POMPONIUSZ

Muzyka, muzyka, po trzykroć muzyka!!!

Na moich półkach z płytami można znaleźć wszystkiego po trochu. Dyskotekę lat ’80 np. Fancy, Sandrę, Savage’a. Wykonawców z całej historii LP 3 czyli Petera Gabriela, Kate Bush, Dire straits, George’a Michaela, prince’a i wielu innych. Polskich wykonawców z tamtych lat też. Jazzowa kolekcja też nie mała. Jest ukochany Pat Metheny, Keith Jarrett, Shirley Horn i Jan Garbarek. Jest oczywiście też I swing I bossa nova. No I pozostaje klasyka. Tej jest trochę ponad 70 Cd i można znaleźć oczywiście Chopina, Bacha i Mozarta. Ale też i innych. Opery, koncerty i utwory na fortepian.
Jeżeli jednak miałbym wybrać coś z mojej kolekcji w podręcznym bagażu i zabrać na bezludną wyspę, to wziąłbym: Nokturny Chopina (w interpr. M.J. Pires), Koncerty fortepianowe Chopina (w interpr. K. Zimmermanna), Shirley Horn – „Here’s to life”, Charlie Hadena I Pata Metheny – “beyond the Missouri Sky”, Keitha Jarretta – “My Song”, Larsa Danielssona “Libera me”, Pink Floyd – “Dark Side of the Moon” I “The Wall”, Elli Fitzgerald – “The Rodgers & Harrt Songbook”, Rosy Passos – “Amorosa”, Edyty Geppert – „Pytania do Księżyca”,
Wojciecha Kilara "The portrait of a Lady", Enio Morricone "Cinema Paradiso". I którąś z pierwszych czterech płyt Modern Talking. A co, nie wolno?

Nie ustawione