Skocz do zawartości
IGNORED

Pliki czy Analog ..oto jest dylemat?.


Gość cybant

Rekomendowane odpowiedzi

Jak wziac pod uwage wszystkie elemeny tj jakosc dzwieku , miejsca na skladowanie muzy i wygode obslugi to pliki wygrywaja. Jak chodzi o sama jakosc dzwieku , wszystko zalezy od aplikacji, ale dla mnie natychmiastowy dostep do wszystkich tytulow to ogromny plus.

Rozumiem jednak zwolennikow grania z winyla , jest jakas zniewalajaca naturalnosc w dzwieku z czarnej plyty i swietnego toru analowego.

Konto w trakcie usuwania

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość NEWNEW

(Konto usunięte)

A skąd taka polaryzacja a mianowicie albo winyl albo pliki? Cały czas jest jeszcze pośrodku CD. A w dobie fascynacji plikami kupuję hurtowo płyty (choćby w Media Markt) w cenie 20zł za sztukę. A w ogóle to przenosiłeś ten wątek do innej zakładki, czy znów moderacja szaleje?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Idzie nowe , mam wątpliwości czy granie z plików jest w stanie zastąpić analog...????

 

Przerzucilem sie z plikow na gramiaka. Dzwiek winyl, wygoda itd pliki.

If it measures good and sounds bad, it is bad. If it sounds good and measures bad, you've measured the wrong thing. - Daniel R. von Recklinghausen

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Idzie nowe , mam wątpliwości czy granie z plików jest w stanie zastąpić analog...????

zastąpić na pewno nie, ale uzupełnić zdecydowanie tak...To inna "filozofia" słuchania. Ja słuchałem z cedeka, od jakiegoś czasu tez z plików a ostatnio uzupełniłem zestaw o gramofon...Jak mnie bierze "leń" to leżę na kanapie i puszczam flaki telefonem i to jest duża zaleta...Mówię oczywiście o aspekcie aktywności i wygody przy słuchaniu, nie wnikam w zagadnienia jakości dźwięku bo tutaj każdy ma swoje preferencje...

CD, pliki, analog

wieczorami słuchawki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hehe ale pliczki też kosztują i to nie mało.CCD.pl

W sumie nie znam nikogo, kto by je kupował, ściąganko z sieci większość preferuje. Za jakiś czas będziemy słuchać tylko starych płyt, bo już dziś nie opłaca się produkować nowych. Tym bardziej nie ma co mieć oczekiwań co do jakości wydawnictw, skoro dziś platynową płytę dostaje się za 30 tysięcy sprzedanych płyt (w 1995 roku ta norma wynosiła 250 000).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość vasa

(Konto usunięte)

Jako zagorzały analogowiec stwierdzam że jednak ... pliki.

Coraz bardziej zanosi się na to, że wyposażę się w jakiś tor cyfrowy a winyle będą służyć jedynie jako dawcy plików.

Nie mówiąc o tym, że źródło plików o brzmieniu porównywalnym z dobrym analogiem można mieć za ułamek ceny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość cybant

(Konto usunięte)

A skąd taka polaryzacja a mianowicie albo winyl albo pliki? Cały czas jest jeszcze pośrodku CD. A w dobie fascynacji plikami kupuję hurtowo płyty (choćby w Media Markt) w cenie 20zł za sztukę. A w ogóle to przenosiłeś ten wątek do innej zakładki, czy znów moderacja szaleje?

Zgadza się pośrodku jest CD i pewnie jest to podstawowe źródło większości z nas, i pewnie długo jeszcze tak pozostanie.

Chodzi o wybór dodatkowej możliwości stąd pytanie czy wejść w analog czy w pliki....?

 

Niestety moderacja znów szaleje;)))

 

 

 

Jako zagorzały analogowiec stwierdzam że jednak ... pliki.

Coraz bardziej zanosi się na to, że wyposażę się w jakiś tor cyfrowy a winyle będą służyć jedynie jako dawcy plików.

Nie mówiąc o tym, że źródło plików o brzmieniu porównywalnym z dobrym analogiem można mieć za ułamek ceny.

Mam dokładnie takie same spostrzeżenia ,moim zdaniem analog ma sens tylko jeżeli ktoś posiada już sporą plytotekę . Budowanie nowej przy całej tej aktualnej modzie na analog ( cenach płyt itp.)jest moim zdaniem chybionym pomysłem..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam dokładnie takie same spostrzeżenia ,moim zdaniem analog ma sens tylko jeżeli ktoś posiada już sporą plytotekę . Budowanie nowej przy całej tej aktualnej modzie na analog ( cenach płyt itp.)jest moim zdaniem chybionym pomysłem..

Skad wiec potrzeba zakladania watku dylematycznego, skoro tak jasno widzisz sprawe? :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość cybant

(Konto usunięte)

 

Skad wiec potrzeba zakladania watku dylematycznego, skoro tak jasno widzisz sprawe? :)

Otóż dlatego ,że analogiem się rozczarowałem i niechciałbym popełnić drugi raz tego sameg błędu...

Nie mam doświadczeń z plikami , a podejrzewam , że więcej osób ma takie dylematy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To zalezy na co sie stawia. Czy lubisz celebracje, kosztowanie, czy wygode, szybki dostep do danych, a takze wiekszy wybor. Winyl jest troche jak cygaro, trzeba troszke na niego wydac, potrzebny jest czas, pewien klimat. A pliki sa jak szybka fajka wypalana w glodzie nikotynowym. Ja sie troche boje z tego co slucham po wypowiedziach branzy muzycznej i z wlasnej dedukcji, ze za jakis czas znikna kompletnie plyty z rynku, juz dzis ich wydawanie to kiepski sposob na biznes. Chcemy jakosci, ladnych wydawnict, ksiazeczek i niskiej ceny, a wiekszosc plikowcow sciaga muzyke z sieci za free. Nawet niektorzy tutejsi wyczynowcy hi endowi uzbrojeni w sprzet o rownowartosci domu narzekaja czasem, ze plikow Hi Res jest tyle co kot naplakal. Czesto sa to zwykle ripy z plyt, albo wysoko rozdzielcze plumkanie, ktorego nie da sie sluchac. Z jakiego powodu Rychu Rynkowski, czy Edyta Gorniak mieliby wydawac pliki Hi Res? Umierajace formaty w ramach plyty CD juz dawno pokazaly, ze wiekszosci nie interesuje DVD Audio, czy SACD. Podobnie bedzie z plikami. Wszystko gdzies tam lezy w naszym sumieniu. Ja na przyklad jesli szanuje wykonawce, czyli podoba mi sie jego muzyka, to daje chlopu zarobic. A pliki moge sobie posluchac na ulicy z pudelka od zapalek na sluchawkach, choc nie lubie plikow i juz sam nie wiem, czy wynika to z tradycjonalizmu, przyzwyczajenia, czy ogolnie pojetej uczciwosci. Szkoda mi czasu na ripowanie zakupionych plyt, a na szukanie wartosciowych plikow w sensie muzycznych i technicznym nie mam checi i ochoty. Troche kojarzy mi sie to z kupowaniem dobrych perfum od zlodzieja. Elegancki ciuch, zadbana twarz i zajumany perfum. W tym przypadku chociaz zlodziej zarobi, a w przypadku pliku? Jak zwykle wolna wola i kazdy lubi co innego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość Roxi

(Konto usunięte)

To zalezy na co sie stawia. Czy lubisz celebracje, kosztowanie, czy wygode, szybki dostep do danych, a takze wiekszy wybor. Winyl jest troche jak cygaro, trzeba troszke na niego wydac, potrzebny jest czas, pewien klimat. A pliki sa jak szybka fajka wypalana w glodzie nikotynowym. Ja sie troche boje z tego co slucham po wypowiedziach branzy muzycznej i z wlasnej dedukcji, ze za jakis czas znikna kompletnie plyty z rynku, juz dzis ich wydawanie to kiepski sposob na biznes. Chcemy jakosci, ladnych wydawnict, ksiazeczek i niskiej ceny, a wiekszosc plikowcow sciaga muzyke z sieci za free. Nawet niektorzy tutejsi wyczynowcy hi endowi uzbrojeni w sprzet o rownowartosci domu narzekaja czasem, ze plikow Hi Res jest tyle co kot naplakal. Czesto sa to zwykle ripy z plyt, albo wysoko rozdzielcze plumkanie, ktorego nie da sie sluchac. Z jakiego powodu Rychu Rynkowski, czy Edyta Gorniak mieliby wydawac pliki Hi Res? Umierajace formaty w ramach plyty CD juz dawno pokazaly, ze wiekszosci nie interesuje DVD Audio, czy SACD. Podobnie bedzie z plikami. Wszystko gdzies tam lezy w naszym sumieniu. Ja na przyklad jesli szanuje wykonawce, czyli podoba mi sie jego muzyka, to daje chlopu zarobic. A pliki moge sobie posluchac na ulicy z pudelka od zapalek na sluchawkach, choc nie lubie plikow i juz sam nie wiem, czy wynika to z tradycjonalizmu, przyzwyczajenia, czy ogolnie pojetej uczciwosci. Szkoda mi czasu na ripowanie zakupionych plyt, a na szukanie wartosciowych plikow w sensie muzycznych i technicznym nie mam checi i ochoty. Troche kojarzy mi sie to z kupowaniem dobrych perfum od zlodzieja. Elegancki ciuch, zadbana twarz i zajumany perfum. W tym przypadku chociaz zlodziej zarobi, a w przypadku pliku? Jak zwykle wolna wola i kazdy lubi co innego.

 

Czytałem ostatnio wywiad z T. Stańką w którym stwierdził, że ku jego zdziwienie najwięcej jego płyt kupują złodzieje nielegalnie ściągający muzykę. Czekają Cię w takim razie Mario, zakupy o których jeszcze możesz sam nie wiedzieć :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytałem ostatnio wywiad z T. Stańką w którym stwierdził, że ku jego zdziwienie najwięcej jego płyt kupują złodzieje nielegalnie ściągający muzykę. Czekają Cię w takim razie Mario, zakupy o których jeszcze możesz sam nie wiedzieć :)

 

Jak kupuja, to nie sa zlodziejami :) Chyba, ze kradna muzyke Soyki, a kupuja Stanki. No nic, ja tam lubie zapach ksiazeczki, pudeleczka i materialna plyte w lapie. To takie nieaudiofilskie....musiec wlaczyc komputer, daca, polaczyc to kablem, do tego warto miec drugi dysk jak sie glowny wysypie. A tak....przynajmniej w przyszlosci archeolodzy odnajda ciekawe rzeczy po niektorych z nas. Pamietam, ze juz kiedys, gdy ktos podrzucal i ofiarowal mi przegrana plyte z tytulem napisanym mazakiem, po paru dniach nie wiedzialem gdzie taka plyta jest. Walalo sie to gdzies, jak T-Shirt z ciuch budy. Kompletnie wylaczalo mi sie szanowanie w przypadku takich samoprodukcji. A jak kupilem, to zawsze szacuneczek!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość Roxi

(Konto usunięte)

Pytanie jest źle postawione. My końcowi odbiorcy, marzymy o łączeniu, a korporacje o dzieleniu urządzeń i mnożeniu swoich zysków.

Jak to możliwe, że daliśmy się przekonać, że należy osobno zapłacić za zasilacz liniowy, transport, DAC nie wspomnę o obowiązkowym do słuchania muzyki tablecie :) skoro można to robić łatwo i w jednej puszczę?

 

Wniosek jest jeden, wielu, a liczba ta jak wiemy stale rośnie, którzy mają środki na to, skończy na 2 lub 3 systemach opartych na różnym transporcie z przekonaniem, że są mu potrzebne i przygotowanym zestawem argumentów uznawanych za własne na każdą okliczność. Wiadomo, że człowiek nie jest zbyt racjonalny w temacie pasji i nie ma się co oszukiwać.

 

Pytanie jest nie, co wybrać, a co się znowu pojawi i będzie nam niezbędne:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tytułowy dylemat jest raczej natury psychologicznej niż technicznej. Pliki to wygoda, analog to tradycja, rytuał i inne cechy z samym brzmieniem nie majace nic wspólnego. Chodzi tu bardziej o sposób podaniai otoczenie, które jak wiadomo ma duzy wpływ na percepcję.

Oczywiście róznice w brzmieniu występuja, bo przecież proces masteringu dla analogu jest zupełnie inny niz dla cyfry, ale czy mozna tu mówic o kategoriach lepszy/gorszy? Kwestia gustu i przede wszystkim realizacji, a przecież to ona decyduje o końcowym rezultacie w największym stopniu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to tez, odpalanie czarnej plyty to jak wyworna kolacja z czarujaca kobieta, a pliki to niech sobie kazdy po swojemu dopowie;)

If it measures good and sounds bad, it is bad. If it sounds good and measures bad, you've measured the wrong thing. - Daniel R. von Recklinghausen

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A nie może być jedno i drugie? IMO jakieś sztuczne dylematy człowieka, który ma wielotysięczną kolekcję winyli i już mu się miejsce kończy w pokoju, więc zastanawia się co z tym począć. Inna sprawa, że jak ktoś jest takim vinylofilem, to raczej podobnych wątpliwości nie ma...

Analog jeśli jest więcej czasu na celebrę słuchania oraz klimat do starszych nagrań - lata 50/60/70 czy klasyka...

a pliki na "szybki audiofilski numerek" ;) albo kiedy człowiek jest tak zmęczony, że mu się nie chce wstawać do drapaka...

--

Jeśli chcesz poznać cywilizację...posłuchaj jej muzyki - Konfucjusz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie, czy wszystko musi ze wszystkim konkurować? Ja mam gramofon, szpulowca CD-ka, odtwarzacz plików i nie mam zamiaru pozbywac się któregokolwiek z nich. Każde źródło moze dac dużo radości ze słuchania muzyki i nie potrzeba do tego żadnych rankingów i rozstrzygania dylematów, które w gruncie rzeczy sa tylko pozorne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam 35 lat

Slucham muzyki od 20

Teraz mam mniej czasu-2 dzieci , zona itd

A slycham wiecej niz kiedykolwiek wczesniej w zdecydowanie wyzszej jakosci

Za sprawa strumieniowca

W przypadku flac z plyt cd nie widze zadnej roznicy w stosunku do cd playerow ktore mialem

A dochodza jeszcze pliki hi-res na ktorych jest przepasc w stosunku do cd

Mam tez pare ripow z vinyli--jest ciekawie-ale to raczej jako ciekawostka-trzaski, szum.i tak jakby ograniczone pasmo z obu stron-ale nie mozna powiedziec ze czegos w tym nie ma

Dla wiekszosci ludzi z mojego rocznika i mlodszych pliki hi-res to abstrakcja-tak samo vinyle

Jesli jednak sie skusza i posluchaja takiego hi-resa to ocena jest jednoznacznie pozytywna

Wiekszosc sluchaczy jest wstzasnieta i zmieszana

Napewno podobnie byloby z vinylami sluchanymi na przyzwoitym sprzecie

Ciesze sie ze zyjemy w czasach tak duzego wyboru i ze nie jestesmy skazani na dyktat koncernow plytowych

Jakikolwiek nosnik muzyki zawsze bedzie ulomny.bedzie tylko substytutem koncertu czy wystepu na zywo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.