rozterki przeciętnego audiofila

Witam. Mam dylemat i szukam kolumn do metrażu 12m2. Budżet skromny, bo tylko 3k i pod warunkiem sprzedaży obecnych Audience 42, które satysfakcjonują mnie w swoim przekazie, lecz przydałaby się większa szczegółowość i precyzja. Szukam czegoś co pozwoli wykorzystać 30W klasy A z mojej końcówki lepiej (Accuphase P-260). W chwili obecnej budżet to 2k i dwa monitory przyciągają moja uwagę najbardziej. Nie wiem, czy słusznie biorę pod uwagę łatwość wysterowania przyszłych monitorów i moje typy w przeciwieństwie do Audience 42 takie są.

Konkretnie to Monitor Audio RX2 i Tannoy Revolution XT6 z

Trochę w gorącej wodzie kąpany jestem, bo zapewne lepiej sprzedać Dynki dozbierać i zakupić coś co naprawdę zadowoli na lata.

Przy takim scenariuszu stają się osiągalne ciekawsze konstrukcje, dlatego proszę o sugestie i porady na jakich monitorach się skupić?

Repertuar muzyczny szeroki, bo przyswajam wszelkie ambitne granie. Polubiłem średnicę Dynaudio, więc nasycona i plastyczna wskazana, ale właśnie.. te wysokie tony. W tych Audience są na piątkę z plusem, słodkie i dźwięczne, ale mnie już chyba mdli od nich i brakuję mi powietrza i większej precyzji. Wiadomo, że taka skrzynka ogranicza najniższe pasmo, ale niedomagania Dynek uzupełniłem subem Rel Quake i bardzo dobrze spełnia swoje zadanie.

Gdy tak teraz piszę to przyszło mi na myśl, aby nie było jak w tym przysłowiu "zamienił stryjek siekierkę na kijek" to powinienem chyba najpierw zainwestować w dobre źródło i w końcu kupić prawdziwe pre. Dynki grają super i aby wycisnąć z nich max to wypada zadbać o odpowiednie towarzystwo, więc może zainwestować fundusze w źródło lub pre?

Jeszcze kilka dni temu była aukcja Audiolab'a 8200Q. Wiem też, że Nostromo na pewno do wymiany, tylko na co?

Doradźcie z jakiej strony najlepiej podejść do tematu, aby czerpać większą satysfakcję z odsłuchu.

Dzięki i pozdrawiam.

Temat nieaktualny z powodu zmiany pewnych priorytetów życiowych.

Za niedługo będę wystawiał moje klamoty na znanym portalu aukcyjnym.

Szybko machnąłeś dzieciaka :D godzina ci wystarczyła hehe

Nie ma, jak się pośmiać z samego rana!

Another one bites the dust

Polubiłem średnicę Dynaudio, więc nasycona i plastyczna wskazana, ale właśnie.. te wysokie tony. W tych Audience są na piątkę z plusem, słodkie i dźwięczne, ale mnie już chyba mdli od nich i brakuję mi powietrza i większej precyzji. Wiadomo, że taka skrzynka ogranicza najniższe pasmo, ale niedomagania Dynek uzupełniłem subem Rel Quake i bardzo dobrze spełnia swoje zadanie.

 

Gdy tak teraz piszę to przyszło mi na myśl, aby nie było jak w tym przysłowiu "zamienił stryjek siekierkę na kijek" to powinienem chyba najpierw zainwestować w dobre źródło i w końcu kupić prawdziwe pre.

Żeby nie było siekierki na kijek to musisz posłuchać Dynek i nowych kolumn razem, zostawić lepsze dla Ciebie. Inaczej takie ryzyko nie ma sensu. Tannoye tej serii nie mają średnicy jak Dynaudio, mimo że grają bardziej średnicą to jest to zupełnie inne granie, jedyne co je łączy w tej średnicy to duża scena i powiększony pierwszy plan. W Tannoyach dźwięk średnicy jest przede wszystkim bardzo czysty i gładki a w Dynaudio jest nasycony, wielobarwny, kolorowy. Pod względem barwy Dynaudio (czy też niektóre inne mało znane kolumny) to zupełnie inna bajka, a szczegółowość wcale nie jest odczuwalnie gorsza, tym bardziej że te najmniejsze Dynki mają dość sporo góry. Pamiętaj że w większości ludzie u nas patrzą na Tannoya przez pryzmat starych Mercury, stąd mylne skojarzenie z tą marką, a Dual Concentric to nie ciepło tylko neutralność. Z Monitor Audio mógłbyś poszukać monitorków serii Gold, na Silver nie ma sensu moim zdaniem, nie po Dynaudio.

Moja decyzja nie jest z powodu rzekomo nowo zainicjowanego życia, bo żeby do tego doszło potrzeba dwoje dorosłych ludzi najlepiej przeciwnej płci. Po prostu z perspektywy czasu dociera do mnie ile właśnie tego cennego czasu poświęcam na całe to zasłuchiwanie się w mniej lub bardziej szczytnej muzie, której poziom oraz jakość to dodatkowy czynnik różnie angażujący. Pomijam, że przemysł muzyczny jest na usługach pewnej grupy wpływów i programem inżynierii społecznej na potrzeby której tendencje jak Loundess War, czy zakazany strój 432Hz mają swoje podwójne dno. Poruszano te kwestie obszernie na tym forum i każdy posiada swoje zdanie, więc nie zamierzam uzasadniać sowich przekonań, ale należę do osób zadających sobie egzystencjalne pytania i zakończę truizmem, ale jakże prawdziwym: "(...) marność nad marnościami. Wszystko marność".

To chyba się trzeba o Ciebie zacząć martwić...???

Pragnę zaznaczyć, że mojej decyzji towarzyszy pełnia świadomości i zdrowia :)

Pozdrawiam.

Jak nic pasuje mi tu dodać..

Dla wszystkich z rozterkami..;)

Jak nic pasuje mi tu dodać..

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Dla wszystkich z rozterkami..;)

Audiofil nie może być szczęśliwy. Może tylko udawać przed otoczeniem że jest szczęśliwy ;-).

Muszę przyznać, że pomimo mojej najeżonej postawy wobec przemysłu muzycznego i nie tylko.. to w całym tym interesie są artyści nad którymi warto się pochylać.. więc klocki zostają i tego audiofilskiego bzika będę rozwijał. :-) Oczywiście na miarę możliwości oraz w pełni rozsądku i roztropności, bo podobnie jak dla każdego z Was muzyka zawsze była ważnym elementem mojego życia i jej piękno oraz fenomen w jakiś sposób inspiruję i nakręca do życia. Wiem, że dziwnie to wszystko wygląda, ale tytułowe rozterki nie miały dotyczyć moich wewnętrznych perturbacji i pojawiły się tylko z powodu wyprzedzenia myśli, jakkolwiek to brzmi :-)

Wracając do meritum to obecne monitorki zostają, bo takiej przyjemności nie miałem z żadnych poprzednich kolumn. Intuicja podpowiada mi, że najsensowniej byłoby zainwestować w dac, więc jaki warto kupić do 2,5k? Miałem możliwość posłuchać Hegla HD12 i 25 u siebie i nawet wpasował się w system i podobało mi się, więc może coś grającego jak Hegel i podobnie? Moim zamiarem jest dodać więcej powietrza i otwartości dźwięku, aby stał się bardziej transparenty.

Liczę na Wasze doświadczenie i chęci :)

Pozdrawiam.

Nie pij tyle.

Nie piję od 3 lat i nie miałem nigdy z tym problemu, poza tym świat na trzeźwo jest dużo bardziej interesujący.

ok, wszyscy się pośmiali, ale jak dotąd tylko Don111 popełnił merytoryczny wpis, więc nadal czekam..

Kolumn nie sprzedawaj. Może nagle Cię najdzie na przykład na ornitologię. Po wyjęciu głośników będą dwie luksusowe budki dla ptaków.

Nigdy nie wiadomo co przyniesie następny dzień...

Moja decyzja nie jest z powodu rzekomo nowo zainicjowanego życia, bo żeby do tego doszło potrzeba dwoje dorosłych ludzi najlepiej przeciwnej płci. Po prostu z perspektywy czasu dociera do mnie ile właśnie tego cennego czasu poświęcam na całe to zasłuchiwanie się w mniej lub bardziej szczytnej muzie, której poziom oraz jakość to dodatkowy czynnik różnie angażujący. Pomijam, że przemysł muzyczny jest na usługach pewnej grupy wpływów i programem inżynierii społecznej na potrzeby której tendencje jak Loundess War, czy zakazany strój 432Hz mają swoje podwójne dno. Poruszano te kwestie obszernie na tym forum i każdy posiada swoje zdanie, więc nie zamierzam uzasadniać sowich przekonań, ale należę do osób zadających sobie egzystencjalne pytania i zakończę truizmem, ale jakże prawdziwym: "(...) marność nad marnościami. Wszystko marność".

Loudness war to dopasowanie rynku muzycznego do przeciętnego słuchacza ze słuchawkami za 20 zł i wieżą "hajfi tru dajnamik sałnd mp3 dekomprejszyn algoritm.". Niestety taka prawda.

A z tą częstotliwością ciekawy temat. Raczej ciekawostka niż teoria spiskowa. Nikt tego stroju nie zakazał. Graj nim jak chcesz do woli. Dobili na równo do 440 i tyle :P

Loudness war to dopasowanie rynku muzycznego do przeciętnego słuchacza ze słuchawkami za 20 zł i wieżą "hajfi tru dajnamik sałnd mp3 dekomprejszyn algoritm.". Niestety taka prawda.

A z tą częstotliwością ciekawy temat. Raczej ciekawostka niż teoria spiskowa. Nikt tego stroju nie zakazał. Graj nim jak chcesz do woli. Dobili na równo do 440 i tyle :P

A dopasowanie rynku drucików w sieci 230V 50Hz (bezpieczników sieciowych) to dopasowanie do "wykwintnych" słuchaczy ze słuchawkami za 20kPLN i wzmacniaczem mocy, który trzeba ratować przewodami, bezpiecznikami i listwami sieciowymi. . Taka raczej ciekawostka niż teoria spiskowa.

i wzmacniaczem mocy, który trzeba ratować przewodami, bezpiecznikami i listwami sieciowymi. . Taka raczej ciekawostka niż teoria spiskowa.

Oraz Kąąądycyonerem ratować tego "wyrafinowanego" Hajenda koniecznie trzeba, bidoczek sam sobie w tej miejskiej dżungli 230Voltowej nie da rady, łoj nie da i nie zagra.

Panowie nieźle się zapędzacie w swojej negacji wszystkiego poza "dużą wieżą".

Błędny wniosek i pochopny. A gdzież to a gdzież napisałem cokolwiek o "przewagach' wieży???

Zawsze zaznaczam, że porządny wzmacniacz z solidnym zasilaczem nie potrzebuje takich zbędnych diwajsów.