Programy do archiwizacji płyt

Szukam dobrego programu do archiwizacji płyt . Przymierzam się do Music Collectora . Może mi ktoś powiedzieć czy warto , i co o nim myślicie . A może jakieś inne macie propozycje. Jestem ciekaw waszych opinii .

Mam od kilku lat i jestem bardzo zadowolony.

A discoqs? Mam i nie narzekam. Odpalam telefon np. na giełdzie i wiem co mam, bo czasami sam się już gubię......

Najpierw trochę forumowej historii - chronologicznie:

Sam w swoim czasie też szukałem, ale póki co skończyłem na Excelu (pełna kolekcja, ale tylko dane podstawowe) + discogs (wielu płyt brakuje, a dopisywanie niestety jest czasochłonne).

Każdy z testowanych programów czymś mnie irytował (głównie dlatego, że większa część moich zbiorów to klasyka, wyjątkowo niewdzięczna do katalogowania). Możliwe, że powinienem zrobić kolejne podejście, w końcu soft jest stale rozwijany...

EDIT. Suplement: jeden z polecanych w wątkach programów, tj. CATraxx, jest już martwy, więc można go wykluczyć z konkurencji:

Wielkie dzięki . Trochę poćwiczyłem tego Collectora i myślę ,że jest dość przyjazny . Prosty w obsłudze . Ale przejrzę te linki .

foobar2000

Czy on jest do archiwizacji płyt?

KIlka dni temu właśnie zakupiłem Collectora . Zacząłem wgrywać płyty . jest już 400 szt. Zostało ponad 2000 szt. Program jest naprawdę fajny i ma wiele możliwości . Prosty w obsłudze . Polecam go , bo naprawdę jest przyjazny i chyba jest w stanie spełnić wymagania każdego kolekcjonera plyt. Pozdrawiam

Na dzień dzisiejszy Music Collector nie kosztuje już 40Euro, jak to ktoś w innym wątku pisał, a 120zł...rocznie.

Ich z tymi abonamentami pokoperkowało, za niedługo będzie abonament na oddychanie.

Zna ktoś jakiś dobry program może być płatny, ale bez abonamentu?

Mile widziane free, ale najlepsze będą pewnie płatne

 używam discogs i lepszego nie potrzeba

Niestety discogs wciąż jest kiepskim rozwiązaniem dla kolekcjonerów poważki.

Raz, że w tej dziedzinie jest najwięcej braków w dyskografii; dwa, struktura bazy danych jest słabo dostosowana do specyfiki nagrań klasycznych. Do tego brak ustalonego standardu i w opisówce panuje paskudny bałagan.