Pewna obserwacja - sanyo p55 vs audiolab 2x8000m

Witam.

Pewnego pieknego dnia postanowiłem zmienić cos w swoim domowym systemie stereo, nie jest to nic nadzwyczajnego ale doszedłem do pewnego koncensusu, który sprawiła mi dużą frajde ze słuchania, wdając się w szczegóły do niedawna było to:

Kef 104 ab (staruszki ale nie słyszałem u siebie nic co by miało start do tych monitorów - nie słyszałem dużo)

onkyo 3060p (starutki preamp z niby wysokiej lini - myślałem że to najsłabsze ogniwo - byc może tak jest, pre gramofonowe wg mnie znakomite i do tego głównie służył)

sanyo p55 (końcówka stereo na mosfetach ponoć konstrukcyjnie to samo co hitachi hma 8500mk2 - dobre słowo na temat tego klocka wyraził swego czasu pan Struss - notabene mieszkaniec tego samego miasta co ja)

denon dcd 1500 mk2 (zlampizowany dac - tutaj znowu nie słuchałem dużo ale to co u mnie grało przed nie miało nawet porównania do tego co robi ten cd)

technics 1210mk2 (kilka wkładek - denon dl 110, grado black i jakas stara audiotechnica)

powiem tak nic mi w tym brzmieniu nie przeszkadzało, był naprawdę dobrze kontrolowany i niski bas, była przestrzeń, było powietrze w nagraniach, byc może góra była przysłodzona, ale to chyba wina generalnie słodkości w torze (lampy na dacu, mosfet i kefy)

Postanowiłem przykombinowac i uznałem, że powinno być lepiej gdy wymienię pre (naczytałem sie negatywów o tym onkyo), zacząłem szukać czegoś do 2kilo i natrafiłem na ofertę używany zestaw audiolaba (8000q i 2x8000m) - pomyślałem ideał dorzuciłem prawie drugie tyle ile miałe wydać i zakupiłem.

Po kilku dniach sprzęt dociera, robi wrażenie, estetyka i wygląd, waga i generalnie wykonanie.

Wypinam onkyo i sanyo wstawiam audiolaby, podłączam wszytsko jak trzeba pierwszy odsłuch.

Zniknęła potega na basie, nie ma już tego mięsa i zejścia do którego zostałem przyzwyczajony, tutaj panuje średnica i góra, dzwiek stał by się jakby bardziej sterylny i w górze pasma poukładany, nie ma równiez litości dla źle zrealizowanych płyt, słychac błedy miksu i masteringu słychac kompresje głównie na dole pasma. Przestrzeń chyba troszke mniejsza - albo bardziej jest czuły na ustawinie kolumn - musze pokombinować z ustawieniem.

Generalnie nie jest wcale lepiej niż zakładałem, a to sanyo p55 nie ma sie czego wstydzic - naprawdę.

Nie kombinowałem jeszcze z podmianami pre i końcówka, mam również zamiar wrócic na chwile do starego systemu i zobaczyc czy to aby nie jakis dziwny - w mojej głowie sen.

W kable sie nie bawię, tzn nie słucham kabli ale jeśli ktos zasugeruje to sie skuszę jeśli warto to co mam u siebie to jakieś przewody w cenie 100 zł za metr z wtykami neutrika.

Dodam tylko że podobnie odczuwam dźwięk w kontekście słuchawek (hd 595) - tutaj równiez zniknął dół ale generalnie wrażenia sa pozytywne, dodam jeszcze że pre audiolaba od kiedy przyjechał jest włączony nie gasze go wcale niech sie grzeje.

Nastepny kok wstawiam onkyo w miejsce pre zobaczymy czy to tutaj jest winowajca.

Będe systematycznie w tym wątku updatował wrażenia może komus sie to przyda.

Komentarze mile widziane.

Twój Onkyo 3060p (starutki preamp z niby wysokiej lini) to całkiem dobry preamp z wysokiej linii.

Końcówki mocy Audiolaba znam i wiem że są dobre. Nie znam końcówki Sanyo więc nic o niej nie powiem.

Ja na Twoim miejscu -tak z ciekawości- podłączył bym preamp Onkyo zamiast preampu Audiolaba - może on tu coś zamieszał ?