Powrót do muzyki

Witam wszystkich.

Chciałem się w tym miejscu podzielić moimi spostrzerzeniami,

Kilka lat temu skompletowałem swój wymarzony zestaw. Po wielu trudach, wyrzeczeniach i sprzeczkach z rodziną postawiłem na swoim.

Było ciężko, cały czas słyszałem "co ci znowu nie pasuje?, nowy kabel?, ile pieniędzy?" itp.

Ja jednak w poszukiwaniu lepszej sceny, szczegółowości i i "tego czegoś" wymieniałem klocki, przewody i kolumny. Nie był to hi-end ale dobrej klasy hi-fi.

Zapędziłem się w tych swoich poszukiwaniach tak daleko, że muzyka zeszła na drugi plan. Najważniejszy był dla mnie dźwięk i jego niuansy-byłem

w swoim mniemaniu wielkim audiofilem.

Niestety życie potoczyło się tak, że musiałem wyzbyć się mojego zestawu i przez rok czy dwa nie słuchałem muzyki w sensie audiofilskim.

W chwili obecnej zaczynam od nowa.

Pierwsze zakupy już za mną (przyzwoita, budżetowa półka), kabelków zostało mi od czorta. Sprzęt ustawiony, płyta w odtwarzaczu, wciskam play

i ... znów słyszę muzykę. Zwracam uwagę na tekst, melodję, kompozycję itp.

I znów zaczynam zakupy. Tym razem kupuję płyty i pliki. Poznaję nowych artystów, wracam do starych. Zachwyciłem się najnowszą, swingową płytą Robbiego Williamsa.

Cieszy mnie muzyka, nie szukam dziury w całym i mam nadzieję, że tak pozostanie.

No, to fajnie.

Refleksja & konkluzja

Spokojnie bez ekscytacji!

Zaraz życzliwi koledzy z forum udowodnią CI, że muzyka nie ma prawa brzmieć na twoim systemie bo nie słychać pana, który zamiatał studio nagraniowe. Dowiesz się, że masz kiepski kabel, który maskuje wady kiepskiego systemu zamiast mieć super kabel, który obnaży jego słabości:D

A tak zupełnie na serio, coś w tym jest wielu ludzi zachwyca się dźwiękami zamiast muzyką czy instrumentami:) Ja cały wczorajszy wieczór zachwycałem się Aenima Tool'a, i ruszałem w rytm głową przy najświeższym albumie Slasha i Mylesa Kennediego.

Pozdrawiam.

Dobry sprzęt porusza całym ciałem a nie tylko głową.

Ja doskonale wiem, że na dobrym sprzęcie moja muzyka zagra inaczej, być może zagra nawet coś czego nie słychać teraz.

Problem tylko by nie tracić z oczu samej muzyki jak to było w moim przypadku.

Słyszę niedoskonałości mojego zestawu, ale przede wszystkim słyszę muzę.

Zachwyciłem się najnowszą, swingową płytą Robbiego Williamsa.

Też ją bardzo lubię :) Miło czytać tu opinie zadowolonych ludzi ze zdrowym podejściem do muzyki. Powodzenia w odkrywaniu nowych nut i emocji!!! Płytą, która również bardzo mi się podoba jest nowa koncertowa płyta Georga Michaela. Sporo starych kawałków, bardzo dobra muzyka a przy okazji bardzo sympatyczne brzmienie!!

Dobry sprzęt porusza całym ciałem a nie tylko głową.

Jasne, że tak! Jak trzeba wnieść na trzecie piętro sto kilogramów, to porusza, oj porusza, a i głową się człek nakręci.

A George Michael to rzeczywiście. bardzo porusza... facetów :)

Dowiesz się, że masz kiepski kabel, który maskuje wady kiepskiego systemu zamiast mieć super kabel, który obnaży jego słabości:D

Dowie się też że "poniżej 6 tysięcy to syf", wiec przyjemnosci nie powinien miec żadnej :)

<br />Cieszy mnie muzyka, nie szukam dziury w całym i mam nadzieję, że tak pozostanie. <br />

Tak trzymaj kolego !

Czyli jesteś szczęśliwym człowiekiem.

Do czasu ;)

I właśnie tego się obowiam że "do czasu". Bo ta choroba to ponoć nieuleczalna :)

I właśnie tego się obowiam że "do czasu". Bo ta choroba to ponoć nieuleczalna :)

Zacznij robić prawidłowo testy porównawcze to "choroba" na pewno nie wróci. Chyba że chcesz żeby wróciła ? To rób testy po audiofilsku.

Pozdrawiam

Składaj sprzęt niekoniecznie sugerując się wartością poszczególnych elementów...bardziej ich prawidłową współpracą...i choroby nie będzie

No i bardzo dobrze ;) Bliższe jest mi Twoje podejście niż hardkorowo-audiofilskie. Balans, kolego ;)