Skocz do zawartości

Therion

Użytkownicy
  • Postów

    1 312
  • oraz w archiwum

    1 859
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Reputacja Całkowita

401 Dobry (2/17)

Audiostereo

266

Bocznica

135

Informacje profilowe

  • Branża
    Nie ustawione

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia Therion

  1. Prawidłowa scena muzyczna - co to tak naprawdę znaczy? Jak powinna wyglądać i jak brzmieć? Jako, że wreszcie uporałem się ze swoją sceną, postanowiłem założyć ten wątek, ponieważ wiem, że wielu z nas ma z tym problem. Ba, nawet wstyd się przyznać, ale z tego co się zorientowałem, wielu nie wie o co tak naprawdę w tym chodzi. No scena, jasne - ale tak naprawdę....to co to jest? Efekty przestrzenne? Oczywiście tekst skierowany jest do osób zaczynających zabawę z audiofilią, ale też jest prośbą do bardziej doświadczonych audiofili, by dopisali to, co pominąłem, lub to, czego nie wiedziałem. ------------------------------------------------------------ To, co przeczytacie poniżej powstało tylko i wyłącznie na drodze obserwacji - nie jest próbą definiowania czegokolwiek. Po prostu własnymi słowami opisuję doznania słuchowe, dlatego proszę o pohamowanie się z krytyką. Jeżeli ktoś umie opisać to lepiej - zapraszam. ------------------------------------------------------------ 1. SCENA Scenę dosyć łatwo jest sobie wyobrazić, bo to jest dokładnie to, co po zamknięciu oczu (!) słyszymy w filharmonii lub na sali koncertowej, siedząc w jednych z ostatnich rzędów. Gwar osób zajmujących miejsca, kaszlnięcia, skrzypnięcia a wszystko w określonych w odległościach od siebie, na boki, wgłąb - dokładnie tak, jak to ma miejsce w rzeczywistości. Stereofoniczna scena muzyczna to jest dokładnie wszystko to samo, tylko przeniesione do naszego pokoju odsłuchowego. Nie ważne ile ma metrów kwadratowych - przy dobrze zestrojonym systemie wrażenie przestrzenne jest dokładnie takie samo jakbyśmy nadal znajdowali się na tej sali koncertowej. Gdy rozlega się muzyka, słyszymy w oddali instrumenty, odbicia ich dźwięków od ścian (to nam pozwala określić gabaryty sali), echa, oraz.... nadal publiczność przed sobą (!). Bez problemu jesteśmy w stanie określić, że np. skrzypce znajdują się 15m od nas a chór 20m itd. I wcale nie dotyczy to jakoś szczególnie dobrze nagranych płyt - taki efekt (dokładniejszy lub mniej - wszystko zależy od jakości zapisu) ma być niemal na każdej płycie (pomijam te wyjątkowo schrzanione). Muzyka filmowa, elektroniczna - efekty dźwiękowe. Ich cechą jest rozchodzenie się dźwięków w wyimaginowanej przez autora przestrzeni. Zazwyczaj mamy wrażenie, że dźwięki milkną dopiero "za horyzontem". Tyle, że do linii horyzontu jest parę kilometrów. I tak dokładnie ma to brzmieć w naszym pokoju. Jeżeli autor usiłuje odwzorować np. przestrzeń kosmiczną, to mamy mieć dokładne wrażenie kawałka kosmosu w pokoju. Tu już nie mamy wrażenia sali koncertowej (odbić), lecz nieograniczonej przestrzeni. Najczęściej szerokość sceny określa linia naszych ramion, ale przy dobrze zrealizowanych nagraniach sięga znacznie dalej a czasami niektóre efekty słyszymy również za sobą. Jako przykład proponuję wyobrażenie np. okolic bieguna - wszędzie dookoła gładka przestrzeń. Jeżeli nad taką przestrzenią rozlegnie się grzmot, to jego dźwięk rozejdzie się we wszystkich kierunkach i powoli zacznie zanikać. Sceną jest półkole które mamy przed sobą i wszystkie dźwięki jakie ono zawiera. I dokładnie taki sam efekt mamy usłyszeć w swoim pokoju - identyczne rozchodzenie się dźwięków i wrażenie niczym nie ograniczonej przestrzeni . Inne gatunki -np. jazz, rock Tu z kolei jest różnie - wszystko zależy od zamierzeń artysty. Najczęściej jest tak, że słyszymy zespół jako oddzielne źródła dźwiękowe rozlokowane w mniejszej lub większej przestrzeni. I znowu - prawidłowa scena to takie wrażenie przestrzenne, które umożliwia nam dokładne wskazanie źródła dźwięku i zaobserwowanie, że to źródło od innych źródeł oddziela wolna przestrzeń (i to tak duża, że można się tamtędy przespacerować). Nie mam na myśli instrumentów "rozmywających się w przestrzeni" (np. często mam problem ze zlokalizowaniem miejsca w którym stoi fortepian :) Bardzo często jesteśmy w stanie określić gabaryty pomieszczenia w którym odbywało się nagranie ( i znowu zamykamy oczy - inaczej brzmi głos w piwnicy inaczej w podziemnym garażu, ale w obu przypadkach jesteśmy w stanie określić wielkość tych pomieszczeń ). Często jesteśmy w stanie określić to, czy wokalista stoi czy siedzi oraz to, czy gra na jakimś instrumencie, czy też gra ktoś inny parę metrów za nim. 2. ZNIKANIE KOLUMN Hmm... Generalnie kolumn nie powinniśmy słyszeć. Kolumny mają przypominać słupki szyb w samochodzie lub oprawki okularów - bardzo szybko przestajemy je widzieć i dostrzegamy tylko to, co się dzieje poza nimi. Nawet, jeżeli wydaje nam się ze dźwięk wychodzi z kolumny, to prawidłowo zestrojony system pokaże, że owszem, źródło dźwięku znajduje się dokładnie za kolumną...ale 2-3 metry dalej. Oczywiście są nagrania w których dźwięk wychodzi dokładnie z kolumny i już (bo taki był taki zamysł autora) ale w zdecydowanej większości odbywa się w przestrzeni o jakiej mówimy tyle, że kolumna znajduje się na drodze m.nami a tym źródłem pozornym. 3. JAK TO OSIĄGNĄĆ I przyznaję, że tu liczę na uwagi bardziej doświadczonych kolegów. Maja jest tylko taka, że nigdy nie słyszałem sceny o jakiej piszę wyżej z kolumn stojących bliżej niż 1,5 m od ściany. Jest wówczas bardzo spłaszczona i ew. posiada najwyżej jakieś zapędy do siania efektami na boki. U mnie były dwa problemy -pierwszy to kabel głośnikowy, który stłumił mi cały system (aż wreszcie trafiłem na właściwy) a drugi, to ustawienie kolumn blisko ściany (ok.1m). W tej chwili, jeżeli chcę osiągnąć opisane wyżej efekty, muszę wysunąć kolumny na środek pokoju. Dopiero wówczas otwiera się opisana przestrzeń. Jeżeli je wsuwam - efekt ginie. Prawidłowa akustyka wg mnie ma tu mniejsze znaczenie ponieważ mimo iż jedną kolumnę mam pod oknem a druga ma otwartą na inne pomieszczenie, to scena jest dokładnie taka sama po obu stronach. Kolejna uwaga jest taka, że zawsze miałem problemy ze sceną, jeżeli bezpośrednio za miejscem odsłuchowym znajdowała się ściana. I w zasadzie słyszałem tylko dwa systemy, którym to nie robiło różnicy (McGyvera i Starego Audiofila). I to by było na tyle. Ucieszę się, jeżeli komuś przybliżyłem temat a kogos innego zmobilizowałem do poszukiwań sceny o rozmiarach zaobserwowanych i opisanych przeze mnie. Nie trzeba do tego Bóg wie jak drogich sprzętów - wystarczy budżetówka, byle tylko wszystkie komponenty się dobrze zgrały ze sobą.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.