trebliG

Pewnie nadal zbierają na budowę... W moim rodzinnym mieście jest taki kościół, na którego budowę zbierają już 34 lata ... i końca nie widać.

Bądź pozdrowiony! Z Panem T. mam podobnie, dopiero po czterdziestce zaczął mi się przyjemnie czytać. Choć ostatnio wolę słuchać - audiobook w interpretacji Krzysztofa Gosztyły absolutnie doskonały jest!

Tymczasem SB-eccy mocodawcy jarosława rajmundowicza kłamczyńskiego trzymają się mocno. Na przykład taki Kujda. Wyrzucony przez Tuska z prawie już wszystkich otrzymanych od pisu stołków w zarządach, funduszach i spółkach SBecki agent K. Kujda ma szykowane przez wodza i partię mięciutkie lądowanie z powrotem do pisowskiej krwawicy zwanej "Srebrna" na fotel prezesa. Facet zastąpi w trzymaniu łapy na całym pisowski zapasie szmalu na ciężkie czasy ... swoją żonę, która prezesowała w "Srebrnej" w jego zastępstwie od 2015, od kiedy Kujda porzucił ten stołek i zaczął opływać w zaszczyty, stanowiska, apanaże i honory w pisowskiej Wolsce. Jakoś wodzusiowi kompletnie nie przeszkadza SBcka przeszłość tego indywiduum. Może właśnie on (lub jego oficer prowadzący) trzyma w garści te prawdziwe, niesfałszowane teczki "Balbiny"? Jak myślicie? Bo Lech Kaczyński przewraca się pewnie w grobie z taką częstotliwościową, że można by z niego generator zrobić do zasilania całego Wawelu i okolic...

Coś w tym jest.

Tak samo jak ogromną większość wojen i przedtem i potem. Chyba współcześnie tylko komuniści wywoływali wojny dla idei, którą była po prostu władza absolutna...

8 lat temu naszykowali, tylko nadal puste. Jakoś nie pykło.

Wawrzyk już zaczyna: "Adwokat Grodzki zwraca też uwagę na to, że Piotr Wawrzyk już wcześniej sam zgłosił się do prokuratury, wskazując, że jest na każde jej wezwanie.... Piotr Wawrzyk od chwili zatrzymania współpracował z organami ścigania – dodaje." Tym bardziej, że nie może liczyć chyba na żadne wsparcie partii, bo sam naszczalnik kłamczyński się go publicznie zaparł w sejmie. Wie chłopak, że nikt mu do celi telewizora nie przyniesie, to zaczął przykładnie współpracować.

Jak już tak tych piewców socjalizmu przypominamy ( jak na razie z okresu stalinowskiego, gdzie za brak czynnego opłakiwania wielkiego wodza w strefie publicznej czekało niemiłe spotkanie z bezpieką ) to przypomnijmy tez pochodzące z połowy lat 70 słowa pewnego skromnego doktoranta w Instytucie Polityki Naukowej i Szkolnictwa Wyższego broniącego pracę doktorancką z dialektyki marskistowskiej i prawa socjalistycznego pod przewodem znanego ideologa komunistycznego, etatowego esbeckiego kapusia, członka kc pzpr i innych podobnych postalinowskich ciał kolegialnych w komuszej Polsce - Stanisława Ehrlicha w okresie odwilży gierkowskiej : „Państwo polskie odrodzone w roku 1918 było państwem burżuazyjnym. Ruchy rewolucyjne, które miały miejsce w latach 1918–1921, okazały się zbyt słabe, by naruszyć ustabilizowany już w okresie zaborów system społeczny” „Już w referacie KC na III Zjazd PZPR stwierdzono pojawienie się zjawiska naporu ideologii burżuazyjnej. Jednocześnie jednak podkreślona została zasada niestosowania metod administracyjnych w walce o ostateczny cel, jakim jest według słów Władysława Gomułki »całkowity triumf marksizmu-leninizmu jako jedynej metodologicznej podstawy nauki«” "Teza, że zaniedbanie wymogów ideologicznego bezpieczeństwa prowadzić musi do przechodzenia części środowisk akademickich (a także środowisk kulturalnych) do opozycji, co w efekcie końcowym prowadzi do jawnych konfliktów, wydawała się znajdować pełne potwierdzenie. (...) Takie właśnie stanowisko zajął już 19 marca 1968 r. W. Gomułka, przemawiając do aktywu partyjnego Warszawy. Stwierdził on m.in. »Przed niespełna 10 laty przy aktywnym poparciu klubu poselskiego naszej Partii Sejm obdarzył szkoły wyższe szerokim samorządem. Lecz komu wiele dano, od tego wiele trzeba wymagać. Szeroki zakres praw oznacza również wielki zakres odpowiedzialności za porządek na uczelniach, za niezakłócony rytm pracy dydaktycznej, za los młodzieży«. I takich kwiatków jeszcze wiele. I kto jest autorem tego marksistowsko - gomułkowskiego gniota? Jeszcze się nie domyślacie? Już Wam coś świta? Ciepło, ciepło, gorąco.... ....tak, kupcie sobie nagrodę, to sam wielki ódz i naszczalnik w jednej osobie - jarosław rajmundowicz kłamczyński!

"Czyste radości mojego życia" - Jan Smid "Przygody dobrego wojaka Szwejka" - Jaroslav Hašek "Biały Kieł " - Jack London "Drzewo i Liść" - JRR Tolkien "W księżycową jasną noc" - William Wharton. ... i jako dodatkowa: "Powrót z gwiazd" Stanisława Lema Super że o tej książce wspomniałeś, może nie jest dla mnie bardzo ważna, ale świetnie się ją czytało!

Na forum dużo o wielkich aferach to teraz będzie o małej aferce... superfagotowej. Co to fagot, na forum audiostereo chyba tłumaczyć nie trzeba. A superfagot? to też fagot tylko taki wart kilkaset tysięcy - wyrób zacnej firmy Heckel. A w sumie to nawet dwa takie superfagoty. Brzmi wariacko? Nic podobnego, sprawa prosta jak każde złodziejstwo, tylko ubrana w edukacyjno - pisowskie piórka. Była sobie szkoła muzyczna w pewnym mieście, nazwijmy je sobie roboczo Opole , a w niej jaśnie pani dyrechtór z pisowskiego nadania, podobno koleżanka samego Glińskiego, jej dyrektorska mość Magdalena Czercowy. Pani miała synka o cud talencie do fagotu, który to synek wypożyczył sobie od szkoły fagot za te kilkaset koła w celu rozwijania talentu. Drugi taki fagot za podobną kasę ozdabiał gablotę na ścianie tej szkoły muzycznej. Idylla. Lata mijały, dyrektorski syn zakończył szkoły i w świat wyjechał, ...a z nim oba fagoty. Został jeno pusty futerał i pusta gablota. Pani dyrektorka zapytana o instrumenty przedstawiła na radzie pedagogicznej dokumenty o skasowaniu wybrakowanych instrumentów, wycenionych ...uwaga... na 1,25 złocisza. No i wszystko piknie, tylko świat fagocistów raczej malutki jest i jeden z nich związanych ze szkołą wyczaił na pewnym serwisie aukcyjnym fagot wypisz wymaluj jak ten ze szkoły, wystawiony za ciężkie dziesiątki tysięcy euro, po specjalistycznej renowacji w renomowanej firmie Co lepsze, na pytanie skierowane przez szkolę do tej firmy skąd u ich skasowany szkolny instrument - firma przedstawiła dokumenty, w których jako właściciel - zleceniodawca renowacji widniał ... synalek pani dyrechtór, a co najlepsze - płaciło za tą renowację - ministerstwo kultury z naszej kasy, już sporo po dacie kasacji instrumentów... Ot taka zwykła, codzienna pisowska aferka złodziejska, jakich pewnie tysiące...

No to już się nie dziwię furii dudusia i szokowi w partii. Taki genialny plan był, już przekąski i owoce morza zamówili na kolację, zaraz miał wjechać duduś z flaszką oryginalnej belwederskiej, a tu psy weszły na kwadrat i wszystko szlag trafił...

Będzie z tym pewien problem, dottore. Bo dzięki wywindowaniu przez pisowskim mądrali cen drewna i pochodnych na poziom stratosfery i okolic, oraz braku możliwości sprowadzenia tegoż z putinolandu większość polskich producentów mebli robi teraz bokami, ma zatrzymaną produkcję, albo w milczeniu bankrutuje. Podobnie producenci stolarki okiennej czy drzwi. Nawet zakłady robiące europalety czy głupie skrzynki na jabłka ledwie dyszą.

Błąd nr 1 to cwaniaczki popełnili wzywając go do prokuratury w 2017. To był początek końca pis. Wymyślili sobie scenariusz, w którym Tusk będzie się chował za immunitetem europejskim albo w inny sposób będzie próbował uniknąć przesłuchania. Tymczasem facet wsadził tyłek w pociąg i bez oddzielnego wagonu czy żadnej widocznej ochrony, siedząc sobie wśród zwykłych pasażerów i udzielając wywiadów przejechał spokojnie do warszawskiej prokuratury. I chytry plan szlag trafił, bo prokuratura poprzednio informująca wszem i wobec o porażających dowodach na jego wszelkie zbrodnie tak naprawdę całe ziobro na niego miała. Za to PR sobie zrobił za friko taki, jakiego za żadne pieniądze by nie kupił. Błąd nr 2 to było wezwanie go przed komisję Amber Gold. Do momentu wezwania przed komisję cwaniaczkom udało się nakręcić i szeroko rozkolportować pomysł, ze Tusk jest w niej unurzany po uszy i będzie chciał za wszelka cenę uniknąć wnikliwych pytań i konfrontacji z porażającymi dowodami tego unurzania. No i Tusk udowodnił na oczach całego oglądającego narodu, że guzik z carycą na niego mają, a przy okazji udowodnił także, że spora cześć tejże przepytującej go komisji, to najdelikatniej mówiąc ... poważne deficyty intelektualne są. I to wszystko również za absolutne friko, rękami pisowskich "geniuszy" i w ich telewizji na dodatek. A potem to już było z górki...

Ja nie, ale połowa forum upierała się przy innej wersji prawa w Polsce...

Duda rozwiał właśnie wątpliwości co do tego, ile warte było poprzednie ułaskawienie obu przestępców. Całe Ziobro...