pulsujący przydźwięk o wysokiej częstotliwości - głowa puchnie

Project 5.1 podłączony do Graham Sleeve AMP i dalej do lampy.

Na chacie nr 1 grało cudnie i bezproblemowo.

Po przeprowadzce na chatę nr 2 jest problem. Mianowicie gramofon lub przedwzmacniacz (lub obydwa) generują dziwne zakłócenie, bardzo wysoki pisk o pulsującej amplitudzie. Narasta i zanika w dość szybkim tempie. Przy podniesionej igle słychać bardzo wyraźnie, Podczas grania przebija przy cichych fragmentach, Pisk jest składową sygnału , to znaczy narasta wraz z pogłaśnianiem wzmacniacza.

Generalnie frajda z grania - mocno ograniczona :(

Sprawdziłem kabelek uziemiający, który jest wkręcany w przedwzmak. Po odłączeniu pulsowanie , przydźwięk, szumy są bardzo duże. Po dotknięciu do obudowy brudy znikają ale zostaje w tle ten cholerny wysoki pulsujący przydźwięk. Jeżeli dotknę obudowy przedwzmaka ręką - przydźwięk znacznie cichnie ale gdzieś tam w tle jest.

Na cd nie ma tego problemu, aczkolwiek przy ciszy i mocnym podkręceniu wzmaka (nierozsądnie mocnym) słychać to samo pulsowanie bardzo cicho. Jednak przy zwykłym odsłuchu nie stanowi problemu.

Dodam, że gniazdka tutaj nie mają bolców uziemiających.

Macie jakieś koncepcje?

pozdrawiam

Lugo

Project 5.1 podłączony do Graham Sleeve AMP i dalej do lampy.

 

Na chacie nr 1 grało cudnie i bezproblemowo.

 

Po przeprowadzce na chatę nr 2 jest problem. Mianowicie gramofon lub przedwzmacniacz (lub obydwa) generują dziwne zakłócenie, bardzo wysoki pisk o pulsującej amplitudzie. Narasta i zanika w dość szybkim tempie. Przy podniesionej igle słychać bardzo wyraźnie, Podczas grania przebija przy cichych fragmentach, Pisk jest składową sygnału , to znaczy narasta wraz z pogłaśnianiem wzmacniacza.

 

Generalnie frajda z grania - mocno ograniczona :(

 

Sprawdziłem kabelek uziemiający, który jest wkręcany w przedwzmak. Po odłączeniu pulsowanie , przydźwięk, szumy są bardzo duże. Po dotknięciu do obudowy brudy znikają ale zostaje w tle ten cholerny wysoki pulsujący przydźwięk. Jeżeli dotknę obudowy przedwzmaka ręką - przydźwięk znacznie cichnie ale gdzieś tam w tle jest.

 

Na cd nie ma tego problemu, aczkolwiek przy ciszy i mocnym podkręceniu wzmaka (nierozsądnie mocnym) słychać to samo pulsowanie bardzo cicho. Jednak przy zwykłym odsłuchu nie stanowi problemu.

 

Dodam, że gniazdka tutaj nie mają bolców uziemiających.

 

Macie jakieś koncepcje?

 

pozdrawiam

Lugo

Oj, chyba będzie trudno. Jakieś wzbudzenia i/lub problemy od strony zasilania sieciowego. Kilka wstępnych pytań i ruchów.

Pierwsze pytanie - jaka to jest dokładnie wkładka gramofonowa.

Drugie - dlaczego w ogóle masz jakiś śladowy pisk na wejściu CD wzmaka, skoro powstaje on na połączeniu grama i pre, czyli wchodzi do wzmaka innym niż CD wejściem? Odłącz w ogóle pre gramofonowe od wzmaka i zobacz, czy dalej masz ten śladowy pisk od strony wej. CD - powinien zniknąć, bo to chyba tylko drobny przesłuch z wej. wzmaka , do którego podłączony jest pre grama. Jeśli ten drobny ślad pisku zniknie, to rzeczywiście problem powstaje na styku wkładka-gram-pre.

Trzecie. Odłącz w ogóle CD, wyłącz je w ogóle z sieci. Wyjmij wtyczkę z sieci. W ogóle powyłączaj w mieszkaniu na chwilę wszystko z sieci 230 V z wtykami sieciowymi włącznie !!, szczególnie urządzenia cyfrowe - komp, TV itp. Zostaw tylko gram, pre i wzmak. Zbadaj sytuację i opisz wyniki.

Dzięki za zainteresowanie problemem.

Po kolei:

wkładka Ortofon Blue. Kiedy podnoszę ramię zakłócenia narastają. A już gdy dotknę kabli przy wkładce to wręcz eksplodują.

Wyłączenie wszystkiego niczego nie zmieniło. Jednak kompletny test mogę zrobić gdy chwilowo nie będzie na górze lokatorów :)

Masz rację, sygnał na innym wejściu to rzeczywiście przesłuch, ledwo słyszalny , bez znaczenia. Na innych wejściach idealna cisza (idealna jak na lampę)

Problem jest na osi wkładka - ramię - kable - przedzwmak - kable - wzmak.

Eksperyment - gra płyta , podniosłem ramię , odłączyłem kable od gramofonu. Przydźwięk przestał być słyszalny ALE nie zniknął! Przy podkręceniu jest dalej cichutko słyszalny!!! [jednak jakby tak zostało to przestałbym sie przejmowąc]

Eksperyment nr 2 - głośniki komputerowe. Wypiąłem jacka z kompa. ścisnąłem w palcach - TEN SAM PULSUJĄCY TON!

Draństwo siedzi w sieci a czuły gramofon je wyłapuje i wzmacnia!?!

Dzięki za zainteresowanie problemem.

 

Po kolei:

 

wkładka Ortofon Blue. Kiedy podnoszę ramię zakłócenia narastają. A już gdy dotknę kabli przy wkładce to wręcz eksplodują.

 

Wyłączenie wszystkiego niczego nie zmieniło. Jednak kompletny test mogę zrobić gdy chwilowo nie będzie na górze lokatorów :)

 

Masz rację, sygnał na innym wejściu to rzeczywiście przesłuch, ledwo słyszalny , bez znaczenia. Na innych wejściach idealna cisza (idealna jak na lampę)

 

Problem jest na osi wkładka - ramię - kable - przedzwmak - kable - wzmak.

 

Eksperyment - gra płyta , podniosłem ramię , odłączyłem kable od gramofonu. Przydźwięk przestał być słyszalny ALE nie zniknął! Przy podkręceniu jest dalej cichutko słyszalny!!! [jednak jakby tak zostało to przestałbym sie przejmowąc]

 

Eksperyment nr 2 - głośniki komputerowe. Wypiąłem jacka z kompa. ścisnąłem w palcach - TEN SAM PULSUJĄCY TON!

 

Draństwo siedzi w sieci a czuły gramofon je wyłapuje i wzmacnia!?!

Eksperyment – rozumiem, że odłączyłeś kable od strony gramofonu, a wisiały na wejściu wzmaka – wniosek – najwyraźniej same kable działały jak antena na tym konkretnym wej. wzmaka? Bo przecież na wejściach wzmaka bez wiszących na nich kabli nie masz tego pisku?

Eksperyment nr 2 – rozumiem, że głośniki komputerowe mają własny wzmacniacz, więc i ta niezależna (rozumiem, że zupełnie niezależna?) przecież instalacja łapie to coś siejącego z powietrza? lub tej samej sieci zasilania.

Czyli cała sprawa ma chyba szerszy kontekst niż sama instalacja gramofonowa?

Niesamowite, to rzeczywiście jest problem.

Jakaś stacja nadawcza w pobliżu? Krótkofalowiec? Jakaś skrzynka cyfrowej telewizji kablowej bardzo blisko? Może anteny telefonii komórkowej ?

Jakieś urządzenia tego typu podłączone blisko ciebie do tej samej sieci energetycznej?

Jakieś urządzenia u sąsiada? W piwnicach?

Jeśli to pochodzi z „powietrza” (szeroko rozumiane silne „radio”) a nie z sieci energetycznej, to chyba trudno to będzie wyeliminować.

A co z tym zerowaniem gniazdek energetycznych? Jak to nie ma bolców? A te ewentualne boczne styki zerujące w tych gniazdach? Rzeczywiście gniazda zupełnie nie mają zerowania?

kable wisiały podpięte pod przedzwmacniacz i dalej do wzmaka. Wiadomo, bardzo czułe, można "usłyszeć" własne palce dotykając koncówek.

Gdy gramofon gra i odłączę z sieci przedzwacniacz zapada cisza bez pisku. Więc przedwzmacniacz coś łapie od gramofonu i puszcza dalej. Sam przedwzmacniacz nie "sieje" co potwierdził eksperyment.

Nie mam pojęcia jakie urządzenia mogą być podłączone do sieci. Ruter komputerowy? Jak będę w domu zupełnie sam to wtedy zobaczę. Anteny GSM ani masztu radiowego w pobliżu nie ma na 100%.

Radiolinia której trasa jest w pobliżu?

Pozdro

A co z tym zerowaniem gniazdek energetycznych? Jak to nie ma bolców? A te ewentualne boczne styki zerujące w tych gniazdach? Rzeczywiście gniazda zupełnie nie mają zerowania?

 

Gniazda z uziemieniem są tylko w łazience i kuchni. W pokoju brak. Drewniany dom z lat 70-tych. Ogrzewany tylko elektrycznością. To jeszcze dodam, ze jestem w Norwegii :)

Router może siać i to nieźle. Kiedyś mieliśmy przy okazji odsłuchów podobny problem. Świergotało, na podobnej zasadzie kiedy coś się wzbudza. Winny był router.

Nie pomogę zapewne tym wpisem,miałem podobny przypadek dawno temu,skądś przytargałem Tuner satelitarny,

objawy były jak opisujesz,przenikliwe wysokie częstotliwosci,taki niekiedy na moment zanikajacy pisk.

Moja żonka twierdziła że nic nie słyszy,ja słyszałem:)

Odłączyłem wszystkie urzadzenia i pisk wydobywał się z samego tunera.

Chyba ze dwa miesiące się tak meczyłem,po czym tuner trafił na mój znany co niektórym forumowiczom PIENIEK koło garażu w którym tkwi zazwyczaj nie mniej osławiona SIEKIERA. :))

Sprawdź czy nie masz fazy na obudowie - chasis od spodu wzmacniacza.

A, doczytałem... w Norwegii :-) To wiatr :-)

Gniazda z uziemieniem są tylko w łazience i kuchni. W pokoju brak. Drewniany dom z lat 70-tych. Ogrzewany tylko elektrycznością. To jeszcze dodam, ze jestem w Norwegii :)

 

Jak ten Internet zmniejsza świat. Piękny kraj, pozdrowienia dla Wikingów.

Dzięki, pozdrowię wikingów :)

Zarówno router jak i tuner tv cyfrowej znajdują się 2-4 metry wyżej przedzielone tylko drewnianym szkieletem i podłogą, propagacja w drewnie może być niezła.

Jeżeli jednak okaże się że to nie to , skoczę do fiordu.

W betonowym mieszkaniu w Polsce miałem ruter wifi (wstyd sie przyznać) koło prawej kolumny na podłodze - gramofon niecałe 2 metry dalej niczego nie zbierał,

Sprawdź czy nie masz fazy na obudowie - chasis od spodu wzmacniacza.

 

chodzi o pre? w jaki sposób mogę to sprawdzić?

Spróbuj odwrócić wtyczkę sieciową w jednym z urządzeń o 180 stopni. Przy problemach z połączeniem masy może wystąpić taki efekt napięcia międzyfazowego pomiędzy urządzeniami połączonymi w przeciw-fazie.

Spróbuj odwrócić wtyczkę sieciową w jednym z urządzeń o 180 stopni. Przy problemach z połączeniem masy może wystąpić taki efekt napięcia międzyfazowego pomiędzy urządzeniami połączonymi w przeciw-fazie.

Faza nie ma nic z tym wspolnego?

Mialem problem przy polaczeniu TV "cabel" z pre gramofonu i wzmaka z bolcem ziemi

Okazalo sie ze mam pomiedzy "masami 110V - musialem nabyc seperataor galwaniczny do anteny aby rozdzielic te petle mas !!!

Zjawisko ustapilo ,polecam,

TAD