Testowałem w wersji HDMI 2.1, marki nie pamiętam ale nie ma to większego znaczenia (kilka stów za chyba 10 metrów).
Generalnie po co to?
Jak wiemy to dane cyfrowe, czyli kabel jest bez znaczenia, ale... o ile do monitorów typu Full HD lub 2560x1600@60Hz, 8 lub 10 bit koloru starczało co popadnie (z grubsza kabel za 3-4zł w hurcie był jak jak najbardziej ok) to przy 4k już nie do końca, powiedzmy że te 12zł w hurcie 5 lat temu. Ale jaja zaczęły się dziać 3 lata temu przy HDMI 2.1 (RTX 3000) i 4k 120Hz HDR - czyli 48Gbps. To już musi być porządny kabel (za 30-40zł). Porządność kabla to jest stała odległość pomiędzy splecionymi parami, aby pojemność na każdym odcinku była taka sama, za 30zł złote wtyki w gratisie 😉
48Gbps jak na miedź to jest sporo, tak to jest 48x szybciej niż zwykła sieć 1 giga bit.
To jest coś bardzo podobnego do tego czego się używa w szybkich sieciach komputerowych i w sumie mam kompa pracowego zapiętego na QSFP28 (100GbE) a taki HDMI 2.1 to coś pomiędzy QSFP+ 40GbE a QSFP28 (w zasadzie jest to najbliżej Mellanoxowego standardu QSFP+ 56GbE).
do sedna... problemem jest tutaj że mamy 4 pary w takim HDMI, każdy śle 12Gbps czyli pierońsko duże częstotliwości co powoduje że spora moc idzie w.. grzanie kabla, odbiorniki ledwo są w stanie to odebrać bo sygnał słaby i/lub rozmyty.
więc kable sieciowe QSFP+ 40GbE są miedziane tylko do długości 5 metrów (może ktoś robi 7 metrów jeszcze), powyżej są tylko światłowody.
No i z tego samego powodu HDMI 2.1 są do 5 metrów.
Stare kable HDMI działały w Full HD nawet przy 15 metrach, ale to nie zadziała jak się chce puścić 4k 120Hz HDR... kabel starego typu zazwyczaj nie przepuści nawet jak ma tylko 2 metry, bo nie trzyma parametrów (zwłaszcza że HDMI 2.0 miało 3 pary na dane i czwarta to zegar - więc mogła być "gorsza", HDMI 2.1 ma 4 pary na dane i zegar razem z danymi leci).
więc kabel HDMI 2.1 światłowodowy ma.. 4 nadajniki i 4 odbiorniki na dane każdy z nich 12Gbps i kilka kabli danych dodatkowych niskiej częstotliwości - z tego powodu jest kierunkowy bo z jednej strony nadajniki a z drugiej odbiorniki. Np. gotowy kabel sieciowy światłowodowy QSFP+ ma z jednej strony 4 nadajniki i 4 odbiorniki i z drugiej to samo, więc nieważne którym końcem się zapnie do komputera którym do switcha.
ok tyle...
Teraz tak najciekawsza rzecz jak brzmi? Tak samo jak każdy inny działający kabel HDMI 😉 (tak "słuchałem" na nim stereo 192/24, DTS oraz DTS-X i Atmosa).
Ostatnia rzecz: na 100% nie mają one separacji galwanicznej tak jak toslink, są takie nadajniki i odbiorniki z zasilaczami nie wiem czy w wersji HDMI 2.1 (pamiętam takie DVI do 2650x1600 - szło po 1 światłowodzie) ale to pewnie koło 2000zł kosztuje (strzelam) do 48Gbps.
i żeby nie było w domu z powodu szumów i izolacji galwanicznej używam właśnie toslinków a nie spdifa - tego w muzyce ofc. nie słychać ale kiedyś (z 10..15 lat temu) robiłem testy na Denon 3802 i toslink faktycznie robił rożnicę z szumami tak że szum był na poziomie 20bitu, i słychać było 23 bit (testowane tak: duża głośność, muzyka zakodowana na 2 ostatnich bitach, 24bitu już nie było słychać za bardzo szumiało). A przy miedzi cyfrowej było odrobinkę bardziej zaszumione, nie pamiętam ile bardziej ale chyba conajmniej dwukrotnie.
PS. i2s słane kablem - to bardzo dziwny pomysł, raczej to do komunikacji chip-chip powinno być, tam idzie kilka MHz więc pójdzie po byle czym (nawet i po kablu z wieszaka na ubrania metalowego), ale i tak dłuuuugie kable wchodzące bezpośrednio w DACa (rozumianego jako chip nie urządzenie) to nie jest mądre z punktu widzenia analogowego perfekcjonizmu, ale wciąż na brzmienie wpływu nie ma 😉