Zmarł wybitny muzyk, gitarzysta John Abercrombie...

Mam całą jego dyskografię, bywałem na koncertach, dla mnie to jeden z lepszych muzyków jazzowych, wspaniały dorobek.

Jeszcze przed chwilą wydał nową płytę dla ECM...

Geniusz (-:

No cóż wielka szkoda.Niedawno kupiłem jego ostatnią płytę.Kawał historii współczesnego jazzu.

Nie wierzę..

Szkoda, b.fajny gitarzysta

:( :( :(

R.I.P. [']

November to jedna z moich ulubionych płyt wydanych przez ECM.

[*]

...a wczoraj słuchałem Night ;(

Jazzuss! Był w wieku mojej mamy. Odchodzą do krainy wiecznego jazzu najlepsi - Abercrombie pozostanie na zawsze na Wall of Fame! Na znak żałoby kupiłem dzisiaj 'biały box' 3-CD Set z ECM - 'The First Quartet' - z Richie Beirachem, Georgem Mrazem i Peterem Donaldem. John Abercrombie? Icon! Wielka strata, wielka! Ale faktem jest też to, że od dłuższego czasu nic nie robił. A co kocham u Abercrombiego? Wszystko, ale najbardziej cenię jego luz i poczucie humoru - to słychać! Niesamowity Feel!

John Abercrombie jest jak Święty! Tak, święty!

Kocham też 'Gateway' i dzisiaj coś z nich wrzucę do odtwarzacza - też na znak żałoby. Jest mi po prostu smutno - kolejny piękny człowiek już nam nie zagra!

Obawiam się, że możemy być świadkami kolejnych dotkliwych odejść, choć nie chciałbym mieć racji.

Życie ludzkie jest kruche...

[*]

RIP

Ale faktem jest też to, że od dłuższego czasu nic nie robił.

Pozwolę się niezgodzić, może ostatnia płyta nie jest wybitna, ale np. "39 steps"? "Within a song" z J.Lovano? Albo "Wait til' you see her"? Jak dla mnie to wszystko świetne płyty. Oprócz tego gość dużo koncertował. Można się czepiać, że trzymał się zawsze swojego stylu i mało eksperymentował, ale czy to źle? Moim zdaniem robił świetny, dojrzały jazz, pisał świetne kompozycje, dla mnie to jedna z ważniejszych postaci współczesnego jazzu.

 

Pozwolę się niezgodzić, może ostatnia płyta nie jest wybitna, ale np. "39 steps"? "Within a song" z J.Lovano? Albo "Wait til' you see her"? Jak dla mnie to wszystko świetne płyty. Oprócz tego gość dużo koncertował. Można się czepiać, że trzymał się zawsze swojego stylu i mało eksperymentował, ale czy to źle? Moim zdaniem robił świetny, dojrzały jazz, pisał świetne kompozycje, dla mnie to jedna z ważniejszych postaci współczesnego jazzu.

Nie chodziło mi o szlachetność płytową - tu jak najbardziej się zgadzam - spłodził masę takich samych płyt, ale to przecież nie o to chodzi...? Tak się dzieje u wielu wielkich, z nielicznymi wyjątkami w muzyce kreatywnej. Sco też osiadł na laurach - ale zarówno John Abercrombie jak i John Scofield zasłużyli sobie na to! Oni nie muszą już nic nowego robić - swoje zrobili, z ogonkiem! Wall of Fame!

P.S. Też mam prawie wszystkie płyty Johna Abercrombie, a tych z jego udziałem to nawet nie liczę '-) Abercrombie jest Wielki!

RIP