Skocz do zawartości

azimut

Użytkownicy
  • Postów

    331
  • oraz w archiwum

    212
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Reputacja Całkowita

126 Dobry (2/17)

Audiostereo

126

Informacje profilowe

  • Branża
    Usługi

Ostatnie wizyty

1 010 wyświetleń profilu

Osiągnięcia azimut

  1. Miałem się odezwać po weekendzie, ale weekend nie zdążył się zacząć a już miałem możliwość (praca zdalna) coś tam posłuchać z pokrętłem ustawionym na 25% mocy wzmacniacza. Ponieważ na co dzień wieczorami pokrętło jest ustawione poniżej 15% to odczucia są zupełnie inne, tym bardziej że wówczas słucham głównie Diana Krall, Lana Del Rey, Cassandra Wilson, Chantal Chamberland i td. Ale to w zasadzie na każdym sprzęcie zagra przyzwoicie i przyjemnie. Nie jestem audiofilem, więc nie oczekujcie ode mnie barwnych opisów poszczególnych klamotów i brzmienia. Jestem melomanem. A więc sprzęt ma grać tak żebym nie miał dość słuchania muzyki którą lubię. No więc dziś przy pokrętle ustawionym na 25% mocy na pierwszy rzut poszła płyta Slayer Repentless. W pewnym momencie złapałem się na tym, że noga tupie, mam banan na twarzy, a zespół gra w moim pokoju. Nic więcej mi do szczęście nie potrzeba. Przedtem miałem wzmacniacz Vincent sv-237 mkII, który w jazzie też bardzo fajnie dawał radę. Ale jeśli chodzi o rock, a już tym bardziej metal i cięższe gatunki - kompletnie nie wywoływał żadnych emocji. Wiem, miałem napisać na temat kabli Ricable Magnus Speaker MKII. No cóż, mogę powiedzieć tylko tyle, że nie popsuły one brzmienia całego sytemu. W zasadzie cały system mam nowy i jeszcze jakieś 2 tygodnie potrzeba żeby mieć pewność że już jest wygrzany i gra na 100% możliwości. Ale już dziś wiem że jest zajebiście. Pisząc to jestem zanurzony w System of a Down i "zanurzony" jest chyba najbardziej odpowiednim określeniem bo ten dźwięk wypełnia cały pokój, otacza mnie i pochłania. bas jest taki jaki lubię, góra aksamitna i rozdzielcza, a wokal jest odseparowany od tła, ale nie siedzi na moich kolanach. No i całość oderwana od kolumn. Trochę żałuję że zima się kończy, już zrobiło się ciepło i będzie jeszcze cieplej, a to znaczy że co raz mniej czasu będę miał na słuchanie muzyki bo moja druga pasja - rowery już nie mogą się doczekać aż ruszymy w lasy i góry 🙂 P.S. Dwa tygodnie temu byłem w Teatrze Wielkim na operze Aida. Dziś dowiedziałem się że była to najdroższa impreza na jakiej byłem ponieważ dostałem list z mandatem na 2.000 zł za to, że na przejeździe kolejowym ruszyłem po otwarciu szlabanu, ale światła jeszcze były czerwone! To państwo robi nas w ch..ja na każdym kroku. Pociąg przejechał, szlaban się otworzył, a te pajace ustawiają fotoradar i światła które są źle zsynchronizowane ze szlabanem. Powoli trzeba dołączać do rolników...
  2. Zmieniłem m5si na Vincent sv-237 mkII, a już potem na Unico Due. m5si super wzmacniacz, został u mnie po dłuższych poszukiwaniach, odsłuchach i porównaniach. Był ze mną jakieś 4 lata i ani razu nie miałem chęci żeby szukać czegoś innego. Potem przydarzył mi się zakup domu, wykończenie i td. nie miałem czasu na słuchanie muzyki ponad rok, a gotówka była potrzebna. Więc m5si i jeszcze parę zabawek poszły na sprzedaż żeby się nie kurzyły. Po przeprowadzce o dość szybkim odkuciu się przyszedł czas na powrót do swoich zainteresowań i odbudowy systemu stereo. Oczywiście mogłem pójść na skróty u znowu kupić m5si, tym bardziej że ceny nawet spadły i mogłem kupić nówkę prawie za tyle samo co sprzedałem używkę. Ale nie lubię iść na łatwiznę 🙂 i postanowiłem spróbować czegoś innego, może półkę wyżej. Myślałem o m6si, ale naczytałem się o hybrydach i padło na Vincent sv-237 mkII. No i na temat tego wzmaka mam bardzo mieszane uczucia. Podobał mi się z wyglądu, i to ciepłe światełko lampy na froncie dawało fajny klimacik, ale brzmienie jakieś takie kompletnie bez emocji. Faktem jest że dzięki temu niemu zacząłem słuchać więcej jazzu niż rocka, a co najdziwniejsze zaczął mi się podobać blues, którego nigdy jakoś nie darzyłem miłością. Ten wzmak kompletnie odmienił moje upodobania muzyczne, ale z drugiej strony nadal potrzebowałem ostrzejszych klimatów a nie tylko plumkania. Dlatego po paru miesiącach walki wewnętrznej ze sobą jednak wystawiłem na sprzedaż i znalazł on szczęśliwego nabywcę tego samego dnia. A ja już przymierzałem się do zakupu m6si i przypadkiem trafiłem na promocję Unico Due. A ponieważ do hybrydy jakiś sentyment pozostał to postanowiłem dać szansę. Tym bardziej że w tej cenie co go kupiłem zawsze mogę sprzedać. Ale chyba długo się z nim nie rozstanę. Mam wrażenie że ten wzmacniacz ma taką mieszankę najlepszych cech z m5si i z sv-237 mkII. Jeszcze nawet nie zdążył się wygrzać, ale już jego brzmienie w zupełności mnie zadawala. Do tego jest solidnie i pięknie wykonany. No i ten pilot! Jakiż to jest kontrast w podejściu do klienta przez Musical Fidelity a Unison Research. Pilot do wzmacniacza MF za 10k zł (katalogowo) to plastikowy najtańszy chiński "kalkulator" z ohydnego plastiku. Zostawiłem go w kartonie i przez 4 lata nigdy nie używałem, wolałem podchodzić do wzmaka. Produkują ten wzmacniacz już chyba kilkanaście lat jak nie dłużej, i cały czas dają ten paskudny kalkulatorek. No i pilot do wzmaka UR! Wyrzeźbiony w litym drewnie z aluminiową nakładką od strony przycisków. Nie chce się tego z ręki wypuszczać 🙂 Takie rzeczy sprawiają że chce się kupować włoskie sprzęty, a angielskie omijać szerokim łukiem. W międzyczasie też rozglądałem się za kolumnami. I jak przyglądałem jak i z czego są wykonane kolumny za kilkanaście tysięcy złotych, tych najbardziej popularnych i renomowanych marek, to mi się odechciewało wydać tyle pieniędzy za to. Po pozytywnym obcowaniu z wzmacniaczem UR postanowiłem przyjrzeć się kolumnom Opera. Wcześniej jakoś nie miałem z nimi kontaktu. No i znowu po dokładniejszym zbadaniu tematu doszedłem do wniosku że w tej cenie lepiej wykonanych kolumn nie znajdę. Oczywiście umówiłem się na odsłuch Seconda SE no i do Unico Due pasują jak ulał. Gdzieś tam czytałem że w netach że mają pudełkowe brzmienie w porównaniu do Quinty. Ale ja nic podobnego nie zauważyłem. Gęste, nasycone, ale szczegółowe brzmienie z dobrze kontrolowanym basem. Może to kwestia odpowiedniej elektroniki. W każdym razie poszedłem za ciosem i w promocji nabyłem również odtwarzacz CD Unico CD Uno :))) I w ten oto sposób stałem się szczęśliwym posiadaczem systemu z którym zostanę już na długie lata.
  3. Wzmacniacz Unison Researcz Unico Due + odtwarzacz Unison Researcz Unico CD Uno + kolumny Opera Seconda SE. Oczekuję że jak włączę wzmacniacz, to z kolumn usłyszę muzykę 😉 A na poważnie - przede wszystkim neutralności. Nie chcę nic kablami poprawiać ani tym bardziej psuć, jakikolwiek wpływ kabli na dźwięk, to jego degradacja. Zakładam że UR i Opera są dobrze zestrojone pod siebie. To są nowe sprzęty, na razie podłączyłem je jakimś QED od starego tańszego systemu i gra to bardzo dobrze, a sprzęt jeszcze niewygrzany. Na pewno nie zamierzam wydać na te kable jakieś tysiące zł. Nie dlatego że uważam iż kable nie mają żadnego wpływu na dźwięk, a dlatego że uważam że kabel za 10.000 zł nie zagra 10 razy lepiej niż kabel za 1 tys. zł. I jeżeli ktoś jest na tyle nie zadowolony z dźwięku swojego systemu że kupuje kable za grube tysiące zł żeby to poprawić, to chyba ma źle dobrany system i powinien zastanowić się albo nad poprawieniem akustyki albo nad wymianą elektroniki i te kilka tysiaków zainwestować w inne i być może lepszy wzmacniacz lub kolumny, albo źródło. Oczywiście są też tacy, którzy mają drogi i świetnie dobrany sprzęt, ale ciągle im mało i ciągle im czegoś brakuje, więc gotowi są wydawać tysiące zł na kable, podstawki pod kable i td. tylko po to żeby sobie powiedzieć że teraz jest jeszcze lepiej. Ale to już nie ma nic wspólnego ze słuchaniem muzyki, to jest słuchanie sprzętu i czerpanie przyjemności z tego jaki on jest. Jak komuś to sprawia przyjemność i może sobie na to pozwolić, to nikt mu nie odbierze prawa na takie fanaberie, nawet żona 🙂 bo zawsze przegra. A więc ja już mam sprzęt który chciałem mieć, który mi się podoba i jestem z niego zadowolony i z przyjemnością słucham muzyki na tym sprzęcie. A kable głośnikowe chce kupić bo uważam że do takiego systemu warto dać porządnie wykonane oryginalne firmowe kable. Te QED co mam kupowałem kiedyś na metry i końce nawet nie są obrobione w żaden sposób, gole przewody są wpięte w terminale no i oczywiście po jakimś czasie się utleniają.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.