrażenie, w przeciwieństwie do superkatarynki Pata.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam nadzieję, że nikt z Szanownych nie porówna PM z Markiem Bilińskim :)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Stereo i Kolorowo - Underground

Mój blog i recenzje różnych urządzeń audio-stereo: stereoikolorowo.blogspot.com

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Porównałbym raczej do muzyki z pozytywki albo katarynki. Równie beznamiętna.

Po drugim odsłuchaniu.

Zawsze daję kredyt zaufania. Zakładam, że jest OK. I w tym wypadku najpierw posłuchałem i napisałem kilka słów, a dopiero potem poczytałem o realizacji. Wiedząc jak było nagrywane, rozumiem skąd bierze się sztuczność, jednostajnie walące talerze czy przeszkadzajki, głuchy na niuanse tempa i barwy bas. Ten "kosmiczny" projekt ani nie dodaje nic do muzyki ani nie usprawiedliwia cienizny. Z przyjemnością zapuściłem The Truth Will Always Be i całą Secret Story.

Pzdr

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W tych dniach Pat Meheny Troupe, rusza w trasę koncertową z tą rupieciarnią. Dziś bodaj Belgia. mamy szanse obejrzeć ową menażerię we Wrocławiu i Kongresowej.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z Jazz Forum:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Stereo i Kolorowo - Underground

Mój blog i recenzje różnych urządzeń audio-stereo: stereoikolorowo.blogspot.com

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ze strony genialnego Pat'a:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Stereo i Kolorowo - Underground

Mój blog i recenzje różnych urządzeń audio-stereo: stereoikolorowo.blogspot.com

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • 2 tygodnie później...

I jeszcze jedna recenzja:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Stereo i Kolorowo - Underground

Mój blog i recenzje różnych urządzeń audio-stereo: stereoikolorowo.blogspot.com

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Metheny to na tej płycie kataryniarz. Z taką różnicą, że kataryniarz może swobodnie przemieszczać się po Nowym Świecie, a Matheny potrzebuje do tego ciężarówki. Secret Story? To miłosny dotyk, a Orchestrion to dotyk wibratora.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.