Propozycje na nowe standardy jazzowe.

Skoro dyskusja na temat standardów jazzowych nadal trwa to może zastanowilibyśmy się jakie mogłyby być nowe standardy wywodzące się z melodii,piosenek czy tematów muzycznych jeszcze przez jazzmanów nie wykorzystanych.Przecież te klasyczne standardy grywane od lat to przeboje tamtych czasów.W latach 90 Hancock nagrał płytę "New Standard" w której użył nowych piosenek jako standardów.Od kilku lat jazzmani często używają piosenek rockowych jako standardów (np. Metalliki- Bad Plus,Możdżer).Inna sprawa na ile to jest potrzeba muzyczna a na ile komercyjna.A więc proponuję zabawę polegającą na wysuwaniu propozycji tytułów aktualnych przebojów ( czy tych sprzed lat),które można by podsunąć muzykom do zagospodarowania.Może nas czytają?

Na pierwszy ogień proponuję piosenki Starszych Panów.Wasowski to genialny kompozytor jazzowy.Gdyby żył w USA to miałby tam swój songbook.

Kiedyś Karolak nagrał taką płytę.

Wojciechu, standardów jest tysiąc, więc starczy dla wszystkich - do wyboru do koloru! Zresztą czy to koniecznie musi być standard, żeby jazzmani zagrali piosenkę na jazzowo? Nie musi! Co tam piosenki Starszych Panów! Przyszłość polskich standardów widzę w disco polo - to chyba najpopularniejszy gatunek w kraju nad Wisłąi Tam widzę potencjał... i przyszłość '-)

Przyszłość polskiego hiendu też widzę w disco polo - w zasadzie zakładka hiendowa to jak najbardziej disco polo.

Zapomniałem o piosenkach Szpilmana.Uri Caine pięknie je nagrał.

Marek

Nie jest tak źle.Mam nadzieję,że trochę piosenek się znajdzie.Chodzi nie tylko o polskie.

Jak zaproponował i udowodnił MarkN, "standard" da się zrobić praktycznie ze wszystkiego. Mnie kiedyś rzucił się na ucho ten kawałek:

Myślę sobie - skądś to znam. Ale chyba w innej wersji. Ta jest genialna!

Każda dobra kompozycja może być standardem. Standardem staje się, gdy jest grana, a jest grana - gdy jest dobra!

też sądzę, że Starsi Panowie to polski songbook. Płyta wspomniana przez Wojciecha jest przeurocza.

A co słychać u Bogdana?

Kupiłem sobie kiedyś płytę z "największymi przebojami" Matuszkiewicza. Tam każdy utwór to super standard !!!

Niestety płyta bardzo słaba pod każdym względem - poza oczywiście kompozycją.

Z chęcią kupił bym taką w dobrym jazzowym wykonaniu...

Od wielu lat usiłuję muzyków jazzowych namówić na wprowadzenie do swego repertuaru utworu, który nieomal 60 lat temu grywałem w stylu be-bop na grzebieniu lub na butelce. Utwór ten w pełni zasługuje na to, aby stał się standardem jazzowym - został skomponowany prawie 150 lat temu,był jeszcze niedawno bardzo popularny, jest melodyjny i rytmiczny.

Niestety nikt nie chce go grać, bo młodzi go nie znają i nie wiedzą o co chodzi, a starszym źle się kojarzy.

Zupełnie nie rozumiem dlaczego, bo przecież nagrał go nawet Toscanini

Na tubce znalazłem tylko dwie jazzowe interpretacje tego międzynarodowego (ale niestety jeszcze nie jazzowego) standardu

ale w swoich zbiorach mam jeszcze piękne jego wykonanie Grappelliego, który pierwszą część gra w rytmie walczyka mussette, ale później swinguje jak Bóg przykazał.

Za ten standard to już dziękujemy.Standard wyprowadzić!

Podobnie jaki i innemu standardowi "Haj li haj lo".