Kolejne fotki. Kawał buca ta końcówka mocy. Wyciągaliśmy we dwóch chłopa. Dyskopatia sprzed dwóch lat nakazała rozsądek i zakaz rwania.

Po kilkunastu godzinach wyrównywania temperatur odpaliłem zestaw. Na pierwszy ogień poszła Martyna Jakubowicz z piosenkami napisanymi i zaśpiewanymi w hołdzie Bobowi Dylanowi.

Czuć energię uderzenia od "pierwszego strzała". I uwagę skupiło na mnie fakturowanie barwy gitary basowej. Na lampie było inaczej...

Oczywiście czekamy aż wszystko się rozgrzeje. Klasa A z możliwością przełączania na AB.

Vollenweider. I tutaj klasowość - przestrzeń i aksamit wybrzmień wysokich tonów. I pamiętajmy że to idzie przez 4 szt. kopułkowych przetworników berylowych. Piękna przestrzeń i głębia. Absolutny brak wyostrzeń typowych dla "typowego" i "taniego" tranzystora.

Nigdy nie byłem na koncercie Vadera, ale wiem jak to jest znaleźć się tam pod sceną i walczyć. Kopniak w twarz, ewentualnie z łokcia, kiedyś nawet skoki ze sceny. Nikt tam się nie patyczkuje, zwłaszcza gdy czuć w powietrzu litry wypitego piwska czy "łyskacza". To nie miejsce dla dla grzecznych dziewczynek. Może kiedyś pójdziemy z córką na coś podobnego. Tymczasem pod jej nieobecność wypożyczyłem jej rekwizyty, bo wg mnie pasują do tej sesji zdjęciowej.

Słodzimy. Ja lubię.

Magia. "Lubię wracać tam, gdzie byłem..."

C.d.

C.d.

Puściłem jeszcze kilka całych albumów. Na koniec koncert zespołu "Raz, Dwa, Trzy" z okazji 25-lecia działalności zarejestrowany w Narodowym Forum Muzyki. I co chcę powiedzieć? Ano to, że ten zestaw daje nasamowitą kulturę dźwięku zarówno przy niskich, średnich jak i wysokich poziomach głośności. Nic się nie gubi, nic nie wyostrza. Po prostu gałka w prawo i nic nie boli, można naparzać gdy ktoś lubi. Moja lampa już dawno poszłaby w lampowe łagodne, lecz słyszalne przesterowanie, a tutaj? Pięknie gra ten "set". Jednak dzielonka pre + końcówka mocy to jest to.

Słuchamy dalej...

I dalej...

Arcygenialne!!!

R.I.P.

DOLORES MARY EILEEN (1971 - 2018)

11 minut temu, kangie napisał:

EILEEN

Dolores Mary Eileen, pamiętamy!

https://youtu.be/6BODDyZRF6A?si=qjxnNIcHnqEtUrH9

Rozgrzewka przed czerwcowym koncertem. Przed chwilę dowiedziałem się, że idę. 😉

Camel

...Na na na na na na

Na na na na na

Na na na na na na

Na na na na na...

Jest ogień!

...tutaj też jest!

Kojarzycie tego gościa?

Wczoraj było trochę granych winyli, plików i zacząłem testować, przysłuchiwać się muzyce płynącej przez DACa wbudowanego w przedwzmacniacz ToneWinner AD-1PRE.

I przyjechały. Na europalecie, ciągnięte po śniegu...

Niech no tylko temperatury się wyrównają, to posłuchamy co w trawie piszczy.

***

Na zdjęciach tego efektu w pełni nie widać, ale na żywo - jubilerska robota!

Unboxing issue...

***

Dostałem XLRy na testy.

***

Pierwsze wrażenie dotykając ich i dźwigając - ciężkie "france" i wykończone jak wysokie modele Bowers & Wilkins od 803D wzwyż aż do 800D.

No i podpiąłem. Pierwsze wrażenie szalenie pozytywne. A to dobrze w moim przypadku wróży.

Idzie trzecia płyta i świetna kultura grania. Dodam, że napędza je potwornie mocna klasa "A".

Bardzo ciekawe wysokie tony.

***

No i rozkleiłem się. Poryczałem się jak przysłowiowa "baba" - podczas utworu "Why should I cry for you". Przypomnę, że to hołd Stinga złożony zmarłemu ojcu.

Genialna realizacja nagrania! Q-Sound robi robotę.

Ja pitolę, ten zestaw jest dla siebie stworzony. Synergia pełną gębą.

***

System doskonale różnicuje realizację nagrań. Teraz czuć "nowoczesność" czyli łeb chce urwać! 😄

No i ta wstęga robi robotę.

Ale czyściuteńko gra. Z wielką kulturą tam gdzie zagęszczenie dźwięku duże.

Oj, poradzi sobie z wielką symfoniką - tak przypuszczam.

***

Ludziska Kochane! Weźcie kiedyś sobie taką końcówkę mocy 2x300W (8 ohm) z trafem 1200VA i posłuchajcie. Niesamowita kultura grania. Kręcicie sobie do poziomów głośności jakich tylko chcecie i nic, absolutnie nic nie wk...., nie przeszkadza... Można przypałować, że hej.

Na małych poziomach głośności też wybornie.

Córka mnie zaskoczyła. Kupiła wczoraj płytę. Sama odkryła "The Smiths" i dzisiaj mnie zaraża. Dumny jestem z niej.

Wokalista wzoruje się na Davidzie Gahanie z Depeche Mode. Miejscami czuć wpływ The Cure.