Skocz do zawartości
IGNORED

Wpływ współmieszkańców na posiadany sprzęt Audio-Video


jaxcek

Rekomendowane odpowiedzi

Zainspirowany różnymi wpisami postanowiłem otworzyć nowy wątek.

Jeśli macie ochotę to się podzielcie swoimi doświadczeniami jaki wpływ mają Wasi domownicy na kupowany przez Was sprzęt.

Z mojej strony (głównie małżonka):

* kolumny głośnikowe nie mogą być wyższe niż 110/120cm, bo będą źle wyglądały w salonie. Poza tym jak się ładują na nich telefony to może nie sięgnąć wyżej kabelek ;)

* membrany kolumn głośnikowych muszą być koloru zbliżonego do miedzi (mam Klipsche RP-260f, bo pasuja wtedy do zasłon

* wzmacniacz musi być małym zintegrowanym pudełkiem (nie może się świecić na niebiesko/zielono) bo musi się zmieścić w półce pod telewizorem. Nie może być obok TV (którego i tak nikt nie ogląda), bo wtedy telewizor nie będzie stał na szafce centrycznie.

 

Absolutnie to nie są narzekania. Ehhh, kobiety.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja sobie wielce chwalę pomoc mojej Małżonki. Ma nie tylko duży zmysł estetyczny, ale to chyba wszystkie panie tak mają, lecz również złote ucho i świetnie potrafi wychwycić dobre i złe cechy w brzmieniu.

Oczywiście, aby nie było zbyt różowo, wpływ mojej lepszej połowy jest nie tylko pozytywny. Przy wyborze elementów systemu, nawet najdrobniejszych, muszę kierować się podstawową zasadą: absolutnie i bezwzględnie, żadnych kabelków i przewodów na widoku - wszystko ma być ukryte. Jako że nie uznaję transmisji bezprzewodowej (poza tym, prądu tak się przesłać nie da), mam niezłą zagwozdkę z ukryciem gęstwiny przewodów...

Poza tym, ostro świecące lampki i diody należy zakryć - świetnie nadaje się np. mała figurka Beethovena :)

Aha, i nie ma mowy o tym, aby podać cenę sprzętu bez jednego zera na końcu... takie szachrajstwo po prostu się nie uda.

 

Mimo wszystko, nie narzekam. Wspólne słuchanie muzyki jest bezcenne :)))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jaki wpływ mają Wasi domownicy na kupowany przez Was sprzęt.

na sz,częście nie mają wpływu-mam swoje poddasze,gdzie stoją dwie odgrody,dwie kolumny 90l,ripole basowe,różne inne kolumny,jednym słowem dość zagracone 100m2,gdybym choć część tego chciał wstawić do pokoju dziennego -rozwód murowany:)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam małe mieszkanko i pokój w którym mógłbym postawić sprzęt grający jest też pokojem TV. Prócz tego małżonka jest raczej fanką melodyjnej muzyki, a ja prócz takiej muzyki lubię prawie wszystko od industrialu przez rock, prog rock, rock'n'roll, soul, aż po black metal... Ogólnie to takie przeszkody mam jeżeli chodzi o zestaw kolumn, które owszem chętnie bym przytulił, ale nie zależy mi na nich tak bardzo, gdyż wolę odsłuchy przez słuchawki. Czasami jednak mam ochotę posłuchać na kolumnach no ale cóż... Za dużo kolizji by tu wyniknęło. Jeszcze dziecko w drodze :) A jeżeli chodzi o sprzęt to zero wpływu byle by nie wydrenował budżetu do spodu z tym, że mam takie same zdanie na ten temat więc... Trzeba żyć w symbiozie Panowie :D

A dobieranie kolumn pod kolor zasłon, czy sugerowanie się ich wysokością to dla mnie lekki "Hardcore" :D Toczyłbym wojnę :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to ja opisze wpływ sprzętu na" współlokatorki ". Jedną pogoniłem za kwiatki na kolumnach , drugą za szminki i nagminne stawianie torebki .

 

A co do złoto-uchowości kobiet , to faktycznie ta od torebki potrafiła komplet ecc81+el34 na mullardy w yaqinie zamienić , żeby sobie radia posłuchać , a... sorki przez komórkę przy radiu gadać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aha, i nie ma mowy o tym, aby podać cenę sprzętu bez jednego zera na końcu... takie szachrajstwo po prostu się nie uda.

 

Raz w rozmowie pracownik jednego z aktywnych na tym forum dystrybutorow wspomial, ze czasem klienci prosza, zeby im kolumny na osobne paragony bo beda mogli zonie tylko jeden pokazac :)

 

U mnie przygotowywanie zony trwalo pare lat. Na poczatek w malym pokoju byly bookshelf'y ale jak tylko je postawilem to juz urabialem grunt, ze kiedys to one poleca na tyly a z przodu stana "prawdziwe" kolumny. Pierwsza reakcja byla w stylu "nooo, na pewno..."

 

Jak kupilismy dom i zaczelismy go urzadzac to wrocilem do tematu. Taktyke mam zwykle taka, ze daje zonie poczuc, ze tez cos na tym ugrala wiec skonczylo sie na "ok, ale wczesniej wykanczamy salon" co juz bylo jak przypieczetowana zgoda. Zakonczylismy salon i chwile po tym wjechaly do niego kolumny :)

 

Zamowilem dla zony perfumy. Dostala sms'a, ze ma cos do odbioru z paczkomatu. Udalem, ze nic nie wiem - ze to przeciez do niej paczka nie do mnie. Uradowala sie bardzo ale nie zajelo jej minuty jak zmrozyla oczy i zapytala "no dobra, co kupiles ?!".... wzmacniacz zdazylem odebrac tego samego dnia rano... odpowiedzialem, ze dla siebie nic tylko dla nas :)

 

Mam wrazenie, ze koniec koncow jest zadowolona z tego audio a mnie ciesza zaslony bo poprawiaja akustyke.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zainspirowany różnymi wpisami postanowiłem otworzyć nowy wątek.

Jeśli macie ochotę to się podzielcie swoimi doświadczeniami jaki wpływ mają Wasi domownicy na kupowany przez Was sprzęt.

Z mojej strony (głównie małżonka):

* kolumny głośnikowe nie mogą być wyższe niż 110/120cm, bo będą źle wyglądały w salonie. Poza tym jak się ładują na nich telefony to może nie sięgnąć wyżej kabelek ;)

* membrany kolumn głośnikowych muszą być koloru zbliżonego do miedzi (mam Klipsche RP-260f, bo pasuja wtedy do zasłon

* wzmacniacz musi być małym zintegrowanym pudełkiem (nie może się świecić na niebiesko/zielono) bo musi się zmieścić w półce pod telewizorem. Nie może być obok TV (którego i tak nikt nie ogląda), bo wtedy telewizor nie będzie stał na szafce centrycznie.

 

Absolutnie to nie są narzekania. Ehhh, kobiety.

Zamiast spełniać te fanaberie lepiej zmienić żonę. Nie wyobrażam sobie, żeby mi się kobita wcinała w audio. Nie wiem na kiego diabła chwalić się na forum zniewoleniem. To jakaś forma sadomasochizmu?

post-58347-0-76153400-1501248029_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zamiast spełniać te fanaberie lepiej zmienić żonę. Nie wyobrażam sobie, żeby mi się kobita wcinała w audio.

 

Też tak pomyślałem hehe. U mnie salon jest podporządkowany audio, kolumny mają symetrie, porozwieszane panele z wełną, rozpraszacze i upchnąłem nawet pułapkę basową, to wszystko w 20m2. Wojna była, ale wiedziała, że nie odpuszczę, nie po to wydałem tyle pieniędzy żeby byle jak z gołymi ścianami stało :) Mam to szczęście, że moja przyszła żona skończyła szkołę muzyczną i słyszy nawet niewielkie zmiany w systemie, aha i bardzo lubi wzmacniacze lampowe i gramofony. Chciała nawet dołożyć (!) do gramofonu, ale w końcu sam kupiłem hehe

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zamiast spełniać te fanaberie lepiej zmienić żonę. Nie wyobrażam sobie, żeby mi się kobita wcinała w audio. Nie wiem na kiego diabła chwalić się na forum zniewoleniem. To jakaś forma sadomasochizmu?

 

Mam podobny przypadek ale ostatnio postawiłem się :-) i kupiłem słuchawki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Można inaczej- przedstawić żonie "program maximum" lub coś powyżej, żona oczywiście zechce zadziałać jak typowy księgowy w firmie, więc zjeżdżamy projektem zmian do "PROGRAMU OPTIMUM".

Żona szczęśliwa, ja zadowolony, można uczcić szczęśliwe zakończenie projektu ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Raz w rozmowie pracownik jednego z aktywnych na tym forum dystrybutorow wspomial, ze czasem klienci prosza, zeby im kolumny na osobne paragony bo beda mogli zonie tylko jeden pokazac :)

 

U mnie przygotowywanie zony trwalo pare lat. Na poczatek w malym pokoju byly bookshelf'y ale jak tylko je postawilem to juz urabialem grunt, ze kiedys to one poleca na tyly a z przodu stana "prawdziwe" kolumny. Pierwsza reakcja byla w stylu "nooo, na pewno..."

 

Jak kupilismy dom i zaczelismy go urzadzac to wrocilem do tematu. Taktyke mam zwykle taka, ze daje zonie poczuc, ze tez cos na tym ugrala wiec skonczylo sie na "ok, ale wczesniej wykanczamy salon" co juz bylo jak przypieczetowana zgoda. Zakonczylismy salon i chwile po tym wjechaly do niego kolumny :)

 

Zamowilem dla zony perfumy. Dostala sms'a, ze ma cos do odbioru z paczkomatu. Udalem, ze nic nie wiem - ze to przeciez do niej paczka nie do mnie. Uradowala sie bardzo ale nie zajelo jej minuty jak zmrozyla oczy i zapytala "no dobra, co kupiles ?!".... wzmacniacz zdazylem odebrac tego samego dnia rano... odpowiedzialem, ze dla siebie nic tylko dla nas :)

 

Mam wrazenie, ze koniec koncow jest zadowolona z tego audio a mnie ciesza zaslony bo poprawiaja akustyke.

Na Twoim miejscu upewniłbym się, że Twoja żona tego nie przeczyta :D

 

Zamiast spełniać te fanaberie lepiej zmienić żonę. Nie wyobrażam sobie, żeby mi się kobita wcinała w audio.

Widzę, że jeżeli chodzi o audio to nie ma z Tobą żartów :D Nie no aż tak nie kochamy swoich sprzętów, żeby rezygnować z żon ;) Sztuka kompromisu panowie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja żona zawsze wspiera moje wybory i mając dobry słuch od razu bezbłędnie wskazuje lepiej grający sprzęt. Wg niej kolumny muszą być duże, czarne i ciężkie.

Zamówiłem kiedyś wzmacniacz na 2 tygodniowe odsłuchy nie będąc jeszcze przekonany do zakupu. Po jednym dniu słuchania swojej muzyki żona stwierdziła, żebym nie ważył się go odesłać, a stary wzmak mam gdzieś schować :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja lubi dobra muzykę więc nie ma problemu. Przy czy ja też, płacać już nie małe pieniądze za sprzęt, uważam że on poza tym że gra, to musi jakoś wyglądać w salonie. Nie chodzi o to żeby diody były w kolorze doniczek, ale to ma być ładne. Niestety, wiele jest pokojów - w tym jeden z kolumnami z lubelszczyzny - pokazany w którymś wątku, gdzie zwyczajnie wygląda jak w graciarni a kolumny swoją wielkością zabijają pokój.

 

Wielu audiofili nie ma niestety kompletnie zmysłu estetycznego. Jak się ogląda niektóre pokoje to aż zęby bola.

 

Z drugiej nie dawać się babie a jak jej przeszkadzają podłogówki zamiast monitorów to jej problem. Moja w mieszkaniu chciała sama podłogówki bo ładniejsze.

 

Panowie, temat nie jest taki czarno biały, jak by wam się chciało wydawać. Natomiast wiele ładnie urządzonych pomieszczeń dziennych widać na pinkfishmedia, przyjemnie jest popatrzeć, bez względu na cenę.

 

Swoją drogą tego nie pojmuję, jak to jest że wielu tutaj ma kilkanaście/.dziesiąt tysięcy na sprzęt, a reszta wystroju to meblościanki albo cepelia I to wszystko wygląda jak koszmar.

 

I mimo iż sprzęty są coraz ładniejsze, to jest ciągle wiele koszmarów na rynku. Znajdzie mi kobietę która by chciała wzmacniacz sound-art na widoku. Sam bym nie chciał, chociaż wiem jak gra.

 

No I trzeba mieć kobietę o podobnym zmyśle muzycznym, to wtedy sama lubi I nie marudzi że nowy sprzęt.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taktyke mam zwykle taka, ze daje zonie poczuc, ze tez cos na tym ugrala wiec skonczylo sie na "ok, ale wczesniej wykanczamy salon" co juz bylo jak przypieczetowana zgoda. Zakonczylismy salon i chwile po tym wjechaly do niego kolumny :)

 

Zamowilem dla zony perfumy. Dostala sms'a, ze ma cos do odbioru z paczkomatu. Udalem, ze nic nie wiem - ze to przeciez do niej paczka nie do mnie. Uradowala sie bardzo ale nie zajelo jej minuty jak zmrozyla oczy i zapytala "no dobra, co kupiles ?!".... wzmacniacz zdazylem odebrac tego samego dnia rano... odpowiedzialem, ze dla siebie nic tylko dla nas :)

ja z kolei mam gorzej niż Ty, ale ciutkę lepiej niż założyciel wątku U mnie dobrze było na samym początku jak kupiłem pierwszy wzmacniacz i kolumny. Wzmacniacz Pocahontas żona przełknęła, ale co do kolumn (rzeczywiści brzydkie jak diabli) usłyszałem - no coż, jeżeli ci się podobają...Potem było znacznie gorzej. W miarę kupowania kolejnych grajków dostawałem coraz większy ochrzan, choć żona stwierdzała, że gra dobrze. Np. gdy powiedziałęm, że wziąłem kredyt na grajka zaczęło się piekło... Ale najgorzej było z ustawieniem systemu - wg żony musiał stać w tym pokoju, na tej ścianie, a półki z książkami (świetnie rozpraszają dźwięk ) muszą być zasłonięte szybami. Naturalnie napomknienia o ustrojach akustycznych, a zwłaszcza panelach, kończyły się awanturami robionymi mi przez małżonkę. O wykorzystaniu innego pokoju, w tym wypadku sypialni, mowy być nie mogło. Wstawienie do niej drugiego systemu (skromny, "sypialniany", ale ładnie grający) okupiłem długimi rozmowami, w końcu zastosowałem technikę "pełzającą" - "Kochanie, te kolumny nie powinny stać tutaj, może na razie ustawię je tu ?" "No dobrze, ale tylko na tydzień") i tak doszedłem do CD, , wzmacniacza, kabelków i minikondycjonera - mogę polecić Wam ten sposób; jeżeli mi udało się z moją żoną, to Wam uda się to na pewno z Waszymi. Pozdrawiam i życzę powodzenia w bojach. Ad arma fideles !!!

 

Mam niestety problem z sąsiadami, więc słucham tylko do 22. Zdaje się, że nie przepadają oni za dobrą muzyką w świetnych wykonaniach... :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kto to widział, żeby baba rządziła, jaki sprzęt chłop może sobie postawić w salonie a jaki nie...

Rozumiem, kontrolować wydatki, żeby mężulo nie wpędził rodziny w długi, czy pomóc wybrać kolor forniru na uprzednio wybranych paczkach, może nawet sprzeciwić się obwieszeniu salonu obleśnymi panelami, ale dyktować czy mogą być podłogówki to już jest srogie przegięcie.

 

Ja z kolei mam 3 koty, i tu już nie ma, że wytłumaczysz jak się sprawy mają ;)

Koty uwielbiają leżeć na nagrzanych wzmacniaczach zatykając wyloty powietrza. Uwielbiają wpychać się w ciasne kąty za sprzętem, łazić po kablach... Gdybym dostawał pensa za każdym razem kiedy kot wyłączył mi listwę... ;)

 

Musiałem zainwestować w szytą na wymiar szafkę RTV, taką, żeby tył był całkowicie dosunięty do ściany, a wszystkie kable, listwy itd całkowicie schowane, oraz żeby była wystarczająco pojemna, żeby pomieścić wszystkie klocki pod wierzchnim blatem. Nie zdejmuję też maskownic bo zwierzaki czasem lubią sobie poskakać po sprzęcie i przejechać pazurem po zawieszeniu głośnika - więc lepiej, żeby pierwsze uderzenie przyjęła maskownica.

 

Na szczęście nie jest to jakiś wielki kompromis, bo raczej idzie to w parze z dobrym wyglądem, ale w przypadku szafki to inwestycja, której w innym wypadku bym nie zrobił i zadowolił się jakimś standardowym produktem.

For us, there is no spring. Just the wind that smells fresh before the storm.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też mam trzy koty. Ale w ogóle nie dotykają kolumn, przez dłuższy czas nawet wcale nie miałem maskownic. I nic. Za to kompletnie zdewastowały wszystkie krzesła w domu oraz dwie kanapy.

Na monoblokach koty się nie kładą, bo się nie da, monobloki są lampowe i nie mają osłon na lampy.

Jedyny niewielki problem z kotami to taki, że czasem im się zdarzy odłączyć którąś z sieciówek.

No i parę dni temu najmłodszy kotek o trzeciej w nocy włączył sprzęt pilotem :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja swoje sprzęty robię i jeśli chodzi o techniczną stronę, to żona się raczej nie odzywa, albo może raczej jej nie pytam. Ale jeśli chodzi o wygląd to pomaga w wyborach.

Np. Jaki kształt kolumn? Może takie a może takie?

A później chodź, popatrzmy na forniry, cos wybierzemy

A później a jaki front wzmacniacza? Czarny, biały, aluminiowy, drewniany? itd itp...

I jakoś to działa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najlepiej mieć dwa mieszkania - jedno dla żony, a drugie dla audiofila i jego sprzętu. Oczywiście zwierzęta trzymałbym u żony w mieszkaniu, pomimo, że kocham naszych młodszych braci. Nie wyobrażam sobie, żeby kotek, piesek lub boa dusiciel wygrzewał się na moim Levinsonie albo, jeszcze lepiej, na 51SE - ten jest zawsze gorący jak czajnik podczas wrzenia wody - nawet na stand-by.

Parker's Mood

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja żona nigdy nawet nie pomyślała o stawianiu kwitków na kolumnach. Natomiast dla kogoś kiedyś wykonałem na zamówienie takie oto kolumny uniemożliwiające postawienie na nich kwiatków:

 

 

Droga żono kogoosia jeżeli ubolewasz nad niemożliwością postawienia kwiatka na kolumnie męża zaopatrz się w stosowną doniczkę balkonową z wklęsły dnem . :P

 

Najlepiej mieć dwa mieszkania - jedno dla żony, a drugie dla audiofila i jego sprzętu. Oczywiście zwierzęta trzymałbym u żony w mieszkaniu, pomimo, że kocham naszych młodszych braci. Nie wyobrażam sobie, żeby kotek, piesek lub boa dusiciel wygrzewał się na moim Levinsonie albo, jeszcze lepiej, na 51SE - ten jest zawsze gorący jak czajnik podczas wrzenia wody - nawet na stand-by.

 

mój pies co wabi się hałas , lampę ignoruje . Kolumn też nie rusza posłanie ma w rogu i jak leży mod główny spada o 2bd , nie czepia się , że piwo pije , nie chodzi po całym domu z telefonem przy uchu , nie ogląda romansideł , a kwiatki olewa :) Przynosi pilot , kapcie - idealny kompan do słuchania muzyki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój miał na imię Waldek, ale nie chodził do szkoły i niszczył wszystko dookoła jak zostawał sam w domu. Najbardziej znęcał się na butach - po jego akcji ciężko było znależć parę nadającą się do użytku. Zostawało w praktyce monoobuwie.

Parker's Mood

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • House of Marley Positive Vibration Frequency Rasta

      Patrząc na to, co lada moment zacznie wyprawiać się za oknem aż chciałoby się zanucić za nieodżałowanym Markiem Grechutą chociażby fragment niezwykle będącego na czasie utworu „Wiosna – ach to ty”. Dlatego też powoli, acz konsekwentnie warto przygotować się na prawdziwy wybuch zieleni a tym samym niemożność wysiedzenia w czterech „betonowych” ścianach. Jak to jednak w życiu bywa jeszcze się taki nie urodził, co … więc doskonale zdaję sobie sprawę, iż nie dla wszystkich pierwszy świergot ptaków j

      Fr@ntz
      Fr@ntz
      Słuchawki

      Czy płyty CD cieszą się jeszcze odpowiednią popularnością?

      W dzisiejszych czasach, ludzie coraz więcej rzeczy chętniej robią online. Odchodzi się od klasycznych rozwiązań, na rzecz nowatorskich rozwiązań. Ten stan rzeczy dotknął również branżę muzyczną. Normą jest, że artysta wydając nowy album, wypuszcza go również w wersji fizycznej, najczęściej w postaci płyt CD, które można zakupić w wielu sklepach. W opozycji do takich zakupów stoi oczywiście internet i rozmaite serwisy streamingowe, takie jak YouTube, czy Spotify. Warto się zastanowić czy, a jeśli

      audiostereo.pl
      audiostereo.pl
      Muzyka 14

      Marantz Cinema 30

      Choć z pewnością większość śledzących dział recenzencki czytelników zdążyła przyzwyczaić się do tego, że kino domowe gości u nas nad wyraz sporadycznie, to o ile tylko światło dzienne ujrzy coś ciekawego, to czysto okazjonalnie takowym rodzynkiem potrafimy się zainteresować. Oczywiście nie zawsze jest to klasyczny, przeprowadzany w zaciszu domowych czterech kątów test, jak m.in. w przypadku budżetowego, acz bezapelacyjnie wartego uwagi i po prostu świetnego Denona AVR-S770H, lecz również nieco m

      Fr@ntz
      Fr@ntz
      Systemy

      Indiana Line Diva 5

      Śmiem twierdzić, ze nikogo mającego choćby blade pojęcie o tym, co dzieję się wokół, jak wygląda rynek mieszkaniowy uświadamiać nie trzeba. Po prostu jest drogo, podobno będzie jeszcze drożej i tanio, to już było i nie wróci, a skoro jest drogo, to do łask wracają mieszkania o metrażach zgodnych z założeniami speców z lat 50-70 minionego tysiąclecia. Znaczy się znów aktualnym staje się powiedzenie „ciasne ale własne”. Dlatego też logicznym wydaje się popularność wszelkich rozwiązań możliwie komp

      Fr@ntz
      Fr@ntz
      Kolumny

      Bilety | DŻEM koncert urodzinowy| Koncert

      O wydarzeniu Kup bilet na koncert jednego z najważniejszych polskich zespołów bluesowych - zespołu Dżem! Grupa świętuje 40-lecie działalności, w związku z czym na koncertach na pewno nie zabraknie dobrze znanych przebojów, takich jak Wehikuł czasu, Whisky, Czerwony jak cegła czy Sen o Victorii. Dżem bilety na jubileuszowe koncerty już dostępne! O zespole Dżem Połączyli rocka, bluesa, reggae, country. Nagrali piosenki, które uwielbiają zarówno koneserzy, jak i niedzielni słuchacze

      AudioNews
      AudioNews
      Newsy
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.