Wharfedale Obsidian wymiana na co ?

Witam, posiadam przednie kolumny podłogowe z zestawu Wharfedale Obsidian 600. Kolumny kupiłem kiedyś okazyjnie za 200 zł komplet co było dobrą myślę ceną za nie (przesiadłem się z Prism Amethyst). Dysponuje dwoma klockami do ich zasilania; wzmacniacz stereo JVC AX-555 oraz ostatnio zakupiony ampli KD Yamaha RX-V440. Amplituner zakupiłem świadomie bo jestem w stanie pogodzić się z gorszą jakością dźwięku ale większymi możliwościami podłączeń oraz pilotem (optyk itp). Niestety na obu sprzętach jakość dźwięku z kolumn mnie nie zadowala. Głównie słucham na nich muzyki, kupiłem tylko dlatego że cena była dobra (mam świadomość, ze do muzyki do się one średnio nadają). Problem jaki mnie dręczy to kiepskie zgranie basu z resztą pasma a sam bas jest niby ok ale brakuje mu precyzji i słyszalności przy niższych poziomach głośności. Po prostu bas gra bo gra ale nie mam odczucia by tworzył jakieś tło dla muzyki. Z uwagi na wygodę zostaje z wymienionym ampli KD i teraz pytanie jakie mogę kupić kolumny do tego aby ich układ był bardziej klasyczny (bez tego basu z boku) i jednocześnie muzyka była przyjemna w odbiorze ? Nie zależy mi na basie przestawiającym meble ale na takim który wyraźnie słychać, mniej czuć. Pomieszczenie 20m2 w układzie 4x5m, cena... mogę dołożyć z 300-400 zł do tego co uzyskam ze sprzedaży Obsidianów (nie mam pojęcia ile warte są same fronty). Z gustem muzycznym jest problem bo słucham praktycznie wszystkiego, lekkiego rocka, nieco metalu ale też disco oraz trance. Nie interesuje mnie w ogóle muzyka klasyczna i jazz.

Skoro zostaje KD, to ja bym zrobił tak:

sprzedał same fronty jako komplet.

Dokupił suba, a surroundy włączył jako fronty.

Powinno grać lepiej, a bas sobie ustawisz do potrzeb.

Jeśli chcesz mieć 5.1 dokupisz sobie jakieś efektowe, co do których wymagania są znacznie mniejsze.

Sprzedając komplet głośników 5.0 musisz kupić suba i monitory, chcąc pozostać przy stereo,

albo klasyczne fronty z dużym wooferem; minimum to 18 cm przy tym metrażu.

Pamiętaj też, że brak basu przy niskich poziomach może być skutkiem cienkiego wzmacniacza,

a nie tylko zestawów głośnikowych; ma moc, ale bez dynamiki.

Sam uważałem podobnie, jak Ty, ale zmieniłem wtedy Technicsa na Sony i kolumny pozostały na długo.

Rozumiem że masz tylko dwie? Parę.

Nie wiem ile za nie weźmiesz. Ale raczej więcej niż za nie dałeś co jest dobra inwestycja :)

Jeśli uda ci się sprzedać je w granicach 500 zł może więcej co myślę jest jak najbardziej realne. To dołożył bym do dali 450 lub lepiej 850.

Ciekawa propozycja będą także missiony m35i. To spora kolumna o głębokim relaksującym basie.

Z bardziej żywych brzmień magnat z seri quantum 5 lub 6.

Pozdrawiam

sprzedał same fronty jako komplet.

Dokupił suba, a surroundy włączył jako fronty.

Źle się wyraziłem, mam tylko dwie kolumny frontowe. "Komplet" miałem na myśli że 200 zł za parę. Niemniej sub odpada ponieważ miałem ostatnio pożyczonego od kolegi Magnata 301A i niestety zupełnie nie o to mi chodzi. Basu było jeszcze więcej ale niezależnie od ustawień suba i amplitunera bas był dla mnie kiepski. Kiepski w tym sensie, że jego forma mi nie odpowiadała, nie ilość.

Pamiętaj też, że brak basu przy niskich poziomach może być skutkiem cienkiego wzmacniacza,

a nie tylko zestawów głośnikowych; ma moc, ale bez dynamiki.

Wiem to niemniej kupując JVC AX-555 tutaj na forum polecono mi go ze względu na ogólną moc i rzeczywiście nie mam możliwości słuchać go głośniej niż na 2 w skali do 10 na potencjometrze. Wiec samej mocy mu nie brak ale trochę niejasne dla mnie jest pojęcie wydajności prądowej itp więc się nie sprzeczam.

Problem tych Obsidianów jest taki, że słuchając ich ma się wrażenie obcowania z głupkiem :) Ostatnio wróciłem do płyt starych polskich zespołów Lady Pank, Kombi, Łzy itp. Te kolumny cały czas zdają się myśleć, że odtwarzają film. W kilku kawałkach tych zespołów bas był tak nisko schodzący, że miałem wrażenie docierania do mnie fali uderzeniowej wybuchu gazu z innego mieszkania. Po prostu bas rozłazi się, trzęsie wszystkim a przy tym nie ma w ogóle siły, tego uderzenia które słychać a nie czuć. Dla odmiany w płytach np Armina Van Buurena, w których basu powinno być pod dostatkiem dostaje praktycznie same średnie i wysokie tony z lekką domieszką basu.

Te moje pierwsze kolkumny (Prism Amethyst) odziedziczył kolega. Podłączone je ma do ampli KD Technicsa i w nieco mniejszym niż moje pomieszczeniu gra to dla mnie lepiej niż mój obecny zestaw. Bas jest mocny, punktowy i jakoś zgrywa się z resztą pasma. Oczywiście reszta już tak kolorowo nie wygląda jak scena czy brzmienie tonów średnich i wysokich.

Ciekawa propozycja będą także missiony m35i

Tak czytam już od jakiegoś czasu o tych kolumnach i też o nich myślę ale niestety na razie nie widzę ich ani na allegro ani na olx. Nie śledzę tego więc zapytam.. one są ciężko osiągalne ?? W mojej okolicy pojawiły się też Dali 104, które maja dobre opinie. Warto się nimi zainteresować za 550 zł ?

Dodam jeszcze, że muzyki słucham z oryginalnych płyt CD. Niemniej ślepy test na ABX zweryfikował, że i tak nie słyszę różnicy między mp3 a CD.

Ponawiam pytanie, jak się ma sprawa z Dali 104 na tle moich wymagań ?? Zastanawiam się też nad sprzedaniem wszystkiego co posiadam i zakończeniem szukania idealnego brzmienia na rzecz zakupu Microlab Solo 7C, jak one grają w odniesieniu do posiadanego przeze mnie zestawu ??

Jeśli to te z linku:

to jeśli są w naprawdę dobrym stanie warto. Microlaby nie dadzą tego pasma w dole, co Dali 104.

W Dali siedzą przyzwoite głośniki i razem to dość wyrównany dźwięk. Wielu nie przepada za nimi,

ze względu na tekstylną kopułkę, ale to kwestia zapotrzebowania na cykanie ;-)

Microlaby, nawet 07 na 20m to może być nieco za mało, ale zależy od gustu i repertuaru.

Zresztą - jak masz 104 blisko - podjedź i posłuchaj, nawet ze swoim wzmacniaczem, a będziesz

wiedział wszystko.

Bo te obsidiany do tego zostały zaprojektowane. Smukłe kolumny do typowo kinowych rozwiązań. I one wlasnie w ten sposób próbują wszystko przekazać.

Warto szukać m35 i m34. Co jakiś czas się pojawiają.

A z dali dołożyć do 450tek. Tu przeskok masz jednak spory.

Niestety Dali 104, które miałem w pobliżu się już sprzedały ale pojawiły się Heco Victa 701. Nic konkretnego o nich w internecie nie ma, jakieś doświadczenia ktoś ma z nimi?

Sporo tego sprzedają; pewnie nie bez powodu ;-)

To chyba najtańsza podłogówka Heco a cena nawet nowych nie powala...

Jak masz blisko, posłuchaj, bo to może być i tak duży krok do przodu;

w ciemno bym ich nie brał, chyba, że za jakieś śmieszne pieniądze, zawsze do odzyskania ;-)

701 to dobry ale bardzo naturalny produkt. Bez ostrości wielkiego basu. Wyceniony jest za nowy lepiej niż dobrze.

Warto odsluchac. Chodź z 450 dali czy tannoy em m4 nie bardzo może się równać. Po prostu dobry w swojej cenie tamte należą do innej gruby cenowej. Jako nowe były dwukrotnie droższe.

Problem jaki mnie dręczy to kiepskie zgranie basu z resztą pasma a sam bas jest niby ok ale brakuje mu precyzji i słyszalności przy niższych poziomach głośności. Po prostu bas gra bo gra ale nie mam odczucia by tworzył jakieś tło dla muzyki.

Masz 2 osobne problemy. Pierwszy to słaby bas. Jeżeli reszta pasma Ci odpowiada i ponieważ przechodzisz na sprzęt KD, to bas możesz poprawić przez dodanie subwoofera. W amplitunerze KD masz wbudowane zwrotnice aktywne, możesz Twoje kolumny skonfigurować jako małe (small) i ustawić częstotliwość odcięcia 40-80Hz. To odciąży znacznie głośniki kolumn i zastąpi niski bas z kolumn przez dźwięk z subwoofera.

Drugi problem brzmienie przy niskich poziomach głośności. To jest normalne, ponieważ takie są charakterystyki ludzkiego słuchu, przy niskich głośnościach człowiek słabiej rejestruje niskie tony. Albo się przyzwyczaisz, albo skorygujesz charakterystykę systemu, żeby skompensować charakterystyki ucha. Kompensację możesz zrobić przez funkcję loudness wzmacniacza, korektor barwy tonu, podkręcenie głośności suba czy nawet wybór kolumn z podbiciem basów. Nieco droższe amplitunery KD rozwiązują ten problem przy pomocy loudness na DSP, co IMHO jest jedynym rzeczywiście skutecznym rozwiązaniem.

Już nie pokojmy znowu suba do już kinowych kolumn. Wszystko dąży do tego że kolega chce mieć stereo. Więc niech idzie ta drogą.

Walczyłem z tymi kolumnami i ostatecznie opłaciło się bo okazało się, że głównym winnym dudnienia była wada fabryczna. Okazało się że wewnątrz kolumny płytka drukowana zwrotnicy ma błędy nadruk + i - w miejscu przychodzenia kabli z terminali do zwrotnicy dla sekcji niskotonowej. Na samym głośniku ktoś czerwonym markerem namalował kreskę na bolcu + głośnika. Domyślam się więc, ze na etapie produkcji większej ilości tych płytek drukowanych zamieniono nadruk + z - i najłatwiejszym sposobem naprawy tego błędu było odwrotne podłączenie samego głośnika do zwrotnicy o czym miał przypominać minus namalowany markerem na bolcu +. Niestety ktoś kto składał moje kolumny zapomniał o tym i podłączył je zgodnie z opisem ze zwrotnicy. Efekt był taki, że w obu kolumnach basy działały w przeciwfazie i mimo, że nie było tak źle jak mogło być kiedy to jedna z kolumn miała by tylko tą wadę to jednak powodowało dudnienie. Sądze więc, że wiele posiadaczy tych kolumn może mieć ten problem i nawet o tym nie wiedzą. Jeśli chodzi o zweryfikowanie fazy głośników to wykorzystałem metodę z baterią.

Mówiłem że to całkiem nie złe kolumny. Teraz jest już dobrze?

Wszystko jest z dźwiękiem ok?

Nie ma wad?

Grają lepiej ale nie jest to mimo wszystko to czego szukam. Kupiłem ostatnio do komputera Edifiery R1600TIII i grają one nieporównywalnie lepiej od tych Obsidianów. Teraz chciałbym takiego dźwięku z jakiś nowych kolumn podłogowych.

Niektórzy byli by wręcz w szoku po Twojej opinii.

Wrzuć nam fotkę z rozmieszczeniem systemu w Twoim pokoju.

Problem może leżeć w akustyce

Zaznaczone na zdjęciu miejsce odsłuchowe jest umowne ponieważ między Obsidianami jest TV więc tam najczęściej siadam na fotelu i to miejsce jest dla mnie punktem odniesienia. Edifiery stoją po bokach monitora na biurku i oczywiście odsłuchuje je głównie w bliskim polu ale moja opinia, że grają one lepiej niż Obsidiany dotyczy wypełnienia pokoju dźwiękiem niezależnie od miejsca. Basu jest wystarczająco, jest lepszej jakości niż w Obsidianach. Wysokie też ok, musiałem w Edifierach je nieco skręcić bo były za ostre w połączeniu z Xonarem. Średnica na korzyść Obsidianów ale w ogólnym rozrachunku Edifiery grają tak jakby grało całe pudło rezonansowe, cała kolumna przez co dźwięk wydaje się mieć głębie i barwę. Obsidiany sobie jakoś tam grają ale są całkowicie bez wyrazu w porównaniu z Edifierami.

Kolumny są za szeroko.

Lewy to w ogóle słabo a prawy na która stronę ma głośnik basowy?

Moim zdaniem to nie pomieszczenie dla takich kolumn.

A tym bardziej jeśli Edifery Ci bardziej odpowiadają to sprzedaj te pozbędziesz się"mebli" i zostaniesz z lepszym dźwiękiem.

Pytania natury formalnej:

czy zamieniałeś kolumny miejscami ( ze względu na boczny woofer ), o ile nie są identyczne ?

I jeśli tak - czy to coś zmieniało ?

Kolumny zmieniałem miejscami, aktualnie stoją z basami na zewnątrz bo w momencie zamiany miejsc kiedy basy były do środka grało to jeszcze gorzej. Obsidiany mogę sprzedać ale w ich miejsce na pewno coś muszę kupić bo takie meble maja być, taka moja fanaberia ☺️

Mówię raz że stoją źle

dwa to nie miejsce na takie produkty z bocznym basem

trzy, sprawdź nowe, używane kolumny, w domu, przy takim ustawieniu większość będzie grać źle.

Nie kwestionuje Twojej racji niemniej nie mam możliwości zmiany miejsca tych kolumn, mogę je jedynie na czas odsłuchu wysunąć do przodu tak żeby znalazły się przed meblościanką. Tak więc zostaje jak jest, może w przyszłości trafi się jakaś okazja na kolumny z okolicy mające inną konstrukcje. Natomiast z tym, że w takim układzie większość kolumn będzie grała źle się nie zgodzę bo ten układ pomieszczenia widział już wiele konfiguracji. Wcześniej były wieże np Technicsa i grało to ładnie jak na swoje możliwości. Także mogę zgodzić się, że dobre kolumny nie pokażą na co je stać w takim układzie ale nie na to, że większość kolumn nie zagra ładnie.