I nie ma co się obrażać, też tak zaczynałem 🙂
U mnie zaczęło się od tego że chciałem kupić pierwsze poważne kolumny (przedtem tonsil space 86 🙂) Już prawie wybrałem w sklepie ale poszedłem na AS, wszedłem do pierwszego pokoju i "stanęła" przede mną Diana Krall..
Od tej pory też tak chciałem, ale po przejściu wystawy doszedłem do wniosku że poniżej 10k nic nie znajdę. No, ale tyle kasy to nie miałem do wydania (to sporo lat temu było, średnia krajowa też była sporo niższa). Zacząłem czytać, później czytać jeszcze więcej i w końcu moje pierwsze poważne kolumny zrobił mi Luszti.
Ale skoro zacząłem czytać, to się wciągnąłem i tak zostało 🙂
Trochę inaczej rynek wyglądał, dało sie rzeczywiście oszczędzić, bo trochę było głośników w sensownej jakości i niskich cenach (FW146 do pierwszych kolumn kupiłem bodaj po 140zł, ushery9950 też coś po 200 🙂)
Teraz się wyrównało, trudno wyrwać jakieś wymiatacze za grosze. A na dokładkę się rozbestwiłem i odkryłem że im droższy projekt tym bardziej się opłaca w stosunku do sklepowych cen. A na dokładkę na naukę, elementy, spalone elementy itp, że o czasie nie wspomnę, wydałem już przez lata znacznie, znacznie więcej.
Więc jeśli ktoś zaczyna bo go nie stać - rozumiem i jeśli wybierze dobrą ścieżkę, to szanuję 🙂
Tylko chyba coraz rzadziej ktoś się na to decyduje, bo trza wziąć dupę w troki, zacząć od czytania i oglądania, później wziąć wikol frezarkę, szlifierkę, lutownicę w rękę i jazda 🙂 A otoczenie się zmieniło i a to ludziom fejsbuk przeszkadza, a to netflix...