Złote Globy 2019

Jak Wam się podobają nominacje do nagród Złotych Globów w tym roku?

Ja jestem zniesmaczony strasznie. Nasza Zimna Wojna nie dostała żadnej nominacji a niewyobrażalny gniot Czarna pantera nawet w paru.

Kasa i dobra zmiana :)

Swego czasu nominacje do Złotych Globów trzymały jakiś poziom.

Z nominowanych widziałem tylko Czarną panterę oraz Iniemamocnych 2.

Ten pierwszy o czym już wspominałem ociera się momentami o kino klasy C, a może i D. Oglądając początek przez moment nawet miałem myśl, czy aby na pewno oglądam właściwy film, a nie jakąś podróbkę. Tak złe jest to kino, a pewnie, że grają w nich biali inaczej, to broń boże złego słowa nie można o nim wypowiedzieć. W każdym bądź razie krytycznych recenzji w necie brak.

Z kolei drugi film to nieciekawe, sztampowe, bez pomysłu i mało oryginalne kino. Znowu zadziwiające, że film zwyczajnie nudny staje się jednym z najbardziej kasowych filmów roku.

Przy okazji - ktoś wie, kiedy będzie można zobaczyć Roma na Netflixie? Bardzo jestem ciekaw tego tytułu, przy zachwytach nad tym filmem i przy nędznych lub co najwyżej słabych filmach, jakie do tej pory Netflix nam serwował.

Ja uważam akurat, że Zimna wojna to film ledwie poprawny, dużo słabszy od Idy. Wiadomo, że Złote Globy i Oscary do hipermarket więc problem, czy akurat jest promocja na produkt artystycznopodbny z Europy Środkowej czy może na politycznie poprawny produkt superbohaterski - jest dla mnie drugorzędny.

W roku 2018 w Polsce powstało co najmniej kilka lepszych filmów od Zimnej wojny (np. Wieża. Jasny dzień, Atak paniki), które nie miały szans na jakiekolwiek nominacje do czegokolwiek już na poziomie krajowym. W stawce Globów i Oskarów zabraknie też zapewne naprawdę wybitnych filmów(w dodatku granych po angielsku)- np. Suspirii.

Zimna wojna i tak zyskała bardzo dużo w stosunku do faktycznej jakości. Na pewno zaletą jest, że zwróciła uwagę na naszych aktorów - wolę, żeby rzeczywiście zaczęli oni grać w wartościowych międzynarodowych produkcjach nawet jak film więcej nagród nie dostanie, niż żeby, jak Agata Kulesza po Oscarze dla Idy - grywali w kiepskich serialach TVN. Reżyser, zresztą zasłużenie, ma już Oscara - a żeby zdobyć go po raz drugi to trzeba być jednak Bergmanem albo Fellinim, a do tego jeszcze droga daleka.

Przechodzę obok wątków politycznych i Ida jako samo kino, to dobry, może nawet bardzo dobry film.

Zimnej wojny jeszcze nie widziałem.

Atak paniki - co najwyżej dobry, ale bez szału.

Wieża. Jasny dzień - fajnie, że o nim wspomniałeś, bo jakoś mi umknął. Trzeba przed świętami nadrobić tą zaległość. Na filmwebie krytykują, więc musi być dobry.