Wkładka AT440MLb

Mam wkładkę AT440MLB.

Jestem ciekawy czy u Was jest ona też tak wrażliwa na lekkie zarysowania płyty.

Miałem kilka tańszych wkładek i na lekko zadrapanych płytach nie było zauważalnych przeskoków.

Na tej po prostu każda niedoskonałość płyty jest zauważalna.

Jak jest u Was? Może muszę ją ponownie wyregulować?

To kwestia szlifu micro line. Wkładka z tym szlifem jest wrażliwa na wszelkiego rodzaju uszkodzenia i zabrudzenia płyty.

są pyknięcia ale przeskoków nie stwierdziłem ,

Miałem tę wkładkę, ale takiego efektu nie zauważyłem.

Nie mam całej płytoteki w idealnym stanie, jest trochę płyt, które swoje przeszły.

Fakt, pyknięcia, trzaśnięcia wyraźnie słychać, ale wszystko w normie dla MM-mek.

Sugeruję wię cyzelować ustawienia ramienia.

Inną cechę 440 mlb za to wychwyciłem: jest wrażliwa na pofalowane płyty, nawet te nieznacznie krzywe.

Mam płyty, które są lekko faliste - podkreślam lekko, bo inaczej bym nie katował wkładek.

Niektórych nie mogłem na AT przesłuchać, bo wkładka podskakiwała i gubiła rowek!

Miałem tę wkładkę, ale takiego efektu nie zauważyłem.

Nie mam całej płytoteki w idealnym stanie, jest trochę płyt, które swoje przeszły.

Fakt, pyknięcia, trzaśnięcia wyraźnie słychać, ale wszystko w normie dla MM-mek.

Sugeruję wię cyzelować ustawienia ramienia.

Inną cechę 440 mlb za to wychwyciłem: jest wrażliwa na pofalowane płyty, nawet te nieznacznie krzywe.

Mam płyty, które są lekko faliste - podkreślam lekko, bo inaczej bym nie katował wkładek.

Niektórych nie mogłem na AT przesłuchać, bo wkładka podskakiwała i gubiła rowek!

?? dziwne ??

Mam 440a i żadnych przeskoków, co więcej lepiej trzyma się rowka a i pofalowane trackuje jak szalona. Jeśli są jakieś przeskoki to trzeba sprawdzić poprawność ustawień.

nacisk może za mały.

wygląda na błąd w kalibracji, tak jak koledzy wyżej piszą - do sprawdzenia, nacisk, antiskating, najlepiej przy użyciu płyty testowej

440 należy do tych wkładek gdzie dokładne jej ustawienie jest podstawą dobrego grania .

Gram na takiej wkładce i : nie przeskakuje,nie gubi rowka, ale trzeba się przyłożyć do kalibracji.Przy tym szlifie już nie można tego bagatelizować.

Mam tę wkładkę w swoim gramofonie i nie mam takich efektów po prostu to jest błąd w kalibracji

Oprócz jak najbardziej jak to tylko możliwe poprawnej kalibracji co przy takim szlifie nie podlega żadnej dyskusji. Zastanowiłbym się co tę wkładkę jeszcze prowadzi aby nie było zbyt enigmatycznie mam tu na myśli ramię. Klasę tego ramienia i kondycję techniczną.

Pozdrawiam,

Paweł

Tudzież kondycję płyt.

Gram na tej wkładce do dłuzszego czasu, ostatnio z igłą 440MLb i na trzymanie się płyty nie mogę narzekać.

Podskakiwanie i gubienie rowka może byc spowodowane:

- niewłaściwym (zbyt małym) naciskiem: u mnie jest ok. 1.7 G.

- generalnie zbyt ciężkim ramieniem (ja mam PJ z kompozytu węglowego, więc lekkie) - gdy płyta pofalowana

- generalnie zbyt ciężkim ramieniem (ja mam PJ z kompozytu węglowego, więc lekkie) - gdy płyta pofalowana

i ile pmiętam dobrze to 440 ma średnią podatność więc raczej do ramion o średniej wadze.

Może muszę ją ponownie wyregulować?

Zdecydowanie tak - to podstawa dobrej pracy tej wkładki.

Szablon i cała reszta....

Co jest potrzebne w domowych warunkach, aby

100% dobrze skalibrować ramię z tą wkładką?

szablon , waga i ewentualnie lusterko .

szablon od wkładki mam, wagę kuchenną mam.

A lusterko do czego?

wagą kuchenną to możesz , co najwyżej mąkę ustawić . lusterko do azymutu.

a jaką wagę?

np. jubilerską

Jubilerską za grosze np.

szablon do ramienia czy jak kto woli kąta wkładki w zależności od dystansu

osi ramienia do osi talerza:

trzeba wpisać, policzy i wydrukować, następnie za pomocą np. grafitu albo drutu

alu, ale sztywnego sprawdzić kąt i ustawić.

Qrczę, założyłem do AT440MLa igłę ATN440MLb, pograłem mniej niż 1 rok, i cantilever mi się skrzywił przy czyszczeniu - pędzelkiem, załączonym do igły (nigdy przedtem mi się to nie zdarzyło z żadną igłą/wkładką).

Przed czyszczeniem usłyszałem silny chrobot w głośnikach, jakby jakiś farfocel się do igły przykleił: okazało się że chyba to 1.7 G nacisku to jednak za dużo (nie ważone, tylko ustawione wg skali) i wkładka za-szorowała po płycie. Chyba zawieszenie cantilevera jakieś miększe/słabsze czy co ?

Zamawiam nową igłę i ustawię max. 1.5 G ..... :(

Może kup sobie chińską wagę elektroniczną za te siedem dolców - może skala cosik ci przekłamuje, bo te 1.7g powinna wytrzymać, skoro w specyfikacji ma do 1.8g.

Może to wcale nie było 1.7 a np. 3g...

I ja mam ustawione na 1.7 g - jest bezproblemowo. Wcześniej grałem na 2.0 g i nie słyszałem różnicy, toteż dla zdrowia wkładki i płyt zmniejszyłem VTF.

Co do kalibracji, to potwierdzam przedmówców: wkładka bardzo podatna na wszelkie błędy w ustawieniu. U mnie na ramieniu 14" dodatkowo trza się namęczyć, lecz warto dla pięknego brzmienia. Troszkę pyka na małych ryskach, czasem trzaśnie na większym dziobie, na pofalowanych płytach - o ile nie uderzają one o fiolecik - słychać nieprzyjemne basowe "kopy", lecz nigdy nie zgubiła mi rowka. Wszystkie płyty porządnie umyte, przed puszczeniem igły wytarte z kurzu. No i bez wagi ustawianie siły nacisku, to jak kalibracja z zamkniętymi oczami :)

Teraz na nowej igle ustawiłem 1.5G przeciwwagą, sprawdziłem wagą świeżo zakupioną (był 1.54G) i gram :)

No i jak to gra? IMHO możesz minimalnie zwiększyć nacisk, u mnie 1.5 g trochę zbyt lekko i zwiewnie, minimalnie...

No i jak to gra? IMHO możesz minimalnie zwiększyć nacisk, u mnie 1.5 g trochę zbyt lekko i zwiewnie, minimalnie...

Poczekam jeszcze parę dni, a przynajmniej najbliższy łykend, dla "przetarcia " igły ...