Poszukiwania następców Vienna Acoustics Mozart Grand.

Natrętne myśli o zmianach nie chcą mnie opuścić, zatem chciałbym orientacyjnie zapytać osłuchanych kolegów, w którą stronę dalej iść?

Mozarty w obecnej konfiguracji- z lampą Cayin A88T- dały to, czego szukałem w wielu tranzystorach. Mam na myśli gładkość, ale bez utraty drive’u w muzyce.

Ciągle jednak szukam jakiegoś pierwiastka magii... Urządzenia, które stworzy przed moją kanapą prawdziwy spektakl.

Tylko raz doznałem takiego olśnienia, kiedy przez moment na bardzo małym metrażu towarzyszyły mi monitory Proac Tablette 2000. Pamiętam pierwszą płytę, jakiej na nich słuchałem- to było „Traveling Miles” Cassandry Wilson.

Wrażenie było na tyle spore, że do dzisiaj kiedy pojawia się nowy element toru, sięgam po ten album i oczekuję, że efekt sprzed lat zostanie przebity. Jeszcze się to nie udało...

Nie wiem czy wycisnąłem z Mozartów max możliwości.

Z pewnością mógłbym dalej żonglować DACami i gramofonowymi preampami. Niewykluczone, że tak zrobię, bo parę pudełek mnie ciekawi.

Dzisiaj jednak, chciałbym zapytać jakie kolumny z rynku wtórnego do 10-11tyś. mogą przenieść mnie na inny pułap muzycznych doznań?

Po lekturze forum i osobistej rekomendacji Lutka, który ma taki sam wzmacniacz jak ja, myślę o jakichś starych Tannoy’ach na głośnikach HPD, chociaż Przyznam, że boję się wtopy, bo zdaję sobie sprawę z tego, że trafić na te paczki w oryginalnie dobrym stanie jest trudno.

Chodzą mi też po głowie Audio Physic Tempo VI, które kiedyś prawie kupiłem...

Pomieszczenia, w którym aktualnie gram ma 25m. Jest otwarte na kuchnię i korytarz, wpisane w prostokąt. Gram na dłuższej ścianie, więc z potęgą basu nie mogę przesadzać- Vienny, mimo, że odsunięte metr od tylnej ściany, potrafią w elektronice mocno przywalić.

To chyba tyle ode mnie...

Liczę, że jak zwykle coś ciekawego wymyślicie i podsycicie pragnienia moje i innych posiadaczy Mozartów.

Pozdrowienia!

10 tys to fajna kwota. Jeśli spodobały Ci się ProAc-ki, to może spróbuj coś z ich oferty, np. coś z serii Response. Wspaniałe granie.

Słuchałem ostatnio "startowych" elektrostatów Martina Logana, model ESL (troszkę więcej niż 11 tys za nowe). Warto posłuchać. Pod pewnymi względami (przestrzeń, namacalność brzmienie, wgląd w nagranie) są zjawiskowe i inne od reszty.

A może jakieś Dynaudio lub Sonus Fabery?

Pozdrawiam Stempur

Słuchałem ostatnio "startowych" elektrostatów Martina Logana,

Elektrostaty do lampy? Czy przypadkiem nie usmażą wzmacniacza? Słyszałem (zaznaczam, że słyszałem a nie widziałem) o przypadku, gdy ze wzmacniacza Yaqin poszedł dym po podłączeniu do niego Magnepanów.

Ja zaś poszukiwania rozpocząłbym bardziej typowo - Klipsch Heresy.

Napędzałem ML ESL kilkma wzmacniaczami, także lampami - i nie było problemów (więcej będzie jutro w teście) Ten model ma 91 dB skuteczności i nominalną impedenję 6 ohm.. Poza tym ten Cayin to konstrukcja na KT88, więc raczej mocy mu nie brakuje.

A duże ML pewien człowiek napędza właśnie Yaqinem...

Jak jest z Magnepanami - nie wiem, nie próbowałem

Pozdrawiam Stempur

A konstruktywnie - to może coś z oferty Diapasona?

Pamiętam pierwszą płytę, jakiej na nich słuchałem- to było „Traveling Miles” Cassandry Wilson.

Wrażenie było na tyle spore, że do dzisiaj kiedy pojawia się nowy element toru, sięgam po ten album i oczekuję, że efekt sprzed lat zostanie przebity.

Starsze, lecz nie ustępujące dzisiejszym konstrukcjom, parokrotnie droższym, tej samej firmy: JmLab 926 lub 936.

Znajdź jakiegoś użytkownika, odwiedź go i posłuchaj. Najwyraźniej nie tolerujesz rozmycia i twórczości własnej kolumn.

Sprawdź jeszcze wpływ obecnej lampy, bo może się okazać, że z nią wszystko nabiera swoiście negatywnego brzmienia.

W "AUDIO" nr 11/2017 i 12/2017 masz test grupowy (razem 10 modeli) kolumn, trochę tańszych niż 10 000 zł.

Jeśli dobrze kojarzę, mam trochę dług za kiedyś-tam polecenie (tanie 782 zamknięte), stąd kolejna próba podpowiedzi :-)

Może dodam jeszcze, że chodzi o dawną serię "Electra", bo dziś jest inna seria tak samo liczbowo nazwana.

Jeśli dobrze kojarzę, mam trochę dług za kiedyś-tam polecenie (tanie 782 zamknięte), stąd kolejna próba podpowiedzi :-)

Wuelem, dług to ja mam! :) Te Missiony nie sprawdziły się kiedyś na blokowych 10 metrach, ale przemagazynowalem je i dzisiaj służą w kamienicznej pracowni na metrach 13. Grają z jakimś starym Pianocraftem i jest na tyle dobrze, że znajomy ciśnie mnie, żebym mu je sprzedał.

Sprawdź jeszcze wpływ obecnej lampy, bo może się okazać, że z nią wszystko nabiera swoiście negatywnego brzmienia

W tym brzmieniu nie ma niczego negatywnego- wręcz przeciwnie! To synergia jakiej nie udało mi się uzyskać z żadnym tranzystorem!!!

Słuchałem ostatnio "stardtowych" elektrostatów Martina Logana

Takie rozwiazanie też chodzi mi po głowie.