Skocz do zawartości

Blanco

Użytkownicy
  • Postów

    37
  • oraz w archiwum

    30
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Reputacja Całkowita

13 Neutralny (1/17)

Audiostereo

13

Informacje profilowe

  • Branża
    Nie ustawione

Ostatnie wizyty

576 wyświetleń profilu

Osiągnięcia Blanco

  1. Dużo w tym temacie off-topu, a ja chciałbym jeszcze wrócić do samego Wiim Amp i kluczowej tezy jaką jest „Wiim Amp - rozwala system?”. Test porównawczy, który przeprowadziłem z Audiolab 6000A Play uświadomił mi, że naprawdę ciężko jest znaleźć rozwiązanie, które dałoby wyraźny progres, zachowując cenę tytułowego urządzenia. Nie wspominając już o tym, że mamy za tę kwotę nowe urządzenie. Nawet jeśli kupiłbym Audiolab w wersji bez Play, to i tak, ze streamerem np. Wiim Pro Plus, wychodzi ponad 4k. Za tę dużą dopłatę otrzymamy separację sprzętu i to jest największy, rozwojowy plus, ale co poza tym? Wyraźnego progresu w brzmieniu nie ma. Nawet jeśli jako minus traktujemy all-in-one to jak można krytykować w cenie 1,6k, Wiim Amp? Niektórzy użytkownicy napotykając na problemy, ja także. Ale wiecie co? Kupiłem sprzęt do porównania za ponad 2x więcej i też napotkałem na problemy. Ideałów nie ma, wszystko się może zdarzyć. Pomijając wszelkie dywagacje, uważam, że postawiona teza się broni. Wracając do mojej sytuacji, zachciało mi się zabawy w stereo… W ostateczności zostawię sobie Wiim Amp, ale myślę też o innych rozwiązaniach, które zamkną usta mojemu wewnętrznemu podpowiadaczowi, większym kosztem 😉 Biorę pod uwagę jakiś używki, jak wzmak „wyższej” klasy, ale także kusi mnie spróbowanie jakiejś hybrydy jak np. Magnat MR780 lub nawet jakiś używany lampowiec. Nie wiem, czy warto próbować hybrydę i czy rzeczywiście da namiastkę lampy. Fakt, w tym przypadku już też trzeba zakupić streamer, ale to wydaje się naturalne. Chciałbym zamówić coś na testy… Od czego zacząć?
  2. Moi drodzy, zgodnie z moją zapowiedzią otrzymałem na testy do porównania z Wiim Amp, jego droższy, prawie odpowiednik… Audiolab 6000A Play. Słowem wstępu, zachęcony opiniami użytkowników, że wszystko zagra lepiej niż Wiim Amp, nie mogłem się oprzeć wrażeniu, że przeżyję wręcz orgazm uszu. Niestety, ale tak się nie stało, co nie znaczy, że różnic nie było. Warunki odsłuchowe – niewielki salon z kuchnią – 23m2, o prawie kwadratowym kształcie. Nie zaadoptowany akustycznie w sposób profesjonalny, ale nie doświadczam jakiś nadmiarowych pogłosów itp. Tak czy inaczej, warunki sprawiedliwe. Kolumny podłączone bi-wire, kable Klotz (wąskie gardło?) Repertuar – różny, głównie streaming Tidal w najwyższej jakości. Kolumny – podstawkowe Magnat Quantum 1003s. Zdaję sobie sprawę, że niektórzy będą psioczyć, że może to za niska półka, ale te kolumny kosztowały 10 lat temu 6k za parę. Biorąc pod uwagę, co się dzieje na rynku to księgowi mogliby dzisiaj wycenić i na 8k lub więcej. Może to nieistotne, ale pojedyncza waży ponad 12kg. Wykonanie – oba produkty prezentują inną filozofię w tym zakresie. Audiolab z pewnością sprawia lepsze wrażenie, jeśli chodzi o budowę i wrażenie solidności. Natomiast Wiim jest kompaktowy, wszędzie się mieści i nie można mu zarzucić „tandety”. Dla Audiolab niestety, już trzeba wygospodarować miejsce, ale u mnie to nie stanowiło problemu. Dźwięk – czyli najważniejsze… opinie typu „przepaść”, „więcej dołu z solidnego wzmacniacza” i wiele innych, moim zdaniem są przesadzone. Faktem jest, że przy przemiennym odsłuchu, w dodatku w parach (kolumny) i pojedynczo można dostrzec pewne różnice. Przede wszystkim Audiolab prezentuje bardziej spójny dźwięk. Nie ma tutaj fajerwerków, jeśli chodzi o prezentacje, jest spokojnie. Nic się nie wychyla i nie chowa. Da się bardziej wychwycić pewne niuanse instrumentów, jest czyściej w ogólnym tego słowa znaczeniu. Czy jest odczuwalnie więcej mocy? Nie powiedziałbym, tutaj także muszę odkręcić trochę gałkę, aby to zagrało. Czy jest więcej dołu? Nie sądzę, być może to przez bardziej spójny, kontrolowany dźwięk, ale spodziewałem się więcej. Odnoszę wrażenie, że Wiim Amp sprawia nieco lepsze wrażenie przestrzenności. Przy bardzo cichym odsłuchu spodziewałem się, że Audiolab będzie miał przewagę, przekazując więcej szczegółów i lepszą prezentację, ale tutaj także można polemizować. Wady – tak, dostrzegłem wady Wiim Ampa, ale u mnie to jedynie pilot i jego zacinanie się przy pogłaśnianiu do skrajności lub wyciszaniu do skrajności. W przypadku Audiolab negatywnie mnie zaskoczyła wieszająca się apka lub brak dźwięku, a pomaga tylko ponowne uruchomienie sprzętu i aplikacji. Myślałem, że Ethernet pomoże, ale nie, zacinające się utwory co jakiś czas, powtarzały się. Na Wifi jest już praktycznie bez problemów, ale od czasu do czasu zdarzają się podobne sytuacje. W Wiim Ampie działa to stabilniej i nigdy mi się nie zdarzyło coś takiego Wnioski – to był dosyć trudny test, ponieważ różnice są niewielkie, żeby nie powiedzieć marginalne w moim odczuciu. Moja partnerka, która gra na instrumencie również potwierdza moje obserwacje. Przypuszczam, że w ślepym teście nie byłoby łatwo wskazać faworyta. Nie tego się spodziewałem, bo zamawiając go, liczyłem na to, że go sobie zostawię. Być może gdzieś popełniłem błąd, tylko gdzie? Może powinienem dokupić lepsze kable, aby doświadczyć progresu? A może te kolumny potrzebują więcej prądu? Chciałbym odczuć wyraźną różnice na plus. Będę wdzięczny za rady.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.