Mialem okazję odsłuchać oba jeden po drugim w tym samym systemie. Po wpięciu Gryphona do Hegla nie było już powrotu. Przynajmniej do mojego gatunku muzyki (rock), który słucham Diablo jest jakby stworzony. Przynajmniej teraz sądzę, że ten wzmacniacz może już być końcem poszukiwań. Dźwięk w stosunku do Hegla bardziej otwarty, dynamiczny z ogromną przestrzenią. Muzyka brzmi bardziej jak live może trochę napompowana ale do rocka jak najbardziej odpowiednia. Bas rewelacyjny takiego w moim mieszkaniu nigdy nie słyszałem. Schodzi bardzo nisko z znakomitą kontrolą, bardziej twardy ale też nasycony. Hegel też miał go na bardzo dobrym poziome ale teraz jest on wręcz potężny, który czuć nawet na sobie. Góra natomiast bardziej ciepła od Hegla mniej kuję w uszy. Szczegóły jeszcze bardziej zarysowane i oderwane od głośników. Średnica bardzo neutralna. Lepsza lokalizacja poszczegolnych instrumentów. Wczoraj jak przywiozłem Diablo siedziałem sluchając go prawie do rana.
Funkcjonalność przynajmniej jak dla mnie trochę gorsza niż w Heglu. Używam w szczególności wejść cyfrowych i DAC Gryphona ma ich mniej. Nie ma możliwości oczywiście też bezpośredniego grania z Taidala czy Qobuza za pośrednictwem sieci. Nie dekoduje również MQA ale uważam to w zasadzie za niepotrzebne. Uważam, że Qobuz brzmi lepiej ale i tak głównie słucham z plików lokalnych umieszczonych na dysku. Gryphon dużo bardziej się nagrzewa i minusem są również generewane niekiedy pykania w głośnikach przy zmianie głośności.