Szukam niebiańskiego brzmienia!

Szanowni Państwo

Chciałbym poczuć coś więcej niż li tylko świergot przesycony „górną” influencją niby większość tych nieszczęsnych nagłośnień. W gruncie rzeczy chodzi mi o dźwięk na wyrost, przetykany dostojeństwem, rezonansem falistym i pełnym, monumentalnym brzmieniem jako sen w bezruchowym zachwycie, bo oddalony ma być od realizmu wegetatywnie nudnego. Nie mam zamiaru tylko słuchać, chciałbym również przeżywać… te utwory najwyższego autoramentu – klasykę - pianina i arfy, lutnie orientu, osobliwe, instrumentalne obłędy geniuszy….

Trzeba zajść w te tony w głąb, aby przejść w ich posiadanie, uzdatnić się do polotu, tu dźwięk jednak przestaje mieć znaczenie, bo zaczyna się twórczość. Które kolumny okażą się być na tyle pomocne, by dźwięk rozlegle rozlewał się po pomieszczeniu, zakradał się nielegalnie w każdy zakamar, aby ta przestrzeń lecąca przekroczyła rubieże fizyki i wyolbrzymiła się w coś na podobieństwo szkwału? Takie życzenie może okazać się nazbyt trudne do spełnienia, zatem radziłbym wycofać się od razu z tanią i lichą tandetą szachrajów – profani nie mogą wiedzieć o czym mówię. Wara utylitaryzmowi! Sama jakość dźwięku wszakże nie jest tu priorytetem, tu chodzi o panoramiczną masę tonalną, niezależnie od akustyki – czyniąca cuda rozprzestrzenianiem się, pożerającą przestwór, chcę czuć w istocie, że jestem w filharmonii, choć prowizorycznej i cichszej. Więcej – chcę dojść na granice zaświatu – dźwięk ma unosić.

Potraficie to zrozumieć? Albo chciałbym utonąć we dźwiękach jako falach morza, lecz nie być przygnieciony ani poturbowany nimi. Takie coś słyszałem w słuchawkach denona z najwyższej półki… ale nie chcę mieć tych klocków na głowie.

Kilka szczegółów:

- nie wiem jaka cena, przecież niezliczona ilość łajdaków nielichych was oszukuje marnym brzmieniem za solidną monetę, ani nie ma co przesadzać, zatem do 5000 za sztukę…

- wzmacniacz posiadam – ze wszystkich modeli kiedyś wybrałem HK990, - kawał enigmatycznego złomu, przez zrodzoną dziko skłonność do niewyrażalności impresji podczas odsłuchu wybrałem go spośród marantzów, denonów i innych tańszych pustaków.

- kolumny mają być małe- o to jest dosyć ważne – podstawkowe – jak pomniki na postumentach albo do zawieszenia.

Niebiańskie brzmienie..tylko w Niebie.

Na to nie ma guru.Trzeba samemu kombinując i doświadczając.Zabawa na całe życie.

Polecam haloperidol.

He He, to chyba nie to forum. Tu się pisze o przyziemnym graniu. Proponuję napisać jeszcze raz post ale jeszcze przed wciągnięciem ;)

Po takim towarze boombox wystarczy...;-)