Pomiar lamp EL34 - problem mam

Zacznę od tego, że mam problem. Miałem 4 lampy EL34 kupione na eBay-u jako kwadrę.

Sprzedałem wzmacniacz i lampy mi zostały, więc żeby nie sprzedać jakiegoś fake-a lampy zostały pomierzone przez kolegę na profesjonalnym mierniku.

Z pomiarów wyszło, że lampy mają parametry:

1. 90 mA

2. 90 mA

3. 90 mA

4. 95 mA

100 mA to emisja 100%

Lampy wystawiłem na aukcje od 1 zł.

Link do aukcji:

Człowiek, który je kupił twierdzi, że te lampy to szmelc. Teraz częściowo cytuję:

"Kupiłem te lampy od Pana ale bardzo żałuję bo nie mają takiej emisji jak jest podane. Są na wykończeniu… nie można ustawić biasu zgodnie z danymi katalogowymi lampy są zużyte mają góra około 30-40% swojej emisji… i co Pan na to ???"

"jeszcze raz wczoraj sprawdzałem ustawienie biasu na Pana lampach i na rezystorze katodowym 10 Ohm nie mogłem uzyskać napięcia większego niż 320mV co z prawa Ohma wynika, że płynie prąd 32mA a nie 95mA.

Zostawiłbym je gdybym mógł ustawić bias na poziomie 370mV bo tyle mam ustawiane na EL 34 Elektro Harmonics "

Teraz pytanie do osób, które się znają na lampach. Jest możliwy pomiar w taki sposób jak on opisał, i czy jego interpretacja pomiarów jest właściwa?

oraz

czy ustawiając takie warunki pomiaru mógł lampy uszkodzić, gdyż chce je mi zwrócić.

Co radzicie?

Pierwsza wątpliwość - w jakich warunkach mierzył parametry lamp Twój kolega ? Bo samo podanie wartości prądu (w jakim punkcie pracy ? przy jakim napięciu anodowym ?) nie wyjaśnia wystarczająco kwestii zużycia lamp.

Druga wątpliwość - jeśli nabywca w urządzeniu, w którym inne lampy tego typu pracowały poprawnie, nie jest w stanie uzyskać pracy przedmiotowych lamp we właściwy sposób (czyli we właściwym punkcie pracy wg charakterystyki), to rzeczywiście można mieć wątpliwość co do jakości lamp.

Z technicznego punktu widzenia, w układzie z autobiasem istotnie znaczące zmniejszenie emisyjności katod skutkuje zwiększeniem wewnętrznej oporności lampy, a tym samym niepożądanym zmniejszeniem prądu anodowego.

Z technicznego punktu widzenia, w układzie z autobiasem istotnie znaczące zmniejszenie emisyjności katod skutkuje zwiększeniem wewnętrznej oporności lampy, a tym samym niepożądanym zmniejszeniem prądu anodowego

a co jeżeli wzmacniacz lampowy nie ma automatycznego biasu i na tych konkretnych lampach brakuje nawet zakresu regulacyjnego na PR-kach a na innych EL 34 potencjometry są w położeniu 1/3 obrotu czyli jeszcze jest dużo możliwości do zwiększenia biasu ?

Przedmówca ma rację, lampy jak nic trefne. Powinieneś przyjąć zwrot - nie masz wzmacniacza i sprzedajesz na wiarę lub coś próbujesz zataić. On sprawdził je w działającym wzmacniaczu, więc o uszkodzeniu z jego strony nie może być mowy. Lampy mało nie kosztowały... jeżeli nadal uważasz, że są sprawne przyjmij zwrot i wystaw je ponownie skoroś taki pewny. Prawo stanowi, że kupujący ma prawo do zwrotu nawet bez podania przyczyny!

Gdyby kupował od firmy i ich nie używał.

Tak to dyskusyjne dość jest.

Jakbym próbował coś zataić to przed sprzedażą bym ich nie wysyłał na pomiary.

Przy mierzeniu przedmiotowych lamp na testerze ustawiono napięcie anodowe (Ua) 250V i napięcie siatki (Us1) -12,5V

Skoro sprzedający twierdzi że mają te parametry ale nie chce przyjąć zwrotu a kupujący ma wątpliwości to najlepiej wysłać je do sklepu lampyelektronowe.pl zlecić pomiar i wszystko będzie wiadomo . Jeśli lampy będą miały parametry ok tych 90mA to po problemie jeśli nie to sprzedający powinien przyjąć zwrot oddać kasę i jeszcze przeprosić .

Ps. żeby nie było nie jestem żadnym pracownikiem znajomym itp. itd. nie reklamuję też sklepu który wyżej wymieniłem po prostu kupowałem tam sporo lamp zlecałem też pomiary i mam zaufanie do tej firmy .

A właśnie, że przysługuje mu prawo do odstąpienia od umowy kupna-sprzedaży na podstawie art. 560 KC w związku z art. 556 KC (Sprzedawca jest odpowiedzialny względem kupującego, jeżeli rzecz sprzedana ma wadę fizyczną lub prawną (rękojmia) i nie musi spełniać warunku zakupu od przedsiębiorcy. W razie nie wywiązania się sprzedawcy z reklamacji, sprawa powinna trafić do sądu cywilnego.

Art. 560 KC brzmi:

§ 1. Jeżeli rzecz sprzedana ma wadę, kupujący może złożyć oświadczenie o obniżeniu ceny albo odstąpieniu od umowy, chyba że sprzedawca niezwłocznie i bez nadmiernych niedogodności dla kupującego wymieni rzecz wadliwą na wolną od wad albo wadę usunie. Ograniczenie to nie ma zastosowania, jeżeli rzecz była już wymieniona lub naprawiana przez sprzedawcę albo sprzedawca nie uczynił zadość obowiązkowi wymiany rzeczy na wolną od wad lub usunięcia wady.

§ 2. Jeżeli kupującym jest konsument, może zamiast zaproponowanego przez sprzedawcę usunięcia wady żądać wymiany rzeczy na wolną od wad albo zamiast wymiany rzeczy żądać usunięcia wady, chyba że doprowadzenie rzeczy do zgodności z umową w sposób wybrany przez kupującego jest niemożliwe albo wymagałoby nadmiernych kosztów w porównaniu ze sposobem proponowanym przez sprzedawcę. Przy ocenie nadmierności kosztów uwzględnia się wartość rzeczy wolnej od wad, rodzaj i znaczenie stwierdzonej wady, a także bierze się pod uwagę niedogodności, na jakie narażałby kupującego inny sposób zaspokojenia.

§ 3. Obniżona cena powinna pozostawać w takiej proporcji do ceny wynikającej z umowy, w jakiej wartość rzeczy z wadą pozostaje do wartości rzeczy bez wady.

§ 4. Kupujący nie może odstąpić od umowy, jeżeli wada jest nieistotna.

Oczywiście, kolega ampman założył, niesłusznie zresztą, że sprzedawane lampy są wadliwe. Lampy były zmierzone przed wystawieniem na certyfikowanym mierniku i na aukcji podane były dokładne ich parametry.

Na podstawie tego artykułu raczej ciężko będzie przeforsować zwrot czy wymianę.

A co, kiedy kolejne pomiary wykażą, że lampy są zgodne z tym co było w opisie?

Kolego, sprawdzenie lamp na testerze a we wzmacniaczu to dwa różne światy. Weź pod uwagę to, że mało kto sprawdza lampy na testerze i czeka 5 - 10 minut, czy coś się nie dzieje z lampą. Ja takie kupiłem na eBayu niby dobre, pomierzone i dopiero we wzmacniaczu wyszły cyrki - po kilku minutach lawinowo zaczęły rosnąć napięcie i prąd katodowy! W dalszej konsekwencji groziło to spaleniem rezystorów katodowych, które pociemniały. Takie lampy nadają się tylko w śmietnik. Niestety tak jak ten sprzedający kupiłem te lampy i przekonałem się o ich stanie jak już było za późno na reklamację. Jednak nie wystawiłem ich na aukcji, żeby znaleźć frajera nikogo tu nie posądzając.

PS. A jeśli lampy okażą się sprawne, to chyba obie strony będą zadowolone? Nieprawdaż?

Temat zamykam z uwagi na osiągnięte porozumienie z kupującym. Koledze argus dzięki za wpis i chęć pomocy.

Kolega ampman odniósł się natomiast do rzetelności sprzedającego, rzucił artykułami itp. Na pewno ktoś kto miałby chęć znaleźć frajera w kupującym poczułby wyrzuty sumienia.

Pozdrawiam.