Sklepy w Londynie

Witam, w wakacje mam ziamiar wybrać się do Londynu. Chciałbym pokupować sobie trochę płyt, jednak nigdy jeszcze nie byłem w Londynie i nie wiem gdzie najlepiej szukać ciekawych płyt. Czy może ktoś z forumowiczów może polecić mi najlepsze sklepy( byłbym bardzo wdzięczny za adresy).Interesuje mnie Jazz ( klasyka jak i nowsze nurty) , elektronica (Balearic, downtempo, disco-edits,house), soul , muzyka afrykańska i azjatycka i hip-hop. Chciałbym też dowiedzieć się jakie panują OGÓLNIE ceny używanych płyt winylowych i w których sklepach jest największy wybór. Pozdrawiam.

Na używane winyle jeżdżę do Notting Hill. Wychodząc z Portobello Road w prawo.

CD najlepiej w Oxfam. Na Ealing Broadway jest ciekawy muzyczno-literacki, także z winylami, ale z reguły kicha była.

Na notting hill poszaleli z cenami juz jakis czas temu, na stretham jest charity z dosc sporoa iloscia vinyli i cd, w sobote jest carboot na denham, przyjezdza tam koles z kilkoma tysiacami vinyli i ciagle ma "nowe", jest jeszcze SOHO no i hmv ma ostatnimi czasy spora oferte czarnyh krazkow.

Poprawka - wychodząc z Portobello Road w lewo :)

Ten carboot mnie zainteresował - jeszcze się tam jakoś dostać gdy jestem z wizytą...

zawsze mozna poprosic tego u kogo sie jest z wizyta o podwiezienie, lepsze to niz po raz tysieczny zwiedzac te same miejsca w londynie ;)

Rzadko jestem w odwiedzinach - raczej służbowo...

Będąc na miejscu, sugeruję kupić Record Collector Magazine. W każdym numerze adresy sklepów w poszczególnych częściach Londynu (i innych miast również ) oraz pełna baza informacji o zbliżających się giełdach płytowych.

Wprawdzie ostatnim razem byłem tylko w święta zimowe i nie chodziłem po sklepach, ale mieszkałem w Londynie trochę i coś tam mogę polecić. Najlepszy sklep z muzyką klubową (ambitniejszą) to Phonica na Poland st. w samym sercu soho. Dawniej było tam mnóstwo sklepów w okolicy, ale zdechły. Na Berwick st. jest chyba jeszcze Sister Ray. Dawniej zawsze warto było pochodzić do sklepów video & music exchange (Berwick st., Notting Hill Gate, Greenwich). Nie wiem, ile z nich zostało. Z pewnością dużo nowej, ciekawej muzyki będzie w Rough Trade na Brick Lane. Przy okazji okolica super cool.

Te sklepy znam osobiście a pewnie jest kilka dobrych więcej.

Ja mieszkam w Londynie od 9 lat i napisze tak: najlepsze transakcje dokomuje na ebayu - nie ma lepszego zrodla do dobrych plyt. Ale jak chces to zawsze mozesz pochodzic po Ladku :)

Tez tak mialem, ale w koncu sie zmobilizowalem i troche zaczalem szperac po sklepach, nadal mozna wygrzebac sporo fajnych plyt za tzw £

Ja mieszkam w Londynie od 9 lat i napisze tak: najlepsze transakcje dokomuje na ebayu - nie ma lepszego zrodla do dobrych plyt. Ale jak chces to zawsze mozesz pochodzic po Ladku :)

Fajnie masz. Ja nie mieszkam od 10 ;)

Fajnie masz. Ja nie mieszkam od 10 ;)

hehehe

juz zmeczony jestem - metro wyciaga ze mnie cala energie :)

To fakt, metro jest przygnebiajaco- meczace, na szczescie nie korzystam.

To fakt, metro jest przygnebiajaco- meczace, na szczescie nie korzystam.

Ja staram sie jezdzic rowerem kiedy moge - ale do pracy mam 22km wiec tylko gdy nie pada no i nie zima... Zajmuje tyle samo czasu co metrem :)

Jak to pewien rosjanin powiedzial: " u nas 11 miesiecy sniegu a pozniej to juz tylko lieto, lieto i lieto" tak i tu ciagle piekna pogoda, to sie tym rowerem nie najezdzisz. ;)

Jak to pewien rosjanin powiedzial: " u nas 11 miesiecy sniegu a pozniej to juz tylko lieto, lieto i lieto" tak i tu ciagle piekna pogoda, to sie tym rowerem nie najezdzisz. ;)

No ze 2 razy do roku sie uda ;)

ja jeździłem ciągle rowerem. z hoxton na parsons green. coś z 12 km w jedną ;) przez cały rok, Lodnyn idealny na rower.

Kierowcy maja odmienne zdanie, zastanawiam sie kiedy wreszcie rowerzysci zaczna placic road tax i ubezpieczenie. Ostatnio mi jeden upierniczyl lusterko i sie rozmyl zanim wysiadlem z samochodu.

Jeden na tysiąc. Współczuję, ale nie ma to żadnego znaczenia dla rosnącego ruchu rowerowego. Poza tym powinieneś napisać "niektórzy kierowcy" :)

Powinny powstac drogi dla rowerzystow, bo w tej chwili jest chaos, a co do "niektorych" to dosc znan jest milosc wzajemna miedzy kierowcami vanow a rowerzystami. Ale sam nie przepadam za kierowcami vanow. Fakt jest taki, ze londyn jest przeladowany, infrastruktura tego miasta nie jest przygotowana na taka ilosc mieszkancow.

Ja bym zbanowal kierowcow w centrum :)

Mam do pracy troszke wiecej niz 12km - dokladnie 22km czyli 44 w obie strony i w tym tygodniu uzylem metra tylko raz ;)

Kierowcy placa roadtax, do tego congestion charge i jeszcze musza uwazac na rowerzystow nie myslisz ze to troche niesprawiedliwe?

Mysle ze nie :)

Gdyby byli zbanowani z centrum to nie musieli by placic congestion charge :)))

Sam jezdze autem ale uwazam ze rowerzysci w centrum Londynu powinni byc uprzywilejowani.

Zdajesz sobie sprawe z tego, ze sie tak nie da, a co do platnosci to skoro jezdzisz po tej samej drodze co ja to powinienes ponosic takie same koszty, no moze nie takie same ale tez jakies, dlaczego rowerzysci sa uprzywilejowani, zdaje sobie sprawe z faktu, iz jest to metoda naklaniania kierowcow do przesiadki na rower ale nie zawsze sie da. Zboczylismy mocno z tematu. Dobrze by bylo sie dzielic wiadomosciami na temat zrodelek vinylowych bo wysychaja.

Lodnyn idealny na rower.

Tak przyjaznego miasta dla rowerzystów nie ma nigdzie , no może jeszcze Amsterdam i cała Holandia.

Sam jezdze autem ale uwazam ze rowerzysci w centrum Londynu powinni byc uprzywilejowani.

Ależ są , co prawda piesi na pasach mają większe przywileje ale rowerzyści mają trochę pod górkę z uwagi na wysiłek...

 

 

Tak przyjaznego miasta dla rowerzystów nie ma nigdzie , no może jeszcze Amsterdam i cała Holandia.

 

 

 

Ależ są , co prawda piesi na pasach mają większe przywileje ale rowerzyści mają trochę pod górkę z uwagi na wysiłek...

Musialbys troszke pojezdzic po centrum to zmienilbys zdanie ;)