Skocz do zawartości

Clubbasse

Branża
  • Postów

    73
  • oraz w archiwum

    86
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Reputacja Całkowita

1 Neutralny (1/17)

Audiostereo

1

Metody kontaktu

  • GG
    1900816

Informacje profilowe

  • Zainteresowania
    Muzyka,
    Boks,
    Podróże.
  • Branża
    Nie ustawione

Ostatnie wizyty

1 949 wyświetleń profilu

Osiągnięcia Clubbasse

  1. Kiedy w 2014 roku firma Chord z pompą, właściwą premierom prestiżowych, high-endowych projektów, prezentowała mały przetwornik Hugo, nie wszyscy byli przekonani, że w ciągu kilku kolejnych lat tego typu urządzenia zdobędą tak dużą popularność. Następca, Hugo 2, kosztuje mniej więcej tyle samo. Wykonanie: niewielki, poręczny i bajecznie kolorowy, ale na tyle solidny, że może zająć miejsce także w domowym systemie audio. Unikalna cyfrowa platforma własnego autorstwa, oparta na procesorze FPGA, który realizuje niemal wszystkie funkcje związane z obróbką sygnału. Zasilanie akumulatorowe. Funkcjonalność: Wzorzec pod względem obsługi sygnałów cyfrowych, "zrozumie" wszystko, PCM 32 bit/768 kHz oraz DSD-512. Wejścia cyfrowe w każdym ze standardów, do tego Bluetooth z aptX. Dwa wyjścia słuchawkowe, pracuje z obciążeniami w zakresie 4–800 kHz. Cztery rodzaje filtrów cyfrowych, kilka trybów przestrzennych dla słuchawek. Obsługa zakodowana w kolorach jest nieco skomplikowana. Brzmienie: Piekielnie dynamiczne, bezlitośnie rozdzielcze, efektowne i angażujące zarazem. Nie ma się czego bać - brać! Rewelacja. Za pomocą kolorów wybieramy także wejście, jedno z kilku gniazd lub bezprzewodowy Bluetooth. Chord określa swoje urządzenie mianem "transportable DAC", więc przenoszenie jest wpisane w jego naturę, ale producent zachęca też do tego, by przetwornik traktować poważnie w systemie domowym. Nieco większy (przede wszystkim grubszy) od nowoczesnego smartfona, waży niespełna pół kilograma. Dostępny w wersji czarnej i srebrnej, prezentuje się niezwykle oryginalnie (zresztą, jak wszystkie urządzenia Chorda), zarówno nowocześnie, jak i "bajkowo", za sprawą wielobarwnych, sferycznych przycisków i okienek. Obudowa ma formę mydelniczki, złożonej z dwóch połówek. Chord Hugo 2 - przyłącza: Gniazda podzielono na dwie grupy i ułożono z dwóch stron. Jedną zdominowały dwa złącza USB, bowiem rozdzielono funkcję zasilania (i ładowania akumulatorów) od typowego dla USB-DAC-a cyfrowego wejścia sygnału audio. To jednak niejedyna możliwość podłączenia źródła cyfrowego; z drugiej strony umieszczono gniazda optyczne oraz współosiowe, jednak ze względu na szczupłość miejsca, to ostatnie ma formę złącza mini-jack (3,5 mm). W przypadku wyjść słuchawkowych mamy obydwa jacki - mały oraz duży - i bardzo słusznie, bowiem zabierając Hugo 2 w podróż, mamy najczęściej słuchawki z 3,5-mm wtykiem, a w domu pewnie z 6,3-mm. Analogowe wyjście (do wzmacniacza) nie zostało już zminiaturyzowane do 3,5 mm standardu, udało się zmieścić stereofoniczną parkę RCA. Pakiet wejść cyfrowych rozszerzono jeszcze o moduł Bluetooth wsparty popularnym kodowaniem aptX. Używanie przetwornika Chord Hugo 2 w warunkach mobilnych jest dość oczywiste: podłączamy słuchawki, a smartfon parujemy przez Bluetooth lub podpinamy do USB. W górnej części obudowy przygotowano "okienko", które pozwala zajrzeć (prawie jak przez wizjer) do środka, a mieniające się kolory podświetlenia wnętrza określają parametry sygnału. Obudowa jest niewielka, mimo to udało się zmieścić gniazda RCA, co ułatwia podłączenie Hugo 2 w domowym systemie. Specjalne wejście współosiowe wykorzystuje trzy żyły złącza mini-jack i przyjmuje w ten sposób dwa równoległe strumienie danych PCM 24/384 - tak, aby przesłać sygnał PCM 24/768. Obudowa jest niewielka, mimo to udało się zmieścić gniazda RCA, co ułatwia podłączenie Hugo 2 w domowym systemie. Specjalne wejście współosiowe wykorzystuje trzy żyły złącza mini-jack i przyjmuje w ten sposób dwa równoległe strumienie danych PCM 24/384 - tak, aby przesłać sygnał PCM 24/768. Do obsługi służą cztery przyciski oraz sferyczny manipulator - "kula" regulacja głośności (zarówno dla wyjść słuchawkowych, jak i RCA). Jest tutaj sekwencyjny przełącznik wejść, wybór kilku trybów filtrowania i obsługa układu X-PHD, zadaniem którego jest kreowanie przestrzeni i naturalnej panoramy stereo w przypadku słuchawek. Niemal wszystkie świecące elementy pełnią dodatkowo rolę wskaźników dla różnych funkcji i systemów, zmieniając swój kolor, ale możliwych kombinacji jest taka masa, że trzeba mieć albo świetną pamięć, albo instrukcję obsługi pod ręką. Opanowanie wskaźnika częstotliwości próbkowania dla wejściowych sygnałów cyfrowych to już czarna, a raczej kolorowa magia, czerwony - 44,1 kHz, żółty – 88,2 kHz, ciemnoniebieski - 192 kHz, a po drodze (także "w górę") jeszcze wiele innych... Łącznie jedenaście wariantów. Kolory (na przycisku źródeł) odpowiadają stosownym wejściom. Warto też przyjrzeć się układowi CrossFeed, który zaprojektowano dla słuchawek (procesor cyfrowy, kreujący przestrzeń zbliżoną do tej, którą słyszymy z kolumn), oraz systemowi wyboru filtrów (jeden oczywiście zawsze obowiązkowy). Hugo 2 proponuje dwa główne filtry cyfrowe – Neutral oraz Warm - każdy z nich ma jeszcze dodatkową wersję z tłumieniem wysokich częstotliwości, zoptymalizowanym dla sygnałów DSD. Pod względem możliwości przetwarzania sygnałów cyfrowych można uznać Hugo 2 za wzorzec dla innych DAC-ów (w tej grupie), które nie osiągają "parametrycznej" wirtuozerii Chord Hugo 2. Oczywiście duża część z tych formatów ma znikomą wartość użytkową (i tak już pewnie zostanie), ponieważ niemal nie ma i pewnie nie będzie znaczących zasobów muzyki zapisanych w ten sposób. Tym niemniej można przyjąć, że w tej dziedzinie Hugo 2 wyznacza poziom referencyjny. Gniazda USB są dwa - jedno do ładowania akumulatorów, drugie dla sygnałów audio. Dla wejścia USB (które potrafi oczywiście najwięcej) sygnał PCM może mieć 32 bit/768 kHz, a do tego dochodzi DSD w odmianie DSD-512. To absolutne szczyty. Wejście optyczne ograniczono do 24 bit/192 kHz (to i tak wyżyłowane parametry dla takiego gniazda), za to złącze współosiowe znowu przygotowano z niespotykanym rozmachem, wykorzystując zalety wtyku (i gniazda) mini-jack, które ma nie dwa (jak RCA), ale trzy styki. Dzięki temu, w specjalnym trybie może przyjąć sygnał w formie 2 x 24 bit/384 kHz – ale tylko z kompatybilnego źródła, które pewnie przygotuje sam Chord. Chord Hugo 2 - wnętrze: Mimo skromnych rozmiarów, wewnątrz jest dość miejsca dla dowolnych konwerterów DAC, więc można obstawiać - AKM, ESS, Texas Instruments? Żaden z nich, Chord ma w swoich szeregach jednego z największych specjalistów od techniki cyfrowej: Rob Watts zajmuje się projektowaniem własnych układów. Nie korzysta więc z żadnych gotowych rozwiązań, jakie znajdziemy w konkurencyjnych produktach. Konwerter C/A przygotowano na bazie układu typu FPGA Xilinx Artix 7 (taki sam pracuje w tańszym przetworniku Mojo). Konstruktor przekonuje, że udało się osiągnąć lepsze parametry, niż z jakichkolwiek dostępnych układów - zwłaszcza odstęp od szumu, którego poprawa wpływa (zdaniem Wattsa) w fundamentalny sposób na dźwięk w wielu aspektach subiektywnych. Zastosowane w przetworniku Chord Hugo 2 układy pozwalają osiągnąć wartość 175 dB! DSP odpowiadają także za filtrowanie - to moduły WTA, charakteryzujące się bardzo wysoką precyzją i są złożone z wielu równoległych bloków - rdzeni procesora. Dzięki nim mamy możliwość profilowania brzmienia, wyboru pomiędzy ustawieniami naturalne/ciepłe, a kolejny moduł może dodać tłumienie (-3 dB) przy 40 kHz. Przez spory luk można dojrzeć część układów elektronicznych. Za wyjątkowy projekt konwertera cyfrowo-analogowego, opartego na procesorach FPGA, jest odpowiedzialny guru Chorda - Robb Watts. Wielu przenośnym urządzeniom audio zarzuca się brak solidnego zasilania. Uwaga ta, o ile w niektórych przypadkach faktycznie słuszna, byłaby wobec Hugo 2 nietrafiona. Chord stworzył jeden z najlepszych układów zasilających, posługując się akumulatorami (podobnie podszedł do tego RME, jednak tam wiąże się to z zakupem stosownego adaptera oraz przede wszystkim samego akumulatora 12 V). Chcąc jednocześnie słuchać i ładować akumulatory, musimy w Hugo 2 posłużyć się zewnętrznym zasilaniem, co może być pewnym ograniczeniem. Gdy już jednak "ogniwa" się nabiją, mamy siedem godzin "bezkompromisowej" pracy. Wyjścia słuchawkowe obsługuje układ półprzewodnikowy, zdolny "napędzić" słuchawki o niemal dowolnej impedancji, od 4 do 800 Ω. Przy obciążeniu 8-omowym Chord Hugo 2 ma moc przekraczającą 1 W. Pod opiekę potężnego procesora Xilinx Artix 7 oddano większość najważniejszych operacji; nie licząc samej konwersji cyfrowo-analogowej i realizacji różnych trybów filtrowania, układ ten zajmuje się też regulacją głośności. Dumne "Made in England" widnieje na spodzie urządzenia. Podobno tak skomplikowanej "maszynerii" nie udałoby się zrobić w domu. Z podłączeniem Hugo 2 do komputera i uruchomieniem go nie ma najmniejszego problemu, w komplecie są stosowne kable, zdecydowanie najmniej czynności do wykonania będą mieli użytkownicy systemu Linux albo platformy Apple, bo tam wszystko zadziała od razu, wystarczy jedynie wskazać Hugo 2 jako odbiornik sygnału. Chord Hugo 2 można także podłączyć do smartfonów, za pomocą Bluetooth. Stan urządzenia bardzo dobry, posiadam je ponad 6 lat, cena za nowe urządzenie 11000zł: https://www.youtube.com/watch?v=eofU4SBFqPg
  2. Mam na sprzedaż kultowy przetwornik cyfrowo analogowy C/A DAC dpa Enlightenment Silver Refference Line i w tym wypadku to nie ostatnio nadużywany stereotyp, ale topowa angielska, a raczej walijska klasyka, uważana za indywidualistę w dziedzinie inżynierii. Brzmieniowo uderza zdecydowanie powyżej swojej wagi i konkurencji jak na dzisiejsze standardy. Zachowany w idealnym wprost stanie wizualnym jak i technicznym. Niezwykle rzadki, ponieważ wyprodukowano tylko kilka egzemplarzy i firma zakończyła swoją działalność. System walijskiej firmy dpa jest jednym z najciekawszych odtwarzaczy CD składających się z dwóch urządzeń: transportu, bądź odtwarzacza płyt kompaktowych i przetwornika cyfrowo-analogowego. Stylistycznie produkt prezentuje się surowo i dostojnie. Cechą charakterystyczną obu urządzeń są zaokrąglone krawędzie. Obudowy są metalowe. Przetwornik dpa jest solidny i dość ciężki. Szalenie elegancki panel czołowy zrobiony z metalu pokrytego czarną farbą, nie zawiera żadnych przełączników, znajduje się na nim mała dioda LED sygnalizująca działanie urządzenia. Z tyłu znajdują się wyjście cyfrowe optyczne i koncentryczne oraz łącze optyczne Deltran. Deltran - nazwą tą Robert Watts określa opracowaną w 1993 roku metodę eliminacji jittera. W największym skrócie chodzi o to, że podczas korzystania ze standardowego interfejsu S/PDIF sygnał zegara płynie do przetwornika razem z pozostałymi danymi. Podczas przesyłania powstaje jitter, a więc opóźnienia czasowe wynikające z różnych niedokładności transmisji. Rozwiązanie Wattsa polega na tym, że owszem odbiornik sygnału cyfrowego w przetworniku odbiera sygnał zegara, ale zbytnio się nim nie przejmuje. Zamiast tego oddzielnym przewodem płynie sygnał z głównego zegara przetwornika do transportu. Watts twierdzi, że to rozwiązanie pozwala zredukować jitter tam, gdzie jest on najbardziej szkodliwy, a więc w miejscu konwersji cyfrowo-analogowej. Sporo transportów jest lepszych niż transport dpa, ale są one też o wiele droższe, lecz są one lepsze do momentu, w którym na przetworniku dpa Enlightenment załącza się system Deltran. Po tym "zabiegu" nie ma już czego słuchać u konkurencji. Gniazda Cinch na obu urządzeniach są złocone. Założyciel firmy i główny projektant - Rob Watts zrezygnował ze scalonych układów konwerterów i skonstruował swój własny przetwornik C/A, oparty o elementy dyskretne. Do tej pory dpa korzystał m. in. ze scalaka Philipsa DAC 7 (TDA 1547) np. w PDM-Two. Biorąc po uwagę strukturę harmoniczną barw, dpa na średnicy brzmi bardzo neutralnie. Dźwięk nie jest tu ani ciepły, ani matowy. Zmiany barw są poprawnie śledzone. Brzmienie można określić jako w pewien sposób soczyste i słodkie, przy tym łagodne. dpa skupia się na przetwarzaniu precyzyjnym górnych składowych, przez co nie brakuje ciepła. Ten sposób tworzenia barw trochę wzmacnia przejrzystość sceny. To co robi dpa dla wokali zasługuje na ogromny szacunek - wokale są bardzo otwarte i bezpośrednie. Niesamowite nasycenie szczegółami i ultra-precyzyjna obecność każdego, nawet najdrobniejszego detalu w strukturze rytmu. Zogniskowanie i wydzielenie spośród instrumentów towarzyszących jest znakomite. Scena dźwiękowa jest bardzo szeroka, ogniskowanie źródeł w całym paśmie jest bardzo precyzyjne. Wiąże się z tym doskonała analityczność, szczegóły są rozsądnie rozmieszczane w przestrzeni, i nie jest to czynione z manierami charakterystycznymi dla tanich odtwarzaczy, czyli bez umiaru i elegancji. Pomimo, że przekaz jest bardzo bogaty w detale, nie jest on zabarwiony, a na pierwszym miejscu jest muzykalność. System dpa jest przezroczysty, nie zabarwiający przekazu ciepłem. Uwagę słuchacza przykuwa zachowanie dźwięku w dziedzinie czasu. Błyskawiczne narastanie poziomu. Wyraźna artykulacja. Żadnych niepotrzebnych syknięć ani chropowatości, które mogłyby zaniepokoić, opóźnić percepcję słuchacza choćby na mgnienie oka. Linia basu bardzo mocna i pewna i różnorodna, nie ginie w bardziej dynamicznych fragmentach, nadając im odpowiednią wielkość i potęgę. Trudno wymagać więcej. Timing zaprezentowany przez komplet dpa każe słuchać płyt niemal bez przerwy. Jeśli chodzi o wysokie tony, są one dokładnie takie, jak życzył sobie tego Robert Watts — dźwięczne i doskonale zróżnicowane. Z każdym nowym albumem dpa gra inaczej. Jakby nie wykazywał żadnych cech charakterystycznych, jakby nie miał żadnych preferencji. Gra nijak, w najlepszym z najlepszych rozumieniu tego słowa. Mnóstwo znakomitych recenzji w prasie fachowej krajowej i zagranicznej. Analogowe wciągające brzmienie do dnia dzisiejszego reprezentujące bardzo wysoki poziom wśród obecnie i dawniej produkowanych przetworników cyfrowo analogowych. Jak posłuchacie szybko zapomnicie o odtwarzaczach CD marki Krell, Densen, Wadia, Meridian, Audiolab, Creek, NAD, Myryad, Naim, Cyrus, czy Linn. Jest to jedno z najciekawszych i dźwiękowo najlepszych urządzeń tego typu na rynku wtórnym audio. Zapraszam na odsłuch. Więcej info na e-maila, bądź pod numerem telefonu. Uwaga, na sprzedaż tylko przetwornik C/A, bez transportu CD, możliwość dokupienia transportu cd.
  3. Mam na sprzedaż legendarny przetwornik cyfrowo analogowy C/A DAC dpa Enlightenment Silver Refference Line (najlepsza z wersji wypuszczona tylko w kilku egzemplarzach na świecie). System walijskiej firmy dpa jest jednym z najciekawszych odtwarzaczy CD składających się z dwóch urządzeń: transportu, bądź odtwarzacza płyt kompaktowych i przetwornika cyfrowo-analogowego. Stylistycznie produkt prezentuje się surowo i dostojnie. Cechą charakterystyczną obu urządzeń są zaokrąglone krawędzie. Obudowy są metalowe. Przetwornik dpa jest solidny i dość ciężki. Szalenie elegancki panel czołowy zrobiony z akrylu, nie zawiera żadnych przełączników, znajduje się na nim mała dioda LED sygnalizująca działanie urządzenia. Z tyłu znajdują się wyjście cyfrowe optyczne i koncentryczne oraz łącze optyczne Deltran. Deltran - nazwą tą Robert Watts określa opracowaną w 1993 roku metodę eliminacji jittera. W największym skrócie chodzi o to, że podczas korzystania ze standardowego interfejsu S/PDIF sygnał zegara płynie do przetwornika razem z pozostałymi danymi. Podczas przesyłania powstaje jitter, a więc opóźnienia czasowe wynikające z różnych niedokładności transmisji. Rozwiązanie Wattsa polega na tym, że owszem odbiornik sygnału cyfrowego w przetworniku odbiera sygnał zegara, ale zbytnio się nim nie przejmuje. Zamiast tego oddzielnym przewodem płynie sygnał z głównego zegara przetwornika do transportu. Watts twierdzi, że to rozwiązanie pozwala zredukować jitter tam, gdzie jest on najbardziej szkodliwy, a więc w miejscu konwersji cyfrowo-analogowej. Sporo transportów jest lepszych niż transport dpa, ale są one też o wiele droższe, lecz są one lepsze do momentu, w którym na przetworniku dpa Enlightenment załącza się system Deltran. Po tym "zabiegu" nie ma już czego słuchać u konkurencji. To też nie ma co ukrywać, że przetworniki dpa bez transportu, to dopiero wstęp do uwertury jakości dźwięku tego geniusza cyfry. Gniazda Cinch na obu urządzeniach są złocone. Założyciel firmy i główny projektant - Rob Watts zrezygnował ze scalonych układów konwerterów i skonstruował swój własny przetwornik C/A, oparty o elementy dyskretne. Do tej pory dpa korzystał m. in. ze scalaka Philipsa DAC 7 (TDA 1547) np. w PDM-Two. Biorąc po uwagę strukturę harmoniczną barw, dpa na średnicy brzmi bardzo neutralnie. Dźwięk nie jest tu ani ciepły, ani matowy. Zmiany barw są poprawnie śledzone. Brzmienie można określić jako w pewien sposób soczyste i słodkie, przy tym łagodne. dpa skupia się na przetwarzaniu precyzyjnym górnych składowych, przez co nie brakuje ciepła. Ten sposób tworzenia barw trochę wzmacnia przejrzystość sceny. To co robi dpa dla wokali zasługuje na ogromny szacunek - wokale są bardzo otwarte i bezpośrednie. Niesamowite nasycenie szczegółami i ultra-precyzyjna obecność każdego, nawet najdrobniejszego mikro detalu w strukturze rytmu. Zogniskowanie i wydzielenie spośród instrumentów towarzyszących jest znakomite. Scena dźwiękowa jest bardzo szeroka, ogniskowanie źródeł w całym paśmie jest bardzo precyzyjne. Wiąże się z tym doskonała analityczność, szczegóły są rozsądnie rozmieszczane w przestrzeni, i nie jest to czynione z manierami charakterystycznymi dla tanich odtwarzaczy, czyli bez umiaru i elegancji. Pomimo, że przekaz jest bardzo bogaty w detale, nie jest on zabarwiony, a na pierwszym miejscu jest muzykalność. System dpa jest przezroczysty, nie zabarwiający przekazu ciepłem. Uwagę słuchacza przykuwa zachowanie dźwięku w dziedzinie czasu. Błyskawiczne narastanie poziomu. Wyraźna artykulacja. Żadnych niepotrzebnych syknięć ani chropowatości, które mogłyby zaniepokoić, opóźnić percepcję słuchacza choćby na mgnienie oka. Linia basu bardzo mocna i pewna i różnorodna, nie ginie w bardziej dynamicznych fragmentach, nadając im odpowiednią wielkość i potęgę. Trudno wymagać więcej. Timing zaprezentowany przez komplet dpa każe słuchać płyt niemal bez przerwy. Jeśli chodzi o wysokie tony, są one dokładnie takie, jak życzył sobie tego Robert Watts — dźwięczne i doskonale zróżnicowane. Z każdym nowym albumem dpa gra inaczej. Jakby nie wykazywał żadnych cech charakterystycznych, jakby nie miał żadnych preferencji. Gra nijak, w najlepszym z najlepszych rozumieniu tego słowa. Mnóstwo znakomitych recenzji w prasie fachowej krajowej i zagranicznej. Analogowe wciągające brzmienie do dnia dzisiejszego reprezentujące bardzo wysoki poziom wśród obecnie i dawniej produkowanych przetworników cyfrowo analogowych. Jak posłuchacie szybko zapomnicie o odtwarzaczach CD marki Krell, Wadia, Meridian, Audiolab, Creek, NAD, Myryad, Naim, Densen, czy Linn. Jest to jedno z najciekawszych i dźwiękowo najlepszych urządzeń tego typu na rynku audio. Stan bardzo dobry. Zapraszam na odsłuch. Więcej info na e-maila, bądź pod numerem telefonu. Uwaga, na sprzedaż tylko przetwornik C/A, bez transportu CD, nie przyjmuje zwrotów.
  4. Przedmiotem sprzedaży jest przetwornik C/A niezwykle cenionej marki dpa deltec precision audio, oparty na procesorze Philipsa i autorskich rozwiązaniach Roberta Watts'a. DAC wykorzystuje odbiornik wejściowy Yamaha YM3623, przetwornik cyfrowo-analogowy Philips SAA7350 i prosty analogowy stopień zbudowany wokół wzmacniaczy operacyjnych NE5534. Oferuje on niezwykle dojrzałe, nasycone brzmienie, szczególnie jeśli uwzględnimy cenę tego urządzenia. Za równowartość średniej klasy kabelka możemy podnieść jakość brzmienia odtwarzacza CD o klasę, albo dwie wyżej. Poprawa brzmienia następuje w całym jego zakresie. Pojawia się głębia, uporządkowana stereofonia i wypełnienie w całym paśmie. Bas zyskuje kontrolę i sprężystość. Pojawiają się detale. Polecam ten przetwornik każdemu, kto zmaga się z dylematem wymiany swojego odtwarzacza, lub do budowy nowego systemu, opartego o transport i zewnętrzny konwerter za niewielkie pieniądze. Przetwornik znajduje się w stanie perfekcyjnym. Przy połączeniu zalecam użycie wysokiej jakości kabla cyfrowego digital do wejścia koaksjalnego, gwarantuje to najlepszą jakość i pełne wykorzystanie możliwości urządzenia, a te są ogromne. dpa The Little Bit cechuje niezwykła czystość i neutralność, DAC jest bardzo przejrzysty z wyjątkowo aksamitną i szczegółową górą i średnicą, oraz basem, który koncentruje się na szybkości i zwinności w stosunku do wagi utworów. Urządzenie sonicznie lepsze od takich odtwarzaczy jak Meridian 508.24, Creek CD53, DC43 MKII, Cambridge Audio AXC35, Arcam CD82T, NAD C541i, Audiolab 8000CD, Rotel RCD-06, Wadia 830, Densen B400 Plus, nie wspominając o wielu DAC-ach wyprodukowanych w dzisiejszych czasach. Zapraszam na odsłuch w doborowym towarzystwie urządzeń dpa. Przykładowa cena takiego samego używanego urządzenia za granicą 499 Euro.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.