Problem z Technics md100

Witam. Zakupiłem mini disc Technics md100 i mam pewien problem. Nagrywałem piosenki z odtwarzacza, a potem z komputera i po puszczeniu nagranej już dyskietki nic praktycznie nie słychać. Strasznie cicho jest to nagrane. Muszę na full dawać wzmacniacz żeby było cokolwiek słychać. Mini disc podłączałem do korektora i wzmacniacza. W obu przypadkach efekt jest ten sam. Proszę o pomoc. Pozdrawiam.

Jeśli podłączyłeś odtwarzacz bezpośrednio do wejścia MD i na wyświetlaczu widać było poziom wysterowania przy nagrywaniu i płyta została zakończona to powinno się odtwarzać tak samo jak się nagrywało, jeśli nie to oznacza uszkodzenie, zakładając że nie ma błędu podłączenia sprzętu bezpośrednio do wzmacniacza.

Sprawdź płytkę jeszcze na innym MD, czy tam odtwarza to poprawnie, jeśli tak to już wiesz . . . że kupiłeś bubla.

Sprawdzaj na we/wy analogowych, a potem na cyfrze.

Odtwarzacz nie był podłączony do MD. MD mam podłączone do korektora graficznego, a odtwarzacz do wzmacniacza. Sprzęt niby czyszczony i wszystko idealnie miało działać. Sam gość ma same pozytywne opinie to nie wiem dlaczego ewentualnie postanowiłby wcisnąć bubel. A jak ewentualnie podłączyć ten CD do MD, bo w CD są dwie czincze OUT to jakby to podłączyć do MD ?

nie twórz 2 tematów

wyjście out z cd na wejscie in md

reszta w temacie tamtym

Miałem, przez wiele lat ten odtwarzacz MD technicsa. Najprościej, łączysz przewodem optycznym wyjście z CD do wejścia w MD i nie może się źle nagrać - chyba że MD jest padnięty. Mało tego, ten MD (pewnie jak większość MD) ma taką funkcję, że włączasz go w tryb zapisu na pauzie i włączenie płyty w CD (czyli pojawienie się sygnału na przewodzie optycznym) powoduje rozpoczęcie zapisu.

To co tworzysz, w swych połączeniach, czyli wzmacniacze, korektory itp to chyba pomyłka z Twej strony, no chyba, że chcesz zapisywać sygnał z tunera lub magnetofonu :-) to wtedy tak.

Połączenie Cd i MD bezpośrednio kablem optycznym zapewnia przerzucanie sygnału cyfrowego.

Dokładnie tak nagrywam.

Łącząc analogowo czasem się okazuje, że np na pierwszych Zeppelinach są ... trzy utwory:-)

Z kablem optycznym zawsze jest ok.